wtorek, 4 lutego 2014

Akademia Polonijna Opus Dei okrada Murzyna

Ksiądz rektor Łupiński łupił niedoszłego studenta na rzecz sekty Opus Dei 


Adedeji chciał studiować na Akademii Polonijnej w Częstochowie, dlatego w lipcu 2013 roku wpłacił pieniądze, aby dostać się na częstochowską uczelnię, która okazuje się być kuźnią kadr niebezpiecznej sekty Opus Dei. Niestety Nigeryjczyk nie otrzymał polskiej wizy i nie mógł rozpocząć nauki. Dlatego domaga się od sekciarskiej Akademii Polonijnej, że odda mu pieniądze. Sekta AP jednak nie chce oddać pieniędzy, co jest w zwyczaju księży i sekt takich jak Opus Dei, a uczelnia jest kościelna, rektorem jest ksiądz z sekty Opus Dei. Adedeji poinformował również o swoich problemach międzynarodowe media i organizacje w Wielkiej Brytanii, Niemczech i w Afryce.

Adedeji - obrabowany niedoszły student protestuje

Przedstawiciel sekciarskiej, związanej z faszystowską sektą Opus Dei Akademii Polonijnej wezwał policję w związku z rzekomo awanturującymi się na terenie uczelni dwoma mężczyznami - poinformowała w piątek 31 stycznia 2013 roku częstochowska policja. Jednym z nich był obywatel Nigerii, który domaga się zwrotu pieniędzy za studia, które ukradł ksiądz rektor Akademii Polonijnej. "Od przedstawiciela Akademii Polonijnej otrzymaliśmy zgłoszenie w związku z awanturą w pobliżu portierni. Kiedy patrol przyjechał na miejsce, mężczyźni zostali wylegitymowani i pouczeni; byli spokojni. Następnie opuścili teren uczelni" - powiedziała PAP rzeczniczka policji w Częstochowie podinspektor Joanna Lazar. 

Jakoś dziwnie częstochowska policja zapomniała aresztować księdza prorektora Andrzeja Kryńskiego z sekty Opus Dei i rektora księdza prałata sekty Opes Dei Stanisława Łupińskiego za rabunek dużej kwoty pieniędzy, bo ponad 6 tysięcy Euro!!! To, że Łupiński kojarzy się z łupieniem pozostaje tylko retorycznym komentarzem do sprawy złodziejskiej działalności sekciarskiej Akademii Polonijnej... 

PRAWO jest po stronie Nigeryjczyka - Ksiądz rektor rabował dla sekty Opus Dei 


Art. 495. § 1. kodeksu cywilnego mówi wyraźnie, że 

„Jeżeli jedno ze świadczeń wzajemnych stało się niemożliwe wskutek okoliczności, za które żadna ze stron odpowiedzialności nie ponosi, strona, która miała to świadczenie spełnić, nie może żądać świadczenia wzajemnego, a w wypadku, gdy je już otrzymała, obowiązana jest do zwrotu według przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu.” 


Adedeji Sunday Akintayo nie mógł rozpocząć studiów na Akademii Polonijnej ponieważ złośliwie ze strony władz III RP nie otrzymał polskiej wizy. Na absurdalnie odmowną decyzję polskiego konsulatu nie miał żadnego wpływu. O tym, że nie może wjechać do Polski i rozpocząć studiów Adedeji informował władze uczelni jeszcze przed rozpoczęciem roku akademickiego. W takiej sytuacji, zgodnie z prawem (Art. 495. § 1), sekciarska szkółka prowadzona przez księży z sekty Opus Dei o nazwie 'Akademia Polonijna' w Częstochowie powinna zwrócić mu całość wpłaconych pieniędzy. Niestety ksiądz rektor tej powiązanej z Jasną Górą i sektą Opus Dei kuźnią kadr kościelno-biznesowych, jak to ksiądz, czesne traktuje jak datek na tacę i od wielu miesięcy nie ma zamiaru zwracać... 

Mecenas Adam Kondrakiewicz z Lublina, który pomagał Adedejiemu charytatywnie, potwierdza:

'Pan Adedeji Sunday Akintayo już kilka miesięcy temu informował Akademię Polonijną w Częstochowie, że umowa, którą zawarł nie może być wykonana, ponieważ władze polskie pomimo złożenia prawidłowego wniosku nie przyznały mu wizy. Co za tym idzie w myśl art. 495 § 1 Kodeksu cywilnego jeżeli jedno ze świadczeń wzajemnych stało się niemożliwe wskutek okoliczności, za które żadna ze stron odpowiedzialności nie ponosi, strona, która miała to świadczenie spełnić, nie może żądać świadczenia wzajemnego, a w wypadku, gdy je już otrzymała, obowiązana jest do zwrotu według przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu.'  

Sekciarska uczelnia czy raczej politologiczna kościelna buda, od blisko pięciu miesięcy przetrzymuje czesne, wpłacone z góry, za dwa lata studiów. Adedeji wielokrotnie, telefonicznie i mailowo zwracał się z prośba o zwrot 6550 euro, która dla studenta z Afryki jest kwota ogromną. Sekciarska szkoła kościelna szumnie zwana Akademią Polonijną nie chce o tym słyszeć, dlatego zdesperowany student z Nigerii przyjechał do Polski (na podstawie litewskiej wizy), aby zaprotestować przeciwko haniebnym praktykom zbójeckiej i sekciarskiej Akademii Polonijnej. Jak się okazuje to nie pierwszy tego typu przypadek w tej sekciarskiej szkółce niebezpiecznej faszystowskiej sekty Opus Dei. Pokrzywdzonych studentów z Afryki jest więcej! Do Adedejiego dołączył inny student z Ghany, któremu uczelnia od blisko roku czasu nie chce oddać 3000 euro za studia, których nigdy nie podjął, także z powodu okoliczności. 

Cała sprawa nabiera rozgłosu międzynarodowego, stała się wielkim skandalem z księdzem rektorem z katolickiej sekty Opus Dei w roli głównej. Zaangażowała się już w nią, między innymi Ambasada Nigerii w Polsce, poseł John Godson, a w poniedziałek (03.02) diaspora Nigeryjska zapowiedziała i przeprowadziła protest poparcia dla Adedejiego w Warszawie.

O sprawie wie także niemrawe w tej sprawie Ministerstwo Oświaty i Szkolnictwa Wyższego, które zaledwie wystosowało pismo do władz Akademii Polonijnej z prośba o wyjaśnienia, a powinno przysłać oddział komandosów z GROM dla likwidacji sekciarskiej szkółki Opus Dei, gdzie nikt normalny przy zdrowych zmysłach nie podjąłby studiów, gdyby wiedział, że Akademia to sekciarska ściema. Zachowanie kościelnych władz Akademii Polonijnej rzutuje na dobre imię wszystkich uczelni wyższych w naszym kraju! Przypominamy, że Adedeji kontynuuje protest pod gmachem Akademii Polonijnej w Częstochowie aż do 4 luty 2013 roku, kiedy to Akademia pod naciskiem międzynarodowej opinii publicznej i z medialnym skandalem w końcu została zmuszona do zwrotu pieniędzy. Czwarty luty 2013 rozpoczynał czwarty dzień i jak każdego dnia poszkodowany, brutalnie okradziony  przez sektę Opus Dei zwącą się Akademią Polonijną marzł na mrozie od godz. 11 pod jej kościelnymi gmachami, w których zajęcia prowadzi czołowy paranoik antysektowy i morderca polskich artystów scenicznych, Ryszard Nowak ze Szklarskiej Poręby. Oczywiście nie mając ani wykształcenia ani tytułów do prowadzenia zajęć na uczelni wyższej, ale to księdzu rektorowi z sekty Opus Dei zupełnie nie przeszkadza. 

W Polsce Adedeji mógł liczyć m.in. na pomoc Jacka Spendela, prezesa fundacji Freedom and Entrepreneurship. - Prosimy o pomoc naszemu koledze, który już dzisiaj nie będzie miał, gdzie nocować - apelował Spendel... 

Adedeji Sunday Akintayo zdeklarował, nie wiadomo w jakim celu, że nie ma związków ani nie utożsamia się z poglądami żadnej formacji politycznej. Wszelkie próby podciągnięcia protestu pod interes polityczny są niezgodne z wolą Nigeryjczyka. Niedoszły student, którego Polska olała, nie dała wizy i okradła z pieniędzy chciał tylko odzyskać swoje pieniądze od sekty Opus Dei prowadzącej Akademię Polonijną. 

Skandalicznym jest zakończenie, w którym okradziony przez kościelnych rabusiów student musiał przepraszać sekciarską szkółkę, za negatywny wizerunek jaki sama swoim bandytyzmem sobie stworzyła. A i złowroga werbowniczo-rabunkowa sekciarska uczelnia zwróci Nigeryjczykowi za studia 6000 z 6550 euro. Pieniądze "w ciągu 5 dni pracy" mają trafić na konto Instytutu Afrykańskiego. Ostatecznie 550 Euro uczelnia sekty Opus Dei i tak ukradła! 

Poseł Godson poinformował PAP, że negocjacje trwały prawie cztery godziny, tak nieustępliwą jest złodziejska sekta Opus Dei i jej uczelniane władze. 

- Czarę goryczy przelewa fakt, że rektor i wicerektor Akademii Polonijnej są osobami duchownymi, członkami katolickiej sekty Opus Dei, znanej z faszyzmu i wyzyskiwania niewolniczej pracy ludzi przetrzymywanych w ośrodkach sekty na całym świecie. Ich nieczułość na krzywdę studenta z Afryki, który codziennie marznie pod uczelnią licząc na to, że ktoś go wysłucha, jest wręcz wstrząsająca - uważa Jacek Spendel, przyjaciel i tłumacz Adedejiego. 

Nigeryjczyk może liczyć na ciepłą herbatę i kanapki, które codziennie przynoszą mu zupełnie obcy ludzie, a do protestującego mężczyzny w piątek 31 stycznia 2013 roku dołączył obywatel Ghany, który żąda od uczelni zwrotu 3 tys. euro, które wpłacił za studia, ale kierunku nie uruchomiono, w związku z czym nie ma na czym studiować....  

Kościelnym chamstwem klechów z tej sekciarskiej Akademii Polonijnej w Częstochowie jest nie tylko rabowanie cudzych pieniędzy, ale także podłe i plugawe poniżanie człowieka za to, że musiał przed tą sekciarską szkółką protestować przeciwko złodziejskiemu rozbojowi jakie na nim robili ksiądz rektor z księdzem prorektorem... 

O zwrocie 3 tysięcy Euro zrabowanych studentowi z Ghany cicho sza, sekta nie śpi, sekta OD czuwa!!! 
................................................

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz