czwartek, 14 listopada 2013

Pedofilski ksiądz z Piotrkowa Trybunalskiego

Z początkiem listopada 2013 roku kolejna afera z księdzem pedofilistą, tym razem z Piotrkowa Trybunalskiego. Tym razem ksiądz broni kolegów pedofilów twierdząc po pedofilsku, że dziesięciolatki jakoby same wchodzą do łóżka aby się spełnić seksualnie. 

Na skandaliczne słowa księdza pedofila zareagował Twój Ruch Palikota 


Ksiądz Ireneusz Bochyński - Piotrków Trybunalski
Jedynie poseł Armand Ryfiński z Twojego Ruchu zareagował na skandaliczne słowa księdza pedofilisty z Piotrkowa Trybunalskiego. "Biorąc pod uwagę dobro dzieci, jak i sposób, w jaki ksiądz usprawiedliwia czyny pedofilskie, zrzucając winę na dzieci, a także fakt, iż duchowny katecheta ma ciągły kontakt z nieletnimi, za konieczne uważam jak najszybsze przesłuchanie Ireneusza Bochyńskiego" - napisał w uzasadnieniu poseł Armand Ryfiński. Prokuratura w Piotrkowie Trybunalskim rzekomo zajęła się sprawą z urzędu po publikacjach prasowych. 

W czwartek rano dnia 7 listopada 2013 roku szef Twojego Ruchu Janusz Palikot stwierdził w Radiu ZET, że ks. Ireneusza Bochyńskiego powinna przesłuchać prokuratura. Zdaniem polityka rektor kościoła akademickiego Panien Dominikanek w Piotrkowie Trybunalskim "w zasadzie (...) przyznał się publicznie do tego, że wiedział o przypadkach seksu z dziesięciolatkami i że był to wybór dziecka". - W związku z tym albo ukrywa pedofilię w tym miejscu, w którym funkcjonuje, albo sam jest pedofilem. Jeżeli prokuratura nie podejmie z urzędu dzisiaj takich działań, to my oczywiście jako klub wystąpimy w tej sprawie - zapowiedział Janusz Palikot. 

To reakcja Janusza Palikota na wywiad, jakiego pedofilista ks. Ireneusz Bochyński udzielił portalowi ePiotrkow.pl. - Mamy dzieci dziesięcioletnie i znam przypadki, gdzie ich życie intymne potrzebowało wcześniejszego zaspokojenia. Same wchodziły do łóżek dorosłych, chcąc być spełnionym. I to był wybór dziecka - stwierdził duchowny. Choć od wygłaszanych przez niego rewelacji odcięła się łódzka kuria, bohater skandalu ze słów się nie wycofał. Mimo że miał taką okazję, bo o komentarz do kontrowersyjnych słów poprosił go w środę dnia 6 listopada 2013 roku dziennikarz Radia Strefa FM Piotrków. Zresztą wywiad był autoryzowany, bo sama dziennikarka, która go przeprowadzała Anna Wiktorowicz, chciała "upewnić się, że nie są to wypowiedzi przypadkowe". 


Poseł Twojego Ruchu Armand Ryfiński natychmiast przygotował zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przez duchownego przestępstwa. "Biorąc pod uwagę dobro dzieci, jak i sposób, w jaki ksiądz usprawiedliwia czyny pedofilskie, zrzucając winę na dzieci, a także fakt, iż duchowny katecheta ma ciągły kontakt z nieletnimi, za konieczne uważam jak najszybsze przesłuchanie Ireneusza Bochyńskiego" - napisał w uzasadnieniu poseł Armand Ryfiński. Już w środę Ryfiński napisał na swoim blogu, że "księża, którzy czują się bezkarni, zaczną niedługo tłumaczyć gwałty na dzieciach niesieniem pomocy spragnionym seksu owieczkom". A "panu Bochyńskiemu" nie pozostawił wątpliwości - "należy informować prokuraturę o przestępstwach, nawet gdy dokonuje ich Pana kolega". Pedofilista ks. Ireneusz Bochyński pytany przez dziennikarza radiowego, czy nie należałoby powiadamiać odpowiednich służb, gdy wie się o konkretnych przypadkach molestowania nieletnich, odparł, że możliwe jest to tylko wówczas, gdy "pozwala na to tajemnica spowiedzi". I rzeczywiście, jak mówi Błaszczyk, może to stanowić problem. Rzecznik prokuratury podkreśla, że tajemnica spowiedzi to tzw. bezwzględny zakaz procesowy. - W sytuacji powołania się na ten argument prawny prokurator nie może kontynuować przesłuchania na temat okoliczności, o których dowiedział się ksiądz podczas spowiedzi - tłumaczy. Czas najwyższy zlikwidować możliwość powoływania się na tajemnicę pedofilskiej spowiedzi katolickiej, skoro służy to do zbrodni ukrywania seksualnych zboczeńców i zwyrodnialców w habitach. 

Niezależnie od zawiadomienia Twojego Ruchu prokuratura okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim z urzędu wszczęła postępowanie sprawdzające w sprawie "ewentualnych kontaktów seksualnych pomiędzy osobami pełnoletnimi a osobami poniżej 15. roku życia". Rzecznik tamtejszej prokuratury Witold Błaszczyk powiedział na antenie TVN 24, że prokuratura skontaktowała się już z księdzem i uzgodniony został termin jego przesłuchania. Szkoda, że nie zakuła owego księdza pedofilistę w kajdanki tak jak się zakuwa najgroźniejszych bandytów za pedofilskie przestępstwa seksualne i nie potrzymała na dołku chociaż 48 godzin, tak jak to prokuratorzy z Częstochowy, Bydgoszczy, Warszawy robili dotąd w ofiarami przez księży pedofilów gwałconymi. Przypomnijmy, że Ryszard Matuszewski był przez kilka lat trzymany w aresztach tylko za to, że publicznie mówił już w latach 90-tych XX wieku o pedofilii księży w Częstochowie, Toruniu, Bydgoszczy, Warszawie, Jaworznie, Gliwicach, Katowicach, Krakowie, Świdwinie. Mohan Ryszard Matuszewski jest regularnie nękany w Polsce przez policjantów i prokuratorów pedofilów katolickich, w tym ostatnio, w dniu 4 listopada, przez zawsze pedofilską Komendę Miejską Policji w Gliwicach, której funkcjonariusz eto katolickie psy lubiące ruchać dzieci razem z księżmi i swoimi zboczonymi seksualnie kapelanami pedofilistami zasłaniającymi się rzekomą tajemnicą spowiedzi, która nas ofiary księży gówno obchodzi. Wstyd dla ciągle pedofilskiej Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach, której komendant, jak widać też pedofilista katolicki, nie raczy uszanować ofiary księży pedofilów ani ich terapeutów i nie pilnuje swoich pedofilskich psów przed dokonywaniem zbrodni nękania, zastraszania, pomawiania, stalkingu ofiar gwałconych przez katolickich księży pedofilów wyznających Karola Wojtyłę jako swoje bóstwo. 

Pedofilizm księdza Bochyńskiego 


Pedofilizm to pedofilska ideologia samousprawiedliwiania własnego zboczenia seksualnego. Ks. Ireneusz Bochyński powiedział na początku listopada 2013 roku: "Mamy dzieci 10-letnie i znam przypadki, gdzie ich życie intymne potrzebowało wcześniejszego zaspokojenia". Kuria łódzka zwolniła go kilka dni później z funkcji rektora, nie może już uczyć dzieci religii w szkole. Zawiesiła też drugiego księdza pedofilistę - Dariusza Mordakę. Obu w związku z "dochodzeniem kanonicznym w przypadku oskarżeń duchownych o czyny przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu z osobą poniżej 18. roku życia". Oświadczenie podpisane przez ks. Zbigniewa Tracza, kanclerza Kurii Metropolitalnej w Łodzi, ukazało się na jej stronach internetowych. Czytamy w nim:

"Ksiądz Arcybiskup Marek Jędraszewski, Metropolita Łódzki, w związku z toczącym się wobec księdza Ireneusza Bochyńskiego postępowaniem dyscyplinarnym, dnia 7 listopada 2013 roku, zawiesił go, a dnia 8 listopada 2013 roku zwolnił z funkcji rektora kościoła akademickiego Panien Dominikanek pod wezwaniem Matki Bożej Śnieżnej w Piotrkowie Trybunalskim. Ksiądz Ireneusz Bochyński został także pozbawiony misji kanonicznej do nauczania lekcji religii w szkołach." Kuria podkreśliła też, że wypełnia wytyczne Konferencji Episkopatu Polski dotyczące postępowania z przypadkami pedofilii w Kościele.

Duchowni oskarżeni o" czyny przeciwko szóstemu przykazaniu " 


Parę minut po opublikowaniu oświadczenia na temat pedofilisty ks. Ireneusza Bochyńskiego łódzka kuria opublikowała kolejne oświadczenie. Dotyczy ono innego pedofilisty ks. Dariusza Mordaki, proboszcza parafii w Klukach. Uzasadnienie jego zawieszenia jest identyczne, jak w przypadku księdza Bochyńskiego: "zgodnie z Wytycznymi Konferencji Episkopatu Polski dotyczącymi wstępnego dochodzenia kanonicznego w przypadku oskarżeń duchownych o czyny przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu [Nie cudzołóż] z osobą niepełnoletnią poniżej osiemnastego roku życia". Ks. Mordaka również został pozbawiony możliwości uczenia religii. Kuria poinformowała, że obie sprawy bada specjalna komisja.

Pedofilista ks. Ireneusz Bochyński o dzieciach 10-letnich


Ks. Bochyński w autoryzowanym wywiadzie dla lokalnego portalu powiedział: - Mamy dzieci dziesięcioletnie, trochę starsze i znam przypadki, gdzie ich życie intymne potrzebowało wcześniejszego zaspokojenia. Same dzieci "wchodziły" do łóżek dorosłych, chcąc być spełnionym. I to był wybór dziecka. Dodał też, że "w pojedynczych przypadkach świadomość niektórych dzieci może być bardzo dorosła, dojrzała. Są to niewątpliwie wyjątki, niemniej jednak one są. Trzeba wiedzieć, że reguły są regułami, natomiast odstępstwa w jedną, jak i w drugą stronę istnieją. Postawienie takiej tezy, że czasami dzieci prowokują do czegoś, nie jest też tak do końca bezpodstawne".

Ks. Bochyński odniósł się też do fali krytyki, która dotknęła katolicki kościół po ujawnieniu przypadków molestowania nieletnich przez wysoko postawionych duchownych oraz po kontrowersyjnych wypowiedziach innych katolickich księży na temat pedofilii w kościele watykańskim. - Pewien mądry proboszcz powiedział mi, że jak nie wiadomo, co zrobić, to trzeba poczekać - stwierdził ks. Ireneusz Bochyński. Radził również, żeby przeczekać dyskusję o pedofilii. - Takie fale zaostrzenia dyskusji o pedofilii w Kościele przelewają się przez Stany Zjednoczone, Irlandię, teraz mówi się o Polsce. Kiedyś pewien mądry proboszcz powiedział mi: "Jak nie wiadomo, co zrobić, to trzeba poczekać" - tłumaczył dziennikarce. 

Tajemnica spowiedzi w prokuraturze


Ks. Ireneusz Bochyński z Piotrkowa Trybunalskiego - w związku z wypowiedzią o dzieciach "potrzebujących wcześniejszego zaspokojenia" - został w piątek 8 listopada przesłuchany w piotrkowskiej prokuraturze rejonowej. Powołał się tam na tajemnicę katolickiej spowiedzi w czasie której jak wiadomo dochodzi często do molestowania dzieci przez księży. - Świadek odpowiedział na część pytań, w pozostałym zakresie odwołał się do zakazu kanonicznego ujawniania informacji pochodzących ze spowiedzi, co wywołało zakaz dowodowy i procesowy oparty na procedurze karnej - powiedział w TVN 24 rzecznik piotrkowskiej prokuratury. Tymczasem księża w Polsce nie powinni mieć prawa do zatajania tak ciężkich zbrodni jak pedofilia, szczególnie pedofilia klerykalna w kościele. 

Już w czwartek ks. Ireneusz Bochyński przeprosił za swoje słowa, oczywiście katolicki kościół, a nie ofiary molestowania brutalnie i bestialsko pomawiane o uwodzenie księży przez arcybiskupa Józefa Michalika i innych oszołomów watykańskich. Na stronie łódzkiej kurii ukazało się podpisane przez niego oświadczenie, w którym czytamy "Przepraszam za zło wyrządzone Kościołowi moim nieodpowiedzialnym zachowaniem. Co do wypełnianych funkcji podporządkuję się decyzjom Księdza Arcybiskupa Metropolity Łódzkiego". "Zasłużył na natychmiastowe potępienie" - tak o pedofilskim ks. Ireneuszu Bochyńskim napisał pisze Paweł Lisicki z tygodnika "Do Rzeczy". Prawicowi publicyści skrytykowali polski katolicki kościół rzymski za pierwszą reakcję czyli właściwie za jej brak na słowa księdza. Tolerowanie i ukrywanie księży i zakonników pedofilów to ciągle spuścizna po pedofilskich papieżach, Janie XXIII oraz Janie Pawle II - Karolu Wojtyle, którzy bardzo dbali o księży pedofilów i mieli ich za swoich wielkich przyjaciół. Karol Wojtyła aka Jan Paweł II bardzo przyjaźnił się wielkim pedofilem kościoła Macielem Degollado. 

Nawet prawica oburzona sprawą ks. Bochyńskiego 


"Zasłużył na natychmiastowe potępienie" - tak o pedofiliście ks. Ireneuszu Bochyńskim pisze Paweł Lisicki z tygodnika "Do Rzeczy". Prawicowi publicyści krytykują polski katolicki kościół za to, że nie zareagował natychmiast na skandaliczne słowa księdza o pedofilii i dzieciach "pragnących spełnienia" seksualnego z dorosłymi. Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy", zwraca uwagę na to, że od momentu, kiedy media zaczęły cytować wypowiedzi pedofilisty ks. Bochyńskiego, przez wiele godzin żaden z biskupów publicznie go nie potępił. Nikogo w ABH ten brak potępienia nie dziwi, skoro katolicki kościół ciągle jeszcze stosuje się do bulli crimen sollicitationis pedofilskiego papieża Jana XXIII, który karygodnie nakazywał ukrywanie księży i zakonników pedofilów oraz przenoszenie ich do innej parafii z dużą ilością biednych dzieci z rozbitych rodzin. Prawica słusznie się oburza, jednak nie chce widzieć, że katolicyzm księży i biskupów jest przyjazny dla pedofilów. 

"W Polsce jest ponad 100 biskupów. Przez kilkadziesiąt godzin żaden z nich nie zauważył, że ksiądz Bochyński, opowiadając publicznie - a jakże, jego wypowiedź znalazła się od razu na wszystkich dużych portalach - o 'dorosłej świadomości' małych dzieci, które można wykorzystywać seksualnie, zasłużył właśnie, przynajmniej symbolicznie, na kamień młyński u szyi. A przynajmniej na natychmiastowe potępienie. To milczenie mówi samo za siebie i jest, przykro mi to powiedzieć, najlepszym znakiem niezrozumienia sytuacji" - pisze Lisicki. 

Tomasz Terlikowski z Fronda.pl krytykuje z kolei przełożonych ks. Bochyńskiego za mało zdecydowane oświadczenie. "Gdy czytałem wczorajsze oświadczenie, to aż przecierałem oczy ze zdumienia. Wygląda bowiem na to, że zdaniem kurialistów głównym problemem ze skandaliczną wypowiedzią ks. Ireneusza Bochyńskiego jest to, że została ona udzielona bez zgody biskupa. O jej treści nie ma w oświadczeniu ani słowa. Kuria nie odnosi się do pedofilskiego języka i argumentacji duchownego i udaje, że problemu nie ma..." - wyjaśnia Terlikowski.

Marta Brzezińska-Waleszczyk, również dziennikarka Frondy, krytykuje z kolei kościelnych rzeczników prasowych. "Wczorajszy dzień właściwie w całości upłynął mi na usilnej próbie skontaktowania się z rzecznikiem łódzkiej archidiecezji. Dzwoniłam, wysyłałam maile... Właściwie tylko raz, kilka minut po ósmej rano, udało mi się porozmawiać z kimś z kurii. Kimś, kto zapewnił mnie, że za chwilę o wywiadzie, jakiego udzielił ks. Ireneusz Bochyński, poinformuje kanclerza. I to był jedyny odebrany telefon. Przez cały dzień, kiedy wszystkie media zdążyły poinformować o księdzu, który usprawiedliwia pedofilów, zwalając winę na dzieci, czekaliśmy na jakąś, jakąkolwiek reakcję kurii" - pisze Brzezińska-Waleszczyk.

Palikot chce rządowej komisji ds. pedofilii w Kościele


Rano w dniu 7 listopada 2013 roku swojego oburzenia postawą duchownego nie kryła w rozmowie z TVN 24 Agata Baraniecka-Kłos, szefowa Fundacji Stop Przedawnieniu, która w dzieciństwie również była molestowana. Mówiła o łzach, które popłynęły jej po policzkach, gdy przeczytała słowa duchownego. - Bóg odebrał mu rozum - mówiła drżącym głosem. Cytowana przez PAP wiceprzewodnicząca SLD Paulina Piechna-Więckiewicz uważa, że znamienne jest również stanowisko kurii łódzkiej, w której ta podkreśliła, że ks. Ireneusz Bochyński udzielił wywiadu bez zgody przełożonych. Jej zdaniem pokazuje to, w jaki sposób Kościół w ogóle rozmawia o pedofilii i jak ukrywa kontrowersyjne wypowiedzi, a nie odnosi się do ich treści. - Po prostu polski kościół katolicki pokolenia Jana Pawła II nie panuje nad sytuacją. Udzielni książęta w parafiach robią, co chcą, a katolicki kościół ogranicza się, czasami do tego, by im zakazać wypowiedzi. To zdecydowanie za mało - podkreśla.

To nie pierwsze słowa duchownego, które wprawiły w osłupienie opinię publiczną. W październiku 2013 roku kontrowersyjne słowa na temat przyczyn pedofilii wypowiedział pedofilista abp Józef Michalik. "Ono lgnie, ono szuka. I zagubi się samo, i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga" - mówił o dzieciach, które "szukają miłości". Za słowa wprawdzie przeprosił, ale później znów wskazując na przyczyny pedofilii, mówił o "ideologii gender". - Ci księża powinni być naprawdę w tej chwili po pierwsze, odsunięci od kontaktów z dziećmi, po drugie, jest w trybie pilnym potrzebne powołanie rządowej komisji do spraw pedofilii w kościele katolickim wojtylistów. Tych przypadków już jest tak dużo, że nie możemy udawać, że nic nie ma. Bo to codziennie ktoś pada ofiarą po prostu zboczeńców w sutannach - ocenił w czwartek 8 listopada Janusz Palikot, szef postępowej partii politycznej Twój Ruch. 

Tymczasem jakaś pedofilska ciota z Komedy Powiatowej Policji w Świdwinie (Wydział Kryminalny), od kilku miesięcy zleca złośliwe nękanie przesłuchaniami członków Antypedofilskiego Bractwa Himawanti w całej Polsce celem zastraszania członków Ruchu Antypedofilskiego, którzy pomagają ofiarom molestowanym i gwałconym przez księży pedofilów. Tak wygląda podwójna gra tak zwanych organów, policji i prokuratury, które przed mediami udają jak to walczą z pedofilami w sutannach, a po cichu ciągle brutalnie i zbrodniczo nękają ofiary zawsze pedofilskiego od 1700 lat kościoła katolickiego, nękają terapeutów prowadzących terapię dla ofiar gwałtów dokonywanych przez księży i biskupów. 

Piętnowanie policjantów, prokuratorów, komend i komisariatów oraz prokuratur nękających i zastraszających ofiary księży pedofilów to chyba w najbliższym czasie będzie priorytetowym zadaniem Antypedofilskiego Bractwa Himawanti. Czas ponękać te katolickie pedofilskie kutasy pracujące w policji kryminalnej i katolickich prokuraturach, co zwykle zbrodnie księży i zakonników pedofilów ukrywają oraz tuszują pod osłoną pedofilskiej tajemnicy spowiedzi. Metoda nękania przez policyjne kutasy pedofilskie jest bowiem taka: Policja prowadzi jakąkolwiek sprawę, zatem w charakterze świadka lub potencjalnego podejrzanego zleca przesłuchanie jakiejś z ofiar uskarżających się publicznie na molestowanie seksualne w dzieciństwie dokonane przez księdza, zakonnika czy zakonnicę. Ot tak na wszelki wypadek, żeby ponękać przesłuchaniami w sprawie o której zwykle osoba przesłuchiwana przez kilka godzin nie ma zielonego pojęcia. Taką zabawę robią sobie zwyrodniali w swej katolickiej podłości byli ministranci a dzisiejsi kościelni aktywiści prawicowi pracujący w policji oraz prokuraturze! Przy okazji potrafią na rok komputer ukraść do badań specjalistycznych albo zlecić kolegom z innej części Polski przeszukanie posesji którejś z ofiar pedofilskiego kościoła katolickiego, jak w październiku 2013 roku zrobił to prokurator pedofil z Krakowa Śródmieście. 

Antypedofilskie Bractwo Himawanti: Zredagowała Elżbieta Betiuk - Chełm, Dublin (Irlandia) 

3 komentarze:

  1. W końcu wychodzi na jaw jakimi kreaturami są księża kk. Najlepsze jest to, że sami się pogrążają :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierdolony kutas Bochyński. Chodzi taka wsza bezkarnie, mimo tego, że umoczona w pedofilie i jeszcze się z tym jawnie w mediach obnosi

    OdpowiedzUsuń
  3. To że dzieci z patologicznych rodzin szukają zrozumienia u dorosłych jest naturalne. Dorosła osoba, zdrowa na umyśle widząc to nie wykorzystuje dzieci.

    OdpowiedzUsuń