wtorek, 28 stycznia 2014

Ryszard Nowak kontra Albert Załuski

Paranoik Ryszard Nowak atakuje Alberta Załuskiego
Niebezpieczna sekta o przewrotnej nazwie 'Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą' Ryszarda Nowaka znów zaatakowała polskiego artystę - 'ta praca to bluźnierstwo!' - wrzeszczy chory na pieniaczy obłęd Ryszard Nowak ze Szklarskiej Poręby...  

Wybitny sądecki artysta Albert Załuski, który w swoich oknach wywiesił ukrzyżowane postacie z kodami kreskowymi nad głowami (w kształcie globusa) i z butelkami przy dłoniach znalazł się na początku grudnia 2013 roku na celowniku propedofilskiego Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą. Argumentacja szefa sekty OKOpSiP, Ryszarda Nowaka jest godna ciężkiej paranoicznej psychozy z silnymi usystematyzowanymi urojeniami. - Gdyby obrażono Torę, zrobiłaby się afera międzynarodowa. Gdyby to była praca obrażająca islam, mielibyśmy wielką burzę. Tymczasem z wartościami katolickimi można robić, co się chce - oburza się Ryszard Nowak, przewodniczący komitetu. 

Prokuraturę Okręgową w Nowym Sączu zawiadomił paranoik Ryszard Nowak ze Szklarskiej Poręby, że okienna instalacja artysty obraża jego uczucia religijne. Wcześniej takie doniesienie złożył senator Stanisław Kogut i w ślad za tym policja zdjęła dzieło jako ewentualny dowód w sprawie. Artysta i jego żona podkreślają, że instalacja w żaden sposób nie może obrażać uczuć religijnych, chociażby dlatego, że nie jest w kościele ani w pobliżu kościoła katolickiej sekty. Zaznaczają, że sami są ludźmi wierzącymi, katolikami. 


Te tłumaczenia nie przemówiły do Ryszarda Nowaka z Komitetu Obrony przed Sektami. Jego zdaniem praca Załuskiego to bluźnierstwo. - Nie wierzę w zapewnienia, że artysta nie chciał szydzić z Żyda Jezusa Chrystusa - zaznaczał paranoik pieniacz religijny Ryszard Nowak. - Załuski świadomie stworzył pracę, która obraża uczucia religijne, aby zyskać rozgłos. Gdyby naprawdę był wierzący, wykorzystałby talent inaczej, nie po to, by budzić kontrowersje, obrażając Boga. Niestety Boga o zdanie nikt nie pytał... 

Chory psychicznie na paranoję pieniaczą szef sekty OKOpSiP Ryszard Nowak znany jest m.in. z chamskich procesów sądowych wymierzonych w najwybitniejszych polskich artystów współczesnych, Hukosa, Peję, Dodę i Adama Darskiego "Nergala", którzy, jego urojonym zdaniem, w swojej twórczości rzekomo obrażają uczucia religijne katolików, jakoś dziwnie tylko dwóch, widać najbardziej dotkniętych pieniaczą chorobą wymagajacą leczenia w zakładzie psychiatrycznym zamkniętym. 

Sądecki artysta nie chce rozmawiać z bulwarową prasą katolicką i dziennikarskimi kumplami Ryszarda Nowaka od szerzenia medialnego obłędu. O tym, jak z jej perspektywy wygląda sprawa, zgodziła się nam powiedzieć żona Maria Brylak-Załuska. - Mój mąż bardzo przeżywa kontakt z policją - wyznaje kobieta. - To bardzo wrażliwy człowiek. Swoją pracą chciał sprzeciwić się trywializowaniu spraw duchowych, najważniejszych dla człowieka, pokazać, że boli go kupczenie Bogiem, wykorzystywanie symboli religijnych w handlu i polityce.  

Po doniesieniu senatora Koguta policja ukradła krucyfiksy 


Kontrowersyjna instalacja autorstwa wybitnego artysty, światowej sławy Alberta Załuskiego zniknęła z okien kamienicy przy ulicy Pijarskiej w Nowym Sączu. - Na skutek paranoicznie pieniaczego zawiadomienia złożonego przez równie chorego psychicznie jak Ryszard Nowak senatora Stanisława Koguta, że instalacja rzekomo obraża uczucia religijne, porąbana umysłowo przez czuba ze Szklarskiej Poręby policja zabezpieczyła jej elementy- mówił młodszy ogłupiały inspektor Rafał Leśniak, zastępca komendanta miejskiego policji w Nowym Sączu. 


Następnym krokiem mogło być powołanie biegłych, którzy wypowiedzą się, czy instalacja mogła naruszać rzekome uczucia religijne, których zresztą nauko jeszcze nie odkryto, zatem formalnie nie istnieją w sferze bytów normalnych, a jedynie w sferach urojeń i obłąkań czy opętań religijnych. Wcześniej jednak prokuratura musi zdecydować, czy rozpocznie swoje postępowanie, na decyzję ma 30 dni. W sytuacji gdyby tak się stało i artyście postawiono zarzuty, może mu grozić do dwóch lat więzienia. 

Autor rzekomo kontrowersyjnej pracy sprawy nie chce nawet komentować bo pedofilsko-katolicka cenzura ideologiczna w Polsce jest o wiele bardziej szkodliwa, złośliwa i mordercza dla wybitnych polskich artystów, niż w komunistycznej Chińskiej Republice Ludowej 2013 roku. W Polsce mafijnym cenzorem jest czub z żółtymi papierami i niedoleczoną psychozą paranoiczną na tle choroby alkoholowej, Ryszard Nowak ze Szklarskiej Poręby i podjudzeni przez niego chorzy na paranoję indukowaną. 

Maria Barylak-Załuska dodaje, że dziwi ją postawa paranoicznego senatora Stanisława Koguta, który nawet nie skontaktował się z autorem pracy i złożył w sądeckiej prokuraturze doniesienie o przestępstwie. - To jakiś tragikomiczny absurd - mówi kobieta. Uważa, że przesłanki, jakimi kierował się jej mąż i argumenty osób, które poczuły się rzekomo urażone, są bardzo zbliżone. Uraźliwość, co warto podkreślić jest jednym z osiowych, twardych objawów najcięższych postaci pieniaczego obłędu urojeniowego czyli paranoi pieniaczej. 

- Senator paranoik Stanisław Kogut bez zastanowienia zaatakował artystę i oskarżył go o profanację krzyża, gdy tymczasem mąż właśnie przeciw tej profanacji protestował - wyjaśniała zagorzała katoliczka Maria Barylak-Załuska. 

- Bardzo dobrze się stało, że zdjęto tę instalację - przekonuje Stefania Dudzic, radiomaryjna paranoiczna emerytka, była kochanka Ryszarda Nowaka ze Szklarskiej Poręby, która również czuła się paranoicznie urażona sposobem przedstawienia ukrzyżowanej postaci na oknach Alberta Załuskiego. - Nie może być tak, że artystom wszystko wolno. Są chyba jakieś świętości - opowiada świrnięta kobitka. 

Paranoiczny senator politycznej sekty Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Kogut uważa, że instalacja profanowała krzyż. - Dzisiejsi artyści wykorzystują święte symbole do podniesienia popularności. To niedopuszczalne - mówi senator z zaindukowaną przez judzenie Ryszarda Nowaka psychozą pieniaczą. Dlatego napastliwie i zbójecko poprosił policję o interwencję, bo jako rzekomy katolik czuł się w obowiązku postępować zgodnie ze słowami zmarłego już szefa faszystowskiej sekty Opus Dei i papieża katolików watykańskich Jana Pawła II, który rzekomo prosił, by bronić krzyża świętego. W przypadku Załuskiego senator pieniaczy paranoicznie Stanisław Kogut mówi, że zaakceptuje każdą decyzję prokuratury. 

Przypomnijmy, że dla senatora Stanisława Koguta to nie pierwsze zawiadomienie o rzekomej obrazie uczuć religijnych dodajmy chorych uczuć z powodu wyraźnego objawu paranoi pieniaczej jakim jest podwyższona uraźliwość i obraźliwość (obrażalstwo). Po kontrowersyjnej wypowiedzi piosenkarki Dody Rabczewskiej z 2009 roku na temat Pisma Świętego chorobliwie paranoiczny senator także złożył doniesienie do prokuratury. Doda została złośliwie i przestępczo skazana na 5 tysięcy zł grzywny, ale złożyła odwołanie do Trybunału Praw Człowieka w Strasbourgu.  

Rozmowa z Andrzejem Szarkiem, prof. Instytutu Sztuki na Wydziale Artystycznym w Cieszynie 

- Co sądzi Pan o reakcji senatora na instalację? 
- Senator Kogut nie przemyślał sprawy i niepotrzebnie zareagował emocjonalnie, postawił się w niezręcznej sytuacji. 

- To znaczy? 
- Źle ocenił sztukę Załuskiego. Politycy zdają się nie odróżniać wulgarnych, wymierzonych w religię prac, od sztuki. 

- Instalacja Załuskiego nie obrażała uczuć religijnych? 
- W tej pracy nie przekroczono żadnych granic. To akcja happeningowa. Jeśli politycy będą tak reagować na sztukę, to akcje artystyczne przestaną w ogóle istnieć, a tak nie może się stać. Musi istnieć jakaś wolność tworzenia. Nie jesteśmy Białorusią.

Paranoik Narodowy



Od redakcji serwisu dodajmy, że nie jesteśmy średniowiecznym, inkwizycyjnym i ludobójczym reżimem watykańskim, tylko Polską w XXI wieku i katolickie zabobony oraz religijne czubki z zabobonnym obłędem w ryjach powinny siedzieć w psychiatrykach, a nie swoimi znajomościami, a może i łapówkami angażować policję w swoje chorobliwe urojenia pieniacze... 

Ryszarda Nowaka i Stanisława Koguta za zbrodnie na polskich artystach czas zamknąć na dożywocie w zakładach zamkniętych, gdyż są niebezpiecznie dla społeczeństwa! 

Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu w końcu grudnia 2013 roku umorzyła postępowanie w sprawie doniesienia o „obrazie uczuć religijnych” m.in. paranoika senatora Stanisława Koguta. Po uprawomocnieniu się decyzji instalacja z Chrystusami wróci do Alberta Załuskiego. W dniu 29 listopada policja wkroczyła do mieszkania Załuskiego i zarekwirowała, a właściwie zrabowała - w imieniu pedofilskiej mafii inkwizycyjnej z Watykanu - instalację, po czym przekazała sprawę prokuraturze. Prokurator przesłuchał m.in. samego artystę, w celu poznania intencji, jakimi się kierował tworząc dzieło. Mógł również podjąć decyzję, czy należy powołać biegłego sądowego z zakresu religioznawstwa, jednak zdecydował, że nie ma podstaw, aby dalej kontynuować postępowanie. 

– Prokurator nie znalazł dowodu, aby artysta publicznie wyszydził lub okazał pogardę wobec przedmiotu czci religijnej – mówi Waldemar Kriger, zastępca Prokuratora Rejonowego w Nowym Sączu. 

Zabezpieczony materiał dowodowy wróci do artysty po tym jak decyzja się uprawomocni, bo jeszcze w terminie do 7 dni mogą ją zaskarżyć pokrzywdzeni. Więc czy instalacja musiała być rekwirowana, zrabowana przez chorobliwie skatoliczałą policję watykańskie gestapo śmierdzące paranoją i średniowiecznym prymitywnym obłędem? 

– Zabezpieczenie instalacji było konieczne. Istniała możliwość powołania w sprawie biegłego, który musiałby osobiście poddać instalację oględzinom, ocenie zgodnie ze swoją wiedzą fachową. W tym celu musieliśmy ją mieć w stanie nienaruszonym i zabezpieczoną do sprawy. Różne rzeczy mogłyby się przydarzyć. Dowód rzeczowy musi być zawsze zabezpieczony do sprawy pod naszą kontrolą. Dzieło mogło zostać też zniszczone przez ewentualnych odbiorców, oburzonych jego treścią. Pod uwagę brane są zawsze czynniki zarówno natury przyrodniczej jak i społecznej. Gdyby sprawa trafiła do sądu, a nie mielibyśmy dowodu, byłby to duży kłopot – wyjaśnia prokurator Kriger.

Paranoik Narodowy Ryszard Nowak Antysektowy: 

http://www.youtube.com/watch?v=gZSlnc0RdA0

Decyzją Prokuratury Rejonowej rozczarowany jest nieleczony niestety paranoik pieniaczy Ryszard Nowak, rzekomo, w swoim chorobliwym mniemaniu pokrzywdzony w sprawie. 
– Gdy tylko nasz komitet otrzyma pismo, odwołamy się od decyzji prokuratury – mówi chory psychicznie przewodniczący niebezpiecznego i terrorystycznego Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą. 
– Dziwi mnie to, że prokurator nie zdecydował się powołać biegłego sądowego z zakresu religioznawstwa, bo przecież sam nie dysponuje taką wiedzą – dodaje pieniacz Ryszard Nowak.
– Uszanuję decyzję prokuratury i nie będę się od niej odwoływał – mówi zaś podobnie obłąkany pieniacz senator Stanisław Kogut z PiS. 
– Jednak, jeżeli artysta na powrót zdecyduje się powiesić prace w oknach, to znów złożę doniesienie o profanacji krzyża – dodaje jak widać jednak chory psychicznie senator Prawa i Sprawiedliwości. 

Oba czubki pieniacze chore na psychozę urojeniową paranoją zwaną nie oglądały rzeczonej instalacji, a i nie mieszkają w Nowym Sączu, za to dwie osoby prywatne, jedną z Nowego Sącza, a drugą z Limanowej, psychicznie skrzywieni, nieleczeni prawidłowo - podjudzili w ramach psychiatrycznego fenomenu indukowania czy udzielania psychozy paranoicznej... 

PiS rozszyfrujemy zatem jako Paranoja i Sobiepaństwo? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz