piątek, 14 listopada 2014

Molestowanie niemowląt i małych dzieci

Gwałty i molestowania niemowląt oraz małych dzieci w Polsce 2014 


Chyba trudno wyobrazić sobie zbrodnię bardziej plugawą niż zgwałcenie niemowlęcia czy małego dziecka. W Polsce coraz częściej dochodzi do takich wyrafinowanych okrucieństw dotąd znanych tylko z kryminalnych filmów i horrorów rodem ze zgniłego Zachodu. 

Elbląg: Wujek zgwałcił 8-miesięczną dziewczynkę 


Sąd w Elblągu aresztował w połowie września 2014 roku na trzy miesiące Jacka S., któremu przedstawiono zarzut gwałtu na 8-miesięcznej dziewczynce. Do aresztu trafiła również jego żona. Kobiecie zarzucono, że swoim zachowaniem naraziła oddane pod jej opiekę dziecko na niebezpieczeństwo utraty życia. Rzeczniczka Sądu Okręgowego w Elblągu Dorota Zientara poinformowała, że Teresę S. aresztowano na trzy miesiące pod zarzutem narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Według prokuratury kobieta, która jest ciotką poszkodowanej dziewczynki, musiała zauważyć u niej obrażenia związane z gwałtem, na które nie zareagowała właściwie. Poszkodowana dziewczynka przebywała w szpitalu dziecięcym w Olsztynie. Przeszła zabieg chirurgiczny. W ocenie lekarzy obecnie jej stan zdrowia jest stabilny i nie zagraża życiu. Rozpoznano u niej tzw. zespół dziecka maltretowanego. 

Policja zatrzymuje pedofila Jacka S.
Dziecko było okropnie zbite, posiniaczone, na ciele miało wiele ran, a także rany wokół narządów płciowych. Na pogotowie zadzwoniła ciotka dziewczynki, która miała powiedzieć, że dziecko źle się czuje i krwawi. Lekarze stwierdzili, że dziecko zostało brutalnie zgwałcone! Powiadomieni o zdarzeniu policjanci z wydziału kryminalnego natychmiast zaczęli szukać sprawcy okropnego przestępstwa. Jak się okazało zwyrodnialcem, który zgwałcił niemowlę był jego 37-letni wujek. Podczas przesłuchania przez ponad dwie godziny krok po kroku opisywał, jak krzywdził 8-miesięczne niemowlę. Prokurator i policyjni konwojenci z przerażeniem w oczach słuchali jego wyjaśnień. Po jego przesłuchaniu, prokurator nakazał policji zatrzymać również jego żonę, która także po przesłuchaniu trafiła do aresztu. Kobiecie grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Już wcześniej pracownicy pomocy społecznej, pod których opieką znajduje się rodzina S., zwrócili uwagę, że dzieci w tej rodzinie, w tym mała Gabrysia, śpią na jednym łóżku z Jackiem S., który mieszkał z żoną i dwójką dzieci mieszka w Batorowie koło Elbląga.

O decyzji w sprawie tymczasowego aresztowania 37-letniego Jacka S. poinformowała rzeczniczka Sądu Okręgowego w Elblągu Dorota Zientara. Kilka godzin wcześniej prokuratura przedstawiła mężczyźnie zarzut gwałtu i tzw. innej czynności seksualnej (czyli kontaktu cielesnego o charakterze seksualnym, który nie jest obcowaniem płciowym) wobec 8-miesięcznego niemowlęcia. Według śledczych Jacek S. spowodował u pokrzywdzonego dziecka poważne obrażenia ciała, w szczególności narządów płciowych. Żonie podejrzanego przedstawiono w tym samym czasie  zarzut narażenia dziecka, które znajdowało się pod jej opieką, na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. - W naszej ocenie jest niemożliwe, żeby nie zauważyła wcześniej obrażeń, które były widoczne przynajmniej od kilku dni - wyjaśniła rzecznik Prokuratury Rejonowej w Elblągu Jolanta Rudzińska. Dodała, że również wobec Teresy S. prokuratura wystąpiła o trzymiesięczny areszt. Jacek S. jest wujem poszkodowanej - jego żona jest siostrą matki dziecka. Według wstępnych ustaleń miesiąc wcześniej kobieta pozostawiła córkę pod opieką krewnych. Prawdopodobnie zrobiła to z powodu złej sytuacji materialnej. Jak się okazało po kolejnych przesłuchaniach Teresa S. wiedziała, że jej mąż gwałci 8-miesięczną dziewczynkę, ale starała się go kryć do ostatniej chwili, a pogotowie wezwała dopiero po kilku dniach od zgwałcenia, jak dziecko zaczęło umierać.  

Dwa dni przed zatrzymaniem niemowlę zachorowało i małżeństwo S. wezwało do domu pogotowie. Jak powiedział dyrektor do spraw medycznych szpitala miejskiego w Elblągu Dariusz Paulo, po przeprowadzeniu badań lekarz dyżurny zawiadomił policję, bo dziewczynka miała obrażenia świadczące, że mogła być ofiarą gwałtu. Niemowlę przewieziono na oddział chirurgii specjalistycznego szpitala dziecięcego w Olsztynie. Lekarze rozpoznali u niego zespół dziecka maltretowanego. - Dziecko wymagało operacji chirurgicznej, obecnie jego stan jest stabilny i nie zagraża życiu. Trudno powiedzieć, jak długo będzie przebywało w szpitalu - powiedziała zastępczyni dyr. do spraw medycznych olsztyńskiego szpitala Barbara Chwała. 

Barbara Chwała przyznała, że rzadko zdarzają się przypadki pedofilskiego molestowania tak małych dzieci. Jednak kilka tygodni wcześniej do tego samego szpitala trafiła dwuletnia dziewczynka z podobnym rozpoznaniem. - Niestety mimo tego, że o takich sprawach coraz częściej się mówi, jakby nie było to kompletnie żadną przestrogą - oceniła. Według rzecznika elbląskiej policji Jakuba Sawickiego Jacek S. przyznał się do winy już podczas pierwszego przesłuchania na komendzie, wkrótce po zatrzymaniu. Nie był wcześniej karany, a w jego domu nie było interwencji związanych z przemocą w rodzinie. - Ci ludzie mają dwójkę własnych, kilkuletnich dzieci. Będziemy sprawdzali, czy również one nie były ofiarami czynów o charakterze seksualnym. Dlatego chcemy je przesłuchać w obecności psychologa - powiedział Sawicki. Gdyby oboje rodzice zostali aresztowani, to o losie dzieci zdecyduje sąd rodzinny. Obecnie - według prokuratury - przebywają pod opieką babci. Za przestępstwo seksualne wobec dziecka poniżej 15-tego roku życia grozi kara od dwóch do 12 lat pozbawienia wolności. Za niemowlęta kara powinna być zaostrzona o 50%, co jest możliwe, ale w praktyce nie jest stosowane przez polskie sądownictwo wyjątkowo pobłażliwe wobec zbrodniczych zboczeń seksualnych. 

Śledczy wycisnęli z wyrodnej ciotki wstrząsające informacje. Maleńka Gabrysia została brutalnie zgwałcona przez swojego wujka zboczeńca Jacka S. (37 l.) w piątek, a nie w poniedziałek, kiedy wezwano pogotowie. Zwyrodnialcy czekali trzy dni, zanim wezwali do umierającej już dziewczynki pogotowie. Gabrysia trzy dni wykrwawiała się z porozrywanych podczas gwałtu narządów wewnętrznych. Jej ciotka była nieczuła na cierpienie maleństwa. Obojętnie patrzyła, jak zbrukana przez zboczeńca dziewczynka gaśnie w oczach. Kiedy w końcu ciotka wezwała pogotowie, maleństwo było bliskie śmierci. Potwierdzają to lekarze z elbląskiego szpitala. - To był stan agonalny – stwierdzają. Kilka godzin po północy z 16/17 września 2014 roku do olsztyńskiego szpitala przetransportowano ośmiomiesięczną dziewczynkę w krytycznym stanie. Gabrysia otarła się o śmierć. - Do szpitala trafiło ośmiomiesięczne dziecko, które miało obrażenia ciała. Obrażenia pochwy, odbytu, było połamane – mówi Jolanta Rudzińska z Prokuratury Rejonowej w Elblągu. 

Gabrysia po operacji w Szpitalu Dziecięcym w Olsztynie powoli dochodzi do siebie. Dodatkowo ma syndrom dziecka maltretowanego. Można tylko domyślać się, co przeszła przez miesiąc opieki przez parę z piekła rodem. Teraz śledczy sprawdzają, czy małżeństwo Teresa i Jacek S. nie gwałcili własnych dzieci, a mają przecież ich dwójkę. Starszego synka i młodszą córeczkę. Dzieci aresztowanych trafiły pod opiekę najbliższej rodziny. Sąd rodzinny zdecyduje, co się z nimi dalej stanie. Teresa S. decyzję elbląskiego sądu rejonowego o aresztowaniu przyjęła z kamienną twarzą. Prowadzona przez policjantów do aresztu nie okazywała żadnych emocji. Za narażenie Gabrysi na utratę zdrowia i życia grozi jej 5 lat więzienia. Jej mąż Jacek S. za gwałt na niemowlęciu może dostać 12 lat. 

- Ja ją tam zostawiłam, bo zaufałam siostrze po prostu. Myślałam, że skoro ma swoje dzieci, ma jakieś doświadczenie, to mojemu dziecku nic się tam nie stanie. Gabrysia była tam dwa tygodnie. Moja siostra nalegała: „A zostaw, a zostaw”. I ja wtedy ją zostawiłam. Teraz mam trochę żal do siebie, że jej zaufałam i uwierzyłam na słowo – mówi mama Gabrysi. 

Molestował dwumiesięczną córkę i został aresztowany


Przynajmniej trzy miesiące spędzi w areszcie mężczyzna, podejrzany o seksualne molestowanie swojej niespełna dwumiesięcznej córki. Dziecko trafiło do Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu, a 25-latek został zatrzymany przez policję. Dziewczynka jest pod opieką lekarzy z Oddziału Chirurgii Dziecięcej. Jej stan wskazuje na to, że była ofiarą molestowania seksualnego. Potwierdza to zebrany materiał dowodowy - mówi Justyna Leszczyńska z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu. Funkcjonariusze z Komisariatu w Skaryszewie koło Radomia zostali w październiku 2014 roku zawiadomieni przez pracownika socjalnego o obrażeniach jakie ma dwumiesięczne dziecko. Natychmiast po otrzymaniu tej informacji ustalono i zatrzymano podejrzanego. Prokurator postawił mu dwa zarzuty: doprowadzenia dziecka do innej czynności seksualnej i znęcania nad rodziną. Dziewczynka przebywa w szpitalu pod opieką matki. Natomiast druga, trzyletnia córka mężczyzny została przekazana pod opiekę rodzinie. Prowadzone są w tej sprawie kolejne czynności. Podejrzanemu o czyny pedofilskie grozi do 12 lat więzienia. Niestety, o takich zbrodniach pedofilskich mało się mówi i chyba zbyt mało stanowczo potępia się sprawców, którzy cieszą się w Polsce anonimowością, nawet po prawomocnym skazaniu na karę pozbawienia wolności. 

Zabrze-Biskupice: Ojciec-potwór brutalnie zgwałcił 2-miesięcznego Dawidka


Makabryczna śmierć malutkiego Dawidka, do której doszło w 2011 roku wstrząsnęła całą Polską. Do tej pory nieznane były jednak dokładne okoliczności tego tragicznego wydarzenia. Wiadomo było jedynie, że dziecko zostało w domu pod opieką swojego ojca – 29-letniego Daniela S. Mężczyzna twierdził, że śmierć syna była nieszczęśliwym wypadkiem. Ostatnio śledczy ujawnili jednak prawdziwe okoliczności wydarzenia. Nie ma już wątpliwości, dwumiesięczny Dawidek był ofiarą straszliwego mordu, poprzedzonego okrutnym pedofilskim gwałtem. Dziecko miało liczne wewnętrzne urazy. Ciosy zadawano w głowę. Twarz maluszka była zmasakrowana, miał otarcia na całym ciele, ślady po duszeniu i kopaniu – relacjonuje w styczniu 2012 roku Andrzej Galas, prokurator rejonowy w Zabrzu. Śledczy zgodnie przyznają, że nigdy wcześniej nie widzieli tak brutalnych i rozległych obrażeń w ciele niemowlaka. Dodają również, że rany wyraźnie wskazują na bestialski gwałt, brutalne pedofilskie zgwałcenie. Ojcu-pedofilowi postawiono zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Mężczyźnie grozi dożywocie. 

Ojciec podejrzany o zgwałcenie 2-letniej córki 


Na początku sierpnia 2014 roku 35-latek spod Działdowa został aresztowany na 3 miesiące. Podejrzewa się go o znęcanie się nad rodziną i zgwałcenie 2-letniej córki. Dziewczynka z obrażeniami przebywała przez kilka tygodni w szpitalu. Do szpitala trafiła 2-letnia dziewczynka na w końcu lipca 2014 roku. Jej obrażenia wskazują na to, że została brutalnie zgwałcona. Policjanci zatrzymali podejrzanego o dokonanie gwałtu, jest nim jej 35-letni ojciec. Usłyszał już zarzuty i trafił na trzy miesiące do aresztu. Sprawą zajmowała się prokuratura w Działdowie. Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Działdowie. "W areszcie siedzi podejrzany z zarzutem zgwałcenia swojej blisko dwuletniej córki i znęcania się nad rodziną. Za te czyny grozi mu od 3 do 15 lat pozbawienia wolności" - poinformował prokurator Lech Sienkiewicz. Ojciec, podejrzany o zgwałcenie swojej 2-letniej córki, oskarżany jest także o znęcanie się nad rodziną. W połowie września 2014 roku Prokuratura Okręgowa w Elblągu przejęła sprawę zgwałcenia dwulatki spod Działdowa. 

W dniu 29 lipca 2014, jak informowały wówczas lokalne, ale i ogólnopolskie media, dwulatka trafiła do szpitala. Jej obrażenia wskazywały na to, że została zgwałcona. Policjanci zatrzymali podejrzanego o dokonanie tej zbrodni 35-letniego Piotra G., ojca dziewczynki. Mężczyzna usłyszał zarzuty zgwałcenia oraz znęcania się nad członkami rodziny. Na wniosek prokuratury, sąd zdecydował o umieszczeniu go w tymczasowym areszcie. Sprawę początkowo prowadziła Prokuratura Rejonowa w Działdowie, ale 8 września przejęli ją elbląscy śledczy. - Prokurator prowadzący zapoznał się z aktami, a teraz oczekuje na opinię biegłych dotyczącą obrażeń ciała dziecka. Dla ostatecznego sformułowania zarzutu ważne są również inne opinie specjalistyczne. Postępowanie jest w toku - informuje Anita Kniga-Węzik, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Elblągu. Podejrzanemu za popełnienie zbrodni zgwałcenia, wyczerpującej znamiona z art. 197 § 3 pkt 2 i 3 k.k. (osoby poniżej 15-ego roku życia) grozi kara pozbawienia wolności na okres nie krótszy od lat 3, natomiast za przestępstwo znęcania się nad rodziną – kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. 

Jak mówi kierownik GOPS–u Piotr Wilgowicz, „członkowie rodziny są zaskakująco spokojni, w ogóle nie okazują emocji, być może są w szoku lub tłumią w sobie emocje związane z tym zdarzeniem”. Makabra, bestialstwo - to najłagodniejsze słowa, jakie padają w Działdowie (woj. warmińsko-mazurskie). Trudno uwierzyć, że w ogóle mogło do tego dojść. Mieszkańcy są przerażeni. Ojciec wrócił do domu z więzienia. Jedną z pierwszych rzeczy, jakie zrobił, było molestowanie córki. Dwuletnia Nikola spała, reszta rodzina była na podwórku. W to, co zobaczyli,  jeszcze do dziś nie mogą uwierzyć.  - Spojrzałam na małą i to mi wystarczyło. Wezwałam szybko pogotowie. Nikola była bladziutka i miała sine usta - relacjonuje ciocia dziecka. Przy łóżeczku Nikoli czuwa jej mama. Dziewczynka jest już po operacji, niedługo wróci do domu.  - Ojca potwora w nim nie będzie i lepiej, żeby nigdy się w nim nie pojawił - ostrzega dziadek.

Prymitywne społeczeństwo - dużo gwałtów i pedofilii 


Tak właśnie wygląda aktualnie Polska XXI wieku, chociaż na wątpliwe pocieszenie są kraje, jak USA, Irak, Nigeria czy RPA, w których jest znacznie gorzej, a niemowlęta znacznie częściej bywają zgwałcone. Kiedy stan świata czy lokalnie społeczeństwa pogarsza się, zawsze objawia się to upadkiem obyczajów, wzrostem przestępczości, zboczeń, gwałtów, pedofilii, zoofilii, brutalizacją rozbojów i mordów. Po 1989 roku w Polsce wyraźnie jest coraz gorzej, a wiele brzydkich zboczonych sytuacji pochodzi jakby żywcem wyjętych z amerykańskich filmów kryminalnych którymi karmione jest coraz prymitywniejsze społeczeństwo. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz