wtorek, 18 sierpnia 2015

Ministrant morduje ciężarną dziewczynę

Ministrant lat 16 kopał i dusił swą 15-letnią ciężarną dziewczynę. "Służył do mszy po wszystkim" jako pobożny katolicki ministrant! 


Zwyrodniały służeniem do mszy 16-letni ministrant katolicki próbował w połowie sierpnia 2015 udusić i zakatować na śmierć swoją ciężarną dziewczynę będącą w szóstym miesiącu ciąży. Ciężarna 15-latka straciła przytomność, została znaleziona nad zalewem pod Radomiem, skąd ciężko poturbowana trafiła do szpitala. Ministrantem katolickim zajął się sąd w poniedziałek dnia 17 sierpnia 2015. 

Ministrant morderca wyprowadzany z posiedzenia sądu
Do zdarzenia doszło w sobotę 15 sierpnia 2015 w święto katolickiej matki boskiej, nad ranem w Siczkach (woj. mazowieckie). Chłopak wyciągnął dziewczynę z domu na poranny spacer, wyszli z jej domu około 5 rano nad lokalny zalew. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 16-letni ministrant nad zalewem próbował udusić swoją ciężarną dziewczynę czyli próbował dokonać zabójstwa z premedytacją. - Miała umówić się z nim w sobotę wieczorem 15 sierpnia 2015, ale on zadzwonił z jakiegoś innego numeru, przedstawił się jako Krzysiek i poszli wcześnie rano na spacer, bo on bardzo chciał się spotkać. Powiedział, że skoro jest w ciąży, to rano takie powietrze będzie dla niej najlepsze - opowiada Klaudia, przyjaciółka 15-letniej Karoliny. 

- W pewnym momencie ona usiadła, a on powiedział że musi na chwilę się przewietrzyć. Przeszedł dalej, wrócił i zaczął kopać jej brzuch. Zaczął przepraszać, poszedł za drzewo, wrócił w skórzanych rękawiczkach i zaczął ją dusić - dodaje. Nastolatka twierdzi, że chłopak wszystko zaplanował, miał m.in. buty na zmianę, nie tylko rękawice. Zaledwie 15-letnia Karolina była z nim w ciąży, co oznacza że "chodzenie" z katolickim ministrantem zindoktrynowanym przez katolicki kościół jest zajęciem bardzo niebezpiecznym dla zdrowia i życia. Przyjaciółka dziewczyny twierdzi, że Krzysztof ją zastraszał i namawiał do usunięcia dziecka, chociaż aborcja jest w Polsce nielegalna o czym uczy każdy ksiądz katolicki i wie każdy ministrant katolicki. Dziewczyna ukrywała ten fakt przed swoimi znajomymi, a obłuda katolicyzmem zwana znana jest z oficjalnego zakazywania aborcji i załatwiania jej po cichy z powodu żądzy zysku katolickich lekarzy ginekologów. 


Po ataku nastolatka zdołała się ocknąć po około 20 minutach, z pomocą kogoś, kto przechodził w pobliżu została ocucona i dotarła do mieszkających w pobliżu znajomych, skąd wezwano karetkę pogotowia ratunkowego. Szybko straciła przytomność i jej niedoszły zabójca katolicki myślał, że już zmarła. Trafiła do szpitala. Lekarze po trzech dniach określają stan jej i dziecka jako dobry. Po takim agresywnym napadzie katolickiego ministranta pozostaje tylko zmienić wiarę na jakąś inną. Może być pogańska, bo stare polskie kulty narodowe, Mokoszy, Lajli, Peruna czy Siwa (Żywi) wychowywały młodych chłopców w poszanowaniu dla ciężarnych kobiet, a za bicie ciężarnej kobiety karały nawet śmiercią na co młody zwyrodnialec z katolickiej sekty niewątpliwie zasługuje. Kto umiał dziecko spłodzić, musi umieć na to dziecko zapracować, inaczej jest gówniarskim szczylem, ćpunem winomszalnym i dupkiem zasługującym jedynie na powszechną pogardę. Dawni Słowianie Polsce takiemu już by ręki nie podali, a na jego widok pluli mu pod nogi oraz w twarz. Zbój katujący i mordujący matkę własnych dzieci i nadchodzące błogosławieństwo Boże w postaci nienarodzonego dziecka powinien być na zawsze pogardzany i traktowany z należytym bezwzględnym ostracyzmem. 

Po wszystkim poszedł do kościoła 


Matka zaatakowanej bestialsko dziewczyny opowiada, że para bez przerwy się kłóciła. - Każda z koleżanek jej mówiła: Karolina, to nie jest chłopak dla ciebie, zobaczysz, będziesz miała źle z nim, on ci może zrobić krzywdę. Niestety moje dziecko nie słuchało, ślepa różowa miłość - mówi kobieta. - Nie umiem sobie na to pytanie odpowiedzieć co jemu strzeliło do głowy, że tak postąpił. Bał się rodziców? - zastanawia się. A może zaszkodził mu ministrancki katolicyzm i wpajana ministrantom przez księży katolickich paranoiczna nienawiść do kobiety i miłości z powodu której milion polskich dzieci nie ma normalnej rodziny? Niestety matka nie powiedziała dlaczego nie nauczyła swojej córki stosowania zabezpieczeń czyli środków antykoncepcyjnych przed nieplanowaną ciążą ani czy córka ciążę planowała w bezmyślny sposób dla zdobycia chłopaka co do którego miłości i uczuć nie było pewności, bo ministrant to jak wiadomo jest zawsze kandydat na księdza czyli osobnik zionący nienawiścią do kobiet, ciąż i małych dzieci. 

Dziewczyna trafiła do szpitala w fatalnym stanie psychicznym, z urazami brzucha i głowy, podduszona. Od początku ciąży była przez swojego chłopaka ministranta katolickiego wyniszczana psychicznie, namawiana do przerwania ciąży, dostawała w prezencie tabletki wczesnoporonne, groźby i zastraszanie zamiast wsparcia wymaganego dla kobiety w ciąży od osoby bliskiej i ojca dziecka. Niestety, posiedzenie sądu, jak zwykle w sprawie zbrodni przedstawicieli kościoła katolickiego w Polsce - było niejawne. Wszelkie zbrodnie kleru i ministrantów są w Polsce ciągle utajniane jeśli chodzi o postępowanie przed sądem. Niewątpliwie msza z udziałem zwyrodniałego mordercy była świńskim cyrkiem, a nie ceremonią połączenia z Bogiem, bo zwyrodniała grzeszność, brak czystości rytualnej zbója przy ołtarzu unieważnia nie tylko msze, ale miejsce sprawowania kultu. 

Matka Karoliny twierdzi, że chłopak po próbie bestialskiego morderstwa poszedł do katolickiego kościoła. - On o godzinie 10 służył do mszy katolickiej, zwyrodniały ministrant katolski, służył do mszy po wszystkim, wcześniej zamordował człowieka, dwoje ludzi - mówi. To, że dziewczyna i dziecko nie zginęli w wyniku napaści, okazało się później. Można powiedzieć, że zadziałała dawne słowiańskie boginie i uratowały zarówno dziecko jak i matkę przed zbójeckim atakiem tego katolickiego szału. O nietrzeźwości lub narkotyzowaniu się ministranta prokuratura jak dotąd nie podała żadnych informacji, zatem zakładamy, że chociaż mózg małolata może być wyprany winem mszalnym, marihuaną, amfetaminą czy innymi dopalaczami, to jednak mógł działać na trzeźwo, z pełną premedytacją katolicką do zamordowania matki i swojego nienarodzonego dziecka. 

Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Radomiu. W poniedziałek 17 sierpnia 2015 odbyło się niejawne posiedzenie z udziałem 16-letniego ministranta katolickiego. Na razie sąd zdecydował o umieszczeniu chłopaka w schronisku dla nieletnich co ograniczyć ma jego mordercze zapędy. Ze względu na swój wiek będzie sądzony w specjalnym trybie dla zdegenerowanych małolatów. Grozi mu zaledwie umieszczenie w zakładzie poprawczym, gdzie może spędzić najbliższe pięć lat, chociaż za usiłowanie morderstwa na dwóch osobach powinien być sądzony jak dorosły i odsiadywać przynajmniej 25 lat pozbawienia wolności. 

Zwyrodniały 16-latek "kopał i dusił swoją ciężarną dziewczynę". "Służył do mszy po wszystkim". To kolejny przykład na nicość katolskiego wychowania i zbrodniczość całej kasty klerykalnej upijającej się na mszach winem mszalnym, jednym z najstarszych znanych w Europie narkotyków niszczących mózg i dobre obyczaje ludów okupowanych przez katolicyzm. Jaki kościół tacy ministranci. Tak wygląda miłość rodzinna po katolicku. Teraz wiadomo dlaczego klechostan jest przeciwko ustawie antyprzemocowej. Katolik od ministranta ma lać i gwałcić babę i jej nienarodzone ile wejdzie - tak w duchu miłości chrześcijańskiej wpajanej od chrztu i komunii poprzez bierzmowanie i służbę ministrantów przy ołtarzach. 

Posiedzenie sądu w Radomiu w sprawie małoletniego ministranta zabójcy trwało ponad 4 godziny, niestety było utajnione, bo zwyrodnialec jest katolickim ministrantem chronionym przez katolicką sektę. Naiwne dziewczyny świeżo zakochane nie powinny same wychodzić ze swoimi chłopakami na spacery w odludne miejsca, szczególnie jak ci są ministrantami lub aktywem oazowym. Lepiej ze 2-3 osoby znajomych zabierać ze sobą do towarzystwa, a rozmawiać nawet w domu w obecności rodziców, przyjaciółek, przyzwoitek, starszego rodzeństwa, tak jak to kiedyś robiono w słusznej obawie o niepodziewane reakcje potencjalnych kochanków. I pamiętajcie naiwne małolaty: jeśli twój chłopak i ojciec twojego dziecka, ministrant jakiś obecny lub były, namawia cię chociaż trochę do usunięcia dziecka, próbuje cię zastraszać w jakiś sposób - nie ukrywamy tego przed znajomymi ani rodziną, tylko nagłaśniamy, co więcej potajemnie nagrywamy i nagłaśniamy - tak aby nie mógł się wyprzeć swojej zbrodniczości! Niech się chamski zwyrodnialec wstydzi swojego chamskiego, prymitywnie katolickiego zachowania! 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz