niedziela, 10 stycznia 2016

Masoneria - Loża Wielkiego Architekta

Masoneria - Świat i Loża Wielkiego Architekta Wszechświata 


Jak w każdej sprawie, i w tematyce masonerii oraz masonów ludzie dzielą się na trzy odłamy. Na spiskowych oszołomów twierdzących, że światem rządzi 12 najwyżej wtajemniczonych masonów zbierających się w piwnicy synagogi w Nowym Jorku, na oszołomów twierdzących, że żadna masoneria nie istnieje, a carska Ochrana napisała „Protokoły mędrców Syjonu" i założyła 50 tysięcy stron masońskich w internecie, oraz na resztę, która zupełnie o niczym nie ma pojęcia z powodu swojej totalnej ignorancji. Tymczasem masoneria naprawdę istnieje – i wcale nie jest taka tajna, jak niektórzy myślą. Czasem – gdy w polskich mediach panowała jeszcze względna wolność, czyli do początku lat 90-tych XX wieku – można było nawet zobaczyć masonów w TVP. Masoneria istnieje – i jak każda organizacja ma swoje cele, które propaguje i o które walczy. Jest też, o czym już mało kto wie, bardzo podzielona na różne stronnictwa i frakcje. Masoni stali się bohaterami takich dzieł literackich jak: "Wojna i pokój", "Czarodziejska góra", "Popioły". 

Symbol masonerii
W Polsce działają prężnie cztery niezależne organizacje (obediencje) wolnomularskie: Wielka Loża Narodowa Polski czyli WLNP - masoneria wywodząca się z tradycji  powstałej w 1717 roku Wielkiej Loży Anglii; zakładająca apolityczność i religijną neutralność lóż; pracująca w oparciu o świętojański, trzystopniowy ryt francuski; jako drugą mamy lożę Suwerenny Zakon Rytu Szkockiego Dawnego Uznanego, organizację związaną z WLNP praktykującą stopnie wyższe niż trzy pierwsze świętojańskie (tzw. szkockie, czyli od 4 do 33 stopnia); jako trzeci wymieńmy Wielki Wschód Polski - stosujący trzystopniowy obrządek francuski, który nie uznaje, inaczej niż pozostałe systemy, konieczności przysięgi na Biblię lub inną Księgę Praw oraz jako czwarty  Międzynarodowy Mieszany Zakon Wolnomularski „Le Droit Humain” - gdzie przyjmuje się do lóż na równych prawach mężczyzn i  kobiety. W Polsce powstały dwa pisma wolnomularskie: naukowo-popularne "Ars Regia" (od 1992 roku, także w wersji cyfrowej: www.arsregia.pl) oraz "Wolnomularz Polski". Niestety żadna z nich w całej swojej historii nie wspierała w ramach swojej dobroczynności Antypedofilskiego Bractwa Himawanti ani jakiejkolwiek znanej nam terapii dla ofiar księży pedofilów jakie ABH prowadzi. Może czas aby loże i masoni zaczęli się rehabilitować w Polsce ze swojej postawy tak obcej tym, którzy prowadzą prawdziwie dobroczynną działalność... 

W służbie konserwatyzmu 


Masoneria wywodzi swój ród od Świątyni Salomona, a tzw. ryty mistyczne – np. ryt Memphis Misraēm – jeszcze od budowniczych egipskich piramid. Powołuje się też na Świętego Jana (masoni składają przysięgę na Ewangelię według Świętego Jana). W rzeczywistości jednak we współczesnej wersji powstała około 300 lat temu – gdy tajne gildie strzegące tajemnic budowy katedr, tolerowane przez władze, bo użyteczne, traciły swoje znaczenie, gdyż zaprzestano budowy strzelistych świątyń. Zaczęli wówczas do nich wstępować ludzie pragnący wyzwolić się z ówczesnego systemu feudalnej i niewolniczej władzy politycznej. 

Po dwóch pokoleniach przynależność do lóż masońskich stała się modna i popularna jak współczesne New Age, przychylnością obdarzała je nawet cesarzowa Katarzyna Wielka. To masoneria zorganizowała warunki które umożliwiły uchwalenie w Polsce Konstytucji 3 Maja: większości posłów, przeciwnych nowej konstytucji, nie zawiadomiono o wcześniejszych obradach – a tych, którzy się dowiedzieli, po prostu zatrzymano na rogatkach stolicy. Na głosowanie dotarło tylko 182 posłów na 359 uprawnionych. Aż 74 z nich należało do polskiej masonerii. Tych konserwatywnych demokratów, którzy na obrady dotarli, sterroryzowano zebranym pod Sejmem wojskiem.

Tu od razu uwaga – bo wiele osób kojarzy masonerię z ruchami rewolucyjnymi: masoneria jest ruchem raczej konserwatywnym. Przecież Konstytucja 3 maja likwidowała Rzeczpospolitą Obojga Narodów, przywróciła na jej miejsce dziedziczne Królestwo – i odbierała prawa głosu szlachcie, która nie posiadała nieruchomości. Na rok 2016 formalnie głową masonerii jest Edward, diuk Kentu (wnuk Jerzego V), a należy do niej kwiat brytyjskiego establishmentu. Ciekawostka: gdy socjalistyczny premier Blair zażądał od sędziów, by zeznali, czy należą do masonerii, wszyscy odmówili. Nic im się nie stało, oczywiście. 


Masoni czy Paramasoni Wielkiego Wschodu 


Przechodzimy do podziałów w masonerii. Najważniejsza jest tzw. masoneria szkocka, mająca siedzibę w Londynie. Wielka Zjednoczona Loża Anglii (United Great Lodge of England – UGLE – 60 Great Queen Street – piękny budynek z czerwoną gwiazdą na froncie) jest uważana za matkę wszystkich lóż masońskich na świecie. To ona decyduje, która loża jest „regularna", a która nie, zatem honorowa władza zwierzchnia nad lożami masońskimi jest w praktyce w rękach Brytów i rodziny królewskiej Wielkiej Brytanii. 

Mason – ten regularny – musi być po pierwsze mężczyzną. Po drugie: zwykle musi wierzyć w Boga, w Absolut. Masoni, by uniknąć sporów między tymi, co nazywają Go: God, Allah, Gott, Jahwe, Bóg, Dieu, Brahman i podobnie, określają Go jako Wielkiego Architekta Wszechświata. Po trzecie: na zebraniach lóż masońskich formalnie nie wolno zajmować się polityką. Masoni powinni zgodnie rozwijać braterstwo, dobroczynność itp. cechy. 

Te piękne założenia popadają lokalnie w konflikt z rzeczywistością. Zwykle trudno powstrzymać mężczyzn od politykowania, a członkowie lokalnej Loży mogą spotykać się prywatnie. To postanowienie Konstytucji Andersona (zbiór reguł masońskich z 1723 roku) nie jest więc zawsze skrupulatnie przestrzegane, a część lóż w historii się wyłamała. Tym drugim odłamem masonerii – którego „Szkoci" nie uznają i który zawzięcie zwalczają jako socjalistyczną herezję – jest Wielki Wschód. Tu „matką" jest Wielki Wschód Francji (Grand Orient de France – GOdF – rue Cadet 16), potężna organizacja w praktyce rządząca Francją, gdyż duża liczba jej członków udziela się politycznie. W Zgromadzeniu Narodowym podczas Wielkiej Rewolucji Francuskiej było według różnych danych od 300 do 477 masonów z Wielkiego Wschodu Francji. 

Licząc od przysięgi deputowanych Stanów generalnych złożonej 20 czerwca 1789 roku mamy w 2016 roku w czerwcu z okazji Letniego Przesilenia początek 227 roku epoki Wielkiej Rewolucji Francuskiej, co niektórzy masoni skrupulatnie liczą jako Nową Erę Ludzkości. Francuska rewolucyjna  Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela wzorowana była na powstałej już dwa lata wcześniej, w 1787 roku, a ostatecznie wprowadzonej w życie w marcu 1789 roku Konstytucji Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, co oznacza, że Wielka Rewolucja Francuska przyszła do Europy z republikańskich USA. 

Deklaracja, a późniejsza Konstytucja Francji stanowiła ona m.in. wolność (zniesienie niewolnictwa feudalnego), równość obywateli wobec prawa, wolność wyznania religijnego i wolność słowa, prawo do bezpieczeństwa i prywatnej własności. Zgodnie z nią wszyscy obywatele podlegali jednemu prawu i płacili jednakowe podatki. Źródłem wszelkiej władzy został naród (suwerenność ludu). Władza miała być sprawowana przez naród i dla narodu (nacjonalizm). Dekret z 4 sierpnia 1789 i Deklaracja umożliwiły przemianę Francji z państwa feudalnego w państwo kapitalistyczne dając początek kapitalistycznej, republikańskiej Europie Zachodniej. 

Budowniczowie kapitalizmu i socjalizmu 


Wielki Wschód Francji (WWF) na rok 2016 w samym Paryżu posiada 135 lóż dzielnicowych, a należą do nich politycy, wydawcy gazet, właściciele telewizji i prezesi francuskiej telewizji reżimowej (kapitalistycznej), dziennikarze, przemysłowcy, wysocy urzędnicy – sama śmietanka z elity. Masoneria WWF nie jest tajna: Nicolas Sárközy de Nagy-Bócsa, czyli były prezydent Sarko, otwarcie powiedział dziennikarzom, gdy był jeszcze ministrem spraw wewnętrznych Francji: „W moim gabinecie Wielki Wschód jest u siebie!". Pseudomason Wielkiego Wschodu nie tylko nie wierzy w Boga, on go namiętnie zwalcza. Zadrą dla GOdF jest np. to, że w Lotaryngii nadal obowiązuje konkordat (ale jak widać, nie potrafi tego zmienić). Ten typ pseudomasona zajmuje się przede wszystkim polityką. Konkretnie: budową socjalizmu (i to GOdF jest głównym motorem budowy Unii Europejskiej), a także pomysłodawcą maryjnej w symbolice flagi UE. GOdF nie ukrywa zresztą swoich centrowo-lewicowych sympatii i co roku składa kwiaty na grobach komunardów rozstrzelanych w 1870 roku. GOdF czci dzielnie pamięć centro-lewicowych bohaterów, także tej lewicy prawdziwej, rewolucyjnej, antyklerykalnej, socjalistycznej. Antyklerykalizm nie oznacza ateizmu, a jedynie jest walką o państwo świeckie (służby cywilne) w którym duchowni zajmują się wyłącznie religią, a nie polityką. Antyklerykalizm bowiem to jedynie sprzeciw wobec (wszech)władzy kleru, a nie jakieś zwalczanie Boga i religii jak chce ateizm. 

Co do przyjmowania kobiet do masonerii: połowa lóż jest za, połowa przeciw, niektóre już przyjmują, inne nad tym debatują. Ale tak naprawdę nie ma takiej potrzeby. Istnieje bowiem trzeci zakon paramasoński, Droit Humain, Zakon Prawa Człowieka. DH-masoni walczą o równouprawnienie kobiet, „prawa człowieka" – idąc jeszcze bardziej na lewo od GOdF czyli WWF. 

We Francji istnieje jeszcze osiem znanych rytów mających charakter mistyczny lub masońsko-zabawowy. Istotną rolę odgrywają te trzy: GOdF, GLN (Grande Loge Nationale – Wielka Loża Narodowa) i DH (Droit Humain – Prawa Człowieka). Jednak potęga przyciągania Wielkiego Wschodu jest taka, że 2013 roku Wielka Zjednoczona Loża Anglii (UGLE) usunęła Wielką Lożę Narodową Francji z grona „regularnych" – właśnie za konszachty z GOdF czyli WWF. GOdF rozbudowywała się na wschodzie Europy – pragnąc zrealizować wizję Charles'a de Gaulle'a „Europy od Atlantyku po Ural" – z dodatkiem: „socjalistycznej – i po Władywostok". Idą za tym różne tajne działania paramasońskiej polityki Wielkiego Wschodu marzącego o zdobyciu Moskwy i Rosji. 

Na przykład w Rosji założono loże Wielkiego Wschodu. Po kilku latach zerwały one z GOdF i uzyskały patent UGLE, bo bracia lożowi ze Wschodu pragnęli być prawdziwymi masonami, a nie paramasonami. Po czym rozeszły się pogłoski, że tak naprawdę to kamuflaż, a kierownictwo Wielkiej Loży Rosji jest w rękach członków Wielkiego Wschodu i pełni rolę konia trojańskiego w masonerii regularnej. 

Tak nawiasem: w wyborach prezydenckich 2008 roku w Rosji startowało czterech kandydatów: Dmitrij Miedwiediew, Giennadij Ziuganow, Władimir Żyrinowski i Andriej W. Bogdanow. To chyba pierwszy w Europie przypadek, gdy Wielki Mistrz otwarcie wystartował w wyborach. Co więcej: w Rosji otwarcie się o tym pisało (w Polsce o tej sensacji ani mru-mru: masoneria stara się informacje o tym usuwać nawet ze stron Wikipedii). Bogdanow zebrał niezbędne 2 miliony podpisów, ale w wyborach nie uzyskał nawet miliona głosów, zatem poparcie jako Mistrz Loży Masońskiej miał słabe. 

Zamiast szlachty 


W USA Wielkiego Wschodu w praktyce nie ma w ogóle – i tamtejsi masoni zarzekają się, że tych komunistów nie wpuszczą (jest kilka lóż, ale grupują wyłącznie Francuzów, w tym konsulów i ambasadorów). Potężna w USA masoneria dzieli się na dwa ryty: Szkocki (nie mylić z masonerią „szkocką", czyli anglosaską) i Yorku. Ten pierwszy bardziej sympatyzuje z Demokratami – ale, przypominam: na posiedzeniach lóż nie wolno mówić o polityce. Dowcip masoński: „Odbył się mecz bejsbolu pomiędzy masonami z Yorku i „Szkotami"; wynik oczywiście jest tajny". Masoneria w USA pełni ogromną rolę w wielu różnych dziedzinach życia. W Polsce przed wojną spotykali się co tydzień pleban, wójt, lekarz, aptekarz, dyrektor szkoły – na partyjce preferansa; w USA są na zebraniu lokalnej loży masońskiej. Inny dowcip masoński: „Wielki Sekretarz Wielkiej Loży w Abcville zawiadamia, że jutrzejsze posiedzenie nie odbędzie się, bo żona Wielkiego Mistrza nie pozwoliła mu wyjść tego dnia z domu".

Symbolika braterstwa masońskiej loży
Masoneria odgrywa wielką rolę, gdyż na jej zebraniach ujednolicają się lokalne poglądy – i ludzie tacy jak np. Ron Paul są zwalczani przez establishment, bo są spoza kręgu masońskiego. W USA masoneria od początku ich istnienia po prostu zastępuje europejską szlachtę jako rodzaj elity, wyższej klasy społecznej. Zniesienie klas społecznych w praktyce powoduje powstanie nowych, niejako pod nowym szyldem, tak jak uczy o tym duchowość wedyjskich czy aryjskich kast społecznych. Na świecie Wielka Zjednoczona Loża Anglii i Wielki Wschód Francji zawzięcie rywalizują o wpływy. Przeglądając internet, proszę tylko nie zważać na nazwy: „Wielki Wschód" niekoniecznie oznacza, że dana loża należy do masonerii. „Wschód" – „Ex Oriente Lux!" – ma znaczenie mityczne. Mason zakłada lożę nie „w Pcimiu", tylko „na Wschód od Pcimia". I do daty dodaje, dla powagi, 4000 lat (teraz mamy rok 6013). A poglądy polityczne nie są istotne: Salvador Allende w Chile był masonem – ale gen. Augusto Pinochet też był masonem z tej samej loży przechwyconej prze katolicką sektę Opus Dei! 

W Polsce masoneria pod zaborami germańskimi Niemców i Austriaków często była po prostu spiskiem wojskowym (Walerian Łukasiński). Podczas I wojny światowej masoneria niemiecka i polska zdecydowanie popierały Józefa Piłsudskiego – bo była to orientacja proniemiecka i sprzeciwiała się polskim narodowcom będącym wrogami masonerii. Większość działaczy sanacji to byli masoni (nieuznawani przez UGLE; sam Józef Piłsudski do masonerii podobnież nie należał, a jedynie miał jej poparcie). Przejęcie władzy przez Ignacego Mościckiego i samobójstwo Walerego Sławka tylko pozornie oznaczało kres wpływów masonerii, gdyż dekret z 1938 roku rozwiązywał wszystkie tajne stowarzyszenia. Nagła wolta Józefa Becka, który odszedł od tradycyjnej u piłsudczyków orientacji proniemieckiej i przyjął palcem na wodzie urojone gwarancje brytyjsko-francuskie, spowodowana była podobno zapewnieniami braci masonów znad Tamizy. Ci zaś dbali o interesy brytyjskie, a nie niemieckie czy polskie, gdyż masoneria brytyjska po to została powołana u swego początku, aby wspierać Imperium Brytyjskie i rozszerzać panowanie Imperium Brytyjskiego, które w ramach okupacji tak bardzo zdewastowało Indie, Australię, połowę Afryki i Azji. 

Polska masonerisa


Nawet specjaliści od masonerii nie mogą się zorientować po której stronie barykady stoi masoneria niemiecka. Niby jest regularna czyli brytyjska czy tam szkocka (bo Niemcy i Anglicy to ludy germańskie) – ale często zajmuje stanowisko Wielkiego Wschodu, który Wschodni jest tylko z nazwy. Warto jej się bliżej przyjrzeć bo nie wiadomo co knują Germanie wobec Polaków. W Polsce masoneria odradzała się w dwóch formach: utworzono Wielką Lożę Narodową Polski sięgającą do tradycji przedwojennych i loży Kopernik działającej w Paryżu w barwach Wielkiej Loży Francji (należeli do niej m.in. Jan Olszewski i Bronisław Wildstein; później z niej wystąpili). Z drugiej strony „reżimowcy", widząc nadchodzący upadek ustroju, założyli Wielki Wschód Polski (Wielki Mistrz: Zbigniew Gertych – wicepremier w rządzie Zbigniewa Messnera), który jednak był źle widziany przez Wielki Wschód (socjaliści kapitalistyczni tradycyjnie nie wierzą komunistom). Podobno w Polsce istnieje też – w każdym razie jest zarejestrowana – loża Prawa Człowieka (DH). Nie wiadomo po co, skoro Wielki Wschód Polski kobiety przyjmuje. Feministki widać jednak wolą żyć i działać we własnym gronie i odmieniać przez przypadki słowo Humanizm i zwrot Prawa Kobiet jako swoje klucze ideologiczne. Nie wywalczyły jednak jeszcze w Polsce wyraziście równej płacy dla kobiet i mężczyzn za godzinę tej samej pracy, a to był jeden z najważniejszych powodów powstania owej loży DH. 

W rzeczywistości, ponieważ Wielki Wschód Francji nie ma zaufania do Wielkiego Wschodu Polski, „prawdziwa" WW-masoneria działa w Polsce z Paryża. W 1989 roku GOdF w ostatniej chwili doszedł do porozumienia z gen. Czesławem Kiszczakiem – w wyniku czego „lewica laicka" została dopuszczona do obrad, a „komisja Michnika" (z profesorami Ajnenkielem, Holzerem i Krollem – dziwnym trafem wszyscy podejrzewani o przynależność do WW) przez trzy miesiące miała pełen dostęp do tajnych danych UB i SB. Zapewniło to Wielkiemu Wschodowi bardzo silną pozycję w polskiej polityce. 

Najwyższego stopnia członkiem Wielkiego Wschodu Polski był Bronisław Geremek: proszę zauważyć, że gdy w latach 80-tych XX wieku pojawił się w Paryżu, na jego wykład na Sorbonie przyszli ówcześni: prezydent, premier i sześciu ministrów Republiki. Natychmiast po jego śmierci – szeregowego członka europarlamentu – pojawił się z kondolencjami ambasador Francji, a obszerne kondolencje wystosował prezydent Republiki Francuskiej. Uczniowie i studenci przychodzą na wykłady swojego profesora, tytułowanego Wielkim Mistrzem Wielkiego Wschodu, chociaż o duchowości Wschodu, nawet tego prawosławnego - Loża Wielki Wschód akurat nie ma niestety zielonego pojęcia. 

Wolnomularstwo w Polsce było fragmentem mody na cudzoziemszczyznę, a szczególnie na francuszczynę. W XVIII wieku przynależność do masonerii jest tak powszechna, że właściwie nie znaczy nic. Na początku XIX wieku pojawia się pomysł zaadaptowania formuły masońskiej do działań konspiracji niepodległościowej, której bohaterem stał się Walerian Łukasiński. W międzywojniu pierwszej połowy XX wieku mamy z jednej strony piłsudczykowskich pułkowników, którym Marszałek kazał zapisać się do masonerii, ponieważ miał nadzieję dzięki temu nawiązać nieformalne kontakty z Francją, zakładając, że masoni są tam silni. Drugą grupę stanowią ideowcy i społecznicy, którzy myślą o szklanych domach, niepodległościowym socjalizmie i są skrajnie antyendeccy oraz wyraźnie antyklerykalni. Zazwyczaj reprezentują średni szczebel urzędniczy, a ich przywódca Stanisław Stempowski był urzędnikiem w Ministerstwie Rolnictwa. Ten epizod przedwojenny został zakończony niesłychanie spektakularnie, ponieważ Leon Kozłowski – były premier i mason w jednej osobie – ogłosił w prasie listę wysoko postawionych masonów, oskarżając ich o działalność rzekomo niekorzystną dla państwa co katolicka inkwizycja w zwyczaju miała. Tuż przed II wojną wolnomularstwo zdelegalizowano, a kościół katolicki napędzany wiarą w to, że katolik Adolf Hitler jest nowym Mesjaszem i Zbawicielem miał w tym swój wyrazisty udział. Po II wojnie, tak jak dla oenerowców i endeków PAX, tak dla niedobitków masonów formą przetrwalnikową stało się Stronnictwo Demokratyczne, które zresztą przed wojną zakładali. 


Czego nie widać publicznie 


Istnienie masonerii poznaje się jednak raczej po tym, czego nie widać – tak jak ducha poznaje się po tym, że nie rzuca cienia. Gdy np. w Sejmie oficjalnie niektórzy posłowie domagali się informacji, dlaczego wyroków się nie wykonuje – choć kara śmierci nadal istniała w kodeksie, a wyroki były obłożone klauzulą natychmiastowej wykonalności – otrzymali odpowiedź: „Bo jest nieformalne ustalenie w sprawie niewykonywania wyroków śmierci!". Po prostu: masoni Wielkiego Wschodu tak po cichu uznali – i koniec, machina państwa jest sparaliżowana. Nieznana nikomu działaczka Stronnictwa Demokratycznego (wiedzą ci, co sami  działali w tej partii) wyjeżdża na Zachód – i po powrocie zostaje znienacka premierem! Na pewno nie z ramienia Wielkiej Zjednoczonej Loży Anglii – bo tam kobiet nie przyjmują. Po czym – już jako pani premier – spędziła w Ciążeniu dwa dni na naradach z Jeanem-Robertem Ragache'em, Wielkim Mistrzem Loży Wielkiego Wschodu. 

Co jest niesłychanie interesujące: ta wiadomość o spotkaniu była podana (na drugiej stronie gazet, małymi literkami) – a żaden „dziennikarz śledczy" nigdy nie zadał pytania: „Co, u licha, robi premier rządu III RP z liderem jakiejś masońskiej organizacji, którą nawet masoneria uznaje za kryptosocjalistyczną jaczejkę?". Nie zadał i nie zada – bo kto o tym pisze, dowiaduje się z ust Stefana Niesiołowskiego, że „zostaje wyłączony z obiegu jak Janusz Korwin-Mikke", albo nie dowiaduje się w ogóle. Zostaje wyłączony ot tak: nikt niczego oficjalnie nie postanowił. Dwa lata temu – też małymi literkami na drugiej stronie – podano do wiadomości, że Wielki Wschód Francji dostał od Komisji Europejskiej zadanie opracowania podręczników historii dla wszystkich państw UE. Ze stosownymi funduszami na ten cel, a i też nikt o tym nie pisze szeroko jako o sensacji na pierwszych stronach gazet, szczególnie tych związanych z masonerią niemiecką, której członkowie rządzą koncernami takimi jak Axel Springer którego założyciel był masonem. 

Lepiej nie ryzykować. Nie narażać się europejskiemu, a nawet światowemu Układowi, do którego należą wszyscy najważniejsi przywódcy AWS, PO, PiS, SLD, SP, RP, Nowoczesna, Kukiz '15 ale być może już okresowo nie zawsze PSL. I to jest jakaś drobna zmiana. Trzeba się nawet zastanowić czy możliwe jest stworzenie skutecznej partii politycznej w Polsce wolnej od wpływów masonerii. 

Masoneria w Unii Europejskiej 


Na całym świecie działa tylko 8 milionów masonów (w tym 4 miliony w USA) zrzeszonych w około 50.000 lóż lokalnych. W Austrii działa Wielka Loża Austrii i kilka innych lóż tworzących Wielki Wschód Austrii. Po II wojnie światowej członkami masonerii zostało bardzo wielu austriackich nazistów, którzy zajęli się wybielaniem nazizmu niemieckiego. W Szwajcarii działa Wielki Wschód Szwajcarii (jednym z członków szwajcarskiej masonerii był założyciel Czerwonego Krzyża). W Republice Federalnej Niemiec czyli w Niemczech działa kilka nurtów masonerii: Wielka Loża Dawnego Rytu Wolnych i Przyjętych Mularzy Niemiec, Wielka Loża Krajowa Wolnomularzy Niemiec, Wielka Narodowa Loża Matka „Pod Trzema Globami”, Wielka Loża Amerykańsko-Kanadyjska, Wielka Loża Brytyjskich Wolnomularzy w Niemczech. „Ogólnie przedstawicielstwo wszystkich niemieckich masonów spoczywa wyłącznie w rękach Zjednoczenia Wielkich Lóż Niemiec – Bractwie Wolnomularzy”. W RFN działa przynajmniej 4000 masonów w 450 lożach zjednoczonych w pięciu wielkich lożach. Symbolem niemieckich masonów jest niezapominajka. 

W 1690 roku powstały pierwsze loże masońskie w Niemczech. Np. w Dreźnie, szefem masonerii, czyli Loży pod Wesołym Bachusem, był sam król przygotowujący się do zajęcia Polski, czyli August Mocny. Członkami tej Loży byli jego pułkownicy, a później zarządcy Polski. W dniu 14/15 sierpnia 1738 – książę Fryderyk (Wielki) Pruski wstępuje do masonerii a w 1739 roku zakłada lożę w swoim zamku Rheinsberg. Następnie zasiadając na tronie obejmuje patronat nad Masonerią i modyfikuje ją dla własnych potrzeb. Przynależność do loży masońskiej należała w Niemczech od początku do dobrego tonu i społecznego obowiązku, a współcześnie znów to rozkwita.

Litera "G" - God - Bóg w symbolice masońskiej
Od 1751 roku najsilniejszy i najpopularniejszy był jednak ryt Ścisłej Obserwy a konkretnie "Święty Zakon Świętego Kościoła Jerozolimskiego", którego system opracował baron Karl Gotthelf von Hund (1722-1776). Obediencja ta, zwana w skrócie SOT (Stricte Observance Templière), wywodziła rodowód masonerii od zakonu bardzo popularnych templariuszy i stawiała sobie za cel restytucję ich majątku, a w perspektywie także zjednoczenie wszystkich wyznań i narodów chrześcijańskich. Poszczególne jej komórki organizacyjne wzorowane były ściśle na zakonie rycerskim i nosiły nazwy różniące się od tradycyjnego wolnomularstwa. Loże symboliczne nazywano komendami, podlegały one, podobnie jak loże staroszkockie – prefekturom, czyli lożom kapitularnym. Codzienna praca tej gałęzi wolnomularstwa skupiała się na studiowaniu elementów wiedzy tajemnej oraz badaniu historii templariuszy i ich stosunków z islamem. Ścisła Obserwa była organizacją międzynarodową, która dążyła do podporządkowania sobie wszystkich innych lóż znajdujących się poza jej systemem, co jednak nigdy nie zostało zrealizowane. 

We Francji do niedawna istniała praktyka, że co najmniej dwóch masonów musiało być ministrami w każdym gabinecie. Pięciu prezydentów było wolnomularzami w tym Francois Mitterrand i co najmniej dwudziestu kilku premierów. W Wielkiej Brytanii administracja jest pełna "braci w fartuszkach". To, że w organach państwa są ludzie, którzy pod przysięgą zobowiązali się do służenia najszczytniejszym ideom, zwykle wychodzi społeczeństwu na dobre, a w dobie wolnych mediów nie można ukryć na dłuższą metę działań, które mają charakter spiskowy i szkodliwy dla kraju. Wielka Brytania jest dobrym przykładem, bo tam masoneria cieszy się autentycznym uznaniem społecznym - a z czegoś to się wzięło. Nieprzypadkowo wolnomularzem został ex-Beatles Paul McCartney i nie robił z tego tajemnicy. 

Wolnomularstwo było charakterystyczne dla elit anglosaskich, tzw. WASP-ów (White, Anglo-Sax, Protestant) które nie są już tak wszechwładne, jak kiedyś, a i sam kościół anglikański bardzo podupadł. Co ciekawe, amerykański stereotyp antymasoński (bo jest tam taki - i to bardzo popularny w kręgach liberalnych i lewicowych) jest dokładnie odwrotny od polskiego. Uważa się w USA, że masoneria to prawicowa konserwatywna organizacja, w której pełno "zacofanych", "fanatycznych" katolików. Afery w rodzaju tej z ekscesami pedofilskimi w kościele katolickim, idą również często na konto amerykańskiej masonerii, bo jest ona kojarzona z kościołem katolickim i jego lożowymi klerykami. Istnieje wręcz skojarzenie masonerii z katolicko-protestanckim Ku-Klux-Klanem. Czyli tam masoni są w USA skrajną prawicą i konserwą, a w Polsce ciemnymi siłami antyklerykalnymi. Masoneria silna jest w krajach Ameryki Łacińskiej, ale tam także daleko jej do dawnej chwały, kiedy loże przejmowały nawet niektóre atrybuty państwa. Jeszcze na początku XX wieku loża masońska w Urugwaju miał prawo do bicia monet i drukowania znaczków, bo państwo nie było w stanie wypełniać swoich funkcji. 

Masoneria to ruch społeczny mający na celu udoskonalenie jednostki. Jego system etyczny wyrażony jest w obrzędach wtajemniczenia. Rytuał jest istotą masonerii, wyraża jej ducha, chociaż bardzo rzadko prowadzi do realnego uduchowienia i Objawienia Bożego czyli do najwyższego stanu mistycznego. Często sami wolnomularze myślą że te reguły inicjacji, kolejne stopnie wtajemniczenia, stukanie młotkiem, uderzeniem ostrzem szpad itp., że to tylko barwna dekoracja. Gdyby to odjąć, zostało by masonom kilka prostych reguł i haseł o braterstwie, wolności, równości ras, równości religii. Szczególnie młode pokolenie przywiązuje wagę do rytuału misteryjnego, bo spragnione jest tradycji. Masoni nie tworzą niczego w rodzaju kościoła, ani nie robią mu konkurencji jak często sam kościół katolicki uważa. Odpowiadają po prostu na potrzebę metafizyki, bliskości tajemnicy, a masoneria oferuje w pewnym stopniu przeżycia religijne, ale w sposób całkowicie świecki. Wielki Architekt Wszechświata do którego się odwołują masoni nie jest Bogiem w sensie definicji religijnych, to tylko symbol transcendencji, symbolem Boga, a to czy ktoś podkłada pod ten symbol osobowego Boga czy nie, to jego prywatna sprawa. 

Jeden z powodów dyskrecji i tajemniczości masońskiej ma swoje źródło w ezoterycznej tradycji Zaginionego Słowa, wspólnej dla wszystkich ruchów wolnomularskich zaczerpniętych z kabały i sufizmu. Owa legenda opowiada o wielkim mistrzu Hiriamie, budowniczym świątyni Salomona. Miał on zostać zamordowany przez czeladników, którzy chcieli zapłaty takiej, jaką otrzymują mistrzowie. Zaczęli się domagać od Hirama, by podał im słowo mistrzów, które było hasłem, w zamian za które wypłacano większe pieniądze. Ten zaś odparł, że jak przyjdzie czas, to sami staną się  mistrzami, a wówczas otrzymają stosowną zapłatę. Czeladnicy, prekursorzy dzisiejszych związków zawodowych i cechowych, nie dali za wygraną. Trzech spośród nich zaczaiło się w pustym gmachu i zażądało podania słowa od wielkiego mistrza. Kiedy Hiram odmówił, padły ciosy, z których trzeci okazał się śmiertelny. Sprawcy, przerażeni tym co zrobili, ukryli ciało mistrza. Rytuał w sposób teatralny opowiada o tym, jak Salomon nakazał czeladnikom poszukiwanie ciała zamordowanego Hirama, gdyż wraz z nim zaginęło Słowo. Odnalezienie Hirama i jego wskrzeszenie miało spowodować jego poznanie. W opisanym tu rytuale, ten który ma zostać mistrzem, wchodzi w rolę Hirama; zostaje trzy razy symbolicznie uderzony, powalony, a potem podniesiony, więc niejako wskrzeszony do życia. Owo przedstawienie symbolizuje duchowe odrodzenie. Podobnie symbolicznie traktujemy wiarę w utracone Słowo. Do tego Słowa, czyli do duchowej mądrości, sami uczniowie masońscy muszą dojść. Taka drama nawet u ludzi wykształconych i sceptycznych wywołuje niezwykłe emocje. 

W skatoliczałej Polsce początków XXI wieku wydano książkę „Byłem Masonem” dr Maurice’a Caillet, szanowanego w swoim środowisku lekarza, który nawrócił się na katolicyzm. Twierdził, że jego masońska inicjacja na Kawalera Różowego Krzyża odbyła się w Wielki Czwartek, co było jawnym afrontem wobec wiary katolickiej. Jego koledzy, którzy doszli do najwyższego 33 stopnia wtajemniczeni mieli mu opowiadać, że podczas tej próby mieli deptać w piachu tiarę papieską. Rytuał 18-tego stopnia rytu szkockiego, tj. Kawalera Różanego Krzyża, posiada jednakże wzniosły religijny charakter, więc jeśli ktoś uważa, że stanowi afront dla wiary religijnej, to najwyraźniej nigdy w nim nie uczestniczył, a zatem wszystko zmyślił. Co jakiś czas pojawiają się podobne rewelacje: o satanistycznych kultach masońskich, naśladowaniu, czy przedrzeźnianiu przez braci obrzędów kościelnych. Pierwszym z autorów podobnych "rewelacji" był w XIX wieku fanatyczny katolicki Francuz, niejaki Leo Taxil, którego po wydaniu książki rzekomo demaskującej praktyki masońskie bardzo hołubił watykański papież. Leo Taxil potem odwołał wszystko, co napisał i stwierdził, że chciał jedynie ośmieszyć antymasońską obsesję hierarchów kościoła katolickiego. Jednakże dla wrogów wolnomularstwa teksty Taxila ciągle są dowodem, a zarzuty w nich sformułowane, powtarzane są do dziś ze śmiertelną powagą, co rzeczywiście pokazuje jaką groteską fałszu, obłudy i zakłamania jest papieski katolicyzm.  

W loży masońskiej tak zwany Postulant, czyli ktoś, kto pragnie wstąpić w szeregi masonerii przysięga w czasie obrzędu inicjacji na Księgę, która jest zgodna z jego tożsamością religijną. Chrześcijanin na Biblię, Żyd na Torę, muzułmanin na Koran, itd. Masoni uważają, że wszystkie księgi objawione są sobie równe, a to - ze względów fundamentalnych - nie jest, i chyba nigdy nie będzie możliwe do zaakceptowania przez watykański kościół katolicki wierzący w swoje jedynie słuszne racje. Masoneria to oferta do działalności na całe życie, nie tylko na dni świąteczne. Kościoły reformowane nie mają problemu z wolnomularstwem, uważają go nawet za mistyczną formę chrześcijaństwa. Niektórzy rabini żydowscy i kler prawosławny surowo zabraniają uczestnictwa w lożach. Cerkiew autokefaliczna polska oficjalnie nie potępia masonerii, ale cerkiew moskiewska robi to zdecydowanie. Buddyzm i hinduizm jest z zasady całkowicie neutralny wobec wolnomularzy. 

Ojcowie-założyciele państwa amerykańskiego znanego jako USA byli wolnomularzami, bo wówczas prawie wszyscy zamożni i wykształceni ludzie w koloniach za oceanem, należeli do "sztuki królewskiej". Loże to właściwie jedyne organizacje społeczne w tamtych czasach, jeśli nie liczyć struktur przykościelnych, w rodzaju szkół parafialnych. W krajach anglosaskich wolnomularstwo stanowiło i stanowi do dziś powszechnie akceptowaną formę aktywności społecznej, zwłaszcza wśród elit, ludzi zwanych dżentelmenami. Analitycy ustroju amerykańskiego wskazują, że w konstytucji USA zawarto rozwiązania wypracowane w lożach świata anglosaskiego: kadencyjność władz, równowag czynnika ustawodawczego i wykonawczego, wyodrębnienie władzy sądowniczej, równość wszystkich członków wspólnoty wobec prawa, itd. Hasło "wolność, równość, braterstwo" jest z genezy oraz ducha masońskie, ale w dobie przedrewolucyjnej nie miało ono zabarwienia politycznego, lecz czysto etyczne. Pacyfistyczny i ugodowy z definicji charakter lóż spowodował, że rozsypały się całkiem na drugim, tym krwawym etapie rewolucji francuskiej. Wolnomularzy można było spotkać i po jednej i po drugiej stronie konfliktu, ale większość, tak jak francuska arystokracja i kler, emigrowała do Niemiec i Włoch.  W burżuazyjnej i mieszczańskiej Francji nie tylko Wielka Rewolucja, ale i Komuna Paryska z 1871 roku otoczone są kultem i stanowią fundament historycznej tożsamości kraju.

Mason Jerzy Waszyngton - Prezydent USA
W XIX wieku loże masońskie przyciągały rewolucjonistów, którzy wykorzystywali ich struktury, by spiskować przeciw staremu porządkowi feudalnemu i zaprowadzać ustrój republikański, kadencyjne i obieralne władze polityczne. Wielkim ciosem dla  katolickiego kościoła była likwidacja inkwizycyjnego Państwa Kościelnego. Wiktor Emanuel, król Piemontu, jego premier hrabia Cavour oraz insurgent Garibaldi byli masonami albo kojarzeni byli z wolnomularstwem. To oni sprawili, że papież stał się wtedy "więźniem Watykanu". Tego papiestwo zapewne nigdy nie wybaczy wolnomularzom. Nie istnieje jednak żadna "święta wojna" pomiędzy kościołem katolickim a lożami, bo we Włoszech obie strony wspólnie organizują akcje charytatywne, a w Ameryce biskupi katoliccy zasiadają w lożach. Nawet w zaściankowej Polsce ciągle zwanej jeszcze ciemnogrodem masoni spotykają się ze zrozumieniem i serdecznością wielu duchownych katolickich. W 1999 roku ksiądz prałat Józef Maj z Warszawy, który kiedyś organizował prawybory prezydenckie na prawicy, odważnie stwierdził, że kościół i masoneria muszą zacząć współdziałać ze sobą. 

Wolnomularstwo to przecież świecki zakon, rodzaj powołania, posiada swoje statuty, które można porównać do reguł zakonnych. A te wyraźnie rozgraniczają to co zakonne, od tego co profańskie. W zakonie skupiamy się w obrębie własnej płci, mężczyźni i kobiety osobno. Wiemy od masońskich sióstr, członkiń warszawskiej loży „Prometea”, jak ważne jest dla nich działanie "w ramach" jednej płci, tak charakterystyczne dla tak zwanych świeckich zakonów. Wolnomularstwo to wycieczka w mistykę czy raczej jej podstawy, do miejsca w którym bez napięć i rywalizacji powinniśmy zastanowić się nad samymi sobą, nad "sprawami ducha". Istnieje instytucja "białych lóż", spotkań na które masoni zapraszają też panie (damy); spotykają się z nimi wspólnie także na innych, dość licznych imprezach, na przykład na świętojańskich piknikach (święty Jan Chrzciciel jest patronem wolnomularstwa), w czasie imprez rekreacyjnych i sportowych - organizują na przykład własne rejsy żeglarskie. Trzeba przyznać, że w wielu aspektach masoni działają podobnie jak przedwojenna YMCA lub harcerstwo skautów. 

Masoński Wrocław końca XX wieku 


Masoneria wedle masonów to droga człowieczeństwa, awangarda postępu. Słowo "wolnomularz" oznacza człowieka wolnego od wszelkich dogmatów, chociaż dawniej oznaczało wolnego murarza w sensie wykonywania zawodu majstra budowlanego. Polski Wrocław ma dość duże tradycje, jeśli chodzi o działalność lóż wolnomularskich niemieckich. W mieście tym miała swą siedzibę Wielka Loża Prowincjalna Śląska, wchodząca w skład Wielkiej Loży Krajowej Wolnomularzy Niemiec. Wrocław był również miejscem działalności Wielkiej Loży Prowincjalnej dla Śląska wchodzącej w skład Wielkiej Loży Prus. 

W Polsce przyzwyczailiśmy się, że określenie Wielka Loża samo w sobie jest już wystarczająco jednoznaczne. W przypadku wolnomularstwa niemieckiego sytuacja jest znacznie bardziej skomplikowana. Przede wszystkim działały tam trzy tzw. staropruskie Wielkie Loże: Wielka Narodowa Loża-Matka "Trzech Globów", Wielka Loża Krajowa Wolnomularzy Niemiec i Wielka Loża Prus. Obok nich istniały również inne obediencje wolnej masonerii. Ich ilość zmieniała się na przestrzeni dziejów. Dla przykładu w chwili przejęcia władzy przez narodowych socjalistów w Niemczech funkcjonowało jeszcze osiem innych Wielkich Lóż.

Działające w mieście Wrocław loże należały do różnych systemów. Największe znaczenie miały tu oczywiście tzw. staropruskie Wielkie Loże. Wystarczy tu wspomnieć chociażby związane z Wielką Narodową Lożą-Matką "Trzech Globów" warsztaty "Fryderyk pod złotym berłem" i "Blücher pod wolnością i światłem". Loża "Pod trzema szkieletami" z 1741 roku, loża "Pod kolumną" i najmłodsza z nich "Pod dzwonem" podlegały Wielkiej Loży Krajowej. Powstały w 1813 roku "Horus" związany był z Wielką Lożą Prus. Znaczenia lóż staropruskich we Wrocławiu nie sposób przecenić, lecz jak łatwo można zauważyć, nie miały one wyłączności. Dość duże wpływy posiadała tu również Wielka Loża-Matka Eklektycznego Związku Wolnomularskiego, której podlegały "Herman pod stałością", "Mozart pod miłością i obowiązkiem" oraz "Jan pod trzema różami". Ponadto w mieście pracowały również warsztaty związane z Wielką Lożą Hamburga i Wielką Lożą "Pod słońcem" w Bayreuth. Mówiąc o działalności wolnomularzy we Wrocławiu warto też wspomnieć o wydawanym przez nich piśmie "Schlesische Logenblatt". 

W okresie monarchii w Niemczech, trzy wielkie staropruskie loże cieszyły się akceptacją, ba, można by powiedzieć, że w pewnych okresach nawet jej poparciem. Związane to było zapewne z chęcią uszanowania przez panującego pamięci o takich poprzednikach jak Fryderyk Wilhelm II czy Fryderyk Wielki, którzy parali się wolnomularstwem. Loże niemieckie dbały zresztą o swój pozytywny wizerunek w oczach monarchy, chociażby przez fakt wysłania do cesarza Wilhelma II, po rozpoczęciu przez niego wojny napastniczej, depeszy określającej go mianem wodza wybranego przez Boga i władcy ukoronowanego w zwycięstwa. W latach istnienia Republiki Weimarskiej w Niemczech powstają kolejne warsztaty wolnomularskie. 

Po przejęciu władzy przez fanatycznego katolika i kościelnego ministranta Adolfa Hitlera wszystko uległo drastycznym zmianom. W dniu jego nominacji na urząd kanclerza trzy staropruskie loże wysłały telegram ze zwyczajowym zapewnieniem o swej lojalności. Wkrótce jednak w całym kraju coraz wyraźniej można było dostrzec na ulicach butne zapowiedzi z hitlerowskich pieśni "Einst wir der Erdball erbeben, Erzittern des Menschen Geschlecht" (kiedy zatrzęsie się ziemia, zadrży ludzki ród). Chcąc uniknąć nowych trudności część obediencji próbowała przystosować się do istniejącej sytuacji. Wkrótce też wyrzekły się tradycji, wolnomularskich obrzędów i powiązań międzynarodowych. W lożach staropruskich posunięto się nawet do tego, że wprowadzono do statutów paragraf aryjski. Równocześnie posunięciom tym towarzyszyły zmiany nazw podkreślające teraz Niemiecko-Chrześcijański charakter Zakonu. Mimo to władze nie ufały masonom, zaś ich poczynania traktowały jako próbę zakamuflowania się. W 1935 roku rząd hitlerowski dokonał urzędowego rozwiązania lóż i konfiskaty majątków masonerii. Zlikwidowano wtedy formalnie wolnomularstwo w Trzeciej Rzeszy, choć z drugiej strony można się zastanowić czy rezygnując z głoszonego humanitaryzmu na rzecz samej tylko egzystencji wolnomularze niemieccy sami już wcześniej nie zabili tego ruchu. 

Do lóż masońskich zawsze starano się ściągać przedstawicieli tych grup społecznych, które moglibyśmy określić mianem elity. Na przestrzeni dziejów w tutejszych lożach znajdziemy nazwiska takich osób, jak chociażby: wrocławski pisarz Paul Barsch, kompozytor i dyrygent Leopold Damrosch, czy wybitny botanik i profesor uniwersytetu Heinrich Friedrich Link. Widzimy tu osoby ze świata nauki i przedstawicieli wolnych zawodów. Ale nie tylko, gdyż osobą, która przyczyniła się do powstania loży w Ołomuńcu, był Philipp Gotthard hrabia von Schaffgotsch, katolicki kanonik wrocławski, a w późniejszym okresie również tutejszy biskup. Jego następca na katedrze, Joseph Christian Franz książę Hohenhohe Waldenburg Bartenstein, czterdziesty czwarty z kolei metropolita wrocławski również nie stronił od lóż masońskich, w których miał wysokie wtajemniczenie. 

Sytuacja we Wrocławiu po zakończeniu wojny wyglądała podobnie jak w całej Polsce. Przez czterdzieści pięć lat wolnomularstwo nie miało tu formalnie racji bytu. Prawdziwe odrodzenie tego ruchu w kraju zaczyna się po roku 1989, a we Wrocławiu miało to miejsce jeszcze później. W 1993 roku grupa adeptów loży "Tor zum Osten" w Kassel zdecydowała się na obudzenie uśpionej od 1935 roku loży "Horus". Przewodniczącym tego warsztatu został Manfred Adamietz z Regensburga. W początkowym okresie loża ta pracowała jako wrocławska "Loża na wygnaniu" pod opieką Wielkiej Loży Dawnych Wolnych i Uznanych Mularzy Niemiec. Jednym z podstawowych celów, jaki postawiła sobie na początku, był powrót do Wrocławia. W dniu 16 kwietnia 1994 roku patronująca jej obediencja wniosła światło do loży we Wrocławiu. W uroczystościach tych przebiegających pod hasłem: "Wrocław nie jest niemiecki - Wrocław nie jest polski - Wrocław jest europejski" wzięło udział 40 wolnomularzy z Polski i Niemiec. Językiem urzędowym działającej od początku w duchu pojednania nowej placówki jest w równej mierze polski i niemiecki. 

W żargonie masonerii "Przebudzenie" loży, mówiąc w największym skrócie, wiąże się z podjęciem decyzji o rozpoczęciu działalności nie funkcjonującej czasowo, a więc "uśpionej" loży. Określenie "wniesienie światła" oznacza natomiast uroczyste rytualne zainaugurowanie prac lożowych. W internecie wiele grup dyskusyjnych i stron czy portali z nazwą "Przebudzenie', to aktywności wolnej masonerii, jednak nie należy tych haseł kojarzyć wyłącznie z masonerią. 

Pierwszym problemem, z którym zetknęła się Loża Horus, była istniejąca w wolnomularstwie regularnym już od końca XVIII wieku zasada terytorialności. Przewiduje ona, iż jeżeli na terenie państwa istnieje Wielka Loża, to posiada ona prawo wyłączności do zakładania na swoim terytorium nowych lóż i do podporządkowania sobie lóż działających w państwie. W tym okresie w Polsce pracowała już Wielka Loża Narodowa, zaś "Horus" był podporządkowany lożom niemieckim. By wyjść z tego impasu podjęto decyzję, że istniejący status tego warsztatu będzie ważny tylko do 31 grudnia 1994 roku, kiedy to "Horus" wejdzie w skład Wielkiej Loży Narodowej Polski. Nie została ona jednak ostatecznie sfinalizowana. 

"Horus" nie jest jedyną lożą we Wrocławiu, gdyż 17 września 1994 roku erygowana została we Wrocławiu loża "Zygmunt", należąca do Independent Order of Odd Fellows. Ponieważ ten Zakon Masoński nie posiada w Polsce własnej obediencji, warsztat ten podporządkowany jest aktualnie Wielkiej Loży Szwecji. Organizacja ta często bywa określana mianem wolnomularstwa drobnomieszczańskiego. Nadmistrz Loży nr 1 "Zygmunt" - Zdzisław Olszowski, stwierdza kategorycznie, że IOOF nigdy nie miał i nie ma nic wspólnego z masonerią. Podobnie twierdzą w większości wypowiedzi wolnomularze podkreślający, że struktura lożowa to za mało aby uznać ruch za masoński. Historycy zazwyczaj przychylają się do tej opinii, co jednak nie przeszkadza im czasem wymieniać jednym ciągiem Niezależny Zakon "Odd Fellows" obok szeregu różnych systemów wolnomularskich. Niezależny Zakon "Odd Fellows" za oficjalny cel stawia sobie szeroko pojętą działalność humanitarną: pomoc chorym, grzebanie umarłych, udzielanie pomocy uciśnionym, wspieranie wdów i wychowywanie sierot. Wolnomularze akceptują ogólną linię działalności Zakonu, choć niejednokrotnie zarzucają mu, że przy rozpowszechnianiu dobrych uczynków i pracy nad rozwojem moralności, jest to organizacja skierowana głównie na wspieranie własnych członków. Obok głoszonego przez nich dążenia do braterstwa wszystkich ludzi i uszlachetnienia całej ludzkości, istotna jest tu pomoc materialna i wzajemne obowiązkowe wspieranie się członków. 

Niezależny Zakon "Odd Fellows" jest organizacją zrzeszoną w strukturach lożowych, posiada stopnie wtajemniczenia, własną  ceremonię i zbliżony nieco do wolnomularskiego rytuał inicjacyjny. Tak jak fartuszek stanowi nieodłączny symbol wolnomularstwa, tak w IOOF mamy do czynienia z regaliami, czyli specjalnym kołnierzem-odznaką związanym swym kolorem i symboliką z poszczególnymi stopniami wtajemniczenia. Na pierwszy rzut oka bardzo to wszystko podobne do masonerii, ale jak powiedział w jednym z wywiadów nieżyjący już Wielki Mistrz Wielkiej Loży Narodowej Polski Tadeusz Gliwic - "w teatrze też są loże, ale nikomu nie przychodzi do głowy, by uznawać teatr za strukturę masońską". 

Wolnomularstwo zawsze starało się, by w jego szeregach działały elity. Zakres tego pojęcia ulegał na przestrzeni dziejów pewnym zmianom. Początkowo była to arystokracja, potem zaczęli przeważać ludzie nauki. Obecnie w Wielkiej Narodowej Loży Polski, jak zaznaczał Tadeusz Cegielski, przeważają historycy, socjologowie, jest również kilku prawników i ekonomistów. W przeciwieństwie do przedwojennego wolnomularstwa dzisiaj brakuje w lożach lekarzy i społeczników, a w porównaniu z masonerią zachodnią mało jest też przedstawicieli biznesu. Przeciwnicy zarzucają masonerii, że dąży do panowania nad światem, co jednak może być skutkiem ubocznym skupienia się elit narodowych w jednej organizacji. Sami wolnomularze mówiąc o swej działalności często starają się zbyć to enigmatycznym stwierdzeniem, że chodzi tu o "działalność dla dobra ludzkości", a to rzeczywiście zupełnie co innego, przynajmniej co do intencji. 

Masoneria ma się wywodzić ni mniej ni więcej, tylko z dawnej gnozy. Miała się wyłonić z połączenia przedstawicieli związków gnostycznych z lożami architektów i robotników budowlanych, którym zawdzięczamy budowle katolickie od XIII do XVII wieku. Wyjaśnienie pochodzenia masonerii czy ściślej wolnomularstwa zaczyna się wykładem na temat angielskiego cechu budowniczych, który w XVI wieku przyjął nazwę “Bractwa wolnych mularzy". Stracił on na znaczeniu w wieku XVII i aby przetrwać, przyjął na członków ludzi nie związanych z budownictwem; stąd jego nowa nazwa “Bractwo mularzy wolnych i przybranych". Istniał w tym czasie związek alchemików zwanych różokrzyżowcami, spadkobierca zakonu templariuszy, który przechował pierwotny gnostycyzm, dawną kabałę żydowską i magię perską oraz sufizm. Jego założyciel był znany pod nazwiskiem Christian Rosenkreuz; był on templariuszem, który przemierzył kolejno Turcję, Palestynę, Arabię i cały Wschód, docierając w ten sposób do źródeł tradycji ezoterycznej, aby poprzez tajny związek przeciwstawić gnozę ignorancji i fanatyzmowi katolickiego kościoła rzymskiego. Nazwa różokrzyżowców wywodziła się z emblematu przyjętego przez związek: róża na tle krzyża, symbolizująca w sposób filozoficzny połączenie wiedzy i wiary, a na sposób gnostycki: zbawienie nie przez wiarę, a przez wiedzę. Członkowie tego związku poświęcali się alchemii i propagowaniu gnozy czyli perskiej magii, semickiej kabały i sufizmowi. Zrazu byli niezbyt liczni, ale ich liczba z czasem wzrosła do tego stopnia, że na początku XVIII wieku byli już w dużej estymie, zwłaszcza w Anglii, gdzie posiadali nader znaczne wpływy. 

Otóż 24 czerwca 1717 roku różokrzyżowcy: Jean Theophil Desaguliers, przyrodnik i pastor kalwiński, oraz Jacąues Anderson, pastor protestancki, “w obecności - jak mówi protokół zebrania - braci Georges'a Payne'a, King'a Calvert'a, Luniden'a, Elliot'a i wielu innych" zwołali do oberży du Pommier (Pod jabłonią), mieszczącej się przy Charles Street obok rynku Covent-Garden w Londynie, wszystkich członków czterech lóż wolnych mularzy, jakie były wtedy czynne w Londynie. To zebranie miało na celu dokonanie połączenia "Bractwa mularzy wolnych i przybranych" ze "Stowarzyszeniem alchemików różokrzyżowców", by umożliwić różokrzyżowcom ukrycie swych alchemicznych badań i swych idei gnostyckich, magicznych i kabalistyczno-sufickich, pod płaszczykiem szanowanego Bractwa, a mularzom wolnym i przybranym udostępnić korzyści, jakie mogli im zapewnić jedynie bogaci i wpływowi adepci różokrzyżowców. Zgromadzenie zgodziło się jednogłośnie na to połączenie - i tak narodziła się współczesna masoneria. "Związek alchemików różokrzyżowców", "Bractwo wolnych mularzy" i "Bractwo mularzy wolnych i przybranych" zniknęły na zawsze, a powstała masoneria, ognisko czystej gnozy symbolicznej, gotowa stawić czoła coraz bardziej zbrodniczemu inkwizycyjnemu kościołowi rzymskiemu, ognisku gnozy fałszywej i skażonej, ognisku watykańskiego satanizmu ucieleśnionemu w kulcie papieża jako wcielenia demona Vaticanusa. Zgrupowanie tych czterech lóż londyńskich, zebranych w oberży du Pommier, przyjęło nazwę "Wielkiej Loży Anglii". 

W 1723 roku Anderson zredagował i po uzyskaniu akceptacji wydał Livre des constitutions des macons libres et acceptes (Księga konstytucji mularzy wolnych i przybranych). Ta dawna nazwa została utrzymana, by uniknąć wszelkich podejrzeń co do prawdziwych celów rodzącej się masonerii. Lecz tajnym celem nowego stowarzyszenia było podjęcie dzieła dawnych gnostyków i templariuszy, to jest zastąpienie zsemityzowanego i zdegenerowanego watykańskim czarnoksięstwem i inkwizycyjnym ludobójstwem chrystianizmu Zachodu, chrystianizmem ezoterycznym, gnostyckim, z jakim zapoznali się ich przywódcy studiując święte księgi Wschodu i stowarzyszając się z kilkoma tajnymi związkami tamtejszych krajów, w tym z kabalistami, magami i sufimi. Celem, do którego się przyznawali, było propagowanie politycznego liberalizmu na całym świecie co wówczas oznaczało konserwatywny republikanizm. By zapobiec wszelkim podejrzeniom, że nowe wolnomularstwo jest czymś innym, niż kontynuacją "bractwa mularzy wolnych i przybranych", zachowano wszystkie nazwy, ceremonie oraz osobliwości od tego bractwa przejęte. Różokrzyżowcy, zakładając wolnomularstwo, do symboli związanych z budownictwem i architekturą, dodali również symbole alchemiczne i gnostyckie. 

Masoneria, kiedy występuje na zewnątrz, używa jednocześnie symboli architektonicznych (np. ekierka i kompas) i symboli gnostyckich (np. pięcioramienna świetlista gwiazda z literą G pośrodku). Podwójna tradycja i podwójna symbolika, które z tego połączenia mularzy i różokrzyżowców często wynikają to także podwójna ideologia: jedna głoszona publicznie: zwykle liberalizm społecznych wolności obywatelskich, druga tajna: gnoza czyli mistycyzm chrześcijańsko-biblijny. Podwójny cel, jeden jawny: propagowanie liberalizmu gospodarczego i obyczajowego; a drugi tajny: zastąpienie skostniałego inkwizycyjnego katolicyzmu chrystianizmem gnostyckim opartym na misteriach perskich magów, żydowskiej kabale, chrześcijańskiej gnozie oraz po części na sufizmie rodem z Bliskiego Wschodu, Turcji (Rumi) i Egiptu. Ideały te pokazują jasno dlaczego masoni nie są przychylni głębszym praktykom wedyjskim takim jak tantryczna joga z Indii i Tybetu, nie chcą siedzieć w pozycji lotosu kultywowanej także przez celtyckich druidów, a nie tylko przez Buddhę i indyjskich jogów. 

Niewątpliwie istnieje w masonerii tajna doktryna filozoficzna i religijna, wprowadzona przez gnostyckich różokrzyżowców w trakcie ich połączenia się z wolnymi mularzami w 1717 roku. Ową tajną doktrynę masonerii czyli gnozę wyznaje wyłącznie masoneria wyższych stopni, niestety głównie tylko symbolicznie, a nie praktycznie czyli bez mistycznego Oświecenia czy Objawienia do którego wiodła prawdziwa gnoza dawnych wieków, bractwo eliaszowe czy zakony sufickie z których siedem lub dwanaście głównych ezoterycznych rytów inicjacyjnych zapożyczono. W ten sposób tłumaczyłaby się obecność w łonie masonerii dwóch nurtów inspiracji: masoneria francuska zwłaszcza, pisze mason Marius Lepage, łączy w sobie dwa odrębne tradycyjne nurty: operatywny, wywodzący się od dawnych budowniczych, i spekulatywny, wprowadzony przez hermetyków i filozofów. “Gnoza - powiedział amerykański mason Albert Pike - stanowi istotę i rdzeń masonerii". Szkoda tylko, że jest to bardziej niewielka wiedza historyczna i symboliczna na temat gnozy i gnostyków zamiast realnej praktyki wglądowej wiodącej przez etapy mistyczne aż do Objawienia Boga. 

Masoński jeden duch 


Odporność masonerii na działanie czasu, owo trwanie przez dwieście lat niespokojnego żywota, jest istotnie zjawiskiem godnym uwagi, gdy chodzi o instytucję, która nie pragnie opierać się na kamieniu węgielnym Bożego Objawienia. Tak długa przeszłość zakłada istnienie doktryny stałej i trwałej pod nalotem zmiennych interpretacji, jakie jej nadają kolejni wyznawcy. Mówi się “masoneria", masoni natomiast między sobą mówią: “obediencje". Mówią też “Zakon" (“l'Ordre"). Uznają w ten sposób, że jest wiele masonerii w świecie, ale że duch masonerii jest jeden. “Doktryna trwała i stała", “duch masonerii jest jeden": jak je scharakteryzować? Ideologia wspólna dla wszystkich masonów dzieli się na dwie części składowe, jedną głoszoną otwarcie, drugą trzymaną w tajemnicy, które można streścić w dwóch słowach: racjonalizm i okultyzm. Słownictwo różnicuje się w zależności od autorów. Zamiast o okultyzmie będzie często mowa o gnozie, o “mistycyzmie", o iluminizmie.

Masońskie Światło rozświetla ciemności mrok
Z racjonalizmem kojarzą się idee liberalizmu (którego elementem jest racjonalizm), subiektywizmu, kultu człowieka. Parę cytatów pozwoli lepiej uwydatnić równoczesną obecność racjonalizmu i okultyzmu, jako istotnych elementów ideologii masońskiej: Z tego, co wyżej powiedziano, można łatwo wywnioskować o istnieniu w masonerii dwóch temperamentów, dwóch nurtów, które zdają się być sprzeczne, a są jedynie komplementarne, mianowicie: racjonalistów i iluminatów. Tym, co ich łączy i spaja, jest obrzędowość, niestety bardzo powierzchowna, zwykle jedynie symboliczna, chociaż miała w założeniu być potężna jak rytualna magia ceremonialna. Szeroka interpretacja obrzędowości rozciąga się od mglistego symbolizmu racjonalistycznego (wspomnienie, upamiętnienie ważnych wydarzeń) aż do najbardziej rozwiązłych, magicznych i psychicznych form wyrazu.

Loże martynistyczne zabarwione były swoistym mistycyzmem, podczas gdy inne obediencje masońskie były raczej racjonalistyczne, co pozwala stwierdzić, iż tajne związki odzwierciedliły dwie strony misteryjnego masońskiego ducha: tj. praktyczny racjonalizm i panteizm, ten panteizm, który jako metafizyczne odbicie wiary w jednego Boga przeradza się w teurgię kabalistyczną. Masoneria spekulatywna począwszy od XVIII wieku, podzielona między Iluminizm (z takimi jego składnikami jak: ezoteryzm, hermetyzm, okultyzm) i świeckie mas Oświecenie (racjonalizm, empiryzm, materializm), uwzględnia wszystkie ideologie, lecz w ich odmianach na ogół bardziej dynamicznych. Nurty neoplatońskie, które widzą świat w wiecznym stawaniu się, stanowią inspirację zarówno dla iluminowanych (illumines), jak i oświeconych naukowo (eclaires). 

Rozwój masonii w Polsce lat 90-tych XX wieku 


Nawet prawowierni katoliccy autorzy pisali, że mason to "cny, dobry obywatel, ojczyźnie życzliwy, o honor króla gorliwy". Tadeusz Cegielski twierdził latem 1996 roku, że w Polsce jest około 350 aktywnych masonów (Dziennik Bałtycki 27.VIII.96). Jak wynika z powyższej listy większość ujawnionych związana jest z WLN czyli z rytem szkockim. Ludwik Hass natomiast podaje tą liczbę już dla połowy 1994 roku (Masoneria Polska XX wieku), a na rok 1997 już liczbę 400 i to o ile dobrze rozumiemy tylko dla członków Wielkiego Wschodu (GO) (Gazeta Wyborcza 3.II.97). Rzeczpospolita (3.II.97) jest ostrożniejsza szacując, że członków GO w Polsce jest około 150, natomiast WLN jest liczniejsza. 

W połowie lat 90-tych XX wieku przyjechał Eric Vanderberghe, wielki mistrz Wielkiego Wschodu Francji i szumnie zapowiedział utworzenie własnej polskiej obediencji i wybory wielkiego mistrza Wielkiego Wschodu Polski (Gazeta Wyborcza 3.II.97). Gościł go Adam Wysocki, była konferencja prasowa, wiele informacji w telewizji itd. Według zdjęcia w Gazecie Wyborczej (3.II.97) na spotkaniu z dziennikarzami w prezydium siedzieli oprócz Erica Vanderberghe i Adama Wysockiego jeszcze Alain Dupret i Adam Galewecki. 

We Wrocławiu 10.VI.1993 została obudzona stara loża „Horus” przez lożę „Tor zum Osten” z Kassel, RFN. Na zebraniu 16.IV.1994 kiedy to Wielka Loża wniosła światło we Wrocławiu mottem uroczystości było hasło: „Wrocław nie jest niemiecki, Wrocław nie jest polski, Wrocław jest europejski”. Językiem urzędowym loży jest polski i niemiecki. Mają być dalsze loże tego typu w Poznaniu i Gdańsku (Hass, „Masoneria polska XX wieku” 1966, str. 121.). Ks. Jan Kracik zasugerował (Tygodnik Powszechny 2.II.97), że ci co innych oskarżają o przynależność do masonerii sami mogą być masonami. Ten sam zarzut postawił O. Konrad Hejmo w swojej informacji z Rzymu dla Radia Maryja w dniu 13.II.97 roku, chociaż w skali światowej Radio Maryja jest tworem kilku księży mocno związanych z masonerią silnie infiltrowaną chociażby przez papieskie bojówki Opus Dei. 

Masoneria Polska 1990-2015  


W latach 1989-1999 na temat polskiej masonerii pojawiało się bardzo dużo informacji. Była aktywna, reklamowała się, nie kryła swoich planów i pomysłów. W kioskach można było dostać masońskie czasopisma. Masoni wydawali książki, udzielali na lewo i prawo wywiadów, w których ujawniali wiele cennych informacji, a potem nabrali wody w usta. Co się stało? Masoneria polska działała równolegle na kilku płaszczyznach. Na jednej z nich poniosła sromotną klęskę, gdyż masoni chcieli w Polsce funkcjonować jak w całej Unii Europejskiej, jak w Norwegii, USA, czy Australii. Pragnęli działać jawnie i chcieliby pochlebnie mówiły o nich media, by przeciętny człowiek na hasło „masoneria” reagował pozytywnie. Pragnęliby jak w krajach Zachodu siedziby lóż rzucały się w oczy w centrach wielkich miast i żeby na każdej poczcie leżał spis masonów z domowymi adresami i telefonami. Marzyli o uzyskaniu w Polsce statusu moralnego autorytetu. Uważali, że w kilka lat uda im się tak zmasonizować Polskę. Pisali: „Gwiazda masońska niedługo będzie nową gwiazdą betlejemską dla Polaków”, że będą akceptowani razem ze swoim programem, podziwiani, noszeni na rękach. To się jednakże całkowicie nie udało z powodu oporu katolickiej ciemnoty na postęp i rozwój. Mason dalej kojarzy się w Polsce ze złem, z szatanem, z totalitaryzmem i sekciarstwem. Im bardziej masoni się ujawniali, tym bardziej rosło antymasońskie nastawienie wśród ciemniackiego społeczeństwa. W końcu masoni się poddali i wrócili do starej propagandy - masonerii publicznie nie ma czy prawie nie ma. 

Jest to dla masonów bardzo poniżające, a z drugiej strony niezbyt bezpieczne. W całym świecie zachodnim ich loże są widoczne, o masonach mówi się wiele w mediach. Są tacy, co wynoszą ich pod niebiosa, ale dużo jest i skandali, ujawniających gorsze oblicze masonerii. Gdy te informacje dotrą wreszcie do polskiego społeczeństwa, co jest coraz bardziej prawdopodobne, może ono przeżyć szok i zająć jeszcze bardziej antymasońskie stanowisko. Jak długo, więc będzie można trzymać Polaków w nieświadomości? Jak długo można im wmawiać, że nie ma sprawy masonów? Czy tak poniżająca dla masonów ich spektakularna polska przegrana jest naszą wygraną? W pewnej mierze tak, w pewnej nie. W Polsce doprowadzono niestety do takiego stanu, że wiele tematów i problemów nie staje się przedmiotem publicznej debaty. To bardzo niedobry znak, a wielu Polaków nie zdaje sobie nawet sprawy z istnienia pewnych zagrożeń. Tak jest i z kwestią masonerii, gdyż ten problem wciąż za słabo funkcjonuje w polskiej świadomości zbiorowej. Z drugiej strony, nie udało się w Polsce wykorzenić myślenia katolickiego i zaściankowego. Zły stosunek do masonerii, fakt, że bardziej się ona ukrywa przed oczami społeczeństwa, wedle badaczy świadczy o tym dobitnie. 

Masońskie Światło  


W masonerii przewija się stale motyw poszukiwania Światła. Przypatrzmy się temu Boskiemu Światłu bliżej. Wielka Loża Narodowa Polski do swego wewnętrznego sprawozdania 5/71 z dnia 16 grudnia 1937 roku dała załącznik traktujący o prześladowaniach masonerii w krajach ówczesnej Europy rządzonych po dyktatorsku (faszystowsku, hitlerowsku), również w Polsce. Tekst tego dokumentu został opublikowany w piśmie Rojalista (4(20), VIII-XI 1996, str. 13). Jest tam zawarte takie zdanie: „Ludzkość stworzyła piękną legendę Prometeusza, wykradającego bogom ogień i światło, i oddającego je na usługi człowieka. Symbol pobierania i udzielania światła jest jednym z najbardziej wzruszających w naszym Zakonie”.

Pieczęć masonerii
Jak pisze Bogdan Usowicz w Dzienniku Polskim (18 września 96) z okazji wizyty Papieża we Francji na 1500 lecie chrztu króla Franków Klodwiga lewicowy publicysta francuski zapytał: „Jesteśmy spadkobiercami wieku światła i idei wielkiej rewolucji francuskiej czy też wieków ciemności i inkwizycyjnych stosów?”. Muzeum Okręgowe w Tarnowie zorganizowało wystawę pt. „Tajemnice masonów”, która krążyła po Polsce. Gdy była w Warszawie prof. Tadeusz Cegielski sekretarz Wielkiej Loży Narodowej Polski wpisał dedykację twórcy wystawy p. K. Bańburskiemu na wkładce do przewodnika po wystawie słowami” Ex Tarnów Lux” (TEMI 26.VII.95). 

W rozwoju duchowym, szczególnie w tradycjach indyjskich i tybetańskich, duchowe przebudzenie w Świetle i urzeczywistnienie Oświecenia, stanu Światłości, jest bardzo ważne, kluczowe, najistotniejsze. Wręcz nawet dobre czyny człowieka nie mają wielkiego znaczenia, jeśli nie są spełniane w stanie połączenia z Najwyższą Światłością, ze Światłem Bożym, co nazywane jest Samadhi lub Kaivalya. Masoni jednak nawiązują do tej tematyki głównie symbolicznie, a nie realnie, a znaleźć masona rzeczywiście Oświeconego w sensie wschodnim (wedyjskim, graniczy z cudem... 

Największym nazwiskiem amerykańskiej masonerii jest Albert Pike. Jego dzieło, „Morals and Dogma of the Ancient and Accepted Scottish Rite of Freemasonery” (Moralność i dogmaty Obrządku Szkockiego Dawnego i Uznanego Masonerii) to coś w rodzaju katechizmu amerykańskich masonów, ale katechizmu, który dostaje się dopiero osiągnąwszy najwyższy 33° wtajemniczenia wzorowanego na mistyczno-magicznej liczbie 33 bóstw (archaniołów) panteonu wedyjskiego. W książce tej są pouczenia mistyczne, magiczne, teozoficzne, alchemiczne itd. na każdy z 33 stopni wtajemniczenia. Brakuje jednak najważniejszego kroku, to jest wprowadzenia w stan świadomości Urzeczywistnionej, Oświeconej, Wyzwolonej, w stan Samadhi czy Kaivalyam. Wygląda na to, że masoneria, szczególnie amerykańska, strzeże symbolicznych tajemnic do Światłości Bożej, ale nie pozwala na Urzeczywistnienie Duchowego Przebudzenia i Oświecenia. Zapewne jest to powód dla którego wszelki rozwój duchowy rodem z USA jest bardzo płytki i generalnie uniemożliwia Przebudzenie, Oświecenie i Wyzwolenie Duszy. 

Jak podaje Stephen Knight w swej monografii o angielskiej masonerii („The Brotherhood”, Londyn 1994, str. 236), masoni wtajemniczeni w stopień Holy Royal Arch (Święty Łuk Królewski) otrzymują do wiadomości imię Wielkiego Budowniczego Wszechświata jako JAH-BUL-ON. Słowo to wyjaśnia się jako istotę nadprzyrodzoną złożoną z trzech osób w jednej. JAH to Jahwe, Bóg Izraelitów, BUL to Baal, bóg płodności Kananejczyków, a ON to Ozyrys, egipski bóg podziemi. Baal to oczywiście bóstwo ze Starego Testamentu uważane za szkodliwego demiurga lub fałszywego boga. Bóg Elohim JHWH nakazał wytracić tych co zgięli kolana przed Baalem (Lb 25, 3,7; Pwt 4,3; Rz 11,4). W magii i czarnoksięstwie Baal identyfikowany jest z diabłem czy raczej z jednym z demonów piekielnych, a w terminologii indyjskiej Baal kojarzony jest z demonem Bali, jednym z zarządców sfer piekielnych. Tymczasem Bóg Stwórca w najważniejszych tradycjach duchowo-mistycznych rozpowszechnionych w Euroazji i Afryce to Brahman, Iśwara, Śiwa, Ahura Mazda (Ormuzd), Elohim JHWH, Eloah, Allah, Jahvah, Jah (Yah)... 

Amerykanin Jim Shaw dotarł rzekomo w masonerii do najwyższego 33° i dopiero wtedy zdecydował się wycofać czy raczej Watykan nakazał mu wycofanie się i opracowanie krytyki masonerii. Opisał swoje rzekome doświadczenia w masonerii (J. Shaw i T. McKenney, „Śmiertelna pułapka” Exter, Gdańsk 1993). Myślą przewodnią inicjacji do kolejnych stopni jest udzielanie coraz więcej Światła. Rytuał wtajemniczenia do pierwszego stopnia obejmuje wejście do loży z opaską na oczach. Adepta pyta Mistrz czego pragnie. Ma odpowiedzieć: „Pragnę Światła”. Wówczas zdejmują mu opaskę i udzielane mu są pewne tajemnice, słowa, znaki itd.. To się powtarza w kolejnych wtajemniczeniach. Jim Shaw miał nadzieję, że gdy osiągnie stopień najwyższy, 33° to już posiądzie pełnię Światła, jednak zawiódł się sromotnie, gdyż loże masońskie zwykle nie oferują ani praktyk umożliwiających osiągnięcie Światła ani stosownego duchowego przewodnictwa Mistrza, który sam osiągnął Światłość. W ostatnim pouczeniu (do 32°) dowiedział się, że dotarł do szczytu, ale tu jest mgła, co jest prawdą o lożach masońskich i ich symbolicznych wtajemniczeniach. Dalsze poszukiwania Światła musi czynić sam, a to oznacza, że powinien poszukać prawdziwie Oświeconego Mistrza (Śri Guru) i zacząć solidną praktykę mistyczno-ascetyczną, kontemplacyjną - taką jaką oferuje prawdziwy Wschód, Bractwo Światłości z Himalajów. Przy przyjęciu do 33° już pouczeń nie było, tylko pytanie Rady Najwyższej o stosunek do wiary czy wyznania. Od sąsiada, który zaparł się wszelkiej wiary, dowiedział, się że mu powiedziano iż jest przewidziany aby iść wyżej, wyżej niż 33°, zatem czas najwyższy aby wyższe stopnie masońskie rozpoczęły prawdziwe poszukiwania duchowe i podjęły praktykę Ścieżki Światłości pod kierunkiem prawdziwego Mistrza Światłości. 

Rodzaje masonerii


Jest szereg obrządków masońskich i informacje o poszczególnych lożach nieraz są mylnie podawane, a co gorsza mieniają się i modyfikują przez lata, co oznacza dezaktualizację starszych informacji. Wszystkie funkcjonują we Francji stąd też na jej przykładzie omawia się często te obrządki. Opieramy się na opracowaniu w The Philalethes (luty 1994). 

Najliczniejszą, mającą wręcz charakter masowy, jest masoneria angielska, która dominuje w świecie anglosaskim. Jej ryt, zwany szkockim (Obrządku Szkockiego Dawnego i Uznanego) oparty jest na angielskiej Biblii i obejmuje kult Wielkiego Budowniczego Wszechświata czyli Boga Stwórcy Wszechświata. Członków zachęca się by praktykowali swoje wyznania religijne w uczciwy sposób. Z tego tytułu nieraz sugeruje się, że przynależność do tej masonerii jest do pogodzenia z wiarą religijną. Przy okazji warto zwrócić uwagę, że budowniczy na niższych planach potrzebuje budulca. Stwórca Absolut nie potrzebuje nic – stwarza z niczego czy raczej wszystko wyłania ze świata duchowego na plany niższe rzutując. Wielki budowniczy masonów zdaje się czasem nie być więc Bogiem - Stwórcą, w typowo katolickim i chrześcijańskim rozumieniu, aczkolwiek to tylko gra słów a nie ich istotnych znaczeń. Murarze na Ziemi potrzebują budulca, a nazwa Boga pomagała pierwotnie murarzom dobrze pracować. 

We Francji ta angielska masoneria nie jest liczna, bo to niepatriotyczne dla francuskiej dumy narodowej, bardzo nacjonalistycznej. Wywodzi się z loży dla Anglików i Amerykanów stacjonujących we Francji a potem rozbudowana o masonów francuskich przechodzących z innych obrządków. Nazywa się Grande Loge National Française (GLNF). Uznawana jest za regularną przez masonerię angielską i amerykańską. Z nią związana jest najliczniejsza dziś w Polsce formacja masońska Wielka Loża Narodowa Polski, środowisko pisma Ars Regia i działająca w Paryżu polska loża „Kopernik”. 

Najliczniejszą obediencją francuską jest Wielki Wschód (Grand Orient de France, GO, GOF, GOdF). Jest to najbardziej antyklerykalna i ateistyczna oraz centro-lewicowa gałąź masonerii, politycznie bardzo aktywna, związana z francuską partią socjalistyczną. Uważana jest za nieregularną przez Anglosasów czyli za nieprawomyślną czy paramasońską. Używa obrządku francuskiego lub zmodyfikowanego szkockiego. W Polsce związane z nią środowisko Wolnomularza Polskiego nie ukrywa aspiracji politycznych. Adam Wysocki, redaktor pisma z połowy lat 90-tych XX wieku, zapewnia, „że w dyskusji, która się toczy w Polsce nad kształtem nowej konstytucji, masoni mają także swój udział” (Kurier Poranny 2/3 maja 96). 

Drugą według liczebności jest Wielka Loża Francji (Grande Lodge de France, GL, GLF, GLdF). Posługuje się Obrządkiem Szkockim Dawnym i Uznanym i jest dużo starsza niż GLNF, ale nie jest uznawana przez loże angielskie i amerykańskie. Ma rozliczne kontakty międzynarodowe ale formalnie stroni od polityki. Z niej wywodzi się paryska loża „Kopernik”, od 1992 roku przejęta przez GLNF. Z Francji wywodzi się też masoneria mieszana przyjmująca również kobiety (Ordre Maçonnique Mixte International du Droit Humaine, DH, OMMIdDH). Jest ateistyczna i feministyczna, bez Biblii w rytuałach. Związana jest z GO. Angażuje się politycznie. W Polsce jest loża DH „Piotra i Marii Curie”. 

Istnieje też loża wyłącznie kobieca (Grand Lodge Feminine de France GLFF). Jest to loża adopcyjna związana z GLdF. Zrzesza głównie żony, siostry i córki masonów GLdF. Ma też kontakty z GO. Angażuje się politycznie w tematy „kobiece” (aborcja, feminizm itd.). Związana z nią jest loża „Róża Wiatrów”, do której należą też polskie masonki. 

Obrządków jest więcej, gdyż powstają nowe po różnych secesjach, wszystkie loże typu WWF i powiązane jednak łączy wrogość polityczna wobec imperialistycznej władzy kościoła katolickiego i zbrodniczej katolickiej inkwizycji oraz klerowładztwa.  Masoneria teoretycznie uczy gnozy. Nie stawia jednak na równi Boga i Szatana jak chcą katoliccy demagodzy z sekty Fronda. Jednakże częściowo masoneria na wyższych szczeblach wtajemniczenia okazuje się czasem być sataniczną czy czarnomagiczną, szczególnie w USA, ale zależy to do wyborów poszczególnych wtajemniczonych wysoko jednostek, które najczęściej są niezdolne do prawdziwego poszukiwania Światła Duszy (Jaźni) ani do poszukiwania Światła Bożego, Światła Oświecenia, a to jest jak najbardziej realne i głęboko mistyczne doświadczenie adeptów podążających Drogą Światłości ku Oświeceniu. 

W każdej masońskiej loży lokalnej może się zdarzyć, że przyjęty zostanie jakiś kolejny zwyrodnialec jak Aleister Crowley, co może spowodować upadek całej loży w ciemności mroki, jeśli taki potworek skutecznie awansuje i przejmie lożę oraz zarząd nad duszami...  

Masoneria a przestępczość 


Przestępczość zdarza się w jakimś niewielkim procencie w każdym środowisku społecznym, jeśli tylko jest odpowiednio liczne i dość długo funkcjonuje. W wielu krajach masoneria przeżywa kłopoty z tytułu związków jej niektórych członków z działalnością kryminalną. Swego czasu głośna była we Włoszech sprawa Loży Propaganda czyli P-2, wplątanej w afery katolickie bankowe i aferę banku watykańskiego, pranie brudnych pieniędzy dla Banku Watykańskiego itd.. Szef loży P-2 Licio Gelli wrócił na szpalty gazet także z okazji informacji o praniu brudnych pieniędzy Organizacji Wyzwolenia Palestyny (OWP). Ponoć Gelli wraz z kolegami z loży P-2 i synem Maurizio zdołali „zalegalizować” milionowe kwoty (Przegląd Tygodniowy 12 czerwca 96) licząc w Euro. 

Policja włoska ma kłopoty z mafią kalabryjską pod nazwą Ndranghetta (Dzielni Ludzie). W tej najbiedniejszej włoskiej prowincji działa także najwięcej lóż, najwięcej jest masonów i najwyższy procent masonów wśród ludności. Lokalni chętnie mafiozi używają loże masońskie jako parawan dla swych poczynań, a wyplątanie się z takich powiązań jest we Włoszech bardzo trudne (Polska Zbrojna 28 wrzesień 95). 

We Francji masoneria przeżywała w połowie lat 90-tych XX wieku ostry kryzys w związku z „przekrętami” finansowymi (Forum 8 październik 95). Wielki Wschód działa na prawach stowarzyszenia nie prowadząc działalności gospodarczej, ma jednak budżet 48 mln franków i zatrudnia 50 osób, ale nie ma żadnej kontroli, ani wewnętrznej, ani tym bardziej zewnętrznej. Pojawiły się zarzuty defraudacji, uprzywilejowanych wakacji, nepotyzmu. Nastąpiło ostre przesilenie na dorocznej konwencji 6-8 wrzesień 95 roku, zmiana władz i zaraz potem gwałtowne utajnienie wszelkich spraw związanych z tym kryzysem w loży. 

W Anglii premier John Major powołał komisję pod przewodnictwem lorda Nolan do zbadania powiązań polityków z masonerią (Gazeta Opolska 23 maja 95). Kandydaci na radnych mieli deklarować czy są lub byli masonami (The Times 6 luty 97 – za Gazetą Polską 13 luty 97), jednakże zignorowano te próby ujawniania aktywności poszczególnych lokalnych masonów. Okazało się, że w Anglii, jeśli ktoś aplikuje na stanowisko społeczne podając, że jest masonem, automatycznie ma wygraną w konkursie na to stanowisko, bo zostanie chętniej zatrudniony. Loża proteguje, a zatem rząd się z głupkowatego pomysłu szybko i po cichu wycofał, bo swoim wymogiem by masonów zbyt mocno protegował. Tak bardzo Anglicy cenią sobie swoich tradycyjnych masonów... 

Czy masoneria jest wrogiem Polski? 


Przy dzisiejszym bardzo niskim stanie wiedzy w Polsce o masonerii należy czytelnikom przedstawić historię i rolę tych związków. Wiadomo, masoneria jest potęgą z którą należy się liczyć, acz nie koniecznie traktować jej zaraz jako zagrożenie dla Polski i dla świata poważnie. Wystarczy wspomnieć postępową i dobroczynną masońską Konstytucję 3 Maja, której Święto obchodzimy w Polsce każdego roku. 

Dnia 26 lipca 1992 roku TVP nadała komunikat, że na terenie Polski wznawiały działalność dwie loże masońskie funkcjonujące w okresie międzywojennym. Gnostycyzm i arianizm we wczesnym średniowieczu, ruchy albigensów i husytów w późniejszym czasie, kabalistyka i masoński okultyzm zakonów krzyżowych: Templariuszy i Krzyżaków – to etap masonizacji germańskiej. Do początków germanizacji masonerii doszło już w XVI wieku, kiedy humaniści (Richelieu, Miinzer, Melanchaton, Luter, Kalwin) swym okultyzmem, kabalistyką i astrologią podminowali średniowieczny inkwizycyjno-zbójecki w owym czasie kościół katolicki, co  doprowadziło to do wybuchu "Reformacji". Wówczas w całej Europie powstają tajne związki, w tym loże wczesnomasońskie, które w Niemczech szybko stały się ruchami bardziej germańskimi niż masońskimi.

Katolickie torturowanie masonów przez zbrodniczą inkwizycję
Celem misteryjnego chrześcijaństwa już od 1700 lat, a później także masonerii jest walka z rzymską imperialną inkwizycją i watykańskim terroryzmem politycznym, szczególnie z krajami rzymskiego imperium watykańskiego w którym główną rolę odgrywają Niemcy od czasów powstania Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. Dnia 23 maja 1618 roku w Pradze w Czechach, wbrew woli germańskiego cesarza Austrii Macieja I Habsburga zwołano zgromadzenie innowierców, na które zaproszono też katolików. Na tym spotkaniu na zamku praskim doszło do gwałtownej wymiany zdań delegacji katolickiej z innowiercami. Delegacja katolicka została wyrzucona przez okno przez obrzucanych wyzwiskami przez katolików licznych innowierców, ale nie poniosła śmierci. 

Tak zwana II defenestracja praska (23 maja 1618) – z okna Zamku Królewskiego na Hradczanach wyrzucono w sumie dwóch cesarskich namiestników – Jarosława Borzitę z Martinic i Wilhelma Slavatę (obaj katolicy) – oraz ich sekretarza Fabriciusa. Doszło do tego z powodu wzburzenia przywódców czeskich protestantów dyskryminującą ich polityką cesarza Macieja Habsburga i chamskimi wyzwiskami, m.in. od kociowierców ze strony tych katolickich emisariuszy. Pomimo upadku z wysokości kilkunastu metrów urzędnikom nic się nie stało (katolicy uznali to za cud praski). Wyrzuceni zostali z sali jadalnej, a uratowała ich góra naturalnego kompostu, powstała z resztek jedzenia i odchodów wyrzucanych przez to okno po ucztach. Opisane wydarzenie jest uważane za bezpośrednią przyczynę wybuchu wojny trzydziestoletniej. 

Owa w sumie druga „defenestracja” praska (wyrzucenie przez okno) rozpoczęła zbrodnicza katolicką wojnę trzydziestoletnią przeciwko protestantom i innowiercom, wojnę zbrodniczo-inkwizycyjną. W odpowiedzi na defenestrację popełnioną na delegacji cesarsko-katolickiej przez innowierców katolicy utworzyli Ligę Katolicką, popieraną przez papieża Pawła V i inkwizycyjne duchowieństwo katolickie rządne władzy nad światem. Król Polski Zygmunt III Waza ustosunkował się wrogo do obozu protestanckiego i tajnych związków Arian. W zaistniałej sytuacji król Zygmunt III Waza postanowił udzielić pomocy Lidze Katolickiej, za jej udzieleniem przemawiała zupełnie absurdalna obawa przed rozprzestrzenieniem się protestantyzmu, kalwinizmu i arian na ziemiach Rzeczpospolitej. 

Po wybuchu w Czechach powstania husytów tzw. braci czeskich i innych grup innowierczych (niekatolickich), Obóz katolicki na Śląsku widział jedyny ratunek w Rzeczpospolitej. Na rzekomą pomoc katolikom w 1620 roku wysłano Lisowczyków, pod dowództwem pułkownika Stanisława Rusinowskiego przeciw wojskom protestanckim i innowiercom niosącym uwolnienie od papieskiej dyktatury katolickich reżimów inkwizycyjnych. Towarzyszył im w tej wyprawie franciszkański ksiądz morderca – kapelan Wojciech Dębołęcki. Swój złowrogi "podziw dla pułkownika Rusinowskiego i jego dzielnych żołnierzy, mężnie walczących o wiarę świętą" wyraził Nikodem Niebylski. Pisał, że pułkownika i jego żołnierzy szczególnie wyróżniała nienawiść do heretyków, szczególnie do Arian i Żydów, których zawzięcie zwalczali i ścigali czyli tysiącami, a ludobójczym amoku katolickiego bezprawia mordowali, włącznie z rodzinami, w tym z małymi dziećmi i niemowlętami. 

Podobną opinię wyraził ich kapelan W. Dębołęcki, mówiąc "Bogu dziękować, że dał Polsce taką jazdę żołnierzy i dowódców" - pytanie tylko, jakim diabłem szatańskim jest ów bóg katolików, który takie rzezie ludobójcze urządzał. Jak mówił, ścigali przeciwników wiary katolickiej Rzymu i papiestwa czyli zajmowali się ludobójstwem na zlecenie reżimu watykańskiego. Należy przypomnieć, że lisowczycy i franciszkanin ksiądz kapelan W. Dębołęcki są szczególnie znienawidzeni przez pisarzy i poetów takich jak J. Tuwin czy historyk Adam Kersten właśnie za ludobójstwo i dzieciobójstwo. Główną rolę w przemilczaniu, ujawnianiu zbrodni i pisaniu w kłamliwy sposób o wielkich ludobójczych zbrodniach katolickich rzezimieszków i zbrodniczych czynach paranoików katolickich odgrywają ci wrogowie Polski którzy zohydzają wszystko co polskie w ramach swojej sekty zwącej się kościołem katolickim, papieskim. 

Wrogiem reżimowej katolickiej Polski był Bohdan Chmielnicki herbu Abdank, kozacki hetman z Zaporoża, adept kolegium jezuickiego, który będąc w delegacji kozackiej w Warszawie (październik - listopad 1639 roku) spotkał się z de Bregy, który był ambasadorem Francji przy królu polskim. Jak wiadomo Francja pod koniec wojny 30-letniej opowiedziała się po stronie protestanckiej Szwecji. Bohdan Chmielnicki już wtedy knuł intrygę kozacką przeciw Polsce, gdyż chciał wolności dla Ukrainy będącej narodowościowo częścią Rosji. W listopadzie 1639 roku Bohdan Chmielnicki znika na 7 lat. Warto przypomnieć, że w angielskiej książce przekładu Chevaliera napisano o pobycie Bohdana Chmielnickiego we Francji w latach 1645 - 1646 do której jak pisze autor przybył z głębi Rosji, a właściwie z Ukrainy. W 1648 roku wywołał bunt przeciw Rzeczpospolitej. Powstanie, które wybuchło wiosną 1648 r., mimo początkowych sukcesów nie przyniosło Ukrainie niezależności, ani odrębnego statusu w ramach Rzeczypospolitej. Jako mason związany był z tajnymi związkami czyli z ówczesną pierwotną masonerią. Był za rozbiorem Polski. 

Bohdan Chmielnicki zawarł przymierze przeciw Polsce z Rosją, Szwecją, Siedmiogrodem, elektorem brandenburskim i Bogusławem Radziwiłłem. Z jego polecenia dokonano zbrodni na bezbronnych jeńcach żołnierzach polskich w czerwcu 1652 roku pod Batohem nad rzeką Boh, gdzie wymordowano 5 tysięcy jeńców polskich w tym takich dowódców jak hetman Marcin Kalinowski. Jak mówiono i pisano ówcześnie Bohdan Chmielnicki "powolnymi razy noża zakłuł Marka Sobieskiego, brata późniejszego króla Polski Jana Sobieskiego, następnie zakłuł nożem dowódcę artylerii Zygmunta Przyjemskiego i oboźnego koronnego Stanisława syna M. Kalinowskiego. Widać jak nienawidził on Polski i Polaków. W filmie reżysera Jerzego Hoffmana "Ogniem i Mieczem"  wypaczono prawdę historyczną. Wybielono Bohdana Chmielnickiego, przedstawiono go jako bohatera rycerskiego, szlachetnego i poddanego króla Polski, ale poddanym był jedynie czasowo, gdy było to politycznie dla Ukrainy a szczególnie dla Kozaczyzny korzystne. Historycznie, warto pamiętać, że Dniepr od zawsze był naturalną granicą zasięgu polskiego i rosyjskiego, zatem co na lewo od Dniepru należało i należy bardziej do Rosji, włącznie z Ługańskiem, Donieckiem i Krymem, a co na prawo bardziej do Polski czy Królestwa Wielkomorawskiego. Mamy zatem oczywisty, naturalny przez wieki podział na strefę wpływów rosyjskich i polskich na terytorium dzisiejszej Ukrainy.  

W 1649 roku tajne związki protestanckie usuwają w Anglii katolicką dynastię Stuartów na rzecz masona Cromwella. W 1655 roku za namową Komeńskiego uderzają na Polskę członkowie "Zakonu Palmowego" – Karol Gustaw król Szwecji, Fryderyk elektor Pruski oraz Rakoczy. W 1688 roku ląduje na ziemi angielskiej masoneria z Wilhelmem Orańskim finansowanym przez masonów holenderskich. W 1697 roku Polska dostaje się pod berło protestanta Augusta II. W 1764 roku na tronie polskim zasiada mason Stanisław Poniatowski, w 1772 roku germańskie Prusy dokonują pierwszego rozbioru Polski dając przedsmak późniejszego hitleryzmu. W 1773 roku masoneria w pewnym stopniu przyczynia się do likwidacji w Polsce zakonu jezuitów. W 1774 roku wybucha rewolucja amerykańska, kierowana przez tamtejszych masonów Franklina i Waszyngtona. W 1788 roku zebrany w kraju nad Wisłą sejm czteroletni pod dozorem Lucchesiniego zawiera przymierze z germańskimi Prusami, wynikiem tego jest drugi rozbiór Polski. 

Na zachodzie, w ostatnim ćwierćwieczu XVIII wieku masoni i inne ruchy postępowe, republikańskie, mobilizują wszystkie siły do przeprowadzenia Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Przygotowują ją także tajne związki masońskie, masoneria francuska. Na zjeździe masońskim w Wilhelmsbaden w 1788 roku zapada decyzja, że w 1789 roku wybucha Wielka Rewolucja Francuska wymierzona w imperialistyczną, totalitarną władzę feudalną katolickim bojówkarstwem i zbrodniczą inkwizycją podpartą. Dziełem jej jest powalenie wyjątkowo zbrodniczej katolickiej monarchii francuskiej i równouprawnienie wszystkich stanów, w tym równe prawo przed sądami dla wszystkich obywateli Francji. Dotychczas bowiem szlachta płaciła za morderstwo czy gwałt niewielką grzywnę, a zwykły chłop czy rzemieślnik tracił głowę, a jego rodzina majątek. WRF była słuszną rozprawą z feudalnym bezprawiem i terroryzmem tak zwanej kościelnej szlachty nad całą resztą społeczeństwa. Dwa procent obywateli była mocno uprzywilejowana i bezkarna, około 10 procent miała lepszy status prawny, a reszta społeczeństwa czyli około 85-90 procent była poza prawem drakońsko terroryzowana przez kastę rządzącą i ich najemników. 

Wyniesiony na szczyty przez rewolucję Napoleon Bonaparte - Pierwszy Konsul Republiki Francuskiej w latach 1799-1804, prezydent (1802–1805), cesarz Francuzów w latach 1804–1815 - początkowo jest przychylny masonerii, ale kiedy w 1808 roku ogłasza dekret anty żydowski – los jego przesądzony. W 1812 roku cesarz Napoleon potocznie zwany także kurduplem z uwagi na niski wzrost, zaledwie 169 cm wzrostu, postanowił, wobec słabnącego sojuszu z rosyjskim carem Aleksandrem I i narastającego napięcia międzynarodowego, wypowiedzieć wojnę Imperium Rosyjskiemu, co szybko stało się końcem jego porewolucyjnego panowania. Napoléon Bonaparte wedle numerologii to imiona pseudomistyczne którymi łatwo sterują ukryte ciemne siły, zatem po samym konkordacie z Watykanem i przyjęciu korony z rąk papieża trzeba wnioskować, że samobójczy atak na prawosławne cesarstwo rosyjskie dokonał Napoleon z podjudzenia katolickiego papieża, gdyż papiestwo od schizmy wschodniej w 1054 roku zionie plugawym jadem nienawiści do prawosławnego chrześcijaństwa i Rosji. Napoleon Bonaparte wprowadził w całym swoim imperium ruch drogowy prawostronny w miejsce dotychczasowego lewostronnego - niejako na złość imperium angielskiemu - a po prawdzie z osobistą nadzieją i przekonaniem, że symbolicznie umocni to władzę konserwatywnej prawicy w warunkach porepublikańskiej rewolucji francuskiej. 

Napoleona Bonapartego zgubił także nałóg, narkotyczne uzależnienie od tabaki, którą zażywał nadmiernie często, a którą podobnie jak palenie tytoniu nazywano powszechnie "zemstą Indian" za wyniszczenie ich imperiów plemiennych w Ameryce. Drugim zboczeniem Napoleona była erotomania znana z jego licznych przygód seksualnych i ostentacyjnie rozwiązłego życia, które zupełnie nie przystoi silnemu przywódcy państwa i narodu. Napoleon nie był też genialnym strategiem militarnym, gdyż zwyciężał tam, gdzie miał łatwą przewagę wojskową, a z trudniejszym przeciwnikiem, takim jak cesarska Rosja nawet nie przewidział możliwości porażki - jak to bywa u zadufanych w sobie bufonów katolickich sterowanych ręcznie z Watykanu (drugim wielkim bufonem watykańskim był Adolf Hitler). 

Napoleon Bonaparte przez pewien okres życia był masonem, a wiemy o tym, gdyż oficjalnie wykluczono go z loży masońskiej w roku 1809. Podobnie jak Philippe Egalité, także Napole­on po dojściu do władzy uważał siebie za Słońce, przy którym ogarek masonerii jest po prostu niepotrzebny i od 1808 roku zaczął zwalczać masonerię dzięki której uratował swoje życie i doszedł do władzy dokonując najpierw przewrotu wojskowego a potem zdradzając WRF z Watykanem w zamian za cesarską koronę. Napoleon, podobnie jak później katolik Adolf Hitler z pasją nienawidził Żydów i obwiniał ich za całe zło tego świata, czego dokonuje każdy totalitarny reżim na usługach Watykanu. Napoleon Bonaparte, podobnie jak później Adolf Hitler był przez watykański kościół katolicki za swojego panowania powszechnie nazywany Drugim Mesjaszem i Zbawicielem. 

Masonem francuskim był ojciec Napoleona Bonapartego, również jego bracia, jego żona Józefina, prawie wszyscy jego marszałkowie. Stał się on naturalnie protektorem tego “zakonu" i dlatego w lożach nazywany był “najznamienitszym bratem". Wojskowe loże Wielkiej Armii rozpropagowały masonerię w wielu krajach Europy, gdzie powoływały do życia loże miejscowe. Józef Bonaparte był wtedy wielkim mistrzem Wielkiego Wschodu Francji, a jednym z wyższych jego funkcjonariuszy był Ludwik Bonaparte. Hieronim Bonaparte był wielkim mistrzem Wielkiego Wschodu Westfalii, Marat - wielkim mistrzem Wielkiego Wschodu Neapolu, Talleyrand, Fouche, Augereau, Kellerman byli masonami. 

Po 1815 roku masoneria wchodzi w liczne powstałe nowe ruchy narodowe i wolnościowe, które kieruje przeciw władcom o poglądach narodowych i kościołowi katolickiemu oraz powstańcom włoskim i węgierskim. Masoneria wywołuje nieudane powstania w zwykle niedogodnym momencie dla Polski, w 1830 roku dla ratowania rewolucji we Francji i w Belgii, w 1863 roku dla zjednoczenia Niemiec. Wreszcie masoneria uczestniczy w wybuchu I wojny światowej. W jej wyniku uzyskuje ona władzę prawie we wszystkich krajach pod przykrywką ustroju "demokratycznego". Osłabia totalitarne reżimy katolickie takie jak Włochy, Austrię, Francję, a później także Polskę. Montuje najpierw rewolucję w Rosji w 1917 roku przeciwko prawosławnemu caratowi ale nie kontroluje już powstania ZSRR, a później montuje hiszpańską w 1936 roku wymierzoną w zbójecką dyktaturę faszystowską. 

Te fakty pokazują, iż masoneria jest postępową organizacją dla opanowania i zniszczenia społeczeństw feudalnych i imperialistycznych, poddanych dyktaturze watykańskiej, które muszą dotąd posłusznie wykonywać wszystkie polecenia Watykanu i służyć zniewoleniu kobiet oraz dzieci na rzecz demona Vaticanusa. Wpływ masonerii na obóz rządzący Polską przed 1939 roku był bardzo duży, co doprowadziło do katastrofy wrześniowej, między innymi zdrady państw zachodnich Anglii i Francji na rzecz Niemiec, USA i ZSRR. 

Po drugiej wojnie światowej rola masonerii w Europie jeszcze bardziej się wzmocniła. Dowodem tego jest rozmontowanie antymasońskiego Związku Radzieckiego i państw demokracji ludowej bez jednego wystrzału, gdyż nie służyły one interesom coraz bardziej amerykanizujących się lóż masońskich głodnych liberalnego wolnego rynku czyli panoszenia się amerykańskich korporacji i przejmującego amerykańskie loże od końca lat 60-tych XX wieku ruchu LGBT na rzecz legalizacji wszelkich zboczeń i dewiacji seksualnych. Rosjanie po dziś dzień masowo obwiniają właśnie ruchy masońskie o spowodowanie rozpadu wielkiego radzieckiego imperium wolności, równości i braterstwa, szczególnie o podstępne zniszczenie potęgi ZSRR. Gorbaczow to podobnież mason, który swoją celowo nieudolną polityką zniszczył zarówno Układ Warszawski jak i samo ZSRR. Inna część rosyjskich obywateli popiera wersję, że za zniszczeniem ZSRR stoi imperialistyczny i złowieszczy Watykan, który niszcząc ZSRR chciał także zniszczyć Świętą Cerkiew Prawosławną. 

Powszechnie wiadomo, że w Polsce masoneria oddziałuje na nasze życie narodowe i publiczne, jednak polska masoneria jest specyficzna, gdyż silnie powiązana z bardziej postępowymi nurtami kościoła katolickiego, a spotkania części jednej z krakowskich lóż masońskich odbywają się pod przewodnictwem arcybiskupa Stanisława Dziwisza w kurii biskupiej. Masoneria tkwi ona we wszystkich partiach politycznych, w środowiskach masowego przekazu; telewizji, radiu, prasie, a szczególnie w życiu gospodarczym opanowując całkowicie banki, administracje, obronność oraz sferę moralnego kształtowania społeczeństwa – podczas gdy kościół katolicki z pomocą dobrze wyszkolonych działaczy Opus Dei i podobnych organizacji przejmuję znacząco kontrolę nad masonerią, nawet tą najbardziej antyklerykalną jak Wielki Wschód. Watykańska zasada, że jak nie można czegoś wykorzenić i zlikwidować, to należy to z pomocą swoich wysłanników do zadań specjalnych przejąć i przynajmniej częściowo kontrolować. Stąd niechęć polskiej masonerii do zwalczania katolicyzmu, kleru i katolickiej inkwizycji, a politycy z partii rzekomo lewicowych występujący w charakterze przydupasów kleru i narzędzi politycznego katolicyzmu (Miller, Kwaśniewski, Palikot), gdyż nigdy nie występują przeciwko kościołowi ani klerowładztwu. Można powiedzieć, że skatoliczenie to główna wada i przyczyna niepowodzeń wszelkiej masonerii w Polsce. 

Materialnych śladów polskiej masonerii jest w Warszawie, a zresztą i w całym kraju, niezbyt wiele. Choć bywają one niekiedy bardzo wymowne - jak skromne pozostałości warszawskiej Świątyni Opatrzności w dzisiejszym Ogrodzie Botanicznym UW. Miała ona służyć nie upamiętnieniu mocy i chwały rodzimego kościoła katolickiego, lecz masońskiej Konstytucji 3 maja i uniwersalnych wartości masonerii: braterstwa ludzi różnych wiar, narodów, poglądów czy dążenia do duchowej doskonałości wewnętrznej. Pałac Staszica w Warszawie, siedziba Polskiej Akademii Nauk, jest miejscem mej pracy wielu wybitnych ludzi i, co ważniejsze, najbardziej okazałym w stolicy symbolem świetności polskich wolnomularzy. Twórcy Towarzystwa Warszawskiego Przyjaciół Nauk, rezydujący w tym gmachu w latach 1827-31, w dużej części byli właśnie masonami. I teraz jeszcze w sali pod klasyczną kopułą, gdzie mieści się kawiarnia PAN-Club, są widome ślady ich obecności: podwójne kolumny, które oznaczają miejsce nabywania wiedzy wolnomularskiej. To nawiązanie do kolumn, które wzniósł legendarny protoplasta masonerii Hiram z Tyru, budowniczy, na zlecenie Salomona, świątyni jerozolimskiej, a tam, gdzie dziś jest bufet, był ongiś "Wschód" - centrum rytuałów, święty kierunek masonerii. 

Członków organizacji masońskich w Polsce mamy niezbyt wielu. Mówi się na rok 2015 o co najwyżej o półtora tysiąca osób wywodzących się np. z wielkomiejskiej inteligencji; znanymi wolnomularzami byli np. literaturoznawca Jan Józef Lipski, współzałożyciel KOR-u, przewodniczący podziemnej loży Kopernik, i znany publicysta Aleksander Małachowski. W porównaniu z liczebnością masonów w USA (5 mln) czy Wielkiej Brytanii (2 mln) niewiele to znaczy (liczby włącznie z kandydatami). Polska jest dziwna, bo tymi samymi ustami wychwala się masońską Konstytucję 3 Maja i poniża loże masońskie oraz masonów, podobnie wychwala się zasługi masońskiego przecież Komitetu Obrony Robotników (KOR) czy założonej przez masonów a w praktyce przejętej przez katolicki kościół Solidarności. Chodzi nade wszystko o te duchowe dzieła "hiramskich cieśli" określenie masońskiego Adama Mickiewicza z "Pana Tadeusza", które legły u podstaw nowoczesnej Polski XX wieku. Trwają one, i owszem, w doświadczeniu i pamięci zbiorowej - nierzadko jednak bez świadomości ich ściśle masońskiego autorstwa. 

W 1926 roku prymas Polski August Hlond nakazywał zwalczać masonów jako wrogą Polsce zagraniczną siłę antychrześcijańską, co nie przeszkadzało mu popierać masońskiego reżimu Józefa Piłsudskiego. Kanon 2335 kodeksu prawa kanonicznego z 1917 roku: "Kto się zapisuje do sekty masońskiej lub stowarzyszeń działających przeciwko Kościołowi, podlega ekskomunice". Aby skutecznie dokonać apostazji wystarczy zdeklarować księdzu, a lepiej biskupowi, że się jest członkiem masonerii. Ekskomunika z urzędu gwarantowana! W obecnym kodeksie prawa kanonicznego, z 1983 roku, kanon ów został zastąpiony innym, który zakazuje wprawdzie katolikom należenia do organizacji wrogich kościołowi, lecz ich nie wymienia, jak też nie wskazuje konkretnych kar za tego rodzaju afiliacje. Zarazem jednak w przeddzień ogłoszenia kodeksu kierowana przez kard. Josepha Ratzingera późniejszego Benedykta XVI uwikłanego w liczne zbrodnie w tym zabójstwa Kongregacja Nauki Wiary zadeklarowała: "Wierni, którzy należą do stowarzyszeń masońskich, są w stanie grzechu ciężkiego". 

Tylko trzech z 56 sygnatariuszy amerykańskiej Deklaracji Niepodległości nie było masonami. Masonami byli Napoleon Bonaparte i wszyscy jego marszałkowie, w tym książę Józef Poniatowski.Masonami byli wpływowi polscy duchowni, jak choćby pijar Edward Czarnecki (1774-1831), kustosz kapituły metropolitalnej archidiecezji warszawskiej, w życiu świeckim - współorganizator szkolnictwa w Księstwie Warszawskim, oraz jeszcze wyżsi kościelni hierarchowie, prymasi Polski - Gabriel Jan Podoski (1719-77) i Michał Jerzy Poniatowski (1736-94). Stanisław Szczęsny Potocki, przeciwnik wszelkich reform i gorliwy stronnik rosyjski, został nie tylko (w latach 1785-89) wielkim mistrzem loży Wielkiego Wschodu Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego, ale też członkiem paryskiego klubu jakobinów. Z masońską lożą Propaganda (P-2) związał swoje życie i kościelne interesy ulubiony papież Polaków - Jana Paweł II - Karol Wojtyła. 

Pierwsza polska loża masońska pojawiła się czy ujawniła już w 1721 roku w Warszawie jako Czerwone Bractwo, a w owych czasach kolor czerwony kojarzono jedynie z Bożą Miłością i rodzinno-braterskimi więzami krwi. Co ciekawe, Loża Czerwone Bractwo przyjmowała - wbrew tradycji masońskiej - kobiety. Rozpadła się lub utajniła wkrótce, ale byli obecni w jej łonie ludzie nie byle jacy: późniejszy kanclerz wielki litewski Michał Fryderyk Czartoryski (1696-1775), twórca i lider Familii, reformator. Był w Czerwonym Bractwie podskarbi wielki koronny Jan Jerzy Przebendowski (1638-1729), autor reform monetarnych i skarbowych. Większego odeń formatu był inny podskarbi, Franciszek Maksymilian Ossoliński (1676-1756), najbliższy współpracownik Stanisława Leszczyńskiego, który walczył przeciw Rosjanom w 1733 roku, a wzięty przez nich do niewoli nie wyjawił miejsca ukrycia klejnotów koronnych. 

Loże masońskie jako ówczesna nowomoda zaczęły się mnożyć, powstawały w Wiśniowcu i w Dukli, w Warszawie i we Lwowie. Wreszcie w 1780 roku loże polskie i litewskie połączyły się w jedną, a ta rok później weszła w skład Wielkiej Loży Narodowej Wielkiego Wschodu Polski. Masonem został Stanisław August Poniatowski. Nawet prawowierni katolicy przychylali się ku opinii, że mason to "cny, dobry obywatel, ojczyźnie życzliwy, o honor pana swego [króla] gorliwy, wierny koronie, Rzeczypospolitej przyjaciel prawy". Spośród 359 posłów Sejmu Czteroletniego aż 74 było wtajemniczonymi masonami. W czasie insurekcji kościuszkowskiej w 1794 roku z inicjatywy masonerii powstał radykalny klub jakobinów, którego członkiem był m.in. Józef Zajączek (1752-1826), później generał napoleoński i z nadania cara Aleksandra namiestnik Królestwa Polskiego. Józef Kalasanty Szaniawski (1764-1843) - filozof i znawca Kanta, mason bardzo aktywny, radykalny jakobin, żołnierz, emigrant ścigany przez zaborcę, działacz oświatowy. Niemal połowa generałów powstania listopadowego była masonami, jak i prawie 60 proc. profesorów Uniwersytetu Warszawskiego, a że wielu z wolnomularzy zabiegało o jego utworzenie, im także przypisać można to ważne dzieło jakim jest UW. 

Najwybitniejszymi polskimi i najbardziej dla kultury i społecznego rozwoju Polski zasłużonymi działaczami masonerii byli chyba bracia Potoccy - Stanisław Kostka (1755-1821) i Roman Ignacy Franciszek (1750-1809), znany szerzej pod swym drugim imieniem. Pierwszy był generałem artylerii, posłem na Sejm Czteroletni, członkiem KEN, mówcą i krytykiem literackim, publicystą i historykiem, pamiętnikarzem i poetą, dramatopisarzem i tłumaczem, architektem, archeologiem i kolekcjonerem, zwolennikiem insurekcji kościuszkowskiej, i aktywnym od 1780 roku masonem, który w 1812 roku został wielkim mistrzem Wielkiego Wschodu Narodowego Polski, a w cztery lata później wystarał się ostatecznie o założenie uniwersytetu w Warszawie. Autor "Podróży do Ciemnogrodu", pamfletu na obskurantyzm. Stąd mamy pojęcie "ciemnogród", które utrwaliło się na dobre w języku potocznym na oznaczenie ogłupienia społeczeństwa zaściankową ideologią katolictwa. 

Starszy brat Stanisława Kostki, Ignacy, mason od 1777 roku, był wielce zasłużoną postacią polskiego życia publicznego i kultury. Wyliczmy: m.in. marszałek wielki litewski, działacz patriotyczny, publicysta i dramatopisarz, poeta i pedagog, historyk i tłumacz, współautor Konstytucji 3 Maja, działacz oświatowy i gospodarczy, reformator szkolnictwa, administrator Biblioteki Załuskich, przeciwnik targowicy, zwolennik insurekcji kościuszkowskiej, więzień carski. W kręgu Potockich znajdował się przez pewien czas Julian Ursyn Niemcewicz (1757-1841), inny wolnomularz, współautor Konstytucji 3 Maja, uczestnik insurekcji kościuszkowskiej, sekretarz Kościuszki i więzień Twierdzy Pietropawłowskiej w Petersburgu, wreszcie autor niezwykle płodny - powieściopisarz i poeta, historyk i pamiętnikarz, publicysta i tłumacz, czynny mocno w polityce oraz dyplomacji powstania listopadowego. Z jego licznych dzieł czytana jest wciąż komedia z okresu Sejmu Czteroletniego "Powrót posła".

Z muzyków m.in. kompozytora Karola Kurpińskiego (1785-1857), autora wielu rzeczy ciągle słuchanych, np. opery komicznej "Krakowiacy i górale". Wieszcz Adam Mickiewicz został inicjowany do masonerii w stopniu czeladnika w 1822 roku, gdy pracował jako nauczyciel w Kownie. Na wzór wolnomularski ukształtowane też zostało wileńskie Towarzystwo Filomatów. Również młody Aleksander Fredro należał do wolnomularzy. Wolnomularstwo polskie odżyło w dwudziestoleciu międzywojennym, po wyzwoleniu Polski od germańskiej okupacji rozbiorowej autorem której był Watykan i jego papieże. Wolnomularzem był Gabriel Narutowicz. Najznamienitszą i zarazem typową postacią masonerii okresu międzywojennego jeden ze współzałożycieli Wielkiej Loży Narodowej Polski, działacz niepodległościowy o orientacji socjalistycznej, żołnierz Legionów, krytyk sanacyjnego systemu represji, pisarz, czyli Tadeusz Gałecki - Andrzej Strug (1871-1937), autor czytanych do dziś powieści, jak "Ludzie podziemni" czy "Dzieje jednego pocisku". 

Jednym z mularzy był gen. Augustyn Gorzeński, szef kancelarii wojskowej króla Stanisława Augusta, poseł na Sejm Czteroletni, który przebudował majątek w Dobrzycy zgodnie ze sztuką masońską. Wśród pamiątek, jakie po sobie pozostawił, jest ponad czterdziestometrowy platan posadzony na cześć Konstytucji 3 Maja. To drzewo wskazywało także, że dom, obok którego rośnie, jest gościnny dla masonów. Mówimy o tym, by pokazać, jak ściśle masoneria była związana z ideą Oświecenia. Prof. Janusz Tazbir napisał, że "w lożach skupiła się cała elita intelektualna, walcząca o realizację haseł doby Oświecenia". Nie zdajemy sobie sprawy, że Konstytucję 3 Maja, pierwszą europejską konstytucję, Polska zawdzięcza wolnomularzom, i można ją nazwać masońskim cudem nad Wisłą. Spośród czterech głównych autorów i redaktorów tekstu konstytucji tylko jeden – ksiądz Hugo Kołłątaj – najpewniej nie był masonem, a przynajmniej nic o tym nie wiadomo. Pozostali – król Stanisław August, jego sekretarz Scipione Piattoli i Ignacy Potocki – należeli do masonerii. 

Ignacy Potocki był pierwszym Wielkim Mistrzem Wielkiego Wschodu Narodowego Polski, który powstał w 1784 roku. Uchwalenie Konstytucji 3 Maja przypominało tajną konspirację, która została dokonana głównie rękoma masonów. Tekst przygotowywano w tajemnicy, do ostatniej chwili sekretem była data zwołania Sejmu. Zwołano go znienacka, gdy ze świąt wielkanocnych do Warszawy nie zdążyło wrócić wielu posłów przeciwnych zmianom ustrojowym w Polsce. W Sejmie było 74 posłów wolnomularzy, w tym obaj marszałkowie – Stanisław Małachowski i Kazimierz Nestor Sapieha, który w latach 1789-1794 był Wielkim Mistrzem Wielkiego Wschodu Narodowego Polski. Wielu masonów znalazło się w Zgromadzeniu Przyjaciół Konstytucji Rządowej, prototypie partii politycznej. Spotykali się w pałacu Radziwiłłowskim, a obecnym Pałacu Prezydenckim, w którym wcześniej miały swoje siedziby loże masońskie, co oznacza, że każdego lokatora Pałacu Prezydenckiego pochłaniają energie dawnej masonerii obecne w murach Pałacu. W Zgromadzeniu działali wybitni przedstawiciele masonerii: książę Józef Poniatowski, Julian Ursyn Niemcewicz, Adam Kazimierz Czartoryski. Wśród członków założycieli tej partii obrońców konstytucji znalazł się Augustyn Gorzeński, właściciel majątku w Dobrzycy.

Struktura Loży Masońskiej - 33 Stopnie
Fiat lux, niech się stanie Światłość – to wzięte z Biblii hasło przewodnie Zgromadzenia Przyjaciół Konstytucji Rządowej jest bliskie ideałom masonerii. Oświecenie narodu polskiego wyrażało się m.in. w budowie świeckiego szkolnictwa, pracy Komisji Edukacji Narodowej – pierwszego w Europie ministerstwa oświaty. W Komisji Edukacji Narodowej działał m.in. Ignacy Potocki, który przewodniczył Towarzystwu do Ksiąg Elementarnych przygotowującemu podręczniki szkolne zgodne z nowym programem nauczania. Masoni byli przekonani do oddzielenia kościołów od państwa i do świeckiego charakteru władzy państwowej. Wystąpili przeciwko demokracji szlacheckiej opartej na feudalnym niewolnictwie ludu, chcieli przyznać prawa obywatelskie także innym grupom społecznym, przede wszystkim mieszczanom. Ludzie Oświecenia, wśród których było wielu masonów, położyli podwaliny pod budowę nowoczesnej, obywatelskiej i europejskiej Polski. Rozumieli, że Polska potrzebuje nowego powietrza, a reformatorski duch Oświecenia ogarnął większość elit ówczesnego państwa polskiego. Dzięki temu mieliśmy piękne postawy patriotyczne w czasie insurekcji kościuszkowskiej, Księstwa Warszawskiego, powstań narodowych. Ukoronowaniem dzieła Oświecenia była Konstytucja 3 Maja – wielki projekt modernizacji naszego państwa. Konstytucja burzyła dotychczasowy porządek ustrojowy, Polskę szlachecką opartą na niewolnictwie ludu czyli feudalnym poddaństwie około 90 procent całego społeczeństwa. 

W 1938 roku rozpętała się jednak w Polsce kampania antymasońska, w wyniku której na mocy dekretu prezydenta Mościckiego rozwiązano wszystkie organizacje masońskie, co politycznie i militarnie bardzo osłabiło Polskę wydaną ostatecznie jako łub dla katolickiej armii katolickiego dyktatora III Rzeszy Niemieckiej Adolfa Hitlera. W okresie od 1938 roku aż do roku 1989 masoneria praktycznie w Polsce nie istniała, z wyjątkiem pojedynczych osób zajmujących się tematyką masonów historycznie lub przynależących do nielicznych podziemnych kół masońskich acz inicjowanych zwykle w czasie pobytu w innych krajach Europy. Na mocy ugody kościoła katolickiego z władzami PRL po 1945 roku władze polityczne Polski nie zgodziły się na legalne reaktywowanie masonerii. Zmiany owocujące kolejną reaktywacją ruchu masońskiego przyniósł dopiero rok 1989. 

Po „likwidacji” masonerii w Polsce dekretem papiesko katolickiego gestapo II RP z dnia 22 listopada 1938, dyskusje trwały nadal i aż do wybuchu wojny wyrażano wątpliwości co do skuteczności tego przedsięwzięcia. Faktem jest, że część członków warszawskiej loży masońskiej „Kopernik” nadal zbierała się w warunkach konspiracyjnych w świątyni na Rynku Starego Miasta. Józef Ziabicki wspominał, że „mniejszość, złożona z ludzi wolnych zawodów nie zrywała łączących ich wzajemnie więzów, aby na poufnych zebraniach mniejszych grup obradować na krzepiące ducha tematy”. Organ francuskich wolnomularzy sugerował nawet, iż mimo oficjalnego zakazu działalności wolnomularskiej w 1938 roku praca lóż toczyła się nadał. Rada Najwyższa i Wielka Loża istniały jednak od 1939 roku, niektóre loże pracowały nieprzerwanie pod okupacją niemiecką. Ta ostatnia opinia nie znajduje potwierdzenia w materiałach, choć faktem jest, że działalność niewielkich kółek masońskich przetrwała w Warszawie aż do Powstania Warszawskiego, a w Krakowie do momentu wkroczenia tam armii sowieckiej. W rok po antymasońskim dekrecie katolickiej paranoi gestapowskiej w Polsce nastąpił wybuch II wojny światowej i Polska po raz kolejny zniknęła z mapy Europy, a to głównie dlatego, że kler katolicki w Polsce od 1933 roku popierał fanatycznie katolicki reżim Adolfa Hitlera głoszonego jawnie jako nowego watykańskiego Mesjasza, Drugiego Chrystusa i Zbawiciela. Wolnomularze znaleźli się na obszarze panowania władz Niemiec katolicko-hitlerowskich, które jak pisze Ludwik Hass "zinstytucjonalizowały walkę ze 'sztuką królewską' w skali nie tylko krajowej, lecz i międzynarodowej". 

Prof. Tadeusz Cegielski, wielki mistrz honorowy Wielkiej Loży Narodowej Polski wspomina: W opozycji nie byłem specjalnie aktywny, choć przyjaźniłem się z Helenką i Witkiem Łuczywami, którzy mieszkali piętro niżej w tym samym domu. Trochę im pomagaliśmy – ot, przechować bibułę, zwykłe sąsiedzkie przysługi. Przez nich poznałem środowisko Komitetu Obrony Robotników, m.in. Jana Józefa Lipskiego, który pewnego dnia zapytał, czy nie chciałbym zostać przyjęty do loży. Powiedziałem, że szalenie mi pochlebia propozycja, ale jak można mnie przyjąć do czegoś, co nie istnieje? „Przecież w PRL nie może być czegoś takiego jak loża wolnomularska!". Lipski powiedział: „Przekonasz się, jak cię przyjmiemy". I przyjęli. To było grono szalenie zacnych i poważnych ludzie; profesorowie Jan Kielanowski, Edward Lipiński, Klemens Szaniawski, przyszli politycy Aleksander Małachowski i mecenas Jan Olszewski. Kielanowski i Lipiński byli członkami KOR, podobnie jak Jan Józef Lipski. Adam Michnik i Kuroń rzekomo nie zdawali sobie sprawy z tej podwójnej KOR-owsko-masońskiej konspiracji, w co nikt nie wierzy. Byli rzekomo obrażeni na Janka Olszewskiego, gdy około 1990 roku dowiedzieli się o jego zaangażowaniu w masonerię a raczej uważali, że przynależność do masonerii powinna być tajna, a Olszewski bezmyślnie rzecz ujawnił. 

Z akt IPN wiemy że z SB z grubsza wiedziała o nielegalnym istnieniu masonerii w PRL. Miała na celowniku dwie loże: Kopernik w Paryżu i siostrzaną lożę Kopernik w Warszawie. Esbecja usiłowała przeniknąć w szeregi którejś z tych lóż, ale to się nigdy nie udało. Jej agentem był prof. Ludwik Hass, wybitny historyk, który niezwykle kompetentnie zajmował się wolnomularstwem, ale miał tylko informacje zewnętrzne lub starannie ukrywał swoją wiedzę o istnieniu niewielkiej grupki masońskiej w stanie konspiracji. Zdarzyło się raz, że na spotkania masońskie nagle wpadli esbecy ze Służby Bezpieczeństwa PRL (dzisiejsze UOP/ABW). Bracia z konspiracyjnej loży Kopernik byli na to przygotowani. Konieczne atrybuty o charakterze symbolicznym były łatwe do usunięcia. Zawsze w loży regularnej muszą być trzy – jak to mówimy – "Światła"; Biblia otwarta na Ewangelii Świętego Jana, na niej cyrkiel i węgielnica. To są trzy atrybuty Boga opisywanego jako Wielki Architekt Wszechświata. I na takim spotkaniu, prowadzonym przez Tadeusza Gliwica, w jego domu przy ul. Lekarskiej w Warszawie, dla niepoznaki na stole stały ciasteczka i herbata. Biblia była kieszonkowa, a cyrkiel i węgielnica zrobione z grubszego papieru. Więc gdy wkroczyła ówczesna bezpieka czyli SB, mason Tadeusz Gliwic Biblię schował do kieszeni, a papierowy cyrkiel i węgielnicę połknął. 

Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Polski, Waldemar Gniadek, w 2010 roku mówił: "We wszystkich obediencjach działających na terenie Rzeczypospolitej jest około 500 aktywnych wolnomularzy. W składzie Parlamentu Europejskiego jest 20-30% członków masonerii. Jeśli myślimy o Unii Europejskiej opartej na wartościach Oświecenia: wolności, tolerancji, rozdziale państwa od Kościoła, to z pewnością taka Unia Europejska jest bliska wolnomularzom." Większość rządząca w Unii Europejskiej to niestety katolicko-chrześcijańska chadecja, a masonów jest za mało aby mogli rządzić Unią Europejską. Masonów z różnych lóż wolnomularskich łączą kwestie etyczne, fundamentalne wartości, humanistyczny ideał człowieka, zgodnie z którym wszyscy ludzie powinni być jednakowo traktowani niezależnie od rasy, wyznania, płci, orientacji seksualnej. 

Amerykańskie loże masońskie uległy jednak od lat 60-tych XX wieku znacznej pederastyzacji i satanizacji, gdyż wiele z lóż w USA stało się jawnymi agendami satanizmu, lucyferyzmu i ruchów elgiebetowskich na rzecz propagandy pederastycznej, a masonom od początku chodziło jedynie o pewną tolerancję umożliwiającą normalne życie osobom o odmiennych potrzebach seksualnych bez ich piętnowania czy prześladowania za inność, a nie o wymuszanie absurdalnych ślubów homoseksualnych i promocję dewiacji, co wymuszają elgiebetyści i sataniści z USA. Amerykański New Age także uległ zboczeniu w kierunku ideologii lucyferycznych i satanistycznych, co w Europie nigdy nie miało miejsca, dlatego od początku XXI wieku wszystko co płynie z USA pod szyldem duchowości czy uzdrawiania duchowego, generalnie należy odrzucić, gdyż skażone jest satanistycznymi ideologiami USonańskimi, co okultystycznie nazwano odrodzeniem czarnoksiężców i zboczków z Atlantydy. 

W 2008 roku doszło do spotkania przedstawicieli europejskiej masonerii z José Manuelem Barrosem, na którym wolnomularze podkreślali znaczenie oświeceniowych korzeni Unii Europejskiej. W lutym 2010 roku na łamach belgijskiego „Le Soir” były Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Francji Jean-Michel Quillardet stwierdził, że masoni powinni otworzyć przedstawicielstwo w Brukseli, by skuteczniej upominać się o zachowanie świeckości Unii Europejskiej. Zgodnie z niepisaną zasadą z chwilą uzyskania mandatu parlamentarzysty lub nominowania na wysokie stanowisko państwowe następuje tzw. uśpienie masona. Mason śpioch jest nieaktywny w życiu lożowym, wówczas gdy jego możliwości wpływania na sprawy publiczne są największe, a loża formalnie nie kieruje jego poczynaniami, co nie oznacza, że prywatnie nie spotyka się z przywódcami i braćmi fartuszkowymi. W wolnomularstwie obowiązuje zakaz publicznego ujawniania członkostwa innych osób, to znaczy, że każdy może powiedzieć o sobie, że jestem masonem, ale nie mam prawa podać nazwisk innych braci z loży, chyba że uczynili to wcześniej sami, jak np. znany dziennikarz Wojciech Giełżyński. Oczywiście, w niektórych lożach, jak w Loży Kościuszko w Nowym Jorku panuję lokalnie zasady jawności i listę członków można przeczytać na stronie internetowej. Loże w Polsce funkcjonują jak wszystkie stowarzyszenia statutowe i nadzór nad nimi sprawują lokalne sądy rejestrowe, gdzie można sprawdzić znając nazwę lokalną loży kto jest we władzach takiego stowarzyszenia w aktualnej kadencji i gdzie jest jego siedziba. W KRS znajdują się imiona i nazwiska członków władz, a także członków założycieli, a na każde żądanie sądu władze muszą udostępnić aktualną listę wszystkich członków loży. 

Masoneria jest stowarzyszeniem elitarnym, do którego nie można się samemu zapisać, chociaż zwykle można aplikować czyli próbować i starać się o przyjęcie. To masoni jednakże zapraszają potencjalnych kandydatów do swojego brackiego stowarzyszenia. Zasada jest generalnie taka, że jeśli ktoś odmawia propozycji wstąpienia, więcej jej nie ponawiają. Wolnomularstwo zajmuje się poszukiwaniem i budowaniem całości z różnorodności. Tworzenie obrazu wroga, budowanie wokół niego koncepcji ideowo-politycznych jest sprzeczne z istotą masonerii. Masoni są generalnie zwolennikami dialogu, porozumienia, szacunku dla ludzi o innych przekonaniach i odmiennych wyznaniach. masoni chcą budować społeczeństwo bez nienawiści i bardzo często sztucznie wywoływanych napięć oraz uprzedzeń. Społeczeństwo tolerancyjne i otwarte na innych, wolne od uprzedzeń rasowych, narodowościowych czy religijnych - to marzenie masonów, także tych polskich. 

Masoneria mistyczno-ezoteryczna rytu Memphis-Misraim 


Starożytny i Pierwotny Ryt Memphis-Misraim – to jeden z mistyczno-ezoterycznych rytów wolnomularskich, mocno osadzony w gnostycyzmie, kabale, hermetyzmie i okultyzmie, powstały z dwóch innych rytów – Memphis i Misraim. Związany przede wszystkim z wolnomularstwem w symbolicznie egipskim (Misr arab. 'Egipt'), związanym z osobą hrabiego Cagliostro. Ryt Misraim, zwany rytem Wysokich Stopni, powstał we Włoszech w 1805 roku i liczył 90 stopni. Uznawany jest za "egipski" poprzez legendę o synu biblijnego Chama – Misraimie, który miał odkryć tajemną naukę Izydy i Ozyrysa. Pierwszą lożą tego rytu była paryska "L'arc-en-ciel". Stopnie rytu zostały podzielone na 17 klas i 4 serie:
- symboliczna,
- filozoficzna,
- mistyczna,
- hermetyczno-kabalistyczna.
Ryt Memphis został rozpowszechniony we Francji przez Samuela Honisa, barona Dumas, Markiza de Laroque i Gabriela Matheiu Marconisa de Negre w 1838 roku. Jego celem miało być umożliwienie zgłębiania zasad filozoficznego wtajemniczenia egipskiego. Jego obrzędową podstawą były misteria dawnych kapłanów egipskich. Składał się z 95 stopni. Oba ryty były bardzo do siebie podobne. Ich połączenie miało miejsce w roku 1899 czyli na sam koniec XIX wieku. Połączone ryty oparły się na rycie podstawowym Filadelfów z Narbonne. Nowy ryt liczy 99 stopni, na jego czele stoi Wielki Hierofant (jednym z nich był Giuseppe Garibaldi). Pozwala na tworzenie lóż kobiecych. 

Ryt Memphis - zwany też Masonerią Egipską Rytu Memphis, to zoteryczny ryt wywodzący swoją tradycję od nauk egipskich kapłanów, w czasach nowożytnych istniejący od 1814 roku. Zaszczepienie tajemnic Egiptu na gruncie europejskim miało się dokonać dzięki mędrcowi Ormusowi, żyjącemu na początku ery chrześcijańskiej. Ryt składa się z 96 stopni. W połowie wieku XIX ryt Memphis zbliżył się do Wielkiego Wschodu Francji, a wiele lóż przeszło na praktykę Rytu Francuskiego Nowoczesnego. 

Ryt Misraim - ryt ezoteryczny, podobnie jak Memphis wywodzący tradycję od czasów starożytnej kultury Egiptu (stąd nazwa, hebr. Misraim = Egipt). Powstał w 1805 roku w Mediolanie, a w mniej więcej 10 lat potem dotarł do Francji. Jest podzielony na 90 stopni, pogrupowanych w 17 klas. W XIX wieku, na fali wielkiego zainteresowania egiptologią, był popularny w Wielkiej Brytanii, a zwłaszcza w Irlandii. 

Ryt Memphis-Misraim - to ryt powstały przez scalenie elementów z dwóch podstawowych rytów egipskich. W 2012 roku powstała w Polsce pierwsza komórka pracująca w tym rycie, blisko zaprzyjaźniona z Wielkim Wschodem Polski. 

Twórca Egipskiego Wolnomularstwa Rytu Egipskiego był hrabia Alexander Cagliostro (1749-1796) urodzony w Tunisie. Alexander Cagliostro był inicjowany w sekretną naukę i praktykę Egipskiego Wolnomularstwa przez tajemniczego Mistrza Altothasa, w 1776 roku, w roku założenia Zakonu Iluminatów czyli Bractwa Oświeconych. I niewielu wie, że  Radę  Zakonu Iluminatów tworzyło sześciu członków. Czterech jawnych (Weishaupt, von Knigge, Goethe, Herder) i dwóch tajnych (Franklin i Cagliostro). W rezultacie istniał tajemny związek pomiędzy Zakonem Iluminatów Weishaupta a Egipskim Wolnomularstwem Cagliostra, które oficjalnie zostało założone czy raczej ujawnione w 1785 roku, w roku bezprawnego i zbójeckiego skasowania Zakonu Iluminatów przez demoniczne siły ciemności i mroku przeciwne Oświeceniu ludzkości. Ponadto Napoleon Bonaparte był inicjowany przez Cagliostra do Egipskiego Wolnomularstwa i Masońskiego Rytu Memphis, Misraim i Memphis-Misraim który z nich wyszedł, skąd wywodzi się jego wielkie zainteresowanie Egiptem i dawnymi misteriami. 

Miedzy 1810 i 1813 w Naples (Italia), trzej bracia Bedarride (Michel, Marc i Joseph) otrzymali Najwyższe Moce z Zakonu Misraim i rozwinęli Ryt Misraim we Francji. Nadali oni Rytowi oficjalny charakter w Paryżu w 1814 roku. Ryt składał się z 90 stopni, wziętych ze szkockiego Wolnomularstwa, martynizmu i innych masońskich związków, a ostatnie cztery stopnie otrzymały nazwę "Arcane Arcanorum". W 1815 roku w Montauban (Francja) została utworzona Loża-Matka Rytu Memphis z Wielkim Mistrzem, Samuelem Honis jako zwierzchnikiem, którego w 1816 roku zastąpił Gabriel - Mathieu Marconis. W 1838 roku Jean Etienne Marconis de Negre, syn tego ostatniego, przejął Ryt Memphis. Ryt J.E. Marconisa de Negre był kontynuacją starożytnych misteriów  praktykowanych w czasach antycznych w Indiach i w Egipcie. Konstytucja Rytu mówi: "... masoński ryt Memphis jest kontynuacją Misteriów Starożytności. Ryt nauczył pierwszego człowieka, by składać  hołd boskości ....".  Ryt Memphis osiągnął  92 i 95 stopni wtajemniczenia.

W 1881 roku włoski generał Giuseppe Garibaldi połączył  ponownie Ryty Memphis i Misraim i został Wielkim Hierofantem obu. Po śmierci Garibaldiego w 1882 roku Ryty wstąpiły w okres "ciemności", po którym w 1890 roku różne loże obu rytów zostały połączone i Ryt Memphis-Misraim pojawił się jako wspólny. W 1900 roku na kierownika Memphis-Misraim został wyznaczony Włoch Ferdinando Francesco degli Oddi, który został w 1902 zastąpiony przez Anglika Johna Yarkera. Ryt osiągnął 97 stopni. W 1902 roku Niemiec Theodor Reuss założył Suwerenne Sanktuarium Memphis-Misraim w Niemczech, a w 1913 roku, po śmierci Yarkera został on Międzynarodowym Przywódcą Rytu. W 1924 T. Reuss odszedł do wiecznego wschodu i jego sukcesja została przerwana, za wyjątkiem O.T.O. (Ordo Templi Orientis), neotemplariuszowskiego zakonu założonego przez Reussa w 1905 w Niemczech. W rzeczywistości O.T.O. rozszerzyło na cały świat Ryt Memphis-Misraim, chociaż w bardzo zredukowanej wersji, gdzie zostały wyłączone jego główne stopnie wtajemniczenia. 

W 1909 Theodor Reuss wydał licencję sławnemu martyniście, Gerardowi Encauss (Papusowi). Następcami Papusa byli Charles Detre (Tede), Jean Bricaud, Constant Chevillon, Charles Henry Dupont i Robert Ambelain. W 1939 Jean Bricaud przeszedł do wiecznego wschodu i został zastąpiony przez Chevillona. W 1944 Chevillon został zamordowany przez francuskich nazistów (faszystów) kolaborantów hitlerowskich i został zastąpiony przez Duponta. A w 1960 Ambelain zajął miejsce Duponta. Dnia 14 listopada 1973 roku Włoch Francesco Brunelli (1927-1982) został wyznaczony przez Roberta Ambelaina odpowiedzialnym za Ryt w Italii. W dniu 22 listopada 1973 roku Francesco Brunelli (Nebo) - Wielki Mistrz Zakonu Martynistów Starodawnego i Tradycyjnego oraz Starożytnego i Pierwotnego Rytu Memphis-Misraim został przyjęty ze wszystkimi honorami w Wielkiej Loży w Italii w Palazzo Giustiniani. Lecz działalność Rytu w Italii i w Wielkiej Loży Italii była w latach 70-tych XX wieku tylko anegdotyczna.

W 1981 Francesco Brunelli nawiązał kontakt za znanym włoskim inicjantem Frankiem G. Ripel, by zrestrukturyzować Starożytny i Pierwotny Ryt Memphis i Misraim, a połączenie Rytu było następujące: 99 stopień lub Międzynarodowy Zwierzchnik Egipskiego Wschodniego Zakonu, Starożytnego i Pierwotnego Rytu Memphis-Misraim, 98 stopień lub Nieznany Zwierzchnik (od stopnia VII do XIII stopnia Zakonu Mistycznej Róży), 97 stopień lub Zastępca Międzynarodowego Zwierzchnika, 96 stopień lub Zwierzchnik Narodowy, 1-95 stopień (od 1 do 6 stopnia Zakonu Mistycznej Róży). W odnowionym Egipskim Zakonie Wschodu Starożytnego i Pierwotnego Rytu Memphis-Misraim, o którym mówimy sześć Alchemicznych Operacji zostało założonych i połączonych ze stopniami 1-3, 4-33, 34-42, 43-63, 64-74 i 75-95. Frank G. Ripel był w kierownictwie Egipskiego Wschodniego Zakonu Starożytnego i Pierwotnego Rytu Memphis-Misraim między 1981 i 1999 w chwili, gdy został on "uśpiony". 

Przy końcu marca 2003 Frank G. Ripel będąc Wielkim Mistrzem O.C.I. (Zakon Oświeconych Rycerzy) miał kontakt ze Spaniardem Gabrielem Lopez de Rojas, założycielem i Wielkim Mistrzem Zakonu Iluminatów, O.H.O. Stowarzyszenia O.T.O (Ordo Templi Orientis) stopień 33 Starożytnego i uznanego Rytu Szkockiego, maksymalnego stopnia z obu Egipskich Rytów. Gdy Gabriel Lopez de Rojas dowiedziań sie ze Egipski Zakon Wschodu Starożytnego i Pierwotnego Rytu Memphis-Misraim Franka G. Ripela był "uśpiony" zaproponował Ripelowi "obudzić" go znowu i ten to zaakceptował ożywiając  go znowu 1 maja 2003 roku z nazwą Egipskie Wolnomularstwo Starożytnego i Pierwotnego Rytu Memphis-Misraim. 

Egipskie Wolnomularstwo Starożytnego i Pierwotnego Rytu Memphis i Misraim istnieje w następującej formie: 

99 stopień - Wielki Hierofant lub Międzynarodowa Głowa M.E.A.P.R.M.M. i O.C.I.: Frank G. Ripel 
98 stopień - Nieznany Przywódca (O.C.I)
97 stopień - Odpowiednicy Międzynarodowej Głowy M.E.A.P.R.M.M.: 
97 stopień - język włoski Galbix Red (98 stopień O.C.I.) 
97 stopień - język angielski i polski: Piotr Paweł Wojdyła   
96 stopień - Krajowa Głowa (Zwierzchnik Krajowy): 
Krajowa Głowa na Włochy: Tiziana Cecchel U.S. (98 stopień w O.C.I.)
Krajowa Głowa na Hiszpanię: Marta Riera i Franco
Krajowa Głowa na Boliwię: Edwin Daniel Fernandez Escobar
Krajowa Głowa na Gwatemalę: Luis Manuel Pivaral De La Vega
Krajowa Głowa na Urugwaj: Fabio Sebastian Cruz
Krajowa Głowa na El Salwador: Carlos Mauricio Lopez   
Krajowa Głowa na Brazylię: Jose Ivo Sampaio de Carvalho
Krajowa Głowa na Argentynę: Claudio Felipe Martinez
Krajowa Głowa na Brazylię: Jose Ivo Sampaio de Carvalho
Krajowa Głowa na Polskę Bogusław Balos 
Krajowa Głowa na Kalifornię: King Solomon II 
Krajowa Głowa na Illinois: Elwira Maliszewska 
Krajowa Głowa na Wielką  Brytanię: Parmjit Singh
1-95 stopien Wolnomularze Operatywni


Nazwiska Masonów Polskich 


Nazwiska i przynależność niżej wymienionych osób zostały ustalone w oparciu o:

1. Dane zaczerpnięte z książki: Ludwik Hass „Wolnomularze polscy w kraju i na świecie 1821-1999 Słownik biograficzny” (RYTM W-wa 1999)
2. Dane ujawnione przez historyków w ich licznych publikacjach.
3. Dane i fakty dotyczące pochodzenia wyszukane w źródłach oficjalnych i niezależnych z książek, dokumentów, wywiadów, felietonów i artykułów prasowych.
4. Dane zaczerpnięte z oficjalnych masońskich i wolnomyślicielskich stron internetowych.

Masońskie Loże w Polsce 

• Loża Matka „Kopernik” – Warszawa
• Loża nr 2 „Walerian Łukasiński” – Warszawa
• Loża nr 3 „Przesąd Zwyciężony” – Kraków
• Loża nr 4 „La France” – Warszawa
• Loża nr 5 „Świątynia Hymnu Jedności” – Poznań
• Loża nr 6 „Eugenia Pod Ukoronowanym Lwem” – Gdańsk
• Loża nr 7 „Pod Szczęśliwą Gwiazdą” – Warszawa

Masoni w Polsce, dawniej i obecnie


LISTA aktualizowana i uzupełniana Maj 27 A. D. 2006

• Edward Józef Abramowski
• Tomasz Agatowski
• J. Aksamitowski
• Klemens Aleksadrowicz – (prawnik, WLN)
• M. Arciszewski
• Juliusz Kaden Bandrowski
• Wincenty Baranowski
• Kazimierz Bartel
• Andrzej Maciej Bertnowski – (Bertner) – (technik, GLdF, Paryż)
• Władysław Bocheński – (prac. umysłowy, DH)
• Wojciech Bogusławski
• Kazimierz Brodziński 
• Zbigniew Brzeziński – doradca prezydenta Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego USA, założyciel Komisji Trójstronnej; 
• Tadeusz Cegielski – (historyk, WLN, RN, red. nacz. ‚Ars Regia’ – kwartalnik Fundacji „Sztuka Królewska w Polsce”)
• Piotr Andrzej Cegiełła – (przedsiębiorca, GO, Loża Europa, Warszawa.)
• Sergiusz Chądzyński – (GLdF, GLNF, RN, Paryż)
• Józef Chłopicki
• Aleksander Chodkiewicz
• Witold Chodźko
• Adam Jerzy Czartoryski
• Adam Kazimierz Czartoryski
• Konstanty Adam Czartoryski
• Stefan Czerwiński
• Jan Henryk Dąbrowski – generał, mason 29 stopnia wtajemniczenia. Należał do lóż masońskich w Polsce, we Włoszech i w Niemczech. To o nim są słowa hymnu polskiego; 
• Klaus Dąbrowski – (Mistrz Wielkiej Lozy Wschodu)
• Ludwik Adam Dmuszewski
• Józef Andrzej Dobrowolski – (publicysta ‚Wolnomularz Polski’)
• Franciszek Ksawery Drucki-Lubecki
• Ignacy Działyński
• Anna Dziedzic
• Józef Ksawery Elsner
• Marian Falski
• Tytus Filipowicz
• Aleksander Fredro
• Zbigniew Gertych – (sadownik, b. wicepremier, GO, UFL; publicysta ‚Wolnomularz Polski’)
• Wojciech Stefan Giełżyński – (GLdF – Wielka Loza Francji, Paryż)
• Hipolit Gliwic
• Tadeusz Gliwic
• Cyprian Godebski
• Augustyn Gorzeński
• Przemysław Górecki – (lekarz, WLN)
• Zbigniew Jan Grabowski – (inż. budownictwa, GO, Loża Nadzieja, W-wa.)
• Janusz Groszkowski – (prof. Uniwersytetu Warszawskiego, powiązany z klubem Bilderberg)
• W. Grzybowski
• Ludwik Szymon Gutakowski
• Ludwik Hass – (historyk, żyd, komuch, marksista-trockista, badacz wolnomularstwa, współpracownik pisma socjalistycznego „Dalej!” i Nurtu Lewicy Rewolucyjnej; Rada Programowo-Naukowa ‚Wolnomularz Polski’)
• Wiktor Heltman
• Maciej Hübner – (artysta plastyk, GO, Loża Europa, Warszawa.)
• Hubert Janowski – (poeta, WLN)
• Jerzy Jasiński – (prawnik, WLN)
• Ewa Jaśkowska – (wdowa po Janie Jaśkowskim)
• Jan Jaśkowski – (GO.)
• Włodzimierz Kaczko – (GO, Loża „Tolerancja” Mikołów.)
• Jerzy Julian Kaczmarek – (dziennikarz, GO, Loża Nadzieja, Warszawa.)
• Juliusz Kaden-Bandrowski
• Aleksander Kalinowski – (przedsiębiorca, WLNP, członek zarządu Wielkiej Loży Narodowej Polski, Loża Walerian Łukasiński, Warszawa.)
• Teodeusz Kaliński – (Mówca Wielkiej Lozy Wschodu)
• Janusz Karazyn – (Skarbnik Wielkiej Lozy Wschodu)
• Jan Karczewski – (architekt GLdF Paryż, WLN)
• Marek Karel – (przedsiębiorca, GO, Loża Tolerancja Mikołów.)
• Stanisław Kętrzyński
• Bogdan Kiciński
• Emil Kipa
• Stanisław Klocek – (przedsiębiorca, emeryt, Zjednoczona Wielka Loża Anglii)
• Franciszek Kniaźnin
• Roman Knoll
• Adam Koc
• Szymon Konarski
• Mieczysław Konopacki
• Janusz Korczak
• Marian Zyndram-Kościałkowski
• Tadeusz Kościuszko
• Jan Kozietulski
• Leon Kozłowski
• Kajetan Koźmian
• Zygmunt Krasiński
• Artur Ksawer – (Drugi Dozorca Wielkiej Lozy Wschodu)
• Piotr Kuncewicz – (Wielki Wschód Polski)
• Konstanty Kurman – (fizyk, loża „Kopernik”, RN)
• Karol Kurpiński – twórca muzyki do hymnu Polski; 
• Mikołaj Kwaśniewski
• Wacław Lednicki
• Włodzimierz Lengauer – (historyk, WLNP, członek zarządu Wielkiej Loży Narodowej Polski, Loża Kopernik, Warszawa.; redakcja ‚Ars Regia’ – kwartalnik Fundacji „Sztuka Królewska w Polsce”)
• Cezary Leżeński – (dziennikarz i pisarz, publicysta ‚Wolnomularz Polski’, DH, Loża Orzeł Biały, Katowice; GO, Loża Nadzieja, Warszawa.)
• Józef Lichten – (członek skrajnie szowonistycznej żydowskiej loży B’nai B’rith)
• Edward Lipiński – ([1888-1986] ekonomista, profesor Szkoły Głównej Handlowej. W okresie międzywojennym działacz PPS-Lewica. W 1928 r. założył i kierował Instytutem Badania Koniunktur Gospodarczych i Cen. Od 1929 r. profesor SGH. Od 1950 roku pracownik Uniwersytetu Warszawskiego. Twórca Głównego Urzędu Statystycznego. Sygnatariusz „Listu 34 i Listu 59″. Ludwik Hass wymieniał go jako członka loży masońskiej w Warszawie o nazwie „Kopernik”. Założyciel Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego (prezes PTE w latach 1945-1965). Członek KOR.)
• Edward Bronisław Lech Lipiński – (ur. 24.VI.40, handlowiec, GLdF Paryż, WLN, UFL)
• Stanisław Edward Lipiński – (ur. 14.VIII.64, tancerz, GLNF, Tuluza)
• Jan Józef Lipski – (krytyk i historyk literatury, publicysta, socjalistyczny działacz polityczny, przez długi czas wielki mistrz pozostającej w podziemiu loży „Kopernik”. W latach 1956-1957 członek redakcji koncesjonowanego przez PZPR i komunę PRL tygodnika „Po Prostu”. 1957-1959 prezes Klubu Krzywego Koła. W 1964 organizator Listu 34. W 1976 współzałożyciel KOR-u. Od 1980 działacz NSZZ Solidarność. W 1987 jako jedyny spośród znanych opozycjonistów wywodzących się z tradycji lewicy demokratycznej przystał na rzuconą przez działaczy młodszego pokolenia (m.in. Piotra Ikonowicza) ideę odbudowy w kraju PPS, w której od 1987 był przewodniczącym Rady Naczelnej. Od 1989 senator RP, zmarł w trakcie I kadencji Senatu.)
• Piotr Lisowski – (architekt i prawnik, WLNP, Loża Walerian Łukasiński, Warszawa.)
• Jacek Longchamps de Berier – (handlowiec GLdF, Paryż)
• Marek Luba – (chemik, WLNP, Loża „Przesąd zwyciężony” Kraków.)
• Stanisław Lubomirski
• Maria Emilia Łopatto – (filolog, Gran Loggia d`Italia ALAM, Florencja)
• Juliusz Łukasiewicz
• Walerian Łukasiński
• Henryk Łyczek – (plastyk, GO, Loża Nadzieja, Warszawa.)
• Janusz Maciejewski – (historyk literatury, WLN, RN; redakcja ‚Ars Regia’ – kwartalnik Fundacji „Sztuka Królewska w Polsce”)
• Janusz Makiełła – (GO, Loża „Tolerancja” Mikołów.)
• Aleksander Małachowski
• Witold Markiewicz – (architekt, GO, GLdF, Paryż)
• Tadeusz Matuszewicz
• Piotr Matywiecki – (członek zarządu Wielkiej Loży Narodowej Polski)
• Jan Mazurkiewicz
• Mieczysław Michałowicz
• Ludwik Mierosławski – (jeden z przywódców demokratycznej lewicy)
• Jerzy Mikułowski-Pomorski – (prof. socjologii, Kraków)
• Andrzej Mokronowski
• Tadeusz Mostowski
• Gabriel Narutowicz – (pierwszy prezydent II Rzeczpospolitej, zabity w zamachu w warszawskiej Zachęcie, miał powiązania z żydowskim lobby ówczesnych czasów); 
• Jan Ursyn Niemcewicz
• Józef Niemojewski
• Jerzy Robert Nowak – (członek Stronnictwa Demokratycznego – Stronnictwo Demokratyczne partia sojusznicza PPR a potem PZPR; szeroko powiązana z masonerią)
• Andrzej Rusław Nowicki – (historyk filozofii, GO, UFL; Rada Programowo-Naukowa ‚Wolnomularz Polski’)
• Michał Kleofas Ogiński 
• Andrzej Olechowski –  założył wraz z Donaldem Tuskiem i Maciejem Płażyńskim Platformę Obywatelską. Jest również członkiem grupy Bilderberg i Komisji Trójstronnej. 
• Jan Olszewski – (prawnik, były premier, WLNP, Loża Kopernik, Warszawa; aktywnie działał w masonerii. 1 maja 1962 roku został przyjęty do warszawskiej loży „Kopernik”. 24 października 1964 roku nadano mu stopień Mistrza. W latach 1971-1973 piastował godność II Dozorcy, zaś w 1975-1981 i 1986-1991 – Mówcy. W roku 1991 został wybrany Wielkim Przysposobicielem Wielkiej Loży Narodowej Polski. Później rzekomo wycofał się (co w terminologii wolnomularskiej jest nazywane „uśpieniem”).)
• Kamil Opalski – (redakcja ‚Ars Regia’ – kwartalnik Fundacji „Sztuka Królewska w Polsce”); 
• Ludwik Osiński
• Juliusz Osterwa
• Michał Otorowski – (redakcja ‚Ars Regia’ – kwartalnik Fundacji „Sztuka Królewska w Polsce”); 
• Ignacy Jan Paderewski 
• Janusz Palikot – mason i członek Komisji Trójstronnej; 
• Stanisław Patek
• Piotr Pazinski
• Jan Piłsudski – ()
• Gabriel Podoski – (Prymas Polski [1767-1777]; „Wielka Loża Adopcyjna pod Klimatem Warszawy”); 
• Michał Książę Poniatowski 
• Michał II Jerzy Poniatowski – (ostatni Prymas Polski, I Rzeczpospolitej [1785-1794]; dał się poznać jako doskonały administrator, dbały o interesy swych diecezji, oświatę duchowieństwa i ludu, jednocześnie jednak człowiek bezgranicznie chciwy, rozwiązły i służalczy. Popierał rozwój gospodarczy miast kościelnych, zezwalając m. in. na osiedlenie się Żydów w Skierniewicach. Podczas wojny polsko-rosyjskiej w 1792 doradzał królowi przystąpienie do Targowicy. W sejmie grodzieńskim 1793 nie brał udziału, jednak jako prymas przyjął członkostwo przywróconej Rady Nieustającej. Podczas powstania kościuszkowskiego, W czasie oblężenia Warszawy zmarł śmiercią samobójczą (trucizny podobno dostarczył mu sam król), zagrożony aresztowaniem wskutek wykrycia jego zdradzieckiej korespondencji z królem pruskim, ujawniającej słabe punkty obrony miasta.)
• Stanisław August Poniatowski - król Polski; 
• Książę Józef Poniatowski 
• Jerzy Ponikiewski
• Hieronim Potocki – (psychiatra, GO, Loża Trzech Braci, Warszawa); 
• Ignacy Potocki - główny promotor konstytucji 3 maja; 
• Stanisław Kostka Potocki
• Stanisław Szczęsny Potocki
• Adam Pragier
• Aleksander Prystor – (jeden z czołowych piłsudczyków)
• Kamil Racewicz – (Sekretarz Wielkiej Lozy Wschodu)
• Ryszard Janusz Radwiłowicz – (GO, Loża Nadzieja, Warszawa.)
• Rafał Radziwiłowicz
• Zbigniew Religa – (prof. kardiochirurgii, Warszawa, czł. Klubów Lions (Wprost 25.IV.93) i Rotary (Wprost 8.I.95).); 
• Stanisław Rohan
• Jerzy Rohozinski
• Aleksander Rożniecki
• Krzysztof Rutkowski – (krytyk literacki, GLdF, GLNF)
• Jan Wojciech Siciński – (inżynier, GLdF, GLNF Paryż, WLN, RN)
• Edward Rydz – Śmigły
• Kazimierz Nestor Sapieha
• Iwona Sedlaczek – (publicysta ‚Wolnomularz Polski’)
• Ryszard Siciński
• Jerzy Siewierski – (literat, publicysta ‚Wolnomularz Polski’, GO, Loża Europa, Warszawa.)
• Krzysztof Skwierczynski – (redakcja ‚Ars Regia’ – kwartalnik Fundacji „Sztuka Królewska w Polsce”)
• Walery Sławek – (jeden z czołowych piłsudczyków)
• Felicjan Sławoj-Składkowski
• Antoni Słonimski
• W. Staniewicz
• Stanisław Staniszewski
• Stanisław Staszic – polityk, działacz oświeceniowy, pisarz, publicysta, filozof, ksiądz katolicki; 
• Jerzy Stempowski
• Stanisław Stempowski
• Andrzej Strug 
• Hanna Suchocka
• Andrzej Syta – (członek zarządu Wielkiej Loży Narodowej Polski, redakcja ‚Ars Regia’ kwartalnik – Fundacji „Sztuka Królewska w Polsce”)
• Klemens Szaniawski
• Maria Szyszkowska – (filozof lewicowy i marksistowski, libertyn, komuch, marksistka, nihilistka; Rada Programowo-Naukowa Wolnomularz Polski)
• Andrzej Śnieżny – (Odźwierny Wielkiej Lozy Wschodu)
• Czesław Śramski – (prac. umysłowy, GLdF, GLNF Paryż)
• Wojciech Tarnachiewicz – (ekonomista, GO, Loża Nadzieja, Warszawa.)
• Stanisław Thugutt
• Gen. Michał Tokarzewski – Karaszewicz (jedna z czołowych postaci przedwojennego Droit Humain oraz katolickiego kościoła liberalnego); 
• Tomasz Kantorbery Tymowski
• Agnieszka Urbańska – (Loża La Rose de Vents, kółko w Warszawie)
• Zygmunt Vogel zw. Ptaszkiem
• Jerzy Wasowski
• Elżbieta Wichrowska – (redakcja ‚Ars Regia’ – kwartalnik Fundacji „Sztuka Królewska w Polsce”)
• Edward Wiechowski – (GLdF, Paryż)
• Michał Wielhorski
• Bolesław Wieniawa – Długoszowski
• Bronisław Wildstein – (6 lutego 1986 roku przyjęto go do wolnomularstwa w Paryżu. Został członkiem polskiej loży „Kopernik”, wchodzącej w skład Wielkiej Loży Francji. Tam dwa lata później uzyskał stopień mistrza, a po kolejnych dwóch latach znalazł się w działającej na terenie Polski niezależnej loży „Kopernik”, która od 1991 roku znalazła się w Wielkiej Loży Narodowej Polski. W latach 1991-1993 był przewodniczącym krakowskiej loży „Przesąd Zwyciężony” (również Wielka Narodowa Loża Polski), od 1991 roku sprawował funkcję „wielkiego dozorcy” Wielkiej Loży Narodowej Polski.); 
• Jan Maciej Winczakiewicz – (poeta, GLdF Paryż, WLN); 
• Edward Wittig
• Mieczysław Wolfke
• Norbert Wójtowicz – (publicysta ‚Wolnomularz Polski’); 
• Józef Wybicki – napisał słowa hymnu polskiego; 
• Stanisław Wydżga – (elektronik, WLN, RN); 
• Bożena Mirosława Dołęgowska-Wysocka – (publicystka, sekretarz Rada Programowo-Naukowa ‚Wolnomularz Polski’, GrandeLoge Feminine de France); 
• Adam Witold Wysocki – (publicysta, red. nacz. ‚Wolnomularz Polski’, GO, UFL); 
• Aleksandra Wysocka – (skład i opr. graficzne. ‚Wolnomularz Polski’); 
• Gen. Józef Zajączek
• Kordian Zamorski
• Tomasz Zan
• Marek Złotek-Złotkiewicz – (plastyk, GLdF Paryż, WLN, RN)
• Andrzej Zoll – (prof. Prawa, Kraków czł. Klubu Rotary)
• Wojciech Żukrowski – (prozaik, reportażysta, eseista, komunista; W 1981 roku jednoznacznie i publicznie poparł generała Jaruzelskiego i słuszne wprowadzenie stanu wojennego.); 

DH = Le Droit Humain, GLdF = Grande Loge de France, GLNF = Grande Loge National Française, GO = Grand Orient de France, RN = Rada Najwyższa 33°, WLN = Wielka Loża Narodowa Polski, UFL = Universala Framasona Ligo.


Wybrani Masoni z różnych dziedzin 


Prezydenci USA: George Washington, James Monroe, Andrew Jackson, James Polk, James Buchanan, Andrew Johnson, James Garfield, William McKinley, Theodore Roosevelt, William Howard Taft, Warren G. Harding, Franklin D. Roosevelt, Harry S. Truman, Lyndon B. Johnson, Gerald R. Ford, George Bush.

Politycy: Winston Churchill, Simon Bolivar, Edmund Burke, Benito Juarez, Edward VII, Geroge VI, Bernardo O’Higgins, José de San Martin, Francisco de Paula Santander, José Rizal, José Marti, Pandit Nehru, Lajos Kossuth, Jonas Furrer, Guiseppe Mazzini, Eduard Benes, John A. MacDonald, Aaron Burr, George McGovern, Barry Goldwater, Estes Kefauer, Thomas E. Dewey, Alf Landon, Hubert H. Humphrey, Wendel Wilke, W.E.B. DuBois, William Jennings Bryant, King Hussein of Jordan, Yasser Arafat, Francois Mitterand, Helmut Kohl, Gerhard Shroeder, Tony Blair, Yikzak Rabbin, Cecil Rhodes, Sir John J.C. Abbott, Stephen F. Austin, John G. Diefenbaker, Samuel J. Ervin Jr. (Watergate committee), Benjamin Franklin, John Hancock, Patrick Henry, Rev. Jesse Jackson, Sam Nunn, Lowell Thomas (brough Lawrence of Arabia to pub. not.), Gov. George C. Wallace, Strom Thurman, Jesse Helms, Robert Dole, Jack Kemp, Al Gore, Prince Phillip (GB), Zbigniew Brzezinski, Lord Peter Carrington, Andrew Carnegie, W. Averell Harriman, Henry Kissinger, Richard D. Heideman, Robert McNamara.

Wojskowi: Omar Bradley, John J. Pershing, Douglas McArthur, General Winfield Scott, Captain Eddie Rickenbacker, Jimmy Doolittle, General Mark Clarkem General George C. Marshall, General Henry „Hap” Arnold, John Paul Jones, Afred von Tirpitz.

Artyści: W.A. Mozart, Leopold Mozart, Ludwig van Beethoven, Jean Sibelius, Franz Liszt, Josef Haydn, Irving Berlin, Gutzon Borglum, Charles Peale, Alfons M. Mucha, Richard Wagner, John Philip Sousa, Gilbert & Sullivan, George Gershwin, George M. Cohen, Count Basie, Louise Armstrong, Nat King Cole, Giacomo Meyerbeer, Sigmund Romberg, John Wayne, Red Skelton, Clarke Gable, W.C. Fields, Will Rogers, Burl Ives, Roy Rogers, Danny Thomas, Ernest Borgnine, Oliver Hardy, Tom Mix, Audie Murphy, Gene Autry, Wallace Beery, Eddie Cantor, Roy Clarke, George M. Cohan, Walt Disney, Duke Ellington, Douglas Fairbanks, Leonardo da Vinci, Arthur Godfrey, Bob Hope, Harry Houdini, Al Jolson, Elmo Lincoln (Tarzan), Harold C. Lloyd,.jr, Tom Mix, Ronald Reagan, Will Rogers, Peter Sellers, William Shakespeare, Charles „Tom Thumb” Stratton, Paul Whiteman (King of Jazz), William Wyler (dir. of Ben Hur), Cecil B. DeMille, Sir Arthur Sullivan, John Zoffany.

Film: Jack Warner, Louise B. Mayer (MGM), Darryl F. Zanuck (20th Century Fox)

Biznes: Henry Ford, Samuel Gompers, Walter P. Chrysler, John Wanamaker, S.S. Kresge, J.C. Penney, John Jacob Astor, John L. Lewis, Pehr G. Gyllenhammar (Volvo), Percy Barnevik (ABB), André Citroën, Samuel Colt (Colt revolver), Edwin L. Drake (oil), Rockefeller family, Rothschild family, King C. Gillette (Razors), Charles C. Hilton (Hilton hotels), Sir Thomas Lipton (Tea), Harry S. New (Airmail), Ransom E. Olds (Oldsmobile), David Sarnoff (father of TV), John W. Teets, Dave Thomas (Wendy’s Rest.), Edgar Bronfman Jr. (Seagram Whiskey), Rich DeVos (Amway), Alan Greenspan (Fed. Reserve), Giovanni Agnelli (FIAT), Peter Wallenberg (SE-Bank Sweden)

Podróżnicy: Lewis & Clarke, Charles A. Lindbergh, Kit Carson, Roald Amundsen, Admiral Richard Byrd, Commodore Robert Peary, Kit Carson, Casanova, William „Buffalo Bill” Cody, Davy Crockett, Meriwether Lewis, Robert E. Peary (Northpole)

Filozofowie: Johann Wolfgang von Go ethe, Gotthold E. Lessing, Voltaire
Astronauci: Buzz Aldrin, Leroy Gordon Cooper, Donn Eisele, Virgil I. Grissom, Edgar D. Mitchell, Walter Schirra Jr., Thomas P. Stafford, Paul Weitz, James Irvin, John Glenn

Pisarze: Mark Twain, Sir Walter Scott, Rudyard Kipling, Robert Burns, Wassily I. Maikow, Heinrich Heine, Jean P.C. de Florian, Leopoldo Lugoner, Antonio de Castro Alves, James Boswell, Alexander Pushkin, Sir Arthur Conan Doyle, Jonathan Swift, Oscar Wilde, Jules Verne, H.G. Wells, Robert Burns, Carlo Collodi (Pinoccio), Edward Gibbon, Francis Scott Key (US NAtional Anthem), Rudyard Kipling, Felix Salten (Bambi), Lewis Wallace (Ben Hur), Alexander Pope

Medycyna: Alexander Fleming (Penicillin), Jules Bordet, Antoine DePage, Edward Jenner, Charles & William Mayo, Karl & William Menninger, Karl A. Menninger (psychiatrist), Andrew T. Still (Osteopathy)

Nauka: Carl Sagan, Hans C. Orsted, J.J Frk. von Berzelius, Alfred Edmund Brehms, Luther Burbank, Johan Ernst Gunnerus, Albert Abraham Michelson (measured speed of light), Gaspard Monge, C.F.S. Hahnemann, Pedro N. Arata, Alexandre Gustave Eiffel, Jame Smithson, John Fitch (Steamboats), Joseph Ignance Guillotin (inventor of the Guillotin), Edward Jenner (vaccin), Simon Lake (submarine), Franz Anton Mesmer (Hypnotism), Albert Einstein, A.J. Sax (saxophone)

Prawnicy: Henry Baldwin, Hugo L. Black, John Blair Jr., Samuel Blatchford, Harold H. Burton, James F. Byrnes, John Catton, Thomas C. Clarke, John H. Clarke, William Cushing, Willis van Devanter, William O. Douglas, Oliver Ellsworth, Stephen J. Field, John M. Harlan, RObert H. Jackson, Joseph E. Lamar, Thurgood Marshall, Stanley Matthews, Sherman Minton, Tom Mix, William H. Moody, Samuel Nelson, William Paterson, Mahlon Pitney, Stanley F. Reed, Wiley B. Rutledge, Potter Stewart, Noah H. Swayne, Thomas Todd,  Robert Trimble, Frederick M. Vinson, Earl Warren, Levi Woodbury, William B. Woods

Inni: Frederic A. Bartholdi (designed the Staue of Liberty), Daniel Carter Beard (founder of Boy Scouts), Cornelius Hedges (Yellowstone Nat.Park), James Hoban (architect U.S Captial), James Naismith (basketball), Paul Revere (famous American), Rupert Murdoch (media mogul)

Edukacja: Robert E.B. Baylor, Leland Stanford (Railroads & Stanford University)

Religia: Father Francisco Calvo (Jesuit Cat. Priest), Geoffrey Fisher (Canterbury), Billy Graham, Rev. Jesse Jackson, Joseph Fort Newton, Robert Shuller, Oral Roberts, Louise Farrahkan (Nation of Islam), G. Bromley Oxman (friend of Billy Graham), Joseph Smith (Mormon cult), Hyrum Smith (Brother), Brigham Young (2nd leader of Mormon cult), Sidney Rigdon (early Mormon), Heber C. Kimball, Spencer Kimball, Aleister Crowley (Satanist), Gerald B. Gardner (Wiccan), Wynn Westcott (Golden Dawn)

Organizacje: Jean Henry Dunant (Red Cross), Melvin Jones (Lions Int.), Giuseppe Mazzini (Ital. Illuminati leader), Albert Pike (Ku Klux Klan)

Inteligencja: J. Edgar Hoover, William Casey.

Czerwone Bractwo - Loża Masońska


Wolnomularz Polski

Przeglądając numery Wolnomularza Polskiego (WP) z 1996 roku znajdujemy liczne nazwiska. Rada Programowo-Naukowa: Ludwik Hass, Maria Szyszkowska, Andrzej Nowicki, Mirosława Dołęgowska-Wysocka sekretarz, Adam Witold Wysocki red. nacz., Aleksandra Wysocka skład i opr. graficzne. Prócz w/w pisują w piśmie Zbigniew Gertych, Iwona Sedlaczek, Cezary Leżeński, Norbert Wójtowicz, Józef Andrzej Dobrowolski i Jerzy Siewierski. Numer 9 zamieszcza wiersz Wisławy Szymborskiej pt. „Nienawiść”. Na spotkaniu „pod Akacją” referat miała Ewa Jaśkowska wdowa po Janie Jaśkowskim masonie z GO. Na spotkaniach w „Muzeum im. A. Struga” w cyklu „Sztuka królewska i muzy” referaty wygłaszali: Irena Poniatowska z UW, Tadeusz Cegielski, Roman Dziergwa, Jacek Gajewski, Krzysztof Załęski, Jadwiga Chruszczewska. 

Środowisko Wolnomularza Polskiego powiązane jest z najliczniejszą obediencją francuską – Wielki Wschód (Grand Orient de France, GO, GOF, GOdF). Jest to najbardziej antyklerykalna, a także ateistyczna i centrowo-lewicowa gałąź masonerii, politycznie bardzo aktywna, związana mocno także z francuską partią socjalistyczną. Uważana jest za nieregularną czyli nieprawowowierną przez anglosasów. Używa obrządku francuskiego lub zmodyfikowanego szkockiego. Nie ma jednakże pojęcia o prawdziwych naukach społecznych i duchowych rodem ze Wschodu, nie ma pojęcia o działającej w Polsce organizacji Wielkiej Białej Loży ze Wschodu. 

Ponadto znajdujemy informacje, że masonem miał być zamordowany premier Izraela Yitzhak Rabin, jednakże zapewne chodzi o tak zwaną masonerię żydowską związaną z Przymierzem Proroka Noego. Jest informacja (nr 7 WP) o zarejestrowaniu 15 kwietnia 1992 roku w Sądzie Wojewódzkim we Wrocławiu loży IOOF (Międzynarodowy Zakon Braci Dziwnych). Jest zamieszczony (nr 10) apel różokrzyżowców A.M.O.R.C., także należących do wolnomularstwa światowego. W nr 10 jest też wkładka z datą 1 stycznia 1997 reklamująca DeMOLAY – ofertę dla młodzieży. 

Ars Regia 

Jest to kwartalnik Fundacji „Sztuka Królewska w Polsce”. Redakcja: Tadeusz Cegielski (redaktor), Włodzimierz Lengauer, Janusz Maciejewski, Kamil Opalski, Michał Otorowski, Krzysztof Skwierczyński (sekretarz), Andrzej Syta, Elżbieta Wichrowska. Oprócz członków redakcji, w/w masonów i cudzoziemców pisują tam jeszcze m.in. Olgierd Budrewicz (o Rotary), Roman Dziergwa, Tomasz Grosse, Ludwik Hass, Henryk Michalski, Danuta Musiał, Zenowiusz Ponarski, Zofia Stachura (o Kawalerach Maltańskich), Walerian Warchałowski. Środowisko Ars Regia powiązane jest z lożą Pączek Róży Różokrzyżowców. 

Pączek Róży Różokrzyżowców

Waldemar Chudziak przeprowadził wywiad z uczennicami Centrum Szkoły Różokrzyża we Wrocławiu (Trybuna Śląska 28 czerwiec 1996). Dowiedział się, że szkoła ma kilkudziesięciu uczniów, a w całej Polsce 200. Jedna z uczennic, Joanna Sachse, zapewnia że nie mają nic wspólnego z masonerią (co nie jest prawdą). Pojmują Boga nieosobowo - jako świat doskonały. Dla nich zbawienie to wyzwolenie z kołowrotu wcieleń. Trzeba dążyć do alchemicznej przemiany duszy, do narodzin nowej duszy już nieśmiertelnej. W każdym jest coś niezniszczalnego, ów „Pączek Róży Różokrzyżowców”, który musi się rozwinąć. To czysty panteizm i New Age, rozmaite odłamy Różokrzyża od zawsze uważane są za szkołę edukacji mistycznej dla lóż masońskich, z wyjątkiem Wielkiego Wschodu, który bardziej niż o mistyce myśli o tym jak zjednoczyć całą Europę w jedno Superpaństwo, od Lizbony po Władywostok, chociaż jedno wcale nie musi wykluczać drugiego. 

Masonki

Sztandar Młodych (11 wrzesień 95) doniósł, że ks. Zbigniew Trzaskowski na spotkaniu z Forum Kobiet Katolickich podał, że w Warszawie jest loża kobieca prowadzona przez prof. Marię Szyszkowską. Jak wspomniano wyżej jest ona w radzie redakcyjnej Wolnomularza Polskiego. Niedziela (26 stycznia 97) podaje, że prof. Szyszkowska jest we władzach Stowarzyszenia na Rzecz Humanizmu i Etyki Niezależnej oraz Towarzystwa Krzewienia Kultury Świeckiej. Walczyła wówczas m.in. o „dostęp bezwzględny do pornografii”. 

Róża Wiatrów

Trzy polskie masonki udzieliły wywiadu pismu Elle (7 lipca 96). Tylko jedna podała swe nazwisko (Mirosława Dołęgowska-Wysocka, sekretarz redakcji Wolnomularza Polskiego). Należą wraz z jeszcze dwoma do paryskiej loży damskiej „Róża Wiatrów”. Rozmawiała z nimi Ewa Andruszkiewicz. Marta Sieciechowicz opublikowała wywiad z dwoma masonkami, jedną anonimową a druga to Mirosława Dołęgowska-Wysocka, która powiedziała m.in. „Dzisiaj istnieje wiele organizacji kobiecych, np. typu biznesowego (żeńskie Lions Club i Rotary Club o masońskich korzeniach) inne wolą działać w partiach politycznych i masonerii.”. Kto jak kto, ale ona chyba wie (Powściągliwość i Praca nr. 11, 1996). A swoją drogą ciekawe czemu pismo katolickich księży Michalitów drukuje wywiady z masonkami, zapewne zaprzyjaźnionymi, infiltrującymi masonerię na zlecenie sekty Opus Dei. 

Papież a masoneria

Z okazji odmowy przyjęcia przez papieża Jana Pawła II nagrody im. „Galileusza”, najwyższego odznaczenia przyznawanego przez włoską masonerię obrządku „Wielki Wschód”, Katolicka Agencja Informacyjna opublikowała (KAI 7 stycznia 1997) dossier z historycznymi informacjami o stanowisku katolickiego kościoła wobec masonerii wraz z tekstem dokumentów z lat ostatnich XX wieku, które przypominają o obowiązującym formalnie zakazie przynależenia do masonerii, chociaż cały Watykan jest mocno związany z Lożą P-2 znaną jako Propaganda 2. „Wierni, którzy należą do stowarzyszeń masońskich, są w stanie grzechu ciężkiego i nie mogą przystępować do Komunii Świętej” – z deklaracji Kongregacji Nauki Wiary z 26 września 1983 roku). W praktyce nie dotyczy to osób, które wobec katolickiego kościoła zwyczajnie są lojalni i będąc w strukturach lóż masońskich donoszą poprzez spowiedników kościołowi o tym, czym dana loża się zajmuje. 

Rodzaje wolnomularstwa 

Wolnomularstwo chociaż ma pewne wspólne podstawy ideowe, nie tworzy jednolitego, scentralizowanego związku i jest mocno zróżnicowane - od liberałów po konserwatystów, od czcicieli uniwersalnego rozumu po wyznawców doktryn tajemnych, od stowarzyszeń humanitarnych po zamknięte środowiska kultowe, od formacji patriarchalnych po zgoła feministyczne, a niektóre z odłamów masonerii wyznają wojujący ateizm. Powszechny pośród masonów deizm (Bóg ograniczył się do stworzenia świata i nie wtrąca się w jego sprawy) albo kult bezosobowej Opatrzności. Dziwne jest, że katolicy w Polsce budują masońską z idei Świątynię Opatrzności Bożej - chyba w ramach rekompensaty za prześladowanie masonów przez wieki. 

Aleister Crowley w masonerii i okultyzmie 


Przyjmowanie demonicznych inkarnacji do lóż i organizacji brackich, które chcą wskazywać drogę duchowego rozwoju nie zawsze jest dobre i z góry można stwierdzić, kto będzie w jakimś większym stopniu szkodliwy. Aleister Crowley, gdy tylko zajrzeć w jego horoskop urodzeniowy ma Saturna w VII domu w koniunkcji z Deneb Algiedi w trygonie do dołującego Słońca oraz Księżyc dzień przed Pełnią po górowaniu na MC, a Słońce w koniunkcji z Wenus i Spicą dochodzi do linii dołowania pod horyzontem, zaś Merkury w koniunkcji z Jowiszem także podąża do dołowania za Słońcem. Słońce dołuje w nadirze, znaczy Dusza w życiu człowieka dołuje. Rigel z Oriona jest jego Gwiazdą Ascendentu, tuż nad Ascendentem w chwili urodzenia dając silną jeszcze koniunkcję Rigel - Ascendent. Mars już zaszedł pod descendent, zaś Tron Arymana jest akurat jeszcze na Descendencie pokazując swoje descendentalne panowanie - sprowadzanie siebie samego i wszystkiego do totalnej ruiny. 

Korona Magów (Północy) także zachodzi będąc tuż nad descendentem, zatem jest to inkarnacja kogoś, kto utracił Koronę Magów (życie zatracenia Korony Maga) i zejścia na złą stronę ciemnej energie. Słońce jest w Znaku Wagi, a Księżyc w Znaku Ryby, Ascendent jednak w samej końcówce Znaku Raka, a nie Lwa jak się podaje z powodu złego wyliczenia przesunięcia współrzędnych ekliptyki dla 1875 roku. Punkt Barana jest w idealnym górowaniu, co daje kardynalny podział krzyża punktów kardynalnych na niebie, a do tego Głowa Smoka czyli Rahu jest tuż obok MC w IX domu, co oznacza panowanie wszelkich demonicznych tendencji w tym człowieku, ewidentnie pod panowaniem diabolicznego Rahu wspartego w krzyżu z gwiazdą Rigel na Ascendencie i Tronem Arymana na Descendencie. Głowa Smoka (Rahu) u góry, a Ogon Smoka (Ketu) na dole, daje panowanie demona nad życiem osoby, a dokładniej demoniczny krzyż czarnoksięstwa na niebie urodzeniowym. 

Horoskop urodzeniowy - Aleister Crowley
Rigel w koniunkcji z Ascendentem, tuż nad Ascendentem pokazuje osobę chorobliwie egotyczną za wszelką cenę walczącą o swoją pozycję na wszelkie możliwe sposoby, czyli kretyna, który wszędzie gdzie wejdzie to rwie się do władzy ale nie chce się ani uczyć ani rozwijać na żadnym polu, tylko chce chorobliwie rządzić innymi. Chorobliwa żądza władzy i pozycji, chorobliwa żądza władzy za wszelką cenę, można powiedzieć obsesja na punkcie władzy i panowania nad ludźmi, żądza awansowania. Szkoły duchowe oraz organizacje promujące rozwój duchowy nie potrzebują osób które całą mocą walczą o przywództwo, o pozycję i stołek, nie potrzebują kretynów, których jedyną aktywnością jest wygryzanie innych z zajmowanych przez nich miejsc z całą mocą woli. Osoba która tak postępuje, ma takie silne tendencje do władzy, nie powinna być przyjmowania do ruchów ezoterycznych ani naukowych, a co najwyżej do gangu lokalnych bandytów, bo gdy już władzę i pozycję zdobęcie zupełnie nie wie co ma z nią z zrobić, odczuwa rozczarowanie zdobytą pozycją, czuje się słaba i pozbawiona mocy. 

Można powiedzieć, że silnie aspektowany Rigel, tutaj w bliskiej koniunkcji z Ascendentem, to bardzo negatywny i szkodliwie demoniczny wpływ Oriona pokazujący inkarnację reptiliańskiego gada, wcielenie jaszczura, który do tego na descendencie ma posadzony Tron Arymana pokazujący, że to zła istota odchodząca z tego świata do rejonów piekielnych, istota schodząca w ciemność z powodu szkód jakie narobiła. Każdy sukces takiej osoby kończy się upadkiem, zatem nie powinno się takich osób dopuszczać do posiadania jakiejkolwiek władzy w ruchach o charakterze duchowym. Upadają bowiem niczym gwiazdy spadające dając wielką arymaniczną ciemność po chwilowym rozbłysku towarzyszącym awansowi i zdobyciu wyższej pozycji na ścieżce rytualnych czy innych wtajemniczeń. Saturn w koniunkcji z Księżycem trzy dni przed Pełnią pokazuje, że osoba jest mocno uzależniona od przeżyć emocjonalnych i ryzykownych szkodliwych zachowań, a co w życiu robi jest uwarunkowane złą karmą poprzednich wcieleń i praktycznie może być nieprzezwyciężalne. 

Takiej osobie dla jej rozwoju duchowego daje się tak wielką praktykę duchową, że zajmuje ona cykl saturniczny, zanim zostanie wypełniona, co może z czasem przezwyciężyć złe tendencje i demoniczne uwarunkowania reptiliańskiej duszy pogrążonej w ciemności. Nic nie wolno takiej osobie dawać szybciej ani przyspieszać, musi się nauczyć cierpliwie pracować aż pokona uwarunkowania karmiczne o obrazie złowrogiego Saturna (Śani). Takim osobom radzi się zająć działalnością opartą na zdolnościach mechanicznych jak tokarz, zdun czy jubiler i w tym szukać wzrostu, pozycji oraz kariery, nie w sprawach metafizycznych. 

Wspomagająca na Ascendencie Rigel gwiazda Hastya pokazuje osobnika silnie aroganckiego, pyszałkowatego, gbura, pewnego siebie, pełnego zmiennych humorów, kapryśnego, bezbożnego, skłonnego do przemocy i terroryzowania otoczenia, o sztormowym nastroju. Idealnie pasuje do silnej żądzy władzy i kaprysów jej zaspokajania poprzez niszczenie innych i wygryzania ludzi dobrych oraz kompetentnych z zajmowanych przez nich stanowisk. Jest to gwiazda czubka penisa mitycznego Oriona, co daje także zwykle rozwiązłość, a co najmniej rozpasanie seksualne, a przy panującym nad horoskopem Rahu (Głowa Smoka) także liczne zboczenia jak sadyzm i okrucieństwo w czasie aktów seksualnych, skłonności do gwałtów. Mamy obraz skorpionowego żądła kąsającego innych złośliwie, prawdziwego gada z Oriona, którego Dusza i Rozum są uśpione, spowite ciemnościami (Słońce i Merkury w dołowaniu). Do tego wszystkiego Saturn w ruchu wstecznym pokazuje powtarzanie czy odtwarzanie tego, co zły człowiek zrobił w przeszłości. Chińczycy gwiazdę Hatsya nazywają Fa, co oznacza pokutę, życie za karę, zatem jedyne czym osoba powinna się zajmować w swoim wcieleniu to pokutowanie za dawniej wyrządzone zło i dobroczynność naprawiająca ludzkości dawniej wyrządzone krzywdy. 

Opozycja Marsa z gwiazdą Rigel i Hatsya pokazuje osobę nieposłuszną, niesforną, w zachowaniach wredną i złośliwą, nadającą się jednak na złośliwego kaprala lub sierżanta w wojsku czy w charakterze oprawcy przesłuchującego szpiegów dla bezpieki. Rigel na Ascendencie powoduje, że osoba napędza się psychicznie czerpiąc energię niczym wampir z podsycania konfliktów i walki o władzę oraz przywództwo. W poprzednich wcieleniach taki osobnik mógł być plemiennym kacykiem walczącym o swoją pozycję z użyciem metod niegodziwych i podstępnych, oraz z pomocą demonicznych środków czarnoksięskich czy czarnomagicznych, co spowodowało zapieczętowany kurs upadkowy tej zdeprawowanej duszy. 

Osoby z Saturnem w VII domu, mogą przechodzić przez dość bolesne doświadczenia w życiu uczuciowym oraz mogą nosić w sobie pewien lęk przed odrzuceniem, więc zwykle do związków podchodzą ostrożnie.  Czasem zdarza się, że opóźniają zawarcie małżeństwa jakby go unikając. Zdarza się także, że osoba związuje się z kimś bardziej z rozsądku, niż z miłości, oraz przy Saturnie w domu VII, częściej się rozwodzą, szczególnie jak ogólnie są złe aspekty planetarne. Osoba z Saturnem trochę przytłacza bliskich swoimi trudnymi przeżyciami, swojego partnera (descendent), zrzuca na niego bagaż przykrych doświadczeń, a jej partner czuje się tak, jakby miał koło siebie nie partnera, ale generała, który kontroluje go, blokuje jego ekspresję i ogranicza oraz obwinia o wszystko. 

Koniunkcja Saturna z gwiazdą Deneb Algiedi to silnie destrukcyjna osobowość przysparzająca bliskim i współpracowników wiele smutków a nawet śmierci. Silna obojętność w stosunku do wiedzy i nauki, natura pełna lęków i fobii, silna władza psychiczna nad zwierzętami i stworzeniami jadowitymi, typ nieprzyjemny z wyglądu i sposobu bycia, niekorzystny do małżeństwa i zakładania rodziny, podatny na śmierć rodziców w dzieciństwie, kończący życie w odosobnieniu i zapomnieniu, porzucony przez przyjaciół, którzy nie mogą wytrzymać paskudnego charakteru tego osobnika. 

Opozycja Wenus do Medium Coeli czyli Wenus w nadirze daje nieporozumienia ze współpracownikami, ściemnienie artystycznych i miłosnych aspektów Duszy. Kwadratura Marsa do Wenus to różnica zdań, ostra wymiana poglądów, nieporozumienia partnerskie, nadużyte zaufanie, nieudane spotkania, a dalej przeszkody na drodze realizacji ambitnych pomysłów, ingerencja osób postronnych w sprawy osobiste, komplikacje w życiu osobistym. Kwadratura Marsa do Słońca to prowokacja, konflikt, irytacja, zdenerwowanie, zły nastrój, kiepskie samopoczucie, osłabienie woli, także nierozważne i nieprzemyślane zachowania, prowokacja ze strony otoczenia, nieprzewidziane przeszkody, zbyt emocjonalne podejście do problemów partnerskich i zawodowych. Kwadratura Merkurego do Ascendentu to otrzymanie niepomyślnych wiadomości, skłonność do pomyłek i błędów, problemy z pamięcią. Sama kwadratura Merkurego z Ascendentem może spowodować silne pomylenie i pobłądzenie w życiu a tym bardziej na duchowej drodze, a już szczególnie gdy na Ascendencie panuje jakaś reptiliańska, demoniczna gwiazda jak Rigel. Kwadratura Saturna do Merkurego to niepowodzenia w pracy umysłowej, trudności z przyswajaniem nowej wiedzy, poważne przeszkody na drodze swobodnego rozwoju intelektualnego, problemy w sprawach handlowych i zawodowych, co pokazuje osobnika niezdolnego do podjęcia nauki ezoterycznej, niezdolnego do nauczenia się wiedzy tajemnej jak i czegokolwiek, obraz nieuka. Kwadratura Merkurego do Saturna to ustawiczne problemy z logicznym uporządkowaniem prowadzonych spraw, brak inicjatywy i dobrych pomysłów, a zatem osobnik mający złe pomysły, a dobrych wcale. Kwadratura Jowisza do Ascendentu to życiowe sytuacje, które człowieka przerosły, niekontrolowany rozwój wydarzeń, kłopotliwe skutki pochopnych sądów i nieprzemyślanych decyzji czyli całe plugawe życie czarnoksiężnika Aleistera Crowleya w astrologicznej pigułce. 

Trochę sytuację ratują pomyślne trygony, w tym Saturna i Słońca dając możliwość realizacji długotrwałych planów handlowych czy biznesowych oraz rodzinnych i trygon Saturna z Wenus, dając pewną stabilizację sytuacji finansowej oraz czas na wyjaśnianie nabrzmiałych konfliktów towarzyskich lub rodzinnych. Sekstyl Marsa do Księżyca poprawia Crowleya dając mu czasem ze dwa razy w miesiącu na kilka godzin chwile na właściwe przypuszczenia, dobre rozeznanie sytuacji, pozytywny obrót sprawy, słuszne wnioski, uzasadnione podejrzenia. Nie widać jednak zbytnio, aby z tej pożytecznej możliwości korzystał w swoim życiu. Koniunkcja Spicy ze Słońcem ułatwia awansowanie, gromadzenie bogactwa, godności, osiągania publicznych korzyści, zadowalania rodziców i dzieci, jeśli przebywają w ojczystym kraju. 

Merkury, planeta będąca symbolem hermetyzmu jest w koniunkcji z gwiazdą Zubenelgenubi, ale niestety w dołowaniu, w pałacu największych ciemności, zatem hermetyczny Merkury na pewno nie jest aktywny w życiu Aleistera Crowleya, co więcej widać, że jest on przeciwieństwem wiedzy hermetycznej, jako, że po przeciwnej stronie, w górowaniu króluje sobie czyli kulminuje demoniczna głowa Rahu czyli Głowa Smoka. Merkury z Zubenelgenubi wydalany jest przez Ogon Smoka, przez Ketu, czyli mamy od strony hermetycznej do czynienia z ezoterycznym gównem (ezo-shit), z wydalinami z ogona czyli odbytu smoczego (gadziego), ze smrodkiem reptiliańskim. Koniunkcja w dołowaniu pokazuje osobę przebiegłą, mściwą i zdradliwą, zdradliwego i mściwego cwaniaczka, osobę o kiepskim zdrowiu psychicznym i fizycznym, osobę okrytą hańbą zdrady lub niesłusznej zemsty, kogoś kto zaszkodziwszy komuś zostaje ukarany a potem mści się chorobliwie na swoich skrzywdzonych ofiarach, skłonnego do popadania w biedę i ruinę pod koniec życia z powodu karmicznie wyrządzonego innym zła, osobnika skłonnego do psychopatycznych mordów na ludziach lub zwierzętach, a przynajmniej do sadystycznej psychopatycznej zemsty za urojone czyli nieistniejące krzywdy, umysł pełen niefortunnych i pechowych okoliczności oraz fatalnych wydarzeń. Samo obcowanie z taką osobą lub intensywne myślenie o niej może przynieść kłopoty, pecha i serie nieszczęśliwych zdarzeń. 

W astrologii klasycznej Saturn symbolizuje bóstwo czasu - Chronosa. Uważa się w środowiskach ezoterycznych i okultystycznych, że na Saturnie żyją tzw. "Władcy Karmy" czy Władcy Losu tajemnicze duchowe byty, archanioły, które obserwują jak ludzie wypełniają to, co powierzył im los. Zbuntowane dusze które w poprzednich wcieleniach nie chciały się rozwijać, ewoluować i rosnąć w duchowym kierunku, zsyłane są na Saturna, gdzie po surowych i ciężkich próbach oraz cierpieniach ponownie dostają szanse powrotu na Ziemię – na której to mogą znów odpracować swoją złą karmę, zły karman skutków niegodziwych czynów, słów i myśli. Konieczność tego odpracowania karmana, hamuje rozwój i wznoszenie się duszy gdyż ściąga ją w dół, ku Ziemi. Saturn wszak uosabia najstarszą cząstkę karmana, która przenosi się z jednego wcielenia na drugie, nie dając możliwości tak lekkiego i swobodnego rozwoju jakby dana jednostka chciała. I tak dzieje się, aż karman nie zostanie "odpracowany" do końca. Owa najstarsza cząstka karmana gniecie człowieka jak wielki kamień, leżący na drodze, który trzeba przesunąć albo w ogóle zabrać, usunąć. Problem w tym, że jest on tak ciężki iż można to zrobić jedynie etapami, stopniowo rezygnując z kolejnych złych cech i wad z jakimi się urodziło. 

Saturn w retrogradacji pokazuje w jakim miejscu człowiek w poprzednim życiu zatrzymał się w swoim rozwoju i na czym powinien skoncentrować swoje siły i energie by kontynuować poprzednią drogę rozwoju. Saturn w ruchu wstecznym, wskazuje na karman  zgromadzony w ciągu kilku inkarnacji i aby go choćby złagodzić, trzeba będzie ze zdwojoną siłą zabrać się za dokończenie  porzuconych spraw. Generalnie wskazuje iż jednostka unikała odpowiedzialności, nie wypełniała swoich obowiązków, nie spełniała się w rolach życiowych jakie były od niej wymagane przez Władców Losu (Karmana), szczególnie w zakresie tematyki znaku oraz domu w jakim posadowiony jest Saturn w czasie narodzin człowieka czy w czasie założenia jakiejś organizacji (loży). 

Saturn w ruchu wstecznym staje się planetą swawoli i dowolności, społecznych zaburzeń i osobowości aspołecznych. Retrogradujący czyli poruszający się ruchem wstecznym Saturn, który jest u Aleistera Crowleya w Znaku Wodnika czyli we własnym Znaku, daje ogólnie krotochwilność i krótkotrwałość podjętej pracy, osobnik szybko traci zdobytą pracę czy stanowisko. Osoba w poprzednim życiu mogła być ofiarą jakiejś rzezi, egzekucji, mordu zbiorowego czy jakiegoś rodzaju holocaustu, w tym kary śmierci za zbrodnie, a w tym życiu musi nadrabiać zaległości czy naprawiać to co kiedyś zepsuła, gdyż jej życie jest w celu pokuty czy samonaprawy. Saturn Rx (retrogradujacy) daje urodzonemu rozczarowania ograniczającymi strukturami i autorytetami, poprzez na przykład złamane przez innych słowo, ucząc go by rozwinął wewnętrzną swobodę do samodzielnego definiowania co jest dozwolone a co nie, wbrew powszechnym normom. Niestety rozczarowania duchowymi autorytetami są zawsze rujnujące dla duszy i sprzyjają jedynie duchowemu upadkowi, a problemy z nauką i rozumieniem otrzymywanych treści mogą w tym wypadku jedynie piętrzyć tego rodzaju problemy zamiast je rozładowywać. Zatem jeśli Crowley się duchowymi nauczycielami rozczarowywał, to nie dlatego, że oni byli słabi, tylko dlatego, że sam był zwyczajnie głupi, krnąbny i niezdolny do pojmowania głębszych treści duchowych, bo zaślepiony chorobliwą żądzą władzy i pozycji. Wyciągał zatem błędne wnioski co do granic swojej wolności, bo jego przesłanki były błędne i tak brnął w pomylenie umysłowe. 

Gdy Saturn porusza się ruchem wstecznym, to oznacza, że do głosu dochodzi negatywna natura tej planety, a więc: pesymizm, brak poczucia bezpieczeństwa materialnego, straty, ruina. Przemyśliwać zatem sobie swoje dotychczasowe życie trzeba. Dobrze, jeśli podejmiemy przy tym ambitne postanowienia na przyszłość, a następnie wytrwale będziemy dążyć do osiągnięcia lepszych duchowo i moralnie celów. Mamy szansę pokonać wówczas swoje słabości czy wady i dojść do tego, na co czekaliśmy latami. Najgorzej jeśli tak urodzeni popadają w swawolenie i dewiacje, bo ich dalszym karmicznym nieszczęściom nie będzie końca, a urodzonym na ruchu wstecznym Saturna zwykle czynienie czegoś złego przychodzi trzy razy łatwiej niż czynienie czegoś dobrego. 

Gdy Saturn idzie w retrogradacji to jest uznawany za trzy razy silniejszego niż normalnie. Jako, że Saturn jest z natury uczącym przez stwarzanie trudności, postrzegany jako szkodliwy i przynoszący utrudnienia i niepomyślność, to Saturn w retrogradacji znacznie mocniej blokuje rozwój wszelkich dobrych działań i pozytywnych rezultatów przedsięwzięć. Nie jest to dobry czas na podejmowanie nowych decyzji, a urodzenie z Saturnem w retrogradacji oznacza często silną niezdolność do robienia rzeczy dobrych. Odczekanie jest najlepszym rozwiązaniem przy tranzytach, a to oznacza, że pięć miesięcy w każdym roku jest bardzo niekorzystnych. Wpływ Saturna najbardziej odczuwają osoby, które mają ascendent w Koziorożcu i Wodniku ponieważ Saturn włada tymi znakami. Powinni uważać aby nie popaść we frustracje i nie poddawać się uczuciu złości co mogłoby zmniejszyć jasność myślenia. Saturn będzie mocniej oddziaływał na inną planetę w urodzeniowym horoskopie jeśli będzie ona miała ten sam stopień położenia w znaku zodiaku co Saturn w czasie retrogradacji, co daje sporo saturnicznie silnie niekorzytnych aspektów z pozostałymi planetami zawsze, gdy będą w okresie koniunkcji ze stopniem 19 minut 31 Wodnika w tranzytach Aleistera Crowleya. 

Saturn w Wodniku oznacza normalnie, że człowiek ma zaufanie do ładu umysłowego, uporządkowanych koncepcji, zorganizowanego społeczeństwa. Wie, że nieodpowiedzialne działanie może zniweczyć pracę i wysiłki wielu lat. Realizuje swoje cele życiowe dzięki kontaktom międzyludzkim i dobremu rozplanowaniu sił i środków. Zależy mu, aby utrzymać ważne dla niego przyjaźnie. Znajomi uważają go za osobę przyzwoitą i godną zaufania. Jego atutem jest dobre zaplanowanie obowiązków. Praca która będzie mu odpowiadała nie musi przynosić wysokich dochodów ani zapewniać władzy, ale musi w jakiś sposób rozwijać. Ma dobrą wyobraźnię przestrzenną, z łatwością stosuje w życiu abstrakcyjne pojęcia. Dobrze rozumie zagadnienia społeczne. Niestety, tak jest gdy Saturn idzie ruchem normalnym. Przy ruchu wstecznym Saturna przez Znak Wodnika wszystko jest odwrotnie, a osoba staje się wredną karykaturą człowieczeństwa, która burzy wszystko co dobre, a wspiera i robi wszystko co złe, chociaż jej lekcją jest powstrzymanie wszystkich swoich swawolnie złych tendencji. Nie rozumiał zagadnień społecznych ani pojęć abstrakcyjnych, nie pojmował symboliki masońskiej ani wiedzy ezoterycznej, szukał jedynie władzy zamiast robić to, co by go rozwijało. Niweczył wysiłki wielu ludzi, którzy w ezoteryzmie dobre rzeczy budowali przez wiele lat, a do tego okazał się nieprzyzwoitym łajdakiem, niegodnym zaufania, niezdolnym dochować ezoterycznych tajemnic. I nie posłuchał tych, co go ustawiali we właściwym kierunku, co oznacza, że generalnie widzimy tutaj z horoskopu osobę, którą w ramach wstępnej selekcji nie powinno się nawet do loży masońskiej czy innej grupy ezoterycznej zapraszać na jakiekolwiek nawet podstawowe wtajemniczenie. 

Saturn w Wodniku – to szukanie zajęć przynoszących niecodzienne doznania, wykorzystujących nowoczesne technologie, bądź nowe metody zarządzania i organizacji pracy, uciekanie od prac typowych lub żmudnych, wszechstronność i bogata wyobraźnia, własna inicjatywa, lojalność i odpowiedzialność wobec pracowników i przełożonych, zarozumialstwo, nieliczenie się z realiami. Ruch wsteczny to bogata wyobraźnia do konfabulacji i bredzenia lub niezdolność do wizualizacji, choć zdolność do halucynacji i irracjonalnych wybryków, to nielojalność, wykorzystywanie nowych technologii do niegodziwych celów, szukanie niecodziennych doznań w dziedzinie niemoralności czyli w dewiacjach i zboczeniach. Wyprowadzanie wszystkich na manowce i wyrolowanie w interesach to prawdziwy pokaz umiejętności typa spod ciemnej gwiazdy jak się o takich powiada. Saturn w VII domu wymusza także związki o dużej różnicy wieku, co daje przy innych negatywnych i demonicznych aspektach zwyrodniałe skłonności albo do pedofilii albo do gerontofilii, a podejrzeń w tym kierunku nie brakowało w tym wypadku, podobnie jak i relacji z zachowań sadystycznych wynikłych z żądzy władzy i dominacji. 

Obraz astrologiczny Aleistera Crowleya jest tak jednoznacznie negatywny i silnie destrukcyjny, że aż dziw bierze, że ktoś go wpuścił w środowisko ezoteryczne, okultystyczne czy masońskie, znane z tego, że zwykle od początku zagląda w horoskopy astrologiczne czyli w gwiazdy czasu urodzenia potencjalnych kandydatów, a także dysponuje jasnowidzącym wglądem starszych ekspertów żeby się od razu zorientować z kim ma się do czynienia. Każdy normalny mag czy okultysta, nawet czarny mag odesłałby takiego potworka rezygnując z przyjmowania go do czegokolwiek, bo nawet na robola budowlanego na podstawie tego horoskopu lepiej byłoby takiego do firmy nie przyjmować - bo zaraz wykopie majstra i będzie próbować rządzić się w sposób idiotyczny i szkodliwy, niszcząc także firmę albo zrobi cichcem swój urojony nowatorski eksperyment skutkujący katastrofą budowlaną i śmiercią wielu ludzi, bo jemu się coś genialnego ubzdurało. Na niczym się taki nie zna ale w sposób demonstracyjny domaga się poszanowania jego nieistniejącego autorytetu. Aż dziw bierze, że w środowiskach rzekomo okultystycznych znajdują się jeszcze tacy, co czytują wypisywane przez taką szkodliwą osobę brednie, kiedy od urodzenia widać, że to jedynie szkodnik z paskudnym ego i ciężkim karmanem czarnoksięskim, szkodnik chory na władzę i prymitywny oraz arogancki despotyzm podszyty zboczeniami. 

Masonologia 


Wolnomularstwo, inaczej masoneria, lub sztuka królewska (nie mylić z alchemią ani jogą królewską) – to międzynarodowy ruch mający na celu duchowe doskonalenie jednostki i braterstwo ludzi różnych religii, narodowości i poglądów. Ruch ten charakteryzuje się istnieniem wspierających się trójkątów masońskich, lóż wolnomularskich, obediencji, oraz rozbudowanej symboliki i rytuałów wzorowanych na antycznej magii ceremonialnej. Masoneria to także zespół bractw o charakterze elitarnym i dyskretnym. Inną cechą wolnomularstwa są legendy i teorie spiskowe na jej temat, zwykle absurdalne i fantastyczne wymysły ludzi poważnie chorych na paranoję pieniaczą z konfabulacjami. Nauka badająca historię wolnomularską i idee wolnomularskie nazywa się masonologią. 

Wolnomularstwo nie jest jedną organizacją, lecz swoistym nurtem wyznającym pewne przekonania metafizyczne oraz dążącym do zmiany człowieka i społeczeństwa według zasad uznawanych przez masonów za ważne. Wolnomularstwo jest wewnętrznie bardzo zróżnicowane - tworzą je zarówno organizacje umiarkowanie liberalne, mistyczno-ezoteryczne, jak i konserwatywno-tradycjonalistyczne. Nie można wskazać uznawanego przez wszystkich wolnomularzy kierowniczego centrum, choć istnieją wspólne fora, federacje, które jednak na ogół skupiają organizacje najbardziej do siebie zbliżone. Wspólnym ideowym łącznikiem wszystkich organizacji masońskich jest przekonanie o konieczności pracy nad wewnętrznym rozwojem człowieka i społeczeństw – wg zasad bliskich temu ruchowi – oraz imperatyw braterstwa – łączenia ponad podziałami (zwłaszcza religijnymi i politycznymi).

Loża Żydowska w Polsce 


Masoneria nie jest organizacją żydowską, chociaż Napoleon Bonaparte podstępnie wykorzystał Żydów w swoich knowaniach i podbojach obiecując im odbudowanie państwa żydowskiego. Istnieje jednak odpowiednich loży masońskiej wśród organizacji żydowskich. Żydowska loża masońska B’nai B’rith jest zorganizowana na wzór ruchu wolnomularskiego, gdyż składa się z lóż, chociaż nie uważa się za organizację masońską. Na jej czele znajduje się Prezydium Wielkiej Loży B'nai B'rith. Główna siedziba mieści się w Waszyngtonie w Stanach Zjednoczonych, co oznacza, że jest to loża Żydów amerykańskich i reprezentuje ich interesy. 

Żydowskie Stowarzyszenie B'nai B'rith w Rzeczypospolitej Polskiej (B'nai B'rith – Loża Polin) – to międzynarodowa organizacja założona w Polsce 22–23 października 1922 w Krakowie jako XII okręg polski, będąca filią międzynarodowych stowarzyszeń B'nai B'rith. Stowarzyszenie powstało na bazie wcześniejszych organizacji działających w Galicji. Pierwszym prezydentem sekcji polskiej został dr Adolf Ader z Krakowa, natomiast wiceprezydentem urodzony w Przemyślu Moses Schorr, wcześniej pełniący funkcję prezydenta XII okręgu Leopolis (Lwów). Do chwili rozwiązania organizacji w roku 1938 przez władze polskie, skupiała kilkuset członków będących przedstawicielami elity intelektualnej ówczesnej Polski.

B'nai Brith została restaurowana ponownie w Polsce 9 września 2007. Obecnie nosi nazwę B’nai B’rith – Loża Polin. Głównymi ojcami odrodzenia tej organizacji w Polsce są Michel Zaki z Antibes oraz Witold Zyss z Paryża. Siedziba stowarzyszenia znajduje się w Warszawie, w budynku Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich, przy ulicy Twardej 6. 

Rozwój duchowy w masonerii i jego braki 


Wielu adeptów organizacji wolnomularskich zauważyło, że z punktu ezoterycznego i mistyczno-magicznego loże mają zwykle niewiele do zaoferowania, chociaż stanowią pewne przygotowanie do podjęcia ścieżki rozwoju duchowego, przebudzenia i oświecenia czy wyzwolenia. Sama dobroczynność bywa pomocna na drodze rozwoju duchowego, ale sama w sobie nie powoduje wzrostu duchowego człowieka, a co najwyżej karmicznie poprawia los człowieka na lepszy. Rozczarowanie sekretami masońskimi ma tę przyczynę, że rozwój duchowy opiera się zarówno o naukę, praktykę jak i służbę duchową, a najważniejszą podstawą na drodze duchowego rozwoju jest odpowiedni przewodnik duchowy, prawdziwy mistrz (guru) znający ową drogę ku Wyższej Jaźni i Bogu, Misteria Duszy i poziomy Urzeczywistnienia światła Bożego oraz Mocy Ducha. Masoni zwykle nie mają do zaoferowania realnego kierownictwa duchowego, nie ma w lożach prawdziwie Oświeconych Mistrzów Mądrości których obecność (chociaż jeden prawdziwy Mistrz Duchowy jest potrzebny) gwarantuje uruchomienie procesów transformacji wewnętrznej wiodącej na wyższe stopnie duchowego wzrostu. Jednoczenie ludzi rozmaitych wierzeń i przekonań bez przemienienia umysłu w zakresie niezbędnym dla podjęcia drogi duchowego rozwoju to też trudny problem do pokonania, gdyż pewne misteryjne myślenie jest jednak konieczne aby człowiek poszukujący wytworzył reakcję, odpowiedź pozytywną Wyższej Jaźni, Wielkiego Architekta, sfery Światła.

Loża Dunedin 192 Floryda USA
W Indii mówi się: właściwe myśli, właściwe słowa, właściwe czyny a w Persji: dobre myśli, dobre słowa, dobre czyny. Jeśli uczeń myśli w zakresie wymaganym w niewłaściwy sposób, mówi niestosowne rzeczy, popełnia niewłaściwe uczynki, na pewno nie przybliży się do Światła ani do Oświecenia, nie nabywa cech i kwalifikacji Mistrza Duchowego pomimo odgrywania scen rytualnych z ich emocjonalnym przeżywaniem. Proces wtajemniczania wymaga także specyficznych Słów Mocy, dźwięków zwanych zaklęciami lub mantrami wtajemniczającymi bez zestawu których na pewno nie dojdzie do kulminacyjnego momentu wtajemniczenia adepta i przejścia świadomości na wyższy poziom ewolucji Duszy. Rytuały trzeba bardziej zgłębić, poczuć, zrozumieć, a pewne rzeczy niestety uzupełnić, gdyż wyraźnie ich w rytuałach masonerii brakuje, nie mówiąc już o tym, że nie przeskakuje się stopni inicjacyjnych, nie robi się inicjacji rytualnych hurtowo po kilka naraz, gdyż każdy proces wtajemniczenia wymaga dłuższego czasu na wyzwolenie, pogłębienie i asymilację doświadczenia mistycznego. Skupienie na służbie społecznej wydaje się dobrym aspektem lóż masońskich, ale służba społeczna bez odpowiedniej nauki duchowo-mistycznej (gnostyckiej), a także bez odpowiedniej praktyki mistyczno-ascetycznej - nie ma sama w sobie wartości rozwojowych. Służba społeczna staje się elementem rozwoju duchowego tylko wtedy, gdy jest skojarzona w triadzie z odpowiednią nauką ezoteryczną oraz z odpowiednią praktyką mistyczno-magiczną. I to jako trzeci element uzupełniający te dwa pierwsze aspekty praktycznego rozwoju duchowego. 

Jeśli mamy system dajmy na to dwunastu albo trzydziestu trzech wtajemniczających rytuałów inicjacyjnych, to przeskoczenie ich tak, że ktoś dostaje inicjację pierwszą, a potem czwartą, a potem dziewiątą, powoduje, że faktycznie osoba otrzymała przekaz jedynie trzech inicjacji wtajemniczających i nie ma szans na rozwój dziewięciu aspektów wtajemniczenia. Inicjacje to nie są numerki do wylosowania tylko etapy nauki, praktyki i realnej duchowej służby do przejścia, przeżycia i asymilacji. Wiele wschodnich szkół misteryjnych w każdej kolejnej inicjacji przeprowadza adepta z grubsza przez ten sam rytuał, a uzyskanie wysokiego stopnia wtajemniczenia wymaga przejścia tego rytuału odpowiednią ilość razy w odpowiednich dla nauki, praktyki i służby duchowej cyklach czyli odstępach czasowych. Jest to kilka czy kilkanaście umocnień za którymi stoi wykonana praca, a nie odbębnienie ceremonii, bo nam w loży kogoś nowego potrzeba w jakiejś funkcji. Początkowe Inicjacje, ryty inicjacyjne, lepiej jak są wykonywane chociażby w astrologicznym cyklu wenusjańskim, pięć kolejnych wtajemniczeń w odstępach pojawiania się Wenus o poranku przed wschodem Słońca, czyli co około półtorej roku, a to łatwo znaleźć w poradnikach astronomicznych dla obserwatorów nieba czy w almanachach astrologicznych. W przeciągu ośmiu lat mamy pięć cykli rytuałów wtajemniczających licząc okres Postulatu dla oczekującego pewien czas Kandydata (w magii perskiej Davtalab) czyli mamy rytuał inicjacyjny co około 584 dni (Wenus widać przez kilka tygodni) czyli co 1,6 roku czyli co rok i siedem miesięcy. 

Jeden ze wschodnich systemów wtajemniczania, który można nazwać kroczącym, wymaga aby na każdy kolejny stopień adept wykazywał się coraz większym czasem nauki, praktyki i służby duchowej, zatem na pierwszą inicjację wymaga się praktyki wstępnej przez jeden rok, na drugi poziom dwa lata po pierwszym wtajemniczeniu, na trzeci poziom trzy lata po drugim, a na czwarty cztery lata po trzecim, co jak dodamy daje okrągłe 10 lat i w sumie cztery kolejne stopnie. Piąte wtajemniczenia możliwe jest po 15 latach czyli po 5 latach dalszej nauki, praktyki i służby od czwartego poziomu, a szóste po 21 latach, zaś mistyczne siódme wtajemniczenie po kolejnych siedmiu latach czyli razem po 28 latach co daje magicznych 28 lat nauki, praktyki i służby czyli razem tak zwanej pracy duchowej i w przybliżeniu prawie saturniczy cykl doświadczenia ezoterycznego (cykl Saturna to 29,5 roku). Ezoteryka uczy, że na planie fizycznym transformacja zachodzi w podstawowych cyklach czteroletnich czyli w czteroleciach, na planie emocjonalnym w cyklach sześcioletnich, a na planie mentalnym w cyklach dziesięcioletnich. Alchemiczna przemiana serca ma cykle dwunastoletnie z podstawowym krokiem trwającym trzy lata. 

Ezoteryczne nauki, wiedza duchowa, mistyczna i hermetyczna uczona jest przez medytowanie nad treściami nauk, ale trzeba się nauczyć medytowania czyli na początek pogłębionej skupionej refleksji połączonej z budzeniem wrażliwości serca i duszy mieszkającej w sercu człowieczym. Człowiek bez studiów wiedzy ezoterycznej zawsze będzie pajacem ezoteryzmu, tak jak to jest w wielu lokalnych lożach, gdzie odprawia się puste rytuały dla zupełnie nieprzygotowanych do nauki i praktyki duchowej osób. Oczywiście, ci którzy mają uczyć, sami muszą dobrze znać wiedzę tajemną, mistyczną i hermetyczną. Samo nazewnictwo wtajemniczeń jakie jest ujawnione pokazuje, że nie ma w nim właściwego kierunku dla postępu, a pewne pojęcia jak Mistrz powinny być zarezerwowane dla rzeczywiście najwyższych poziomów wtajemniczenia i doskonałości tak jak to nakazuje Gwiazda Wschodu. Powołujący się na misteria biblijne i jerozolimskie powinni pamiętać, o symbolice wielkich przymierzy, począwszy od Przymierza Adama, Noego, Abrahama, Mojżesza, Jezusa i Muhammada, a jest to misteryjna kolejność wtajemniczania ludzkości.  Istotnych jest dla przemian duszy siedem wtajemniczeń, które dobrze symbolizują także magiczne zaratusztriańskie Amesza Spenty i Ahura Mazda oraz odpowiednio kabalistyczna czy jogiczna sześcioramienna Gwiazda Serca znana jako Gwiazda Wschodu w Sercu. 

Praca Adama czyli naprawienie błędu oddzielenia się i odwrócenia Duszy od Stwórcy, oddzielenia od Boga czy Wielkiego Architekta jest absolutną podstawą dla rozwoju duchowego człowieka, pierwszą czy wstępną pracą jeśli ktoś chce podążać Drogą Duchowego Rozwoju o czym starannie uczą wszystkie prawdziwe systemy ezoteryczne czy hermetyczne, uczą praktycznie, gdyż wymagają zwrócenia się do Absolutu, do Stwórcy, do Niebiańskiego Ojca-Matki i ponownego połączenia się z Najwyższym Źródłem, a to pojednanie ma swoje coraz wyższe stopnie zwane Wtajemniczeniami, włącznie z oznakami potwierdzającymi transformacje. Nie ma Wtajemniczenia, jeśli osoba realnie nie osiągnęła oznak (owoców) wskazujących na większe i potężniejsze połączenie z owym Wielkim Architektem czy Wielkim Bogiem (Mahadewa, ParamaBrahman, El Szaddaj, Allah Akbar etc). Jakakolwiek dobrze praktykowana religia w swej istocie powinna spełniać to zadanie pojednania się człowieka z Bogiem Absolutem (jakkolwiek nazwanym), chociaż często nie spełnia z uwagi na ignorancję wagi zagadnienia i wielkie skorumpowanie oraz upadek moralny zarówno kapłanów jak i wyznawców wielu religii. Gwiazda Wschodnia ukazuje dogłębną wiedzę oznak pogłębiania połączenia się Duszy ludzkiej z Absolutem, co omawiane jest jako 32 podstawowe oznaki Przebudzenia i Urzeczywistnienia Atmana (Jaźni, Duszy). 

Nawet wedyjskie kasty w ich prawidłowym rozumieniu pokazują stopnie rozwoju świadomości Duszy Ludzkiej, od stanu kiepskiego, gdzie człowiek jest Śudrą czyli najemnikiem, parobkiem, niewolnikiem czy robotnikiem, poprzez stany Vaiśya (Waiśja), gdzie sam sobie jest na swoim panem, sterem, żeglarzem i okrętem, poprzez stany Kshatriya (Kszatrija), gdzie pełni funkcje żołnierskie i dowódcze (oficerskie) jako członek stanu rycersko-książęcego, aż po stan Brahmana (Bramina), gdzie pełni funkcje nauczycielskie i kapłańskie, a zatem przewodzi misteriom inicjacyjnym oraz prowadzi ezoteryczne nauczanie. Jest jeszcze stan najniższy, gdzie jest miejsce dla dusz całkiem pogubionych, przestępczych, poniżej światowości oraz stan wyższy Mukti, Duszy Wyzwolonej i stan Siddha czy Ryszi - Duszy Doskonałego Mistrza Duchowego. 

Istnieje wiele wschodnich alegorii i nauk misteryjnych, które pokazują jak ustawić poziomy inicjacji i misteryjne nauki, żeby odpowiadały rzeczywiście kolejnym stadiom rozwoju Duszy ku zjednoczeniu z Bogiem, ale są to w stanie zrozumieć tylko Dusze rzeczywiście wysoko wtajemniczone. Pierwsza z siedmiu wielkich prac misteryjnych, wielkich prac samonaprawczych duszy ludzkiej zawsze polega na przywróceniu bezpośredniego połączenia Duszy człowieka mieszkającej w sercu z Wszechduchem, z Brahmanem, z Bogiem Stwórcą czy Wielkim Stworzycielem, Architektem i Budowniczym Wszechświata, a generalnie, ludzi u których to połączenie już działa jest w inkarnacjach na Ziemi tak mało, że w praktyce nie rozważamy przypadków rozpoczynania od stopnia kolejnego (chociaż teoretycznie tak może się zdarzyć). I nie należy także mylić przywracania połączenia osobowości i umysłu człowieka z własną Duszą (Jivatman) mieszkającą w sercu, co często ma miejsce i prowadzi zwykle jedynie do wieloletniego chorobliwego egotyzmu, jeśli ktoś myli ten całkiem wstępny etap otwierania drzwi do wnętrza duszy z przywróceniem połączenia owej Duszy z Bogiem, Wszechduchem czy Wielkim Praźródłem.

Wielki Mistrz Białej Loży Syriuszowej

Czerwone Bractwo Trzech Punktów i Gwiazda Wschodnia - Wielka Biała Loża 


Zapraszamy wszystkich masonów i masonerią zainteresowanych, a prawdziwie dobroczynność kultywujących do wspierania celów i zadań Antypedofilskiego Bractwa Himawanti oraz promocji terapii duchowych dla licznych w Polsce ofiar księży pedofilów. 

Dotacje ABH - ofiary księży pedofilów (z dopiskiem: M dla ABH)

Ryszard Zenon Matuszewski; BRE Bank - mBank, Poland

Nr konta: PL 48 1140 2004 0000 3102 3623 1989

BIC / Swift: BREXPLPWMBK


2 komentarze:

  1. Najgłęsze opracowanie tematu jakie kiedykolwiek spotkałem. Dziękuję autorowi!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak w Polsce masonerii zawdzięczamy wiele dobrego. Komisja Edukacji Narodowej czy sławna konstytucja 3 maja to dzieła polskich masonów.

    OdpowiedzUsuń