wtorek, 7 stycznia 2014

Katolicki poseł Piotr Szeliga i prostytutka

Czy prostytutka "niszczy" katolicką rodzinę posła? 


Katolicki poseł Solidarnej Polski Piotr Szeliga (37 l.) ma poważne problemy przez seksaferę z prostytutką, w którą się wplątał. Prawicowy parlamentarzysta katolicki był szantażowany przez swoją prostytutkę i jej dwóch wspólników. Kobieta zarzuciła „kościelnemu posłowi” – jak go sama nazwała – że nie zapłacił jej 200 zł za usługę seksualną jaką dla niego swoją cipeczką wykonała. Poseł zdradzał żonę z prostytutką, absolwentką KUL, gdy jego żona była w ciąży! 

Poseł i prostytutka - Solidarna Polska
Poseł Piotr Szeliga usta ma pełne frazesów o wartościach i rodzinie. Tymczasem okazuje się, że z oferującą swoje ciało za 200 złotych Magdaleną I. spotykał się w czasie, gdy jego żona Angelina była w ciąży! Cóż, jak śpiewał Big Cyc – facet to świnia, tym bardziej jeśli to prawicowy polityk katolicki. A patrząc na żonę posła Piotra Szeligi, można spokojnie dodać, że w dodatku jeszcze niespełna rozumu. Poseł konserwatywnej partii kościelnej, zaangażowany w inicjatywy religijne katolik i głośny obrońca Telewizji Trwam. Ponadto kochający mąż i dumny ojciec. Do tej laurki o pośle Piotrze Szelidze trzeba dodać jeszcze jedno określenie: hipokryta, a może lepiej kurwiarz. 

Do lubelskiego sądu rejonowego wpłynął akt oskarżenia, w którym katolicki poseł jest – co sam podkreśla – osobą rzekomo poszkodowaną. Na ławie oskarżonych zasiądą Magdalena I. (26 l.) – prawniczka trudniącą się najstarszym zawodem świata, pracownik agencji detektywistycznej Przemysław S. (27 l.) i szantażysta recydywista Szczepan P. (28 l.). Całej trójce grozi do trzech lat więzienia, chociaż wygląda, że to amoralny w sym katolicyzmie poseł Piotr Szeliga powinien siedzieć w kryminale, w piekielnym kotle ze smołą za dupczenie prostytutki. Zajęcie to jednak jest dość typowe dla prawicowych elit władzy na całym świecie, wszędzie gdzie katolicyzm ma polityczne wpływy i swoich polityków. 

Poseł Szeliga w 2012 roku spotykał się z Magdaleną I., ale nie zapłacił za ostatni numerek seksualny z tą zawodową prostytutką. Ta przypomniała sobie o długu, gdy w telewizji zobaczyła niesolidnego klienta na mównicy sejmowej. Wcześniej nie wiedziała nawet jak klient się nazywa, zatem nie miała jak odnaleźć posła katolickiego co za seks nie raczył prostytutce zapłacić. Wpadła na pomysł, by dług odzyskać z nawiązką. Poprosiła o pomoc znajomego detektywa. Ten swojego kolegę, który był już skazany za szantaż. – Biedny nie jest, więc można go wydymać z kasy – przekonywała wspólników. Ustalono, że poseł powinien zapłacić im 5000 zł, bo w końcu są jakieś koszta odzyskania 200 złotych zapłaty za godzinkę rozkosznego ruchanka poselskiego w pozycji misjonarskiej. 


Detektyw zdobył numer do posła, Magdalena I. umówiła się z nim na spotkanie. Poseł wyznaczył je w hotelu Luxor znajdującym się na obrzeżach Lublina. Para spotkała się przed północą. Całe spotkanie prostytutka nagrała na dyktafon. Tak poprowadziła rozmowę, żeby zdobyć obciążające katolickiego posła Piotra Szeligę dowody, udokumentować ich wcześniejszą schadzkę w celach seksualnych. Kiedy już miała wszystko na taśmie, została wywołana przez czekających przed hotelem wspólników. Wychodzący razem z nią z hotelu poseł został sfilmowany i obfotografowany.Gdy para się rozstała, do akcji wkroczyli wspólnicy. Zadzwonili do posła, żądając pieniędzy za dyskrecję. Piotr Szeliga obiecał, że da im 3000 zł. Pojechał do bankomatu, ale urządzenie było zepsute. Umówili się na inny termin. 

Poseł zawiadomił jednak o rzekomym szantażu policję. Mundurowi namierzyli i zatrzymali wszystkie osoby. Wydaje się, że policja w interesie interesu czy raczej penisa posła katolickiego zawsze wojtyłowego i maryjnego interweniowała przestępczo, gdyż odzyskiwanie długów jest słuszne, a prostytutkom katolicki poseł jebaka powinien płacić za wykonywane dla ich kościelnych kutasików usługi seksualne. 

Pan poseł sam zniszczył rodzinę na własne życzenie, a gdyby był prawdziwym a nie farbowanym katolikiem, nie zdradzałby żony. Katolicka to w tym układzie jest tylko żona. Prostytutka uprawia seks za pieniądze, to jej sposób na zarabianie, co ją obchodzi czyjaś rodzina? To mąż i ojciec nie powinien do niej chodzić, jeśli ktoś niszczy rodzinę to tylko on sam, zadając się z prostytutką po katolicku czyli w pozycji seksualnej katolicko-misjonarskiej. Dobrze to znane jest od wieków, że im bardziej ktoś jest radykalnie prawicowy, tym bardziej jest to kompensacja zboczeń, dewiacji i skutek potajemnego zaspokajania wyrafinowanych chuci. 

Poseł Piotr Szeliga to typowy katolicki mąż, który obłudnie poucza innych a sam niszczy swoja rodzinę. Obwinia innych za swoje niemoralne, grzeszne uczynki kurwiarza! Obłuda i obrzydliwość katolicka właśnie tak wygląda. Prostytutka wykonuje swój zawód otwarcie, nikogo nie oskarża, a dobrze zarabiający poseł katolicki, uczeń papieża Jana Pawła II powinien poczuwać się do obowiązku płacenia za korzystanie z tego rodzaju uciech. Ale taki "niewinny katolik" posunął się do tego, żeby prostytutkę oszukać, zdradzić żonę i jeszcze uważa, że może innych pouczać i domagać się karania ludzi, co domagają się wypłaty za swoją pracę. To jest katochamstwo obłudnej katolickiej prawicy, która nie powinna mieć prawa do istnienia, a już tym bardziej do rządzenia w Polsce. 

Kościół katolicki to nie Bóg, kościół to pedofilia, pycha, pazerność, puszczanie się księży na lewo i prawo i płodzenie dzieci swoim gosposiami, kurwiarstwo posłów, okradanie Ojczyzny. A co do posła, to powinni go od razu na pysk wywalić z katolickiej partii, skoro taki prawowity obrońca i wielbiciel Radia Maryja, ale cóż się dziwić, większość zagorzałych katoli, radiomaryjców, prawicowców ma diabła za skórą... 

Poseł Piotr Szeliga został zawieszony w prawach członka katolickiej partii Solidarnej Polski. Ma to związek ze sprawą jaką prowadzi lubelska prokuratura. Dotyczy rzekomego szantażu wobec posła – podaje TVP Info. Prezes Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro w programie „Woronicza 17" potwierdził informację o zawieszeniu, jednak nie chciał jednak podać personaliów posła. – Wiemy, że był szantaż i sprawa wymaga wyjaśnienia. Postąpiliśmy bardzo pryncypialnie, bo mimo że on jest pokrzywdzonym, a nie potencjalnym sprawcą, zawiesiliśmy go – powiedział Ziobro w TVP Info. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz