Nocne Wilki - Rosjanie bestialsko dyskryminowani i prześladowani na granicach z Polską
Obława, na Nocne Wilki obława... W dniu 28 kwietnia 2015 roku lider klubu motocyklistów "Nocnych Wilków" Aleksander Załdostanow powiedział: jedziemy w stronę Polski! Rosyjscy motocykliści z klubu "Nocne Wilki" mogą dziś ponownie spróbować wjechać do Polski. Tym razem, prawdopodobnie ze swoim liderem. Aleksander Załdostanow powiedział portalowi internetowemu "Gazeta.Ru", że w stronę polskiej granicy jedzie około 100 rosyjskich motocyklistów. W roku 2014 Polska na swojej nazistowskiej i obłąkanej agresji przeciwko Rosji straciła około 10-12 miliardów złotych i o tyle jest biedniejszy Naród Polski z powodu głupoty skorumpowanego niemieckimi łapówkami rządu PO-PSL.
Nocne Wilki - Czy rządowe wymoczki boją się prawdziwych mężczyzn? |
Straż Graniczna coraz bardziej nazistowskiej i propedofilskiej z uwagi na tolerowanie masowej pedofilii katolickiego kleru, nie wpuściła dzień wcześniej 27 kwietnia 2015 do Polski grupy prostych rosyjskich motocyklistów, deklarujących, że są z Memoriału Drogami Chwały. W trakcie kontroli polscy naziści bezpardonowo łamiący podstawowe prawa człowieka, obłudnie, wbrew prawdzie, że nie spełniają kryteriów wjazdu i pobytu w Polsce. Według nieoficjalnych informacji grupa związana jest z "Nocnymi Wilkami". - Wszystko to przypomina tani spektakl, po prostu cyrk - powiedział w rozmowie z "Superstacją" lider motocyklistów z grupy "Nocne Wilki", Aleksander Załdostanow. - Ten wasz specnaz, oddziały specjalne policji i pograniczników, którzy przyjechali na granicę... taniocha, tani cyrk - dodał w rozmowie z Wiktorem Baterem. Właśnie w taki sposób "Chirurg" skomentował zbójeckie zamieszanie na granicy i bestialską, bezpodstawną odmowę wjazdu dla rosyjskich motocyklistów. Po raz kolejny zapowiedział też, że "Nocne Wilki" nie zrezygnują z rajdu motocyklowego i przejazdu przez Polskę.
- Uważam, że to podłość. Tak, jakby specjalnie chcieli nas poniżyć. To podłe. Przy czym ci ludzie, którzy nas nie przepuszczają, sami siebie poniżają w pierwszej kolejności. Oni po prostu nie puścili nas na cmentarze. Ja już sam nie wiem, jak to komentować. Sami sobie odpowiedzcie. Ale musicie wiedzieć: my nie zrezygnujemy z naszego rajdu. I tak pojedziemy na trasę - mówił w "Superstacji" Załdostanow.
W ostrych słowach skomentował też zachowanie zwyrodniałych, nazistowskich polskich służb na granicy w Terespolu. - Wszystko to przypomina tani spektakl, po prostu cyrk. Ten wasz specnaz, oddziały specjalne policji i pograniczników, którzy przyjechali na granicę... taniocha, tani cyrk. Taki prowincjonalny teatrzyk nam tu zrobili. Kiedy ktoś napuszcza siły specjalne na bezbronnych ludzi, a my tak właśnie przyjechaliśmy, a oni uzbrojeni po zęby: cóż oni chcieli nam pokazać? Klowny w dekoracjach taniego teatru prowincjonalnego. Taniocha - podkreślił.
Chorobliwa rusofobia w postaci antyrosyjskich wybryków i złośliwych oraz kłamliwych demagogii rządu polskiego i skorumpowanych polskich polityków wynika w dużej mierze z wyznawanego przez nich radykalnego i bardzo złego, niebezpiecznego katofaszyzmu, który wiele razy doprowadził Polskę w jej historii do absurdalnych agresji na Rosję - Matkę Słowian oraz do politycznej i gospodarczej ruiny. Z katofaszyzmu politycy polscy powinni się leczyć psychiatrycznie, podobnie z rusofobii - w zakładach psychiatrycznych. I tam jest miejsce tych ciemnych, nieodpowiedzialnych, psychicznie schorzałych politykierów swawolnego i paranoidalnie rusofobicznego rządu III RP. Katofaszyzm to choroba, taka sama jak rusofobia - z tego trzeba polityków leczyć przymusowo w zakładach zamkniętych!
Chorobliwa rusofobia w postaci antyrosyjskich wybryków i złośliwych oraz kłamliwych demagogii rządu polskiego i skorumpowanych polskich polityków wynika w dużej mierze z wyznawanego przez nich radykalnego i bardzo złego, niebezpiecznego katofaszyzmu, który wiele razy doprowadził Polskę w jej historii do absurdalnych agresji na Rosję - Matkę Słowian oraz do politycznej i gospodarczej ruiny. Z katofaszyzmu politycy polscy powinni się leczyć psychiatrycznie, podobnie z rusofobii - w zakładach psychiatrycznych. I tam jest miejsce tych ciemnych, nieodpowiedzialnych, psychicznie schorzałych politykierów swawolnego i paranoidalnie rusofobicznego rządu III RP. Katofaszyzm to choroba, taka sama jak rusofobia - z tego trzeba polityków leczyć przymusowo w zakładach zamkniętych!