poniedziałek, 23 marca 2015

Ksiądz Wojciech G - pedofil winny

Ksiądz pedofil Wojciech G - przyznał się do winy w Wołominie 


Zbrodniarz pedofilski chce dla siebie zaledwie siedmiu lat więzienia w ramach dobrowolnego poddania się karze. Oskarżony o molestowanie nieletnich na Dominikanie i w Polsce ks. Wojciech G. przyznał się do zarzucanych mu czynów. Dobrowolnie chce się poddać karze siedmiu lat więzienia. Przed Sądem Rejonowym w Wołominie zakończyła się 20 marca 2015 roku pierwsza rozprawa w procesie katolickiego księdza Wojciecha G. 

Pedofil Wojciech G - wyprowadzany z Sądu Rejonowego Wołomin
Oskarżony o molestowanie nieletnich na Dominikanie i w Polsce kapłan katolickiej sekty michalitów przyznał się do stawianych mu zarzutów, bo warunkiem dobrowolnego poddania się karze jest przyznanie się do winy. Za pokrzywdzonych prokuratura uznała 8 osób bestialsko molestowanych, gwałconych, wykorzystanych seksualnie. Sąd wyłączył jawność całej sprawy w trosce o ochronę dobrego imienia księdza pedofila. Ukrywanie pedofilów przed opinią publiczną jest zasadniczo nielegalne w całej Unii Europejskiej, ale polskie sądy w haniebny sposób bardziej bronią zboczeńców seksualnych niźli praw ich ciężko poszkodowanych ofiar. 

- Oskarżony złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze w łącznym wymiarze 7 lat więzienia - stwierdziła Joanna Adamowicz z zespołu prasowego Sądu Okręgowego Warszawa - Praga. - Prokurator odczytał w piątek 20 marca 2015 roku akt oskarżenia - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak.

Rzecznik nie odniósł się do nieoficjalnych informacji, jakoby prokuratura miała poprosić o czas na rozważenie propozycji pedofilskiego księdza Wojciecha G. dotyczącej dobrowolnego poddania się karze. Także obrońca księdza katolickiego Wojciecha G., mecenas Michał Szreniawa, nie powiedział, czy złożył w Sądzie Rejonowym w Wołominie wniosek o poddanie się karze. - Wyłączona jest jawność, prokuratura na pewno zajmie stanowisko - przyznał w rozmowie z dziennikarzami.

Ksiądz pedofil Wojciech G. w trakcie śledztwa nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, za które grozi kara do 15 lat więzienia. Jeszcze przed wejściem na salę rozpraw mec. Szreniawa zapewniał, że to stanowisko nie uległo zmianie. Kolejne rozprawy ws. ks. Wojciecha G. odbędą się 25 marca 2015 roku oraz 10 i 24 kwietnia 2015. O sprawie pedofilskiego księdza Wojciecha G. jako pierwsze w Polsce pisało Antypedofilskie Bractwo Himawanti, a potem Fakty i Mity, tygodnik Nie, Newsweek Polska i inne gazety. 


- Pedofilski duchowny katolików michalitów sam zaproponował wymiar kary - powiedział IAR rzecznik prasowy Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. Marcin Łochowski relacjonował, że ksiądz pedofil Wojciech G. złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze i zaproponował wymierzenie kary pozbawienia wolności w wysokości 7 lat. Prokurator wniósł o odroczenie rozprawy, by móc zapoznać się z wnioskiem procesowym. Sąd rejonowy rozprawę odroczył do 25 marca 2015 i wtedy będą podejmowane decyzje co do dalszego biegu postępowania - powiedział Marcin Łochowski. Do tej pory prokuratorzy przesłuchali stu świadków, w tym pokrzywdzonych chłopców. Sporządzono także ekspertyzy dotyczące kilkudziesięciu tysięcy plików o treści pedofilskiej, które znaleziono na komputerze duchownego na plebanii w Juncalito na Dominikanie. 


Zakonnik został doprowadzony do sądu z aresztu, w którym przebywa od lutego 2014 roku. W śledztwie nie przyznał się do zarzutów, za które grozi do 15 lat więzienia. Jego obrońca mec. Michał Szreniawa mówił dziennikarzom przed rozprawą, że to stanowisko jest aktualne; nie udzielał innych wypowiedzi. Nie wypowiadał się także prokurator. W październiku 2014 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie oskarżyła księdza pedofila Wojciecha G. o 10 przestępstw, w tym obcowania płciowego z małoletnim oraz molestowania. Dwa czyny ksiądz michalita Wojciech G. popełnił w latach 2000-2001 w Polsce, a pozostałe - w latach 2009-2013 w Republice Dominikańskiej. Wołomiński sąd jest "właściwy miejscowo", bo na jego obszarze doszło do pierwszych brutalnych przypadków molestowania dzieci przez księdza pedofila. Ksiądz pedofil Wojciech G. ma także lżejsze zarzuty niż pedofilskie gwałty na dzieciach, a mianowicie posiadanie treści pornograficznych z udziałem dzieci oraz posiadanie bez zezwolenia pistoletu i amunicji. 

Katolicki ksiądz Wojciech G., który jest michalitą, został w 2013 roku zawieszony przez władze tego sekciarskiego zakonu. Zakon michalitów nie zatroszczył się też o należytą pomoc pokrzywdzonym, nie wypłacił im milionów dolarów odszkodowania tak, jak to powinno mieć miejsce. Pokrzywdzonymi są przynajmniej dwaj obywatele Polski i sześciu - z Dominikany. Tych ostatnich na procesie reprezentują polscy adwokaci - jeden z nich, mec. Radosław Domalewski, powiedział mediom tylko tyle, że "interesy pokrzywdzonych są właściwe reprezentowane". Na wokandzie sądu widnieją pełne dane osobowe pokrzywdzonych. 

W grudniu 2014 roku prokuratorzy generalni Polski i Dominikany - Andrzej Seremet i Francisco Dominquez Brito - zapowiadali, że dominikańska prokuratura rozważy, czy na proces wysłać swych obserwatorów. - Oczekujemy sprawiedliwego, wysokiego wyroku, jaki zadowoli opinię publiczną na Dominikanie - mówił wtedy Brito. Rzecznik PG Mateusz Martyniuk poinformował, że ostatecznie prokuratorzy z Dominikany jednak nie przyjadą. - Mają zaufanie do naszej prokuratury - dodał. W listopadzie 2014 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie nie uwzględnił wniosku wołomińskiego sądu o przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu Warszawa-Praga "ze względu na jej szczególną wagę i zawiłość". - Podnoszone przez SR argumenty dotyczące osoby oskarżonego, będącego księdzem rzymskokatolickim, oraz przedmiotu sprawy nie są wyznacznikami "szczególnej wagi" - uznał SA. Proces tak zwyrodniałego pedofila jak ksiądz Wojciech powinien być prowadzony na publicznej sali, gdzie każda osoba, każda organizacja mogłaby być obserwatorem procesu zwyrodnialca gwałcącego dzieci w bestialski sposób, kultywowany w sektach katolickich i chrześcijańskich od 1700 lat. 


Ze śledztwa warszawskiej prokuratury do odrębnego postępowania wyłączono sprawę obcowania płciowego z małoletnimi poniżej 15-ego roku życia w Dominikanie przez katolickiego arcybiskupa Józefa Wesołowskiego z Podhala - jako obywatela polskiego pełniącego obowiązki pedofilskiego nuncjusza apostolskiego w tym kraju. Postępowanie to zawieszono pod koniec 2014 roku z powodu braku pomocy prawnej z sekciarskiego papieskiego Państwa Watykanu. Wkrótce ma rozpocząć się w Watykanie proces pedofila abp. Józefa Wesołowskiego, pierwszy w historii w sprawie pedofilii katolickiej w Watykanie. Będzie to jednak możliwe dopiero po uprawomocnieniu się wyroku trybunału kanonicznego, który wydalił go ze stanu kapłańskiego - a pedofil Józef Wesołowski odwołał się. 

W 2013 roku Episkopat Polski przyjął trzy aneksy do zatwierdzonych w 2012 roku wytycznych co do procedur reagowania na przypadki pedofilii wśród duchownych, jednak nie mają one większego znaczenia, gdyż katoliccy prawnicy i duchowni bardziej bronią swoich zboczonych seksualnie kamratów niźli ofiary kościelnych zboczeńców i dewiantów. Zgodnie z aneksami, zgłoszenie do prokuratury przypadku pedofilii pozostawiono w gestii ofiary, bo kler nie chce donosić na samego siebie i swoich kościelnych wspólników w zbrodniach pedofilskich. Niedawno podano, że od 2010 do 2013 roku przynajmniej 19 księży skazano w Polsce za czyny seksualne z małoletnimi. Nie podano, że spraw o pedofilię kleru było przynajmniej 5 tysięcy, jednak prawie wszystkie utknęły w lokalnych komisariatach policji za sprawą policyjnych kapelanów, którzy w całej Polsce wymuszają tuszowanie i zamiatanie pod dywan wszystkich przypadków pedofilii kleru. 

Domagajmy się w petycjach od Sądu Rejonowego w Wołominie, maksymalnej kary pozbawienia wolności dla zboczonego księdza pedofila Wojciecha G. 

LINKI: 


ABH sprawę zboczeńca seksualnego z Dominikany opisuje miedzy innymi tutaj: 




1 komentarz: