niedziela, 28 czerwca 2020

Ksiądz pedofil z Ruszowa przez blisko 40 lat molestował dzieci


W przypadku księży pedofilów, których postawiono w stan oskarżenia za czyn pedofilski, istnieje nieomal reguła, że ujawniony czyn jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej i każdorazowo należy prześledzić karierę duchownego, celem znalezienia jego potencjalnych ofiar.

Tak było również w przypadku Piotra M.,  księdza pedofila z Wrocławia. Pełniący od 3 lat funkcję proboszcza w parafii p.w. Zmartwychwstania Pańskiego w Ruszowie, 67 -letni Piotr M., został oskarżony o molestowanie seksualne dwóch dziewczynek, przygotowujących się do pierwszej komunii świętej. Sprawa ujrzała światło dzienne, kiedy to 9-letnia dziewczynka, opowiedziała swojej matce co zrobił jej ksiądz. Matka zgłosiła sprawę do prokuratury, a krótko po tym zgłosili się rodzice kolejnej z dziewczynek.


Prokuratura umarza śledztwo 

Gdy sprawa nabrała rozgłosu, do prokuratury zaczęły zgłaszać się inne osoby, znające księdza pedofila Piotra M. z innych parafii, w których pracował on jako kapłan. Aż 18 osób, zgłosiło się do prokuratury zeznając, że w latach 1984-1992 byli molestowani przez Piotra M. we Wrocławiu, gdzie pełnił on posługę w parafii Opatrzności Bożej i prowadził katechezę. Wiele z tych osób to obecnie osoby już dorosłe, które doświadczyły molestowania w podobnych okolicznościach, co wspomniane dziewczynki. W większości przypadków do molestowania dochodziło właśnie w okresie przygotowawczym do pierwszej komunii. W zeznaniach tych osób są relacje równie drastyczne, co obrzydliwe, jednak jasno wskazujące na to, że metody działania pedofila Piotra M. były zawsze takie same.