Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gwałty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gwałty. Pokaż wszystkie posty

sobota, 24 września 2022

Ksiądz skazany za gwałt na zakonnicy

Częstochowa. Dominikanin Paweł M. nieprawomocnie skazany za gwałt na 4 lata więzienia. 

Dominikanin Paweł M. został skazany na zaledwie cztery lata bezwzględnego pozbawienia wolności za gwałt na kobiecie i zmuszanie jej do innej czynności seksualnej w okresie od maja 2011 do sierpnia 2018 roku – podał w piątek 23 września 2022 roku Sąd Okręgowy w Częstochowie. To część głośnej sprawy zwyrodniałego katolickiego zakonnika z Wrocławia, który – jak ustaliła komisja powołana przez prowincjała polskiej prowincji dominikanów do zbadania zarzutów kierowanych pod jego adresem – miał w kierowanym przez siebie katolickim duszpasterstwie akademickim we Wrocławiu dopuszczać się przemocy fizycznej i nadużyć seksualnych. Wspólnota ta miała wyraźne cechy niebezpiecznej sekty katolickiej. 

Ksiądz - Krzyż - Gwałty - Zbrodnie

Wyrok w sprawie łącznie siedmiu przestępstw, których katolicki zakonnik z dominikańskiej sekty dopuścił się  wobec jednej pokrzywdzonej w latach 2011–2018, zapadł w czwartek 22 września 2022 roku przed Sądem Rejonowym w Częstochowie – poinformował dopiero w piątek sędzia Dominik Bogacz z Sądu Okręgowego w Częstochowie. Dominikański gwałciciel Paweł M. był oskarżony o gwałt na pokrzywdzonej kobiecie i doprowadzenie jej do innej czynności seksualnej za pomocą zabiegów i technik manipulacyjnych (zmuszał wielokrotnie do wysysania spermy ze swojegoc złonka z tak zwanym połykiem oraz do lizania odbytu etc). Miały one wywołać u kobiety stan, w którym nie miała rozeznania co do podejmowania decyzji i dalszego działania. Proces toczył się z wyłączeniem jawności, a wyrok jest nieprawomocny, jak to w postępowaniu pierwszej instancji sądowej. Wiadomo, że oskarżony zakonnik dominikańskiej sekty był obecny podczas publikacji wyroku – został w tym celu na swoje życzenie doprowadzony z aresztu śledczego w Częstochowie, gdzie przebywa zaledwie od marca 2021 roku. Pobyt w areszcie zostanie mu niestety wliczony w poczet kary, którą w postępwoaniu apelacyjnym należy podwyższyć do górnej granicy za jego katolicko-dominikańskie gwałty, pewersje i molestowanie wielu kobiet. 

Nie jest wykluczone, że prokuratura zdecyduje się na apelację. Rzeczniczka prowadzącej tę sprawę Prokuratury Regionalnej w Katowicach prokuratura Agnieszka Wichary powiedziała w piątek 23 września 2022 roku PAP, że decyzja w tej sprawie zapadnie w późniejszym terminie, po zapoznaniu się z uzasadnieniem wyroku. Zgodnie z prawem kościelnym, w sprawie Pawła M. toczy się też kanoniczny proces karny o wydalenie ze stanu zakonnego. Katolicki dominikanin Paweł M. został skazany tylko na cztery lata więzienia za gwałt na siostrze zakonnej. O wyroku w sprawie poinformował w mediach społecznościowych Tomasz Terlikowski, który kierował pracami niezależnej komisji powołanej przez dominikanów, badającej sprawę zakonnika. "To kolejny ważny krok w drodze przywracania elementarnej sprawiedliwości" - ocenił. Według ekspertów, prowadzona przez Pawła M. w latach 1996-2000 wrocławska Wspólnota św. Dominika była oparta na mechanizmie psychomanipulacji. Dochodziło w niej do przemocy fizycznej i nadużyć seksualnych, miała też wszystkie cechy sekty. 

Zakonnik Paweł M. był księdzem spowiednikiem, duszpasterzem akademickim, kapelanem osób chorych psychicznie. Informację o skazaniu Pawła M. potwierdził portalowi Więzi prowincjał polskich dominikanów o. Łukasz Wiśniewski. Brat Paweł został skazany na cztery lata pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny, a br. Paweł nadal przebywa w areszcie śledczym - odpowiedział prowincjał. Dodał, że równolegle i niezależnie od sprawy w sądzie cywilnym toczy się postępowanie kanoniczne - tu nadal czekamy na werdykt Stolicy Apostolskiej. Ze względu na dobro osób pokrzywdzonych proces był utajniony. Z nieoficjalnych ustaleń wiadomo, że uzasadnienie wyroku nie zostało odczytane, a sąd nie zgodził się na opuszczenie aresztu przez Pawła M. przed uprawomocnieniem wyroku, o co usilnie zabiegała obrona. Przez ponad 20 lat władze zakonu dominikanów nie reagowały, narażając na kontakt z bratem Pawłem i jego napalonym czlonkiem kolejne osoby, zarówno studentki z duszpasterstwa jak i zakonnice. Mimo stosowania wewnętrznych sankcji, w latach 2011 i 2018 zakonnik katolicki Paweł M. dopuścił się gwałtu na siostrze zakonnej, za co go w końcu skazano. Sprawę ujawniła Paulina Guzik w reportażu "Dominikańska recydywa", opublikowanym na portalu Więź.pl ... 

Dominikanin Paweł M. oskarżony w 2020 roku o wielokrotne gwałty i torturowanie studentek z duszpasterstwa akademickiego w Poznaniu, a także gwałt na siostrze zakonnej. Brat Paweł bił zakonnym pasem całą noc kobietę, gwałcił inne powierzone swojej opiece duszpasterskiej kobiety, a wszystko to robił w imię rzekomej religijności - mówił Tomasz Terlikowski na antenie internetowego Radia RMF24. To on stał na czele niezależnej komisji powołanej przez dominikanów, która badała sprawę zakonnika. Za większość przestępstw dominikański zwyrodnialec Paweł M., zwany "bratem" przez współziomków z sekty, nie mógł być osądzony przez sąd, bo uległy one przedawnieniu. Wyrok zapadł tylko w jednej sprawie - zgwałconej siostry zakonnej. Zdaniem księdza doktora Piotra Studnickiego, kierownika Biura Delegata Konferencji Episkopatu Polski ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży - wydaje się on ważny także dla pozostałych osób skrzywdzonych. Niewątpliwie. 

poniedziałek, 18 lipca 2022

Ksiądz Andrzej Dębski - Ziarno i perwersje seksualne

Ksiądz z Ziarna wysyłał tak obleśne wiadomości do kobiety, że trudno zacytować


Ksiądz Andrzej Dębski wysyłał serię obleśnych nagrań i wiadomości do nieznajomej kobiety. Jeśli nie wiemy, o co chodzi z memami, które już masowo krążą w sieci internetowej i wspominają o kobiecie, która jako pierwsza miała być "wyru**aną w gabinecie metropolity białostockiego" to informujemy, że to jedna z wiadomości, którą do Oli był wysłać napalony acz oblesny białostocki ksiądz Andrzej Dębski, znany z pojawiania się w lokalnej TVP. Wiadomości było więcej, a duchowny został już zawieszony, gdyż chyba e kościelnej katolickiej edukacji zapomniano nauczyć tego kleszkę szacunku do kobiet i odrobiny delikatności oraz przyzwoitości (anielskiej kultury). 



Obleśne i obrzydliwie niesmaczne wiadomości od chorobliwie napalonego księdza Dębskiego z kurii białostockiej to tylko kolejny incydent kurialnego katolicyzmu stosowanego. O sprawie poinformowała "Gazeta Wyborcza", która otrzymała od Oli kilka nagrań i szereg wiadomości, które był wysłał jej białostocki ksiądz Andrzej Dębski. Pisał w nich m.in., że kobieta "będzie s*ką do spełniania jego obleśnych poleceń, zachcianek. A będzie ich dużo" oraz że "będzie pierwszą kobietą w historii wyru**aną w gabinecie metropolity białostockiego". Wśród wiadomości znalazła się też taka: "Będę ją je*ał ostro, bardzo ostro, bardzo. Yy! Musi się wypiąć, dać mi du*y i będę ją pier**lił". Na jednym z filmików duchowny ma się także masturbować, a także nagrania z planu programu dla dzieci Ziarno w TVP, w którym był przez jakiś czas redaktorem prowadzącym. Takie to ziarno sieją katoliccy księża z telewizji w swoich fantazyjnych i wulgarnych chuciach. Czasami takie zachowania mogą być oznakami poczatkowymi niektórych chorób, jak alzheimer oraz schizofrenia paranoidalna. 

– Nie wiem, nie mam pojęcia, co się ze mną stało, jak się to wydarzyło – tłumaczył się kapłan, gdy sprawa wyszła na jaw... 

Sprawę ujawnił Grzegorz, narzeczony Oli, do której duchowny kierował swoje wiadomości. W rozmowie z Maciejem Chołodowskim dziennikarzem "GW", który ujawnił sprawę, tłumaczy, że to nie była prowokacja. "To ksiądz Andrzej Dębski chciał tej znajomości, to on chciał ją kontynuować. Wszystko jednak poszło za daleko i w końcu zablokowaliśmy go na Facebooku. (...) Kościół zachowuje się nikczemnie, kryje wszelkie nadużycia, w tym seksualne wśród księży. Tak być nie może. Każdy człowiek, w tym księża, ma swoje potrzeby seksualne, ale nie przypuszczaliśmy, że duchowny może nie kryć się ze swoimi brutalnymi, żeby nie powiedzieć zboczonymi, skłonnościami, do tego w odniesieniu do osoby, której nie zna." 

piątek, 3 września 2021

Raport o molestowaniu dzieci - Wielka Brytania

Wielka Brytania. Raport o molestowaniu dzieci. 


Krzywdzili dzieci molestowaniem i gwałtem wyznawcy wszystkich głównych religii Wielkiej Brytanii. Jedni skrzywdzili dzieci podczas nauki Koranu, a inni bronili kościelnego wolontariusza, który molestował 10-latkę, bo był "cenionym" członkiem wspólnoty religijnej. Brytyjski raport wykazał, że nawet kilkuletnie dzieci były krzywdzone przez wyznawców wielu głównych wspólnot religijnych na Wyspach Brytyjskich. Twórcy dokumentu uznali, że takie zdarzenia były "powszechne". To kolejna część niezależnego dochodzenia w sprawie przemocy seksualnej wobec dzieci, które skupia się na innych wspólnotach religijnych niż Kościół Anglii i Kościół katolicki. Im w zeszłym roku poświęcono odrębne raporty. Opublikowany w czwartek 2 września 2021 roku dokument dotyczy 38 wspólnot religijnych, w tym innych wyznań chrześcijańskich oraz islamu, judaizmu, hinduizmu i buddyzmu. Powstał on w oparciu o przeprowadzone w zeszłym 2020 roku przesłuchania publiczne, podczas których ofiary molestowania składały zeznania. 

Oficjalne Religie Wielkiej Brytani Molestują i Gwałcą Dzieci

W zeszłym 2020 roku niezależne dochodzenie w sprawie przemocy seksualnej wobec dzieci (IICSA) skupiło się na Kościele Anglii kierowanym formalnie przez królową brytyjską oraz Kościele rzymskokatolickim w Wielkiej Brytanii. Teraz swój raport poświęciło 38 wspólnotom religijnym, w tym islamowi, judaizmowi, hinduizmowi i buddyzmowi, co miało na celu zmniejszenie rangi winy jakie padło na kościoły masowo uprawiające pedofilię i molestowanie seksualne dzieci. W dokumencie stwierdzono, że niektóre ze wspólnot są "moralnie upadłymi", ale nie wskazały głównych winowajców chociaż są doskonale znani publicznie. Przywódcy religijni bowiem odradzali zgłaszanie przypadków przemocy seksualnej wobec dzieci w celu ochrony reputacji, a także obwiniali ofiary, a chronili oprawców - podaje korporacyjna telewizja BBC. Wśród win wspólnot religijnych wymieniono również "nadużywanie pojęcia przebaczenie" w celu uciszenia ofiar i usprawiedliwienia niezgłaszania odpowiednim organom popełnionych przestępstw. Nie podają już prawdy, że chodziło głównie o religijne wspólnoty chrześcijańskie, które w nawiedzony sposób promują nachalnie ideologię przebaczenia za wszelkie możliwe zbrodnie i nadużycia, a na to konto ukrywa się w nich także "swoich" dilerów narkotykowych czy oszustów finansowych o ile sposnsorują daną denominację chrześcijańską. 

Własną reputację stawiali nad dobro najmłodszych 


W raporcie wskazano, że w okresie od początku 2015 roku do stycznia 2020 roku spośród wszystkich znanych instytucji, w których doszło do nadużyć wobec dzieci, zaledwie 11 procent (443 przypadki) zostało popełnionych we wspólnotach religijnych lub w środowisku religijnym. Dziesięć procent podejrzanych (726 osób) było zatrudnionych przez osoby związane ze wspólnotami religijnymi, lub przez nie zatrudnione. Jednak, jak podkreślono, jest prawdopodobne, że wiele przypadków nie zostało zgłoszonych, a dowody, które przedstawiono, "nie pozostawiają wątpliwości, że wykorzystywanie seksualne dzieci ma miejsce w szerokim zakresie środowisk religijnych". Autorzy raportu podkreślili, że w wielu wspólnotach religijnych przedkładano własną reputację nad dobro dzieci, a wielu przywódców religijnych zniechęcało pokrzywdzonych do składania zeznań w sprawie przypadków wykorzystywania seksualnego. Stwierdzono też, że w niektórych środowiskach religijnych nie ma żadnej polityki ochrony dzieci, a nadzór nad ochroną dzieci w organizacjach religijnych jest obecnie "albo żaden, albo bardzo ograniczony". 

czwartek, 1 lipca 2021

Dzieciobójstwo i pedofilia Kanada

Szczątki dzieci w masowych mogiłach, śledczy czekają na archiwa... "Jeśli Kościół tego nie zrobi, rząd ma narzędzia"... Kościelne masowe dzieciobójstwo w katolickich szkołach... Wstrząsająca historia zbrodni na dzieciach w Kanadzie. "Kulturowe ludobójstwo"... Misjonarze katoliccy nie wydawali aktów zgonu zamordowanych dzieci, powołując się na ochronę danych osobowych... Straszliwa afera kościoła katolickiego i jego protestanckich klonów w Kanadzie i nie tylko... 

Katolicka Szkoła w Marieval w Kanadzie - 761 trupów dzieci



Gwałcenie, torturowanie, mordowanie dzieci w Kanadzie 

Katolickie Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów - które prowadziło przymusową szkołę dla indiańskich dzieci w Kamloops w Kolumbii Brytyjskiej, gdzie w maju odkryto masowy grób ze szczątkami 215 dzieci - nie przekazało archiwów kanadyjskim śledczym. - Oczekujemy, że Kościół weźmie na siebie odpowiedzialność za swoją rolę - powiedział premier Kanady. Dodał, że "jeśli Kościół tego nie zrobi, rząd ma odpowiednie narzędzia". - Oczekujemy, że katolicki kościół weźmie na siebie odpowiedzialność za swoją rolę - powiedział premier Kanady podczas piątkowej konferencji prasowej. Zaznaczając, że sam jest katolikiem "głęboko rozczarowanym" niechęcią do udostępnienia dokumentów w tej sprawie - stwierdził, że "jeśli Kościół tego nie zrobi, rząd ma odpowiednie narzędzia". 

Przy katolicko-pedofilskich szkołach-łagrach Marieval w Saskatchewan i St. Eugene w Cranbrook w Kolumbii Brytyjskiej odkryto kolejno szczątki 761 i 182 osób... W Kanadzie w latach 1874-1996 działało 139 katolickich szkół dla dzieci rdzennych mieszkańców. Przez 150 lat uczniowie byli tam kierowani przymusowo, by zgodnie z planem kanadyjskiego rządu "ucywilizować" czyli pedofilsko gwałcić potomków m.in. Metysów i Inuitów oraz Indian. Szkoły od samego początku powierzone było kościołowi katolickiemu (70 procent  placówek) i protestanckiemu (30 procent). Według dotychczasowych danych, do ośrodków tych miało uczęszczać około 150 tysięcy dzieci. W 2015 roku Komisja Prawdy i Pojednania oceniła, że było to "kulturowe ludobójstwo", ponieważ dzieci odcinane były od swoich rodzin, zapominały języka i kultury bliskich. Udokumentowano także przemoc (bicie kijem po głowach, molestowanie seksualne przez księży), do której dochodziło w szkołach. Z danych komisji wynika, że śmierć mogło ponieść tam nawet sześć tysięcy dzieci.

Premier Kanady wyraził nadzieję, że zanim rząd pójdzie do sądu z pozwem przeciw katolickiemu kościołowi, hierarchowie zrozumieją powagę sytuacji. Wezwał też kanadyjskich katolików, by rozmawiali ze swoimi księżmi na temat koniecznych dalszych działań w sprawie prowadzonego śledztwa i naciskali na udostępnianie archiwów tej zboczonej pedofilskiej i morderczej sekty. Komentarz Premiera Kanady dotyczył doniesień o tym, że Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów, które prowadziło przymusową szkołę dla indiańskich dzieci w Kamloops w Kolumbii Brytyjskiej, gdzie w maju odkryto masowy grób ze szczątkami 215 dzieci, nie chce przekazać archiwów. Utrudnia to identyfikację pochowanych na terenie szkoły dzieci i ustalenie przyczyny ich śmierci. W Kanadzie w ramach zbrodniczej pederastycznej polityki kościołów chrześcijańskich zakazano nawet używania słowa Indianin, żeby młode pokolenia nie wiedziały, że w Kanadzie mieszkają Indianie i są prawowitymi właścicielami Kanady, razem z Eskimosami czyli Innuitami. 

wtorek, 11 grudnia 2018

Jan od Boga molestował ponad 500 kobiet

Słynny pseudo uzdrowiciel katolicki "leczył" seksem oralnym, gwałtem i obmacywaniem. Ludzie w szoku! 


Afera seksualna z Janem od Boga zatacza coraz większe kręgi. Brazylijczycy są zszokowani oskarżeniami, jakie padły pod adresem popularnego katolickiego pseudo uzdrowiciela Joao de Deusa (Joao Teixeira de Faria, ur. 24 czerwca 1942 roku) znanego w Polsce jako Jan od Boga. Doniesienie na policję złożyła początkowo grupa dziewięciu kobiet, które utrzymują, że 76-letni katolicki znachor (leczył katolickim Duchem Świętym) wykorzystywał je seksualnie podczas "terapii", mającej rzekomo na celu wyleczenie z depresji i innych chorób. Po programie telewizyjnym zgłosiły się kolejne pacjentki, które także opowiedziały o tym jak były zmuszane do seksu z podstarzałym uzdrowicielem katolickim (po dwóch daniach było ich już razem 12 sztuk, po trzech dniach 78 z samego Stanu Goias, a po pięciu dniach od upublicznienia afery policja ma do przesłuchania ponad 200 ofiar, które się zgłosiły). W dniu 13 grudnia jest już 500 zgłoszeń otrzymanych przez dwa zespoły prokuratorskie i wniosek prokuratury o areszt do sędziego stanu Goia. Do dnia 15 grudnia 2018 zarejestrowano na wideo 335 zeznań, które nie są przedawnione i mają wartość dla oskarżenia. Dobrze, że większość pacjentów ów Jan od Boga przyjmował grupowo, a tylko nielicznych indywidualnie. Może jednak lepiej było robić tylko seanse grupowe, przynajmniej nie byłoby zarzutów z seksownych terapii indywidualnych sam na sam z ponętnymi pacjentkami,  w tym z 13-letnią dziewczynką.

Śledczy w Brazylii zapraszają ofiary Jana od Boga do kontaktu: 


Wstępne zgłoszenie do Goias na adres e-mail: denuncias@mpgo.mp.br 
Telefonicznie: Ministério Público de Goiás – (62) 3243-8000 
(języki najlepiej: portugalski, angielski, niemiecki)
Treść polskiego emaila można przetłumaczyć przez Google translator lub w najbliższym konsulacie czy ambasadzie Brazylii...

Potem zostanie uzgodniony sposób i czas przesłuchania z pomocą połączenia audio-wideo, a całe zeznanie zostanie zarejestrowane jako policyjne nagranie wideo dla celów śledczych. W razie problemów pomoże najbliższa ambasada lub konsulat Brazylii. 

Jan od Boga - Uzdrowiciel z Maryją i Ignacym Loyolą w tle - molestował ponad 200 kobiet

Afera związana z 76-letnim uzdrowicielem wybuchła w pierwszym tygodniu grudnia 2018 roku po publikacji materiału w brazylijskiej stacji Globo Television obciążającego katolickiego znachora. Wśród kobiet, które zarzucały molestowanie słynnemu Joao de Deus (John of God) czyli Janowi od Boga, była m.in holenderska choreograf Zahira Leeneke Maus. Pozostałe kobiety pozostały anonimowe dla mediów, wstydzą się teraz swoich mężów. W Brazyli powszechna jest wiara, że kobiety chorują z powodu niezadowolenia seksualnego, braku orgazmów, a podobnych seksoterapeutów jest tam więcej niż w Polsce. Zabawna jest w tym kontekście afery seksualnej popularność tego katolickiego terapeuty duchowego leczącego katolickim Duchem Świętym na sposób katolickich charyzmatyków wśród polskich wycieczkowiczów podróżujących do Brazylii do owego Jana od Boga. 

Pacjentki 76-letniego katolickiego uzdrawiacza twierdzą, że zmuszał je do masturbacji i seksu oralnego, wkładał ręce w majtki i ordynarnie obmacywał, zmuszał do trzymania swojej magicznej "różdżki" w dłoniach i w ustach. Pacjentkom wmawiał, że jedyny sposób na przekazanie „oczyszczającej energii” od Boga. Holenderka oskarża Brazylijczyka także o gwałt, co dodaje sprawie pikanterii. Joao de Deus zwany w Polsce Janem od Boga wedle oskarżycielek molestował swoje ofiary od 2010 roku w swoim „duchowym szpitalu” w tzw. Casa Dom Ignacego Loyoli w miejscowości Abadiania, niedaleko stolicy kraju, Brasilii (110 km od Brasilii). Jednej z metod jakich formalnie używa to tak zwana psychochirurgia znana też jako chirurgia fantomowa, a normalniej chodzi o znachorskie czy szamańskie oczyszczanie aury przy którym zwykle nie dotyka się pacjentów, a przynajmniej tak być powinno. 

wtorek, 19 grudnia 2017

Hollywood seksualnie molestuje i gwałci

Molestowanie seksualne i gwałty w Hollywood
Zboczone szambo Hollywood za bajeczną fasadą Fabryki Snów


Wybija szambo w Hollywood. Słynny gwiazdor wśród kolejnych oskarżanych o molestowanie i ataki seksualne. Skandale seksualne w Hollywood, molestowania, przemoc, zboczenia i gwałty zbierają kolejne żniwa. Kobiety, które odważyły się opowiedzieć o napaściach zboczonego seksualnie gwałciciela Harveya Weinsteina, otworzyły drogę innym poszkodowanym ofiarom. Lista napastników seksualnych ze zboczonego Hollywood jest coraz dłuższa, a świat zdeprawowanego kina jest w szoku. Afera seksualna w Hollywood zatacza coraz szersze kręgi. Kolejne osoby, w tym słynny aktor Benn Affleck oskarżane są o ataki seksualne. Media przez lata ukrywały postępowanie Harveya Weinsteina, największego producenta w Hollywood, oskarżanego teraz przez kilkanaście aktorek o molestowanie a nawet gwałty, ale szambo Hollywood w końcu się rozlało i cuchnie. 

Oskarżani o molestowanie seksualne, zboczenia, erotomanię i gwałty w Hollywood

Skandal wybuchł gdy New York Times opublikował wypowiedzi trzech aktorek, które oskarżyły Weinsteina – producenta m.in takich filmów jak ” Pulp Fiction”, czy „Władca Pierścieni” o ataki na tle seksualnym. Do nich przyłączyło się się kilkanaście innych,  w tym Angela Jolie, Gwyneth Paltrow , które potwierdziły oskarżenia, a nawet zarzuciły producentowi gwałty. O molestowanie został oskarżony został Roy Price szef studiów w Amazon odpowiedzialny za produkcję wielu programów i seriali. Miał on również chronić samego Weinsteina. Amazon, który w ubiegłym roku zainwestował 4,5 mld dolarów w produkcje filmowe i telewizyjne realizował z firmami Weinsteina wiele projektów. Amazon po pojawieniu się oskarżeń natychmiast zwolnił Pricea – Roy Price został zwolniony ze skutkiem natychmiastowym – napisał Amazon w oświadczeniu. – W tej chwili przeglądamy wszystkie projekty i produkcje realizowane z Weinstein Co (firma Harveya Wensteina). O taki na tle seksualnym i molestowanie oskarżany jest teraz też słynny gwiazdor Ben Affleck, m.in gwiazdor filmów „Batman” i „Armagedon”, a także zdobywca Oskara za scenariusz do filmu „Buntownik z wyboru”. Oskarżenia pojawiły się po tym jak Affleck opublikował oświadczenie potępiające Weinsteina. Wtedy głos zabrała aktorka Rose McGowan, która zarzuciła mu hipokryzję, gdyż gwiazdor doskonale wiedział o postępowaniu Weinsteina, a kolejne aktorki w tym Hilarie Burton i kobiety z branży filmowej zarzuciły aktorowi molestowanie.

W historii Hollywood było kilka przełomowych momentów, które stały się początkiem nowej epoki: pojawienie się kina dźwiękowego pod koniec lat dwudziestych XX wieku czy opublikowanie żenującej i podłej hitlerowsko-nazistowskiej listy Hollywood, czyli spisu filmowych twórców oskarżanych o komunistyczne sympatie, dwie dekady później. Chociaż pokaże to tylko i wyłącznie czas, obecnie wydaje się, że do tych momentów dojdzie również 5 października 2017 roku, czyli dzień, w którym „The New York Times” po raz pierwszy ujawnił oskarżenia o gwałty, zboczenia i wszelką przemoc seksualną pod adresem Harveya Weinsteina. Świat kinomaniaków dowiedział się wtedy, że pod bajeczną fasadą Hollywood kryje się trwająca od dekad gnojowica  seksualnej przemocy, brutalnych gwałtów, seksualnego zniewolenia, a wielcy i bogaci mocodawcy Hollywood uświadomili sobie, że nie są już bezkarni. 

niedziela, 24 września 2017

Policja gwałci i katuje kobiety

Policja torturuje, gwałci i fałszywie oskarża kobiety 


Zaledwie 26-letnia Monica jest matką czwórki dzieci. Dwa lata wcześniej, w 2013 roku została zgwałcona przez sześciu policjantów, jej narządy płciowe porażono za pomocą elektrowstrząsów, była duszona i podtapiana. A gwałcenie przez policjantów i przypalanie paralizatorem waginy to nie wszystko. Monikę zmuszono, by oglądała jak torturowani i gwałceni byli jej mąż i brat. W ten sposób funkcjonariusze chcieli, by przyznała się, że należy do zorganizowanej grupy przestępczej. 


Kobieta niczym nie zawiniła, a do tego nie było nakazu zatrzymania, a jej kartoteka była całkowicie czysta. Monika została wybrana przez policyjnych bandytów, tak jak setki innych kobiet w Meksyku, by odpowiedzieć za zbrodnie, których nie mogła nigdy popełnić. Dnia 12 lutego 2013 roku policjanci weszli czy raczej brutalnie włamali się do jej domu w Torreon, w stanie Coahuila na północy Meksyku. Brutalnie odebrali ją dzieciom i razem z mężem i bratem zabrali na posterunek gwałcicielskiej policji państwowej. Tam cała trójka przeszła przez piekło gwałcenia i bestialskiego torturowania dokonane przez policjantów. Monikę duszono za pomocą plastikowej torby, zanurzano jej głowę w wiadrze pełnym wody, przypalano paralizatorem. 

Po kilku godzinach tortur wszyscy mieli trafić do urzędu prokuratora federalnego. Mąż Moniki nie przeżył. Zmarł na jej rękach w wyniku gwałtów i obrażeń, których doznał z rąk policjantów, tak bandycka bywa policja państwowa w państwach kapitalistycznych czy jak kto woli liberalno-demokratycznych. Ona sama musiała podpisać sfałszowane zeznania, które jasno świadczyły o tym, że przyznaje się do bycia członkinią kartelu narkotykowego. 

Sprawa kobiety nie pozostała bez echa, bo na szczęście włączyły się w nią organizacje chroniące prawa człowieka. Meksykańska Krajowa Komisja Praw Człowieka w sierpniu 2014 roku sporządziła raport, który potwierdzał, że Monica jest ofiarą tortur i gwałtów dokonanych przez policjantów bandytów. Żaden z jej oprawców do 2016 roku nie został jeszcze pociągnięty do odpowiedzialności. Kobieta wciąż pozostaje w więzieniu w oczekiwaniu na wyrok. Aktualnie może liczyć tylko na to, że Komisja nie przestanie o nią walczyć ze zwyrodniałym systemem w którym policyjni bandyci mają zbyt wiele uprawnień i brak nadzoru nad działalnością zbrodniczych gangów policyjnych. Minimum to zakaz przesłuchiwania bez adwokata i działaczy obrony praw człowieka - i to nie tylko w dzikich krajach takich jak Meksyk. 

To jednakże tylko jedna z mniej brutalnych historii, jakie wydarzyły się w ostatnim czasie w Meksyku, kraju demokracji liberalnej - takiej same jak Polska, gdzie coraz częściej słyszymy o mordowaniu dokonywanym przez policjantów w czasie zatrzymań i przesłuchań. Wstrząsający raport opublikowało w 2016 roku Amnesty International, które przesłuchało ponad 100 kobiet w kraju, oczywiście po zebraniu wiarygodnych materiałów o zbrodniach policji. 

środa, 12 kwietnia 2017

Maoistyczna sekta w Londynie

Maoistyczna sekta polityczna więziła i wykorzystywała kobiety w Londynie


Była więziona u maoistów w Londynie przez 30 lat. Sekta polityczna odebrała jej wszystko. Naszego świata nie znała. Katy Morgan-Davies od urodzenia była więźniem maoistycznego „kolektywu” politycznego zorganizowanego w mafijną sektę. Po trzydziestu latach wyrwała się z rąk prześladowców i opowiada swoją życiową historię. 

- Byłam nikim - opowiada Katy Morgan-Davies. Urodziła się w maoistycznej sekcie. Przez całe życie nie miała kontaktu z otaczającą społeczną rzeczywistością. Nie mogła oglądać angielskiej ani chińskiej telewizji, nie wolno jej było chodzić do szkoły i do lekarza. Wódz wmawiał wszystkim, że jest bóstwem, któremu wszystko podlega, jak przewodniczący Mao. To nie historia z końca świata, a z przedmieść Londynu, z końca XX wieku i początków XXI wieku. To jedna z migawek o tym jak wygląda życie w Wielkiej Brytanii. 

Aravindan Balakrishnan z małżonką - Polityczna sekta maoistów

Trudno uwierzyć, że coś takiego mogło stać się w dobie mediów społecznościowych, wszechobecnego monitoringu, uczulonych na patologie sąsiadów i tak dalej, i tak dalej - a jednak takie rzeczy się dzieją, podobnie jak skrywana przemoc domowa czy rodzinne  molestowanie seksualne dzieci w rzekomo porządnych i bogatych willach. Katy miała 33 lata, gdy uciekła z politycznej sekty założonej przez maoistę Aravinadana Balakrishnana. Mówili na niego Towarzysz B albo towarzysz Bala. Był dla takich jak Katy całym światem. Zniewolił swoich współpracowników do tego stopnia, że popełniali dla niego samobójstwa. 

Katy już jako mała dziewczynka wiedziała, że nie można wychodzić z domu. Towarzysz Bala powtarzał, że jeśli ktoś to zrobi bez opieki innego członka społeczności, boska siła go ukarze. Wierzyli w Jackie - akronim angielskich nazw Jehowy, Allaha, Chrystusa, Kryszny i Nieśmiertelnego Easwarana, jako że maoistom wolno wierzyć w siłę wyższą, najlepiej naukowo zdefiniowaną. Któregoś dnia Towarzysz Bala wystawił Katy za karę przed drzwi domu - zaczęła histerycznie krzyczeć, bała się, że umrze. Jackie postanowił ją wtedy oszczędzić. 

Wierzyła, że Jackie ma wielką moc, która może zablokować nawet wszystkie krany w mieszkaniu. - Łazienka zawsze była moim schronieniem. Wiedziałam, że w kranie nie będzie wody, bo tak karze nas siła wyższa. Czasem woda płynęła, wtedy całowałam kran, byłam przekonana, że jest po mojej stronie - opowiada Katy w opublikowanej na przełomie lat 2015/2016 rozmowie z BBC. Dopiero teraz odważyła się opowiedzieć o tym, co działo się za zamkniętymi drzwiami maoistycznego „kolektywu”, jak nazywał to jego założyciel. 

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Molestowany chór katolicki w Ratyzbonie

Molestowanie chłopców w kościelnym chórze - katolickie zboczenie


„Od głaskania po gwałty”. Co najmniej 231 niemieckich chórzystów padło ofiarą katolickiej przemocy. Co najmniej 231 dzieci z chóru chłopięcego Domspatzen w Ratyzbonie było bitych lub molestowanych w latach 1953-1992 – poinformował w piątek dnia 8 stycznia 2016 roku niemiecki adwokat Ulrich Weber. Ekscesy były znane w kręgu osób tworzących chór, lecz nie prowadziły ani do konsekwencji personalnych, ani do zmian strukturalnych – czytamy w dpa. Wszystko to wygląda tak samo jak słynna polska afera z pedofilskim molestowaniem seksualnym w poznańskim chórze Słowiki, gdzie biskupi kościoła katolickiego tuszowali na przełomie XX i XXI stulecia sprawę zboczonego homopedofilskiego dyrygenta Wojciecha K. 

Sprawa chóru George Ratzingera i jego brata papieża Benedykta z Ratyzbony jest badana na polecenie niemieckiej prokuratury. Zajmujący się wyjaśnianiem skandalu adwokat Ulrich Weber ustalił, że co najmniej 231 dzieci z chóru chłopięcego, w latach 1953-1992 padło ofiarą przemocy fizycznej bądź seksualnej, w tym molestowania seksualnego i gwałtu. Informując o wynikach jego badań agencja dpa ocenia, że liczba ofiar wśród uczestników chóru jest znacznie wyższa niż początkowo przyjmowano. Zdaniem Webera, w rzeczywistości poszkodowanych jest znacznie więcej. Jak twierdzi, co trzeci chłopiec z 2100 uczniów, którzy w omawianym okresie przewinęli się przez chór, był ofiarą przemocy fizycznej i/lub seksualnej. 

Stwierdzono już że przynajmniej 50 z 231 maltretowanych dzieci było także wykorzystywanych seksualnie, na co zebrano dowody winy. - Seksualne napaści miały wiele form - od głaskania genitaliów po gwałty - cytuje adwokata dpa. Weber bada od maja 2015 roku przeszłość słynnego chóru w którym przemoc i pedofilia były normą. Rozmawiał z dziesiątkami ofiar, osobami odpowiedzialnymi oraz niemieckim pełnomocnikiem biskupstwa w Ratyzbonie ds. wykorzystania dzieci. Miał też dostęp do tajnych archiwów i kartotek osobowych biskupstwa. Jak zaznacza, wiele dzieci informowało o karach cielesnych, biciu za pomocą trzciny, pęku kluczy czy pieczęci. - Moczenie się w łóżku karano niepodawaniem napojów - powiedział Weber. Ekscesy były znane w kręgu osób tworzących chór, lecz nie prowadziły ani do konsekwencji personalnych, ani do zmian strukturalnych - czytamy w dpa.

Wielu poszkodowanych mówi chętnie przemocy i znęcaniu, natomiast nie chce mówić o traumie molestowania seksualnego w dzieciństwie, gdyż powoduje to dla nich zbyt duże cierpienia psychiczne i nawrót okropnych koszmarnych doświadczeń, a część boi się ujawnienia, gdyż ciągle boi się zbrodniczego i represyjnego kościoła katolickiego i jego zacofanych wyznawców (może stracić pracę, wierzącą rodzinę, znajomych, pozycję społeczną etc). Stąd nieoficjalnie wiadomo, że liczba obmacywanych i wykorzystanych seksualnie jest większa, dużo większa niż ujawniona, bo średnio tylko jedna na około 20-30 molestowanych i gwałconych w dzieciństwie skłonna jest opowiedzieć dokładniej o tym co się strasznego stało w dzieciństwie... 

niedziela, 27 września 2015

Pedofilski potwór z Andów Pedro Lopez

Potwór z Andów - seryjny gwałciciel morderca dzieci


Porwane dziewczynki gwałcił i mordował zawsze o świcie odprawiając nad nimi chrześcijańskie modlitwy. Zabił ponad 300 sztuk dziewcząt w wieku 8 do 13 lat. Aż trudno uwierzyć, że kiedykolwiek wyszedł z więzienia. Na wolności ślad po nim zaginął. 

Pedro Alonso Lopez - Pedofil gwałciciel morderca
Pedro Lopez jest kolejnym seryjnym mordercą z Ameryki Południowej, którego matka była prostytutką. Większość seryjnych morderców ma jakąś obsesję na punkcie swoich matek. Owe matki najczęściej nie są wzorowymi matkami lecz bestiami. Wspólnym pierwiastkiem wedle profilerów przestępstw jest dewiacyjny element seksualny matek. Matki potworów albo prowokowały seksualnie swoim wyglądem, albo miały dużą ilość partnerów seksualnych, o których syn doskonale wiedział widząc jeszcze jak matka się puszcza. Oczywiście, dzieci prostytutek mają znacznie większe szanse by to wszystko zauważyć i doświadczyć, by być bardziej podatnymi na tego typu zachowania i zwyrodnienia osobowości. 

– Zostawcie go – krzyknęła amerykańska misjonarka chrześcijańska, widząc, jak grupa Indian z plemienia Ayacucho pastwi się nad mężczyzną o którym wiedziała, że to pastor protestancki złapany na zgwałceniu i zabójstwie młodej dziewczynki. Był rok 1978, środek dżungli gdzieś w północnym Peru. Nieznajomy był zakopany po szyję w ziemi i oblany słodkim syropem. Indianie solidarnie uznali, że zginie pozostawiony na pastwę amazońskich mrówek, które zjedzą go żywcem. Wcześniej rozebrali go do naga, bili i torturowali za pedofilski gwałt i zabójstwo indiańskiej dziewczynki. To plemienna kara przewidziana dla zbrodniarzy i zwyrodnialców, akurat dla gwałciciela mordercy. Na nic zdały się tłumaczenia, że zakopany mężczyzna to pedofil, którego przyłapano na tym, jak próbował uprowadzić dziewięcioletnią dziewczynkę celem dokonania kolejnego gwałtu. Misjonarka uparła się, że zamiast zabijać, trzeba przekazać go policji, a jej tłumaczenia i nacisk miały na celu uratowanie obrzydliwego pastora pedofila. Nie bez oporów Indianie wykopali go więc z dołu, związali i wrzucili na pakę jeepa, którym przyjechała misjonująca zakonnica chrześcijańska. Obiecała przekazać go prosto w ręce funkcjonariuszy. 

W czasie drogi coś się jednak stało twierdzi prasa. Rzekomo z nieznanych przyczyn kobieta dojechawszy do granicy z Kolumbią, oswobodziła mężczyznę z więzów i puściła wolno. Sama twierdziła w śledztwie, że nie miała pojęcia, że wypuszcza Pedro Alonso Lópeza, jednego z najbardziej odrażających morderców dzieci w historii, jednak dobrze wiedziała, że był to pastor jednego z protestanckich kościołów chrześcijańskich, bo okazał się jej stosownym dokumentem. Już wówczas miał na koncie ponad 200 morderstw, dziewczynek w wieku 7-12 lat. Po odzyskaniu wolności zabił jeszcze 100. Po latach uśmiechnął się tylko na wspomnienie linczu, którego cudem uniknął. Co myślał o swojej wybawicielce? – Nie zabiłem jej, bo była za stara i mnie nie pociągała – stwierdził cynicznie o misjonarce która go uwolniła. 

środa, 29 lipca 2015

Gang brytyjskich pedofilów i ofiary

Wielka Brytania: Pakistański gang przez lata gwałcił dzieci w Rotherham. Władze długo były bierne i ciągle wobec takich przypadków są bierne, ślamazarne. Członkowie pakistańskich gangów zgwałcili w Rotherham na Wyspach Brytyjskich przynajmniej 1400 nieletnich dziewcząt - o tylu wiadomo. Nie było żadnej reakcji władz brytyjskich, które bały się posądzenia ich o rasizm, chociaż faktycznie okazały się władzami pedofilskimi. Dramatyczne wieści docierają z północy Wielkiej Brytanii od wielu lat. Tam w mieście Rotherham ponad 1400 dzieci było bestialsko gwałconych i wykorzystywanych seksualnie przez wiele lat. Według wstrząsającego raportu dzieci były między innymi polewane benzyną i zmuszane do oglądania brutalnych gwałtów na innych dzieciach. Większość sprawców ma korzenie pakistańskie, należy do niebezpiecznej sekty wahabitów stanowiącej zaplecze dla afgańskich talibów, al-Kaidy i ISIL zwanego Państwem Islamskim.

Pedofile wahabici skazani w Rotherham
Pakistan znany jest z licznych afer pedofilskich dotyczących zarówno nieletnich dziewcząt jak i chłopców w wieku zwykle od 8 do 15 lat. W 2012 roku ujawniono wielki skandal pedofilski w który zamieszanych było ponad 500 muzułmańskich duchownych, mułłów z sekty wahabitów znanych z zamiłowania do popierania terroryzmu i piętnowania zachodniej zgnilizny moralnej. Seksualne wykorzystywanie dzieci z biednych rodzin, pranie mózgu miękkimi narkotykami i zmuszanie do usług seksualnych dla wszelkiej maści pedofilskich zboczeńców to wielka hańba Pakistanu oraz sunnickiej sekty wahabitów wywodzącej się z Arabii Saudyjskiej. Pakistańczycy jacy wyemigrowali do Wielkiej Brytanii w znacznej części należą do takich zboczonych mafijnych struktur rodzinnych od wieków żyjących z handlu narkotykami i zorganizowanej mafijnie prostytucji dzieci zmuszanych bestialsko do pedofilii. Film o tym opublikowany w Australii, Japonii i Wielkiej Brytanii w lipcu 2015 roku nie cieszy się jednak popularnością w samym Pakistanie, gdzie nawet się o nim nie wspomina. 

W Wielkiej Brytanii, w tym w Szkocji, wiek tak zwanego przyzwolenia, gdzie współżycie seksualne za zgodą osoby małoletniej jest prawnie legalne, wynosi 16 lat, co uchwalono w roku 1885. W Irlandii Północnej od 1950 roku wiek przyzwolenia seksualnego to 17 lat. Wcześniej, od średniowiecza wiek przyzwolenia w Anglii, a potem w Wielkiej Brytanii wynosił 12 lat, co oznaczało powszechne i bezkarne gwałcenie dziewczynek które ukończyły lat 12-cie. Liberalni politycy w Wielkiej Brytanii od lat domagają się ustalenia granicy przyzwolenia na poziomie lat 10-ciu co pokazuje jak silne jest pedofilskie lobby polityczne w Wielkiej Brytanii rodem z mrocznego średniowiecza, stąd kolejne afery pedofilskie jak opisana, gdzie na molestowanie i wykorzystywanie dzieci wielu zboczonych polityków liberalnych i libertariańskich nie raczy reagować z uwagi na swoją kapitalizmem liberalnym i żądzą zysku z handlu narkotykami i pedofilskich burdeli, zboczoną i demagogiczną linię polityczną pod hasłem LIBERTY. Z początkiem XXI wieku, wiele krajów podniosły granicę przyzwolenia seksualnego, w tym Rosja w 2002 roku z 14 lat do lat 16-tu, Indie w 2012 roku z 16 lat do lat 18-tu, Kanada w 2006 roku z 14 na 16-lat. 

W 2003 roku przeniosłem się z Londynu do Leeds, gdzie zostałem korespondentem "The Times" w północno-wschodniej części kraju - pisze dziennikarz Andrew Norfolk. Jedna z moich pierwszych krótkich relacji dotyczyła miejscowości Keighley w West Yorskhire. Ówczesna laburzystowska deputowana z tego okręgu Ann Cryer wyrażała niepokój, że pod dwiema lokalnymi szkołami kręcą się "azjatyccy mężczyźni" nagabujący nastoletnie uczennice do narkotyków i uprawiania seksu. Rodzice 12-14-letnich dziewcząt skarżyli się, że policja i miejscowa opieka społeczna bagatelizują sprawę pedofilskiego nagabywania i molestowania seksualnego dzieci. 

czwartek, 4 grudnia 2014

Ksiądz pedofil skazany na 7 lat

Zboczony ksiądz prawomocnie skazany za pedofilię 


Sąd drugiej instancji w Łodzi skazał na 7 lat więzienia księdza Sławomira S., dotychczas proboszcza we wsi Szczuki (woj. łódzkie) w gminie Biała Rawska koło Rawy Mazowieckiej. Duchowny pedofil został skazany za molestowanie i wykorzystanie seksualne pięciu chłopców poniżej 15 roku życia. We wtorek, 2 grudnia 2014 roku usłyszał o półtora roku łagodniejszy wyrok, niż ten, na który skazał go sąd pierwszej instancji (8,5 roku więzienia). W niewinność proboszcza cały czas wierzą pedofilię popierający parafianie sekty. Po ogłoszeniu wyroku podkreślali, że "w Polsce nie ma sprawiedliwości". Wedle Antypedofilskiego Bractwa Himawanti, ten brak sprawiedliwości to tak skandalicznie niskie wyroki dla księży pedofilów katolickich i brak realnych wielomilionowych odszkodowań płaconych przez pedofilską sektę za każdy akt zbrodniczego molestowania seksualnego dzieci przez księży i biskupów oraz arcybiskupów pokroju Józefa Wesołowskiego, przyjaciela byłego papieża Jana Pawła II. 

Sławomir S. - Ksiądz pedofil z niebezpiecznej sekty we wsi Szczuki
Rozprawa odbyła się w łódzkim sądzie apelacyjnym, niestety za zamkniętymi drzwiami, co w cywilizowanym państwie prawa nie powinno mieć miejsca. Duchowny usłyszał we wtorek, 2 grudnia 2014 roku, prawomocny wyrok, sąd apelacyjny skazał go na 7 lat więzienia - obniżając pedofilowi wyrok o półtorej roku wbrew opinii publicznej i organizacjom zwalczającym ohydną zbrodnię kościelnej pedofilii uprawianej na dzieciach prze katolickich księży. Katolicki ksiądz Sławomir K. będzie musiał też zapłacić za koszty postępowania sądowego, co nie jest wielkim obciążeniem dla bogatej i utuczonej na państwowych dotacjach diecezji. Tym samym sąd drugiej instancji złagodził o 1,5 roku więzienia wyrok dla duchownego, co jest skandaliczne i nie powinno mieć miejsca. Pedofile hurtowo molestujący dzieci powinni mieć wyrok maksymalny podwyższony o 50 procent, na co zezwala polski Kodeks Korny, a co ciągle nie jest należycie na zboczeńcach seksualnych, pedofilach, gwałcicielach stosowane. 

Uzasadnienie wyroku - podobnie jak cały proces ks. Sławomira S. - nie było jawne i zostało cudownie utajnione - oczywiście na prośbę księdza pedofila i jego pedofilskiej sekty. Kościelni obrońcy pedofilskiego duchownego mogą teraz wnieść kasację do Sądu Najwyższego. Oskarżonego broni aż troje kościelnych adwokatów z sekty Opus Dei: Maria Wentlandt-Walkiewicz, Krzysztof Wąsowski i Olgierd Pogorzelski. Ksiądz Sławomir S. był protegowanym ulubieńcem księdza kardynała Józefa Glempa... 

piątek, 14 listopada 2014

Molestowanie niemowląt i małych dzieci

Gwałty i molestowania niemowląt oraz małych dzieci w Polsce 2014 


Chyba trudno wyobrazić sobie zbrodnię bardziej plugawą niż zgwałcenie niemowlęcia czy małego dziecka. W Polsce coraz częściej dochodzi do takich wyrafinowanych okrucieństw dotąd znanych tylko z kryminalnych filmów i horrorów rodem ze zgniłego Zachodu. 

Elbląg: Wujek zgwałcił 8-miesięczną dziewczynkę 


Sąd w Elblągu aresztował w połowie września 2014 roku na trzy miesiące Jacka S., któremu przedstawiono zarzut gwałtu na 8-miesięcznej dziewczynce. Do aresztu trafiła również jego żona. Kobiecie zarzucono, że swoim zachowaniem naraziła oddane pod jej opiekę dziecko na niebezpieczeństwo utraty życia. Rzeczniczka Sądu Okręgowego w Elblągu Dorota Zientara poinformowała, że Teresę S. aresztowano na trzy miesiące pod zarzutem narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Według prokuratury kobieta, która jest ciotką poszkodowanej dziewczynki, musiała zauważyć u niej obrażenia związane z gwałtem, na które nie zareagowała właściwie. Poszkodowana dziewczynka przebywała w szpitalu dziecięcym w Olsztynie. Przeszła zabieg chirurgiczny. W ocenie lekarzy obecnie jej stan zdrowia jest stabilny i nie zagraża życiu. Rozpoznano u niej tzw. zespół dziecka maltretowanego. 

Policja zatrzymuje pedofila Jacka S.
Dziecko było okropnie zbite, posiniaczone, na ciele miało wiele ran, a także rany wokół narządów płciowych. Na pogotowie zadzwoniła ciotka dziewczynki, która miała powiedzieć, że dziecko źle się czuje i krwawi. Lekarze stwierdzili, że dziecko zostało brutalnie zgwałcone! Powiadomieni o zdarzeniu policjanci z wydziału kryminalnego natychmiast zaczęli szukać sprawcy okropnego przestępstwa. Jak się okazało zwyrodnialcem, który zgwałcił niemowlę był jego 37-letni wujek. Podczas przesłuchania przez ponad dwie godziny krok po kroku opisywał, jak krzywdził 8-miesięczne niemowlę. Prokurator i policyjni konwojenci z przerażeniem w oczach słuchali jego wyjaśnień. Po jego przesłuchaniu, prokurator nakazał policji zatrzymać również jego żonę, która także po przesłuchaniu trafiła do aresztu. Kobiecie grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Już wcześniej pracownicy pomocy społecznej, pod których opieką znajduje się rodzina S., zwrócili uwagę, że dzieci w tej rodzinie, w tym mała Gabrysia, śpią na jednym łóżku z Jackiem S., który mieszkał z żoną i dwójką dzieci mieszka w Batorowie koło Elbląga.

wtorek, 23 września 2014

Satanizm - pedofilia, mordy i molestowanie

Sataniści-pedofile zmusili nastolatkę do seksu z niemal 2 tysiącami mężczyzn 


To, co przeżyła Annabell Forest w dzieciństwie to prawdziwe piekło! Jej matka wciągnęła ją do sekty oddającej cześć szatanowi. Członkowie sekty kultywującej ideologię satanistyczną Aleistera Crowleya robili prawdziwe orgie seksualne, a do grupowego seksu wykorzystywali także dzieci. Koszmar 18-letniej dziś Annabell skończył się, gdy dziewczyna uciekła z tego crowleyowskiego piekła na ziemi! Colin Batley (przywódca satanistów w Walii) i Jacqueline Marling (matka Annabell) zostali w 2011 roku skazani na długoletnie kary więzienia za satanistyczną zbrodnię gwałcenia i zmuszania dziecka do seksu grupowego. Ideologie nawiązujące do wolnego seksu i pedofilii mają jakoś wielkie wzięcie wśród osób o skłonnościach pedofilskich i satanistycznych. 

Pedofil satanista Colin Batley
Annabelle Forest, obecnie 18-letnia dziewczyna, za sprawą swojej matki w wieku 7 lat została wciągnięta do sekty satanistów w nadmorskim miasteczku Kidwelly, w zachodniej Walii, w Wielkiej Brytanii. Od 11 roku życia była zmuszana do prostytucji. Matka wciągnęła swoją córkę do satanistycznej sekty, gdy Annabelle Forest miała 7 lat. Początkowo była tylko obserwatorem rytualnych obrzędów, jednak w wieku 11 lat została zgwałcona przez przywódcę grupy Colina Batley’a - byłego ochroniarza z Tesco. Od tego czasu regularnie brała udział w orgiach. Ponadto, zmuszano ją do prostytucji, w celu pozyskania pieniędzy na funkcjonowanie sekty. Łącznie, Annabelle Forest uprawiała seks z ponad 1800 mężczyznami. 

Annabelle Forest nie była jedynym dzieckiem wykorzystywanym przez sektę. To samo spotykało potomków innych członków czarnoksięskiej, satanicznej grupy Aleistera Crowleya. Przywódcy sekty czarnomagicznej przymusowe orgie utożsamiali tym, że seks jest rodzajem testu, który umożliwia zyskanie przychylności demona. Dziewczynie udało się uciec dopiero w wieku 18 lat, po tym jak urodziła dziecko przywódcy satanistów. Zgłosiła sprawę na policję, która aresztowała zarówno jej matkę, jak i przywódcę sekty oraz pozostałych członków. O swoich przeżyciach dziewczyna napisała w książce. Wszystkie te wydarzenia miały miejsce w jednym z domów przy spokojnej ulicy jednego z walijskich miast w Wielkiej Brytanii. - Byłam uczennicą w dzień i niewolnicą seksualną w nocy - pisze Annabelle. - Było tak źle, że w pewnym momencie próbowałam odebrać sobie życie. 

czwartek, 24 lipca 2014

Islamski duchowny gwałci dziewczynkę

Afgański duchowny teolog zgwałcił dziewczynkę 


Ciężko sobie wyobrazić, co przeżywa zgwałcona dziewczynka lat 10. Nie dość, że została brutalnie zgwałcona, to teraz rodzina chce ją zabić, uważając za nieczystą. Jej ciało planują wrzucić do rzeki jak śmieci. Ta wstrząsająca historia wydarzyła się w Afganistanie rządzonym przez USA, Polskę i NATO. Jak podaje „ New York Times” dziesięciolatka została zgwałcona przez mułłę (mułła to duchowny nauczyciel, interpretator praw religijnych i doktryn islamu) w meczecie. Gwałt był tak brutalny, że dziecko omal się nie wykrwawiło. Dziewczynką zajęła się lekarka Hassina Sarwari, która prowadzi stowarzyszenie działające na rzecz kobiet w Afganistanie. Jednak policja sprowadziła dziewczynkę z powrotem do domu. A w nim czeka ją rychła śmierć. 

Pedofilia mułłów w islamie
Pedofil islamski Mohammad Amin został aresztowany. Przyznał się do zgwałcenia dziewczynki po recytacji Koranu w meczecie. Do przestępstwa doszło 1 maja 2014 roku. Pedofilski Mułła twierdzi, że sądził, iż dziewczynka była starsza oraz że wyrażała zgodę na jego zaloty. Jednak świadectwo samej 10-latki oraz opinia lekarzy potwierdzają bestialski pedofilski gwałt; dziewczynka odniosła podczas niego obrażenia wewnętrzne. Krwawiła tak mocno, że mogła stracić życie, bo opieka medyczna spóźniła się z pomocą. Zarówno sama 10-latka jak i obrończyni praw kobiet, dr Hassina Sarwari, która zajęła się jej sprawą, zaczęły otrzymywać groźby śmierci ze strony różnych pedofilskich mułłów. Dziewczynka, którą zgwałcił w meczecie mułła pedofil Mohammad Amin, przez pewien czas przebywała pod ochroną w ośrodku obrońców praw kobiet. Teraz na mocy decyzji propedofilskiej policji afgańskiej ustanowionej przez USA, Polskę i NATO, powróciła na łono rodziny, co zdaniem obrońców praw człowieka może skończyć się dla niej śmiercią. Jej krewni nie chcą bowiem, by zgwałcona dziewczynka przynosiła im hańbę i zamierzają honorowe zabójstwo. Choć obiecali policji, że jej nie skrzywdzą, jej los jest wyjątkowo niepewny. 

Rodzina dziewczynki chce bowiem dokonać na niej rytualnego mordu, uważając ją za nieczystą po zgwałceniu. W końcu, w co wierzą jej bliscy – dziewczynka uprawiała pozamałżeński seks, była zgwałcona, a to obniża status rodziny w oczach współwyznawców talibańsko-amerykańskich. Tym bardziej że mułła twierdzi, iż dziewczynka oddała mu się dobrowolnie. Nikt z bliskich dziecka nie ma wątpliwości, że pedofilski mułła i kapelan wojska oraz policji afgańskiej mówi prawdę, chociaż z daleka widać, że sprawa śmierdzi brutalną pedofilią. Nie wierzą nawet w raport lekarza, wg którego dziecko ma pękniętą ścianę między pochwą a odbytem. W Afganistanie mord rytualny nie jest niczym, co bulwersuje i za co można trafić do więzienia, tym bardziej, że żołnierze z USA, Polska i NATO w ramach okupacyjnego terroru także codziennie mordują setki ludzi w całym kraju, a także gwałcą dzieci, które są potem zabijane. Dwa lata temu mężczyzna zabił tam swoją żonę i dwoje małych dzieci, obcinając im głowy. Zabił dzieci, bo były świadkami zbrodni gwałtu i zabójstwa dokonanej na matce. Organizacje humanitarne alarmują, że w Afganistanie lawinowo wzrasta liczba podobnych zbrodni, szerzy się brutalna pedofilia, a okupanci przymykają oko na to co się dzieje, bo sami chętnie z owych dzieci korzystają. 

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Europarlament z faszystami i nazistami

Czołowi naziści i faszyści w Eroparlamencie 2014-2018


W Europie ponownie gromadzą się ciemne chmury na horyzoncie, a prawica jest jak groźna sekta. W wyborach do Parlamentu Europejskiego skrajna prawica osiągnęła przerażająco dobre wyniki we Francji, w Austrii, w Danii, na Węgrzech i w Grecji. Rozczarowani obywatele prawej strony zwykle sekty chrześcijańskiej na całym kontynencie wysłali swych ultranacjonalistycznych, faszystowskich, a nawet otwarcie neonazistowskich posłów do Brukseli i Strasburga. Jednak zdecydowaną liczbą głosów w Grecji wybrano także Manolisa Glezosa – legendarnego, 91-letniego bohatera II wojny światowej, który w dniu 30 maja 1941 r., mając 19 lat, zaledwie kilka tygodni po zajęciu kraju przez nazistów, wraz ze swym przyjacielem Apostolosem Santasem, w środku nocy zburzył swastyki na Akropolu.

Europarlament
Wybory do Parlamentu Europejskiego stały się prawdziwym przełomem dla sekciarskiej chadeckiej skrajnej prawicy, faszystów, nazistów i eurosceptyków o obrazie skrajnych sekt politycznych. Premier Francji Manuel Valls nazwał wyniki głosowania „politycznym trzęsieniem ziemi”, a niemieckiego ministra spraw zagranicznych Franka-Waltera Steinmeiera doprowadziły one do „oczywistego przerażenia”. W sumie, partie przeciwne integracji europejskiej, otrzymały 142 z 751 miejsca w Parlamencie Europejskim. Pozycję lidera zachowała centroprawicowa Europejska Partia Ludowa, w skład której wchodzą niemieccy chrześcijańscy demokraci Angeli Merkel. 213 miejsc w Europarlamencie. Niemcy są jednym z wiodących krajów Unii Europejskiej, a co za tym idzie, mogą nadawać ogólny polityczny ton. 

Eksperci uważają, że pomimo iż nie ma jeszcze powodów do paniki, to europejscy przywódcy powinni poważnie przemyśleć zmianę polityki wobec obywateli i społeczeństwa. Dnia 25 maja 2014 roku Unia Europejska podsumowała czterodniowe wybory do Parlamentu Europejskiego. Jak zauważyła liderka francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen, wyniki mówią o „masowym odwróceniu się ludzi od Unii Europejskiej”. Jej blok otrzymał ponad 26 procent głosów. Niezależna Partia Wielkiej Brytanii, opowiadająca się za wyjściem Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej, po raz pierwszy w historii kraju wyprzedziła laburzystów i konserwatystów. W Niemczech partia „eurosceptyków” Alternatywa dla Niemiec weszła do Europarlamentu z wynikiem 6,5 procent głosów. Eksperci uważają, że wyniki wyborów były w dużym stopniu oczekiwane i do przewidzenia. Bezrobocie i przedłużający się kryzys gospodarczy zmusił Europejczyków do refleksji nad skutecznością polityki Brukseli, mówi analityk, kierownik Centrum Studiów Europejskich Instytutu Gospodarki Światowej i Stosunków Międzynarodowych Rosyjskiej Akademii Nauk Nadieżda Arbatowa: "Świadczy to o tym, że społeczeństwo jest niezadowolone z tego, co dzieje się w Unii Europejskiej. To wpływ kryzysu, pomimo tego, iż dobiega on końca, a Europa powoli zaczyna wychodzić na prostą. Jest to znak dla europejskich przywódców i brukselskich urzędników. Należy z większą uwagą odnosić się wobec oczekiwań zwykłych obywateli oraz brać pod uwagę ich interesy przy tworzeniu polityki Unii Europejskiej." 

wtorek, 29 kwietnia 2014

Ayahuasca - podstępnie zabija turystów

Ayahuasca zabija podstępnie w dżungli Amazonii 


Henry Miller, 19-letni turysta z Bristolu, jako kolejna ofiara, zmarł w kwietniu 2014 roku w Kolumbii po wypiciu halucynogennej ayahuaski (ajałaski) podczas ceremonii dla turystów. Jego ciało znaleziono porzucone przy drodze niedaleko miasta Mocoa wśród lasów kolumbijskiej Amazonii - pisze "The Guardian". Miller podróżował od kilku miesięcy po Ameryce Południowej podczas tzw. gap year przed rozpoczęciem studiów. Wziął udział w rytualnym demonicznym obrzędzie dla turystów, podczas którego pili "napój demonów", ayahuascę. Ceremonię, kosztującą 50$, polecił im hostel, w którym nocowali. Gdy 19-latek źle się poczuł, obrzęd przerwano, a towarzyszom Henry Millera kazano się rozejść, zapewniając, że Indianie zajmą się chłopakiem. O znalezieniu porzuconego przy drodze ciała rodzinę Brytyjczyka poinformowało Foreign Office (Biuro Spraw Zagranicznych) UK. 

Ayahuaska - Napój demonów i złych duchów
Ayahuasca, znana też jako yagé, natema czy caapi, to wywar z roślin (lian i chacruny) zawierających psychoaktywną substancję DMT (Dimetylotryptamina) oraz inhibitor MAO. Działa bardzo silnie halucynogennie, wywołuje nieobliczalne i bezmyślne zachowania swoich konsumentów. W Kolumbii jest legalna i od wieków używana przez niektóre indiańskie plemiona Ameryki Południowej w celu wywoływania doznań astralnych wizji - dla doznań metafizycznych i kontaktów z demonicznymi duchami. Wywołuje demoniczne wizje, ale może również powodować zaburzenia psychofizyczne i emocjonalne. Ściślej rzecz biorąc, ayahuaska jest używana do wywoływania WRAŻENIA doznań metafizycznych i kontaktów duchami, chociaż otwiera silnie na demoniczne moce świata piekielnego i kontakt z lokalnymi złymi duchami. Tylko naiwny bierze za rzeczywistość sytuację, gdy jakaś nienormalna substancja miesza mu w mózgu i zaburza wrażenia zmysłowe. 

Wedle osób, które były w grupie ćpunów w Kolumbii, to była jego druga próba spożycia ayahuaski. Dzień przed śmiercią także pił ten napar i go nie kopnęło mocno. Substancja została w organizmie, a dzień to stanowczo za mało na zmetabolizowanie tego dragu, i kiedy wypił drugą porcję dostał podwójnego kopniaka. Wedle smakoszy tego koktajlu, musiał mieć taką wiksę że dostał zawału i zmarł. Nie wiadomo co robił i jak się zachowywał po tym jak został z Indianami, z rzekomymi szamanami, którzy często specjalnie mordują białasów z zemsty za podbój kolonialny i inkwizycję, za zniszczenie ich starożytnej kultury. Ludzie którzy nie raz brali "elkę" mówią, że widują różne zachowania, niektóre ocierające się o szaleństwo i także bardzo niebezpieczne dla życia oraz zdrowia. W pogoni za wrażeniami i złudą, ćpuny i dilerzy ze środowiska ayahuaskowego przemilczają jednak większość niebezpiecznych czy śmiertelnych incydentów. Lepiej wyrzucić zwłoki kolegi ćpuna czy koleżanki ćpunki na śmietniku, a zmarły jako n/n narkoman nikomu przecież złego PR nie zrobi. 

czwartek, 20 marca 2014

10 lat więzienia dla księdza pedofila

Ksiądz Jacek S skazany na 10 lat więzienia 

Katolickiego księdza Jacka S. z Legionowa skazano za liczne przestępstwa seksualne. To pierwszy w Polsce tak wysoki wyrok dla katolickiego księdza pedofila. Duchowny pedofil niszczy dzieci i młodzież podwójnie, raz fizycznym zboczeniem seksualnym, a dwa moralnie i duchowo. 


Na 10 lat więzienia warszawski sąd okręgowy skazał katolickiego księdza Jacka S. z Legionowa, oskarżonego w sumie o kilkanaście przestępstw seksualnych, w tym m.in. wobec nieletniej – dowiedziała się PAP w źródłach sądowych. Taki nieprawomocny wyrok wydał w środę dnia 19 marca 2014 roku, po niejawnym procesie, Sąd Okręgowy Warszawa-Praga. Uznał on katolickiego księdza Jacka S. z Legionowa za winnego wszystkich zarzucanych mu czynów. Obrońca oskarżonego powiedział, że wystąpi o pisemne uzasadnienie wyroku; nie chciał jednak przesądzać, czy złoży apelację. 

Prokuratura Apelacyjna w Warszawie postawiła 37-letniemu Jackowi S. aż 17 zarzutów o moletowania i gwałty oraz pedofilię. Media podawały, że dotyczą one w sumie 12 młodych dziewcząt, w tym chórzystek z kościoła garnizonowego w Legionowie pod Warszawą, gdzie katolicki ksiądz pedofil i erotoman służył Watykanowi i nauczał religii katolickiej. 

środa, 19 lutego 2014

Ksiądz Wojciech G aresztowany za pedofilię

Sąd Warszawa-Mokotów aresztował księdza pedofila Wojciecha G.! 


Warszawski sąd aresztował w środę dnia 19 luty 2014 roku pedofila i kapelana policji ks. Wojciecha G. z Modlnicy koło Krakowa podejrzanego o obcowanie płciowe z małoletnim oraz molestowanie seksualne dzieci. Stołeczny sąd zboczonego księdza michalitę Wojciecha G., podejrzanego o obcowanie płciowe z małoletnim oraz molestowanie. Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa uwzględnił wniosek prokuratury o aresztowanie misjonarza sekty michalitów z Marek pod Warszawą, księdza Wojciecha G. na trzy miesiące. Posiedzenie sądu rejonowego Warszawa Mokotów było niejawne, a zboczony podejrzany został na nie doprowadzony przez policję. 

Aresztowany michalita ksiądz pedofil Wojciech G. z Modlnicy
We wtorek 18 luty 2014 Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła Wojciechowi G. cztery zarzuty molestowania dwóch małoletnich obywateli Polski na terenie naszego kraju. Dwie pozostałe osoby pokrzywdzone to nieletni obywatele Dominikany. Prokuratura zarzuciła pedofilskiemu księdzu Wojciechowi G., że jedno z tych dzieci doprowadził do obcowania płciowego (na Dominikanie), a następnie - w czasie wakacji w Polsce - doprowadził je jeszcze do tzw. innej czynności seksualnej. Z drugim nieletnim również dochodziło do "innych czynności seksualnych" na Dominikanie. Pedofilski kapelan policji ks. Wojciech G. ma także zarzut utrwalania treści pornograficznych z udziałem osób małoletnich. Ksiądz pedofil jak to zwykle księża robią w takich sprawach na polecenie przełożonych z Watykanu nie przyznał się do zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do 12 lat więzienia. 

czwartek, 30 stycznia 2014

Pedofile atakują w Chorzowie

Pedofile atakują coraz częściej. Będzie gorzej


Jak rzekomo alarmuje od 2012 roku Komenda Główna Policji, z roku na rok przybywa ofiar przestępstw seksualnych, w tym ofiar księży pedofilów. ABH wspomina o tym od ponad 30 lat. W pierwszym kwartale 2012 roku było napaści seksualnych o 155 roku więcej niż w roku poprzednim, 2011. Przede wszystkim rośnie liczba ofiar pedofilów, którzy mimo istnienia specjalistycznych placówek, nie są poddawani odpowiedniemu leczeniu. W specjalnie zamkniętych oddziałach szpitalnych na terenie całego kraju leczonych jest ich tylko trzech. Prawda jednak jest taka, że nie ma skutecznych metod terapii preferencji seksualnych zwanych potocznie zboczeniami lub dewiacjami. Jedyną skuteczną terapią jest kastracja, usunięcie narządów płciowych, obcięcie jąder, także bardziej humanitarna kastracja chemiczna, ale po tych eunuchizujących zabiegach część pedofilów staje się dzieciobójcami, niejako z zemsty za pozbawienie popędu płciowego. 

Pedofile "przodują" w rankingu, ponieważ często po wyjściu z więzienia dalej wykorzystują dzieci.

GRAŻYNA PUCHALSKA Z KOMENDY GŁÓWNEJ POLICJI: "W ciągu trzech miesięcy doszło do 328 przestępstw pedofilii, gdzie ofiarami było 1332 małoletnich. Rok wcześniej takich ofiar było 847." 

Gdy pedofil-gwałciciel wyjdzie z więzienia, prawnicy i byli ministrowie oraz sądy mają związane ręce. Pedofilów jednak trzeba śledzić... 

Wyroki, za przestępstwa seksualne wobec dzieci odsiaduje tysiąc osób, 130 z nich są formalnie zdiagnozowani, jako pedofile. Leczeni są w oddziałach więziennych. Mimo, że przepisy od dwóch lat pozwalają na leczenie zamknięte takich przestępców, specjalistyczne oddziały świecą pustkami. Prawda jest taka, że jakieś szacunkowo 4-7 tysięcy księży i zakonników musiałoby się leczyć na tych oddziałach, aby nie zagrażać dzieciom w Polsce. Ilość katechetów i świeckich aktywistów kościelnych wymagających leczenia z pedofilii jest od wieków zatrważająca.