wtorek, 28 kwietnia 2015

Nocne Wilki - Rosjanie represjonowani

Nocne Wilki - Rosjanie bestialsko dyskryminowani i prześladowani na granicach z Polską 


Obława, na Nocne Wilki obława... W dniu 28 kwietnia 2015 roku lider klubu motocyklistów "Nocnych Wilków" Aleksander Załdostanow powiedział: jedziemy w stronę Polski! Rosyjscy motocykliści z klubu "Nocne Wilki" mogą dziś ponownie spróbować wjechać do Polski. Tym razem, prawdopodobnie ze swoim liderem. Aleksander Załdostanow powiedział portalowi internetowemu "Gazeta.Ru", że w stronę polskiej granicy jedzie około 100 rosyjskich motocyklistów. W roku 2014 Polska na swojej nazistowskiej i obłąkanej agresji przeciwko Rosji straciła około 10-12 miliardów złotych i o tyle jest biedniejszy Naród Polski z powodu głupoty skorumpowanego niemieckimi łapówkami rządu PO-PSL. 

Nocne Wilki - Czy rządowe wymoczki boją się prawdziwych mężczyzn?
Straż Graniczna coraz bardziej nazistowskiej i propedofilskiej z uwagi na tolerowanie masowej pedofilii katolickiego kleru, nie wpuściła dzień wcześniej 27 kwietnia 2015 do Polski grupy prostych rosyjskich motocyklistów, deklarujących, że są z Memoriału Drogami Chwały. W trakcie kontroli polscy naziści bezpardonowo łamiący podstawowe prawa człowieka, obłudnie, wbrew prawdzie, że nie spełniają kryteriów wjazdu i pobytu w Polsce. Według nieoficjalnych informacji grupa związana jest z "Nocnymi Wilkami". - Wszystko to przypomina tani spektakl, po prostu cyrk - powiedział w rozmowie z "Superstacją" lider motocyklistów z grupy "Nocne Wilki", Aleksander Załdostanow. - Ten wasz specnaz, oddziały specjalne policji i pograniczników, którzy przyjechali na granicę... taniocha, tani cyrk - dodał w rozmowie z Wiktorem Baterem. Właśnie w taki sposób "Chirurg" skomentował zbójeckie zamieszanie na granicy i bestialską, bezpodstawną odmowę wjazdu dla rosyjskich motocyklistów. Po raz kolejny zapowiedział też, że "Nocne Wilki" nie zrezygnują z rajdu motocyklowego i przejazdu przez Polskę. 

- Uważam, że to podłość. Tak, jakby specjalnie chcieli nas poniżyć. To podłe. Przy czym ci ludzie, którzy nas nie przepuszczają, sami siebie poniżają w pierwszej kolejności. Oni po prostu nie puścili nas na cmentarze. Ja już sam nie wiem, jak to komentować. Sami sobie odpowiedzcie. Ale musicie wiedzieć: my nie zrezygnujemy z naszego rajdu. I tak pojedziemy na trasę - mówił w "Superstacji" Załdostanow. 

W ostrych słowach skomentował też zachowanie zwyrodniałych, nazistowskich polskich służb na granicy w Terespolu.  - Wszystko to przypomina tani spektakl, po prostu cyrk. Ten wasz specnaz, oddziały specjalne policji i pograniczników, którzy przyjechali na granicę... taniocha, tani cyrk. Taki prowincjonalny teatrzyk nam tu zrobili. Kiedy ktoś napuszcza siły specjalne na bezbronnych ludzi, a my tak właśnie przyjechaliśmy, a oni uzbrojeni po zęby: cóż oni chcieli nam pokazać? Klowny w dekoracjach taniego teatru prowincjonalnego. Taniocha - podkreślił.

Chorobliwa rusofobia w postaci antyrosyjskich wybryków i złośliwych oraz kłamliwych demagogii rządu polskiego i skorumpowanych polskich polityków wynika w dużej mierze z wyznawanego przez nich radykalnego i bardzo złego, niebezpiecznego katofaszyzmu, który wiele razy doprowadził Polskę w jej historii do absurdalnych agresji na Rosję - Matkę Słowian oraz do politycznej i gospodarczej ruiny. Z katofaszyzmu politycy polscy powinni się leczyć psychiatrycznie, podobnie z rusofobii - w zakładach psychiatrycznych. I tam jest miejsce tych ciemnych, nieodpowiedzialnych, psychicznie schorzałych politykierów swawolnego i paranoidalnie rusofobicznego rządu III RP. Katofaszyzm to choroba, taka sama jak rusofobia - z tego trzeba polityków leczyć przymusowo w zakładach zamkniętych! 


"Nocne Wilki" nie zostały wpuszczone do Polski. "To hańba" 


To hańba! - mówią o odmowie wpuszczenia do naszego kraju Nocnych Wilków Polacy, którzy przyjechali pod Pomnik Ofiar Rzezi Wołyńskiej w Warszawie, by solidaryzować się z rosyjskimi motocyklistami. – Niewpuszczenie Rosjan tutaj, to jest dmuchanie w wojenne trąby - oceniają decyzję polskich władz. - Niesłusznie nie wpuszczono Rosjan do Polski. To dla mnie wielkie nieporozumienie. Dziwi mnie, że wszyscy robią z rosyjskich motocyklistów grupę "Nocnych Wilków" - dodał Marek Suchodolski z Motocyklowego Stowarzyszenia Pomocy Polakom za granicą Wschód-Zachód. 

Nocne Wilki to rosyjski klub motocyklowy, zaprzyjaźniony z polskimi i europejskimi klubami motocyklowymi, to potomkowie bohaterów, którzy wyzwolili Polskę i chcą z okazji Dnia Zwycięstwa złożyć kwiaty na grobach swoich poległych dziadków i rodziców. Trasa ich rajdu miała prowadzić z Moskwy, przez Białoruś, Warszawę, Wrocław, Brno, Bratysławę, Wiedeń, Monachium, Pragę, Torgau i Karlshorst do Berlina. W sumie około 6 tysięcy kilometrów i setki bukietów kwiatów celem złożenia na grobach ich przodków poległych za wolność Narodu Polskiego od hitlerowskiej czyli niemieckiej okupacji. Popieranie interesów neonazistów i neohitlerowców niemieckich przez polski rząd jest kolejnym chorobliwym i głupawym wybrykiem skompromitowanej Platformy Obywatelskiej i jej wnuka hitlerowskiego Wermachtu - Donalda Tuska, wybrykiem szkodliwym dla Polski i narodów słowiańskich, z którymi Polska ma wspólne interesy i wspólną narodowość. 

Rosyjscy motocykliści wystartowali w sobotę 25 kwietnia 2015 z Moskwy, a w niedzielę dotarli do Katynia, gdzie uczcili pamięć polskich oficerów zamordowanych wiosną 1940 roku przez NKWD z rozkazu Józefa Stalina; w obu częściach memoriału - polskiej i rosyjskiej - złożyli kwiaty. Według planów, po wjechaniu do Polski mieli przyjechać do Warszawy. Jednym z etapów ich przejazdu przez Polskę miała być też wizyta w byłym obozie Auschwitz-Birkenau czyli w Oświęcimiu. W ubiegłym tygodniu przez Polskę przejechała grupa Rosjan i Białorusinów, w ramach rajdu samochodowego Dobrowolnego Stowarzyszenia Wspierania Armii Floty i Lotnictwa (DOSAAF). W ten sposób uczcili 70-tą rocznicę zwycięstwa Związku Radzieckiego nad hitlerowskimi Niemcami. Złożyli kwiaty m.in. na Cmentarzu Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie. 

Terespol: rosyjscy motocykliści nie wjechali do Polski 


Grupa dziesięciu rosyjskich motocyklistów podróżujących jako "Memoriał Drogami Chwały" nie dostała zgody na przekroczenie granicy białorusko-polskiej w Terespolu, bo Polski rząd zachowuje się agentura hitlerowski Niemiec z okresu morderczej dla Narodu Polskiego II wojny światowej. Po trwającej kilka godzin zbójeckiej, nazistowskiej  kontroli służby graniczne nie pozwoliły na wjazd Rosjan do Polski. - Motocykliści nie spełnili wymaganych warunków formalnych - poinformował kłamliwie i oszukańczo rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej Dariusz Siennicki. Za swoje skandaliczne zachowanie wszyscy bandyci ze straży granicznej RP, powinni trafić do więzienia, gdyż jawnie, niczym grupa hitlerowskich warchołów z SS czy gestapo lżą potomków radzieckich bohaterów, którzy oddali swoje życie za wyzwolenie Polski od hitlerowskiej zagłady jaką zawsze w historii fundowały nam Polakom germańskie Niemcy. 

Nocne Wilki - Pokojowy klub motocyklistów rosyjskich
Polskie służby nie wykluczają, że dziesięcioosobowa grupa Rosjan to przedstawiciele "Nocnych Wilków", którzy w piątek rzekomo nie otrzymali oficjalnej zgody strony polskiej na wjazd do Polski. W poniedziałek, 27 kwietnia 2015, na przejściu w Terespolu zgromadziło się też ponad stu polskich motocyklistów, którzy wyrażali swoje słuszne niezadowolenie z powodu niewpuszczenia Rosjan do Polski. Celem rajdu rosyjskich motocyklistów jest bowiem uczczenie 70-tej rocznicy zwycięstwa nad faszyzmem. Mieli oni 9 maja 2015 roku dotrzeć do Berlina świętować Dzień Zwycięstwa nad hitlerowska Trzecią Rzeszą Niemiecką. 

Rosja domaga się wyjaśnień ws. "Nocnych Wilków" 


Moskwa słusznie domaga się wyjaśnień, dlaczego Polska nie wpuściła na swoje terytorium rosyjskich motocyklistów, a powinna domagać się także odszkodowania od nazistowskiego rządu polskiego za ową zbrodnię. Musieli oni zawrócić z przejścia granicznego w Terespolu, gdyż polscy strażnicy wręczyli im decyzje o odmowie wjazdu na teren naszego kraju. Zdaniem MSZ Federacji Rosyjskiej postępowanie władz Polski "świadczy o gotowości do tego, aby z pobudek koniunkturalnych pisać od nowa historię i - w istocie rzeczy - bluźnić złośliwie na tych, którzy ocalili Polskę i świat od faszyzmu". MSZ Rosji wyjaśniło, że grupa rosyjskich motocyklistów zamierzała w przededniu 70-tej rocznicy zwycięstwa w II wojnie światowej uczcić pamięć żołnierzy radzieckich poległych podczas wyzwalania państw europejskich od faszyzmu. Według rosyjskiego MSZ wszyscy uczestnicy rajdu mieli ważnie wizy schengeńskie. 

"Oburzenie wywołuje fakt, że przed ogłoszeniem swojej decyzji władze polskie poddały ich wielogodzinnemu przeszukaniu i długiej procedurze przesłuchania. Przejście graniczne zostało przy tym demonstracyjnie wzmocnione żołnierzami, jakby chciano stworzyć wrażenie, że niewielka grupa obywateli rosyjskich udających się do Europy w najszczytniejszych celach, zagraża polskiemu państwu" - oznajmiło MSZ Rosji. Na antenie Superstacji Siergiej Andriejew, rosyjski ambasador w Polsce stwierdził, że została stracona możliwość na polepszenie rosyjsko-polskich stosunków. - Uważam, że jeśli ten rajd by się odbył, to nie byłoby żadnego zagrożenia. Byłoby to dobry wkład w polepszenie naszych stosunków. Teraz jest to możliwość stracona - mówił w rozmowie z Superstacją. 

Rosjanie mieli w ramach rajdu upamiętniającego 70-tej rocznicę zwycięstwa nad faszyzmem przejechać przez Polskę do Niemiec. Ich odprawa rozpoczęła się w poniedziałek przed godz. 10 na przejściu granicznym w Terespolu. Polską granicę próbowało przekroczyć 10 osób. Jak informowała SG, deklarowali, że są z Memoriału Drogami Chwały (początkowo SG podawała nazwę Memoriał Chwały i Zwycięstwa - PAP). Po godz. 13 Straż Graniczna poinformowała, że grupa nie wjedzie do Polski, a każdy motocyklista dostanie indywidualnie decyzję o odmowie wjazdu. Rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej Dariusz Sienicki - jak widać odmiennej i chorej orientacji ideologicznej - wyjaśnił, że "osoby te nie spełniły warunków wjazdu i pobytu na terenie RP". 

Paranoiczna i nazistowska Reakcja Straży Granicznej III RP 


"Sugerowanie, że każdy wjazd rosyjskiego motocykla do Polski ma związek z rajdem »Nocnych Wilków« jest nieuzasadnione. Również nie każdy przypadek odmowy wjazdu do RP należy interpretować, jako stwierdzenie bezpośredniego związku z tym rajdem" - napisała w oświadczeniu rzeczniczka prasowa komendanta głównego SG st. chor. SG Agnieszka Golias. Dodała, że granicę z Obwodem Kaliningradzkim i Białorusią od rozpoczęcia sezonu motocyklowego, praktycznie codziennie, przekraczają rosyjscy motocykliści. Jak poinformowała, od niedzieli 26 kwietnia do poniedziałku 27 kwietnia 2015 do godziny 13-tej na granicy z Białorusią odmówiono wjazdu przez przejścia w Terespolu i Sławatyczach w sumie 23 obywatelom Rosji podróżującym na motocyklach, w tym w Terespolu grupie motocyklistów. W Gołdapi odmówiono wjazdu jednemu Rosjaninowi podróżującemu motocyklem, co już całkiem zakrawa na absurd nazistowskiej III RP. Przez przejścia z Białorusią zezwolono na wjazd do Polski 18 rosyjskim motocyklistom.  

Rosyjska niezależna stacja NTV podała dzisiaj, że Andriejowi Bobrowskiemu, przywódcy grupy rosyjskich bikerów, którzy próbowali wjechać do Polski, Straż Graniczna bezprawnie anulowała wizę Schengen, za którą zapłacił przecież dewizami; pozostałym uczestnikom rajdu odmówiła zgody na wjazd, ale za wizy zbrodnicza Polska pedofilią kleru katolickiego skażona nie raczyła oddać pieniędzy. Telewizja NTV poinformowała też, że jej korespondenta Aleksieja Prokina, który towarzyszył grupie rosyjskich motocyklistów, również nie wpuszczono do Polski, co jest kolejnym hitlerowskim pogwałceniem praw człowieka przez zbrodniczy i zwyrodniały faszystowski reżim III RP. 

Wiktor Węgrzyn: totalna kompromitacja tej władzy 


Od wczesnych godzin porannych na rosyjskich motocyklistów czekało w okolicach przejścia w Terespolu kilkudziesięciu polskich motocyklistów z Rajdu Katyńskiego. Informacje o niewpuszczeniu zwyczajnych Rosjan do Polski przyjęli z oburzeniem, co wyrazili, podjeżdżając pod przejście i włączając klaksony motocykli. - To jest totalna kompromitacja tej władzy i tego rządu – powiedział dziennikarzom komandor Motocyklowych Rajdów Katyńskich Wiktor Węgrzyn, krytykując decyzję MSZ o odmowie wjazdu do Polski dla "Nocnych Wilków". Podkreślał, że polscy motocykliści podczas Rajdu Katyńskiego spotykają się z ogromną życzliwością motocyklistów rosyjskich. 

Polscy motocykliści już wcześniej zapowiadali, że chcą eskortować Rosjan podczas ich podróży po Polsce, tak by nic im się nie stało. Deklarowali też, że jeśli "Nocne Wilki" nie zostaną wpuszczone do Polski, pojadą ich trasą przez Polskę, złożą kwiaty i zapalą znicze w miejscach, w których mieli to zrobić rosyjscy motocykliści. - Pojedziemy pod pomnik Nieznanego Żołnierza w Warszawie, tam gdzie oni mieli być, zapalimy znicz - mówił Wiktor Węgrzyn. Po południu grupa ok. 20 polskich motocyklistów złożyła tam kwiaty. Wiktor Węgrzyn zapewnił, że odbędzie się polski Rajd Katyński, który w tym roku organizowany jest po raz 15., od 22 sierpnia do 13 września. - Pojedziemy. Co się stanie - nie wiem - powiedział. Komandor ma nadzieję, że po poniedziałkowych wydarzeniach nic nie zmieni się w przychylnym podejściu rosyjskich motocyklistów do polskich. - Dostałem wiele ciepłych słów z tamtej strony - dodał. 

Kolejne plany "Nocnych Wilków" 


W rosyjskich mediach pojawiły się informacje, że "Nocne Wilki" będą próbowały wjechać do Polski ponownie - we wtorek. Stacja telewizyjna NTV nie wykluczyła, że motocykliści w najbliższych dniach spróbują wjechać do Unii Europejskiej przez Łotwę i Litwę. Według państwowej agencji RIA-Nowosti rozważany jest również wjazd przez Finlandię. - Jesteśmy na swoim miejscu, nigdzie się nie ruszamy; jeśli będą próbować po raz kolejny, to będziemy dokonywać, zgodnie z obowiązującymi przepisami, sprawdzenia - powiedziała rzeczniczka komendanta głównego SG. Niestety poniedziałkowa wizyta w Polsce niemieckiej posthitlerowskiej kanclerki Trzeciej Rzeszy Niemieckiej Angeli Merkel nie daje optymizmu, gdyż dyrektywy o niewpuszczaniu rosyjskich motocyklistów płyną z ciągle nazistowskiego Berlina, który jak wiadomo z wielu niezależnych publikacji zbrodniczo dąży do wasalizacji i zniszczenia Polski oraz do zepchnięcia Polski na drogę zbójeckiej napastliwości na Rosję i zwykłych rosyjskich obywateli. Tymczasem Niemcy powinni Polsce wypłacić ogromne sumy odszkodowań za zbrodnie i zniszczenia w czasie II wojny światowej. 

"Nocne Wilki" wjeżdżają do Polski pojedynczo 


"Nocne Wilki" wobec zbrodniczych, nazistowskich represji wymierzonych przez zawsze politycznie durnowaty rząd Polski w potomków radzieckich bohaterów chcących składać kwiaty na grobach swoich przodków w Polsce i Niemczech - wjeżdżają do Polski pojedynczo, przekraczając granicę na różnych przejściach - ustalili reporterzy RMF FM. W niedzielę po południu przejście w Terespolu przejechała kolejna grupa obywateli Federacji Rosyjskiej. Cała trójka dysponowała wizami Schengen. Wcześniej reporterzy RMF FM ustalili, że Straż Graniczna i policja obserwują dwóch obywateli Federacji Rosyjskiej. Dwaj rosyjscy motocykliści zgłosili się do odprawy granicznej w Sławatyczach na Lubelszczyźnie. 

"Rossijskaja Gazieta" donosi w poniedziałek 27 kwietnia 2015, że w Polsce paranoicznie boją się "Wilków", bo polski rząd to marionetki Angeli Merkel posłusznie wykonujący najgłupsze nawet polecenia "cesarzowej neohitlerowskich Niemiec" - jak jest ona określana przez niezależne media wielu europejskich krajów. Znaczna część Unii Europejskiej ma już dosyć dyktatury Angeli Merkel i posthitlerowskich Niemców nad Unią Europejską, w szczególności, Węgrzy, Grecy, Czesi i Hiszpanie. Gazeta donosi również, że polską polityczną barierę przełamali motocykliści z Kaliningradu, którzy już w sobotę byli na cmentarzu żołnierzy radzieckich w Braniewie. "Moskowskij Komsomolec" cytuje jednego z 200 motocyklistów, który skarżył się na długotrwałą i szczegółowa nazistowską kontrolę przeprowadzoną przez Polaków. 

Lider klubu, Aleksandr "Chirurg" Załdostanow, i inni jego przywódcy znajdują się na nazistowskiej amerykańskiej liście osób objętych zakazem wjazdu do USA, chociaż do USA z Rosji na samym motocyklu dojechać się nie daje. 

Polacy są zdegustowani postępowaniem władz polskich wobec „Nocnych Wilków” 


Korespondent radia ”Sputnik” rozmawiał telefonicznie z doktorem Mateuszem Piskorskim, który był świadkiem wydarzeń na granicy z Polską, kiedy przybyli tam rosyjscy bikerzy z klubu „Nocne Wilki”. - Panie doktorze, Pan osobiście towarzyszył rosyjskim motocyklistom z Brześcia do Terespola. O ile nam wiadomo, spotkali ich polscy koledzy z Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego. Proszę Pana jako naocznego świadka o „obrazek z natury”. Jak było, jak jest, no i co dalej? - Po przejeździe po terytorium Białorusi, gdzie delegacja rosyjskich motocyklistów miała asystę policji, na polskiej granicy czekał rosyjskich motocyklistów pewien szok. Zostali oni otoczeni przez funkcjonariuszy straży granicznej i odgrodzeni od reszty. Ja, jako osoba posiadająca legitymację dziennikarską, próbowałem podejść bliżej i zapytać się, o co chodzi. Ale niestety zostałem wyproszony przez polską straż graniczną. Próbowałem interweniować.

Następnie przejechaliśmy granicę i czekaliśmy na motocyklistów już po stronie Polski. Potem dowiedzieliśmy się z komunikatu straży granicznej, że motocykliści nie zostają wpuszczeniu na terytorium Polski z uwagi na niedociągnięcia techniczne, dotyczące przepisów ruchu drogowego. Teraz wiemy, że tłumaczenia straży granicznej były kłamstwem. Motocyklistom rosyjskim wydano dokumenty, że są deportowani czy są persona non grata na terytorium Polski. W związku z tym, rzeczywiste działania administracyjne są całkowicie inne od tych, które zostały przedstawione przez służbę prasową służby granicznej. Cała ta sytuacja wzbudziła ogromny niesmak zebranych kilkuset osób. Kilkaset osób chciało przywitać rosyjskich motocyklistów w Polsce, przy czym to nie tylko motocykliści z różnych miast Polski, którzy przyjechali spotkać swoich rosyjskich kolegów. Byli też mieszkańcy i obywatele przygranicznych rejonów Polski. Ludzie, którzy chcieli zobaczyć, powitać rosyjskich motocyklistów, którzy się solidaryzowali z tym celem uczczenia ofiar II wojny światowej i zwycięstwa nad faszyzmem. Ja z nimi rozmawiałem. Większość Polaków zebranych na granicy była wyjątkowo zdegustowana tym, co dzisiaj zrobiły władze polskie. Tym, w jaki sposób zostali potraktowani rosyjscy motocykliści, którzy chcieli uczcić pamięć nie tylko radzieckich, ale również polskich ofiar II wojny światowej. W Polsce panuje duży niesmak po tej decyzji służb granicznych. Sądzę, że była to decyzja polityczna, decyzja motywowana instrukcjami z Warszawy i Berlina z określonych ministerstw o charakterze bezpieki czy gestapo. 

- Mogę mieć tylko nadzieję, że cała ta sytuacja nie wpłynie na relacje społeczne, nie mówię o relacjach rządowych, chodzi o relacje społeczeństwa polskiego i rosyjskiego. Ze Rosjanie będą w stanie polskim obywatelom wybaczyć i zrozumieć, że to nie jest ich decyzja, że większość Polaków, jak już podkreślałem, tą decyzją jest rozgoryczona. To decyzja władz, które w żaden sposób nie wyrażają poglądu większości obywateli polskich, którzy oczekiwali, chcieli się spotkać z motocyklistami rosyjskimi i naprawdę mają bardzo pozytywny stosunek do nich. Polscy motocykliści pojechali symbolicznie szlakiem motocyklistów rosyjskich po to, żeby złożyć wieńce i kwiaty w tych miejscach, w których planowali być ich koledzy z Rosji. Myślę, że to jest taki symbol tego, że strona polska, strona społeczna, motocykliści, ich przyjaciele pokażą i zademonstrują,że tak naprawdę się z nimi solidaryzują.

Polski nazistowski Cud nad Bugiem 


Oto stało się, kolejny obłąkany Cud nad Bugiem - Polska rzuciła Rosję na kolana, bo aż 10 czy 20-tu obywateli Rosji, którzy w wolnym od roboty czasie uprawiają hobby polegające na przemieszczaniu się w przestrzeni na dwukołowych pojazdach, nie zostało wpuszczonych do nazistowskiej Polski. Rozpętano cały seans neonazistowskiej nienawiści, który udał się nadzwyczajnie, jako pieniaczy obłęd rusofobicznych paranoików. Na grupę motocyklistów państwo polskie skierowało swoje najlepsze siły goebbelsowskie: premier Ewa Kopacz mówiła o prowokacji, minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna, znawca historii II wojny światowej i składu narodowościowego Armii Czerwonej też gaworzył o „pisaniu scenariusza politycznej prowokacji", wpływowa telewizja niemieckich nazistów w Polsce znana jako TVN, będąca własnością amerykańskiego kapitału byłych hitlerowców i ich potomków, zbudowała całą kampanię wrogości przeciwko rosyjskim bikerom. W mediach pojawiały się głowy pomylonych umysłowo polityków z pierwszych stron gazet na zmianę z zaciętymi twarzami działaczy ślepo popierającej kijowskie władze ukraińskiej fundacji Otwarty Dialog, nie mającej nic wspólnego ani z dialogiem, ani z otwartością i oczywiście brylowali domorośli znawcy Rosji, gęsto szafujący obelgami w rodzaju „bandyci" „zorganizowana grupa przestępcza", „gang". Rozpętano cały seans nienawiści, który udał się nadzwyczajnie, że Goebbels byłby zachwycony skalą nazistowskiej hecpropagandy czyli hecy propagandowej. 

Podane przez polskie MSZ oficjalne powody, dla których nie wpuszczono motocyklistów z Rosji do Polski były mętne i mało wiarygodne. Takie można postawić każdemu turyście z wizą Schengen, jeżeli oczywiści ma się złą wolę, a tego akurat stronie polskiej w tej sprawie nie brakuje. Staramy się zrozumieć, czemu Polska tak bardzo wystraszyła się 10 czy 20 facetów na motorach? Może, jak sugerowały to niektóre polskie media, to jest forpoczta sił zbrojnych rosyjskiej armii, którzy zajmą najważniejsze polskie urzędy, wezmą do niewoli polskiego prezydenta, niechby nawet z żoną i zaraz za nimi przez Bug runą pancerne zagony z czerwoną gwiazdą? To byłoby przerażające, gdyby nie było śmieszne. Owszem, znawcy historii sił specjalnych Rosji mogą przywoływać, jak w 1968 roku kilkunastu dżentelmenów w ciągu parunastu minut opanowało lotnisko w Pradze, ale jednak namawiałbym do bycia poważnym. Naprawdę ktoś może poważnie myśleć, że Rosja jest na tyle głupia, że chce rozpętać III wojnę światową? Jeśli nawet ktokolwiek miał takie obawy, to współczesna technika wojskowa i policyjna bez żadnego problemu pozwala śledzić wszelkie poczynania dowolnej grupy turystów. Poza śmiesznością na skalę światową nic nam by nie groziło.

Może Polska obawiała się zgubnego wpływu rosyjskiej propagandy na polskie życie publiczne? Tak, to całkiem realne. Polska władza istotnie może węszyć urojone  niebezpieczeństwo, gdyby Rosjanie zaczęli odpowiadać na kilka pytań: na przykład, co powinien zrobić prezydent, żeby popierało go 85 procent społeczeństwa? Jak powinno zachowywać się państwo, by identyfikowali się z nim jego obywatele? Odpowiedzi mogłyby dać do myślenia pytającym, a to strasznie niebezpieczne, kiedy ludzie przestają słuchać oficjalnych mediów i zaczynają myśleć na własny rachunek. Może polskie władze po prostu nie chcą, by poszły na marne ostatnie lata, poświęcone na budowanie opartej na nienawiści rusofobii? Bo co też mogłoby się stać, gdyby ludzie nagle zobaczyli, że Rosjanie nie latają po ulicach z nożami w zębach i nie jedzą niemowląt, osobliwie polskich, lecz są całkiem podobni do nas? Maja te same problemy, wyznawane wartości, kochają swoje rodziny, szanują swoja historię… O, wtedy byłoby naprawdę niebezpiecznie dla Polski, bo mogłoby się okazać, że ludzie nagle przestaną wierzyć obowiązującej paranoicznej rządowej rusofobicznej propagandzie, podlewanej przez polski mainstream elgiebetowski. Wtedy mogłoby się okazać, że naprawdę nie ma żadnych, ale to żadnych powodów, dla których Polacy mają nienawidzić Rosji i jej mieszkańców. To mógłby być naprawdę silny cios w Polskę. USA nigdy by nam tego nie darowały, gdyż wedle naukowców już dawno przestały być demokracją. Jest jeszcze jedna teoria: Polska po prostu układa kolejną cegiełkę w murze, który od dawna buduje wokół Rosji razem ze swoimi najbliższymi sojusznikami z Waszyngtonu i Berlina.

Nocne Wilki nie są niczemu winni, gdyż po prostu akurat na nich padł atak niemiecko-polskiego amoku rusofobicznej paranoi, która kosztowała Polskę 10-20 miliardów złotych strat w samym 2015 roku. Od lat pracuje nad tym nieudolnie rządząca w Polsce a sponsorowana przez niemieckich nazistów Platforma Obywatelska. Jaskrawym przykładem takiego myślenia o Rosji był Grzegorz Schetyna, który wywołał międzynarodowy skandal swoimi idiotycznymi i obraźliwymi wypowiedziami, że obóz koncentracyjny Auschwitz wyzwolili Ukraińcy, co jest kłamliwym chamstwem. Trzymając się tej linii postępowania polskie władze nie miały prawa nie zareagować, kiedy tylko pojawiła się możliwość, by doprowadzić wzajemne stosunki miedzy naszymi krajami do takiego poziomu, z którego niemożliwy jest powrót do choćby poprawnych relacji. Polska wykonuje po prostu postawione przed nią gestapowskie zadanie neohitleryzmu: wrogość między Polakami i Rosjanami ma być wieczna. W razie wojny, którą przecież trzeba by było od kogoś zacząć, takie paliwo jest niezbędne, żeby bezmyślne masy poprowadzić na pole bitwy. Dlatego właśnie, kiedy tylko nadarzyła się okazją, żeby po raz kolejny w sposób chamski obrazić Rosjan uniemożliwiając im oddanie czci swoim żołnierzom poległym o wyzwolenie Polski i Europy od nazizmu, polski rząd nie mógł jej nie wykorzystać. Powtórzę, tu nie chodzi o Nocne Wilki i wszyscy to świetnie rozumieją po tej i po tamtej stronie granicy. Chodzi o realizowaną od dłuższego czasu koncepcję polityczną neonazizmu i neofaszyzmu. A że nie ma ona nic wspólnego z polskimi interesami i szkodzi Polsce, to już zupełnie inna acz bardzo kosztowna sprawa. 

Badania Uniwersytetu Princeton: w USA nie ma już demokracji 


USA nie mogą już dłużej uważać się za ideał demokracji dla całego świata, ponieważ same nie są już państwem demokratycznym. Do takiego nieoczekiwanego wniosku doszli naukowcy z amerykańskiego uniwersytetu. USA nie są już demokracją, ponieważ decyzje polityczne, podejmowane przez państwo, służą nie potrzebom obywateli, ale interesom niewielkiej grupy ludzi stanowiących tzw. elitę gospodarczą. Ten wniosek naukowców z Uniwersytetu Princeton niemiecka gazeta branżowa Deutsche Wirtschafts Nachrichten nazywa „szokującym”. Wiadomo, że niezależni badacze w Europie uważają, że także Niemcy oraz Francja, nie są już państwami demokratycznymi, gdzie naród decyduje o wszystkich ważnych dla siebie sprawach, a rządy tych państw są agenturami kilkuset bogaczy jacy skupili kapitał w swoich rękach, co oznacza, że są to państwa o charakterze faszystowskiej dyktatury narzucającej wolę małej kliki bogaczy całemu społeczeństwu, a co gorsza innym narodom sprowadzanym jak Polska do roli wasali i taniej niewolniczej siły roboczej. 

Wyniki badań przeprowadzonych przez jeden z najstarszych i najbardziej prestiżowych amerykańskich uniwersytetów „są ważne również z punktu widzenia polityki zagrancznej: jeśli Ameryka czyli USA ingeruje w jakiś konflikt, jak np. obecnie z Rosją, to rząd Stanów Zjednoczonych działa nie w interesach amerykańskiego narodu, ale kieruje się korzyścią komercyjną” – pisze gazeta. Głównym rezultatem badania jest to, że polityczne i społeczne grupy reprezentujące interesy Amerykanów, a także sami amerykańscy obywatele w swojej większości „mają nieznaczny wpływ albo nawet żadnego wpływu na politykę swojego państwa”, cytuje Deutsche Wirtschafts Nachrichten autora badań Martina Gilensa, który prowadził je wraz z Benjaminem Page’em z Uniwersytetu Północno-Zachodniego. 

Po przebadaniu licznych sondaży opinii publicznej, naukowcy doszli do wniosku, że główna zasada amerykańskiej konstytucji – podporządkowanie władzy woli większości – w żaden sposób nie jest realizowana. „Nasza analiza pokazuje, że większość Amerykanów w rzeczywistości ma bardzo nieznaczny wpływ na politykę. Oczywiście, Amerykanie mają prawo głosu, wolność słowa i zgromadzeń, jednak zgromadzenia Amerykanów są jedynie bezpardonowo likwidowane przez skorumpowane rządy wykonujące posłusznie wolę swoich mocodawców - miliarderskich krezusów i ich klik. Niemniej jednak, ponieważ we władzy dominują silne organizacje ekonomiczne i niewielka grupa wpływowych polityków, to ambicje Ameryki, aby być wzorcem społeczeństwa demokratycznego budzą poważne wątpliwości” – pisze Gilens. Wnioski naukowców powinny stać się poważnym ostrzeżeniem dla europejskich liderów, uważa gazeta. Problemy i konflikty, z którymi dziś boryka się świat w wielu przypadkach zaistniały z powodu polityki prowadzonej przez USA, które od dawna obsługują interesy ograniczonej grupy osób. 

Sankcje nazistów będą wykorzystane dla rozwoju Rosji i Federacji Rosyjskiej 


Rosja - Macierz Słowian - nie powinna cierpieć z powodu nazistowskich zachodnich sankcji, należy je wykorzystać w celu wyjścia na nowy poziom rozwoju, oświadczył prezydent Rosji Władimir Putin podczas linii specjalnej. „Powinniśmy wykorzystać tę sytuację, która powstała ze względu na sankcje do tego, aby wyjść na nowy poziom rozwoju. Możliwe, że nie robilibyśmy tego, dziś jesteśmy zmuszeni do wprowadzenia zastąpienia importu i mam nadzieję, że to doprowadzi do rozwoju przemysłu wysokich technologii w szybszym tempie niż wcześniej” — powiedział Władimir Putin odpowiadając na pytanie, jak długo Rosja będzie znosić absurdalne i zbrodnicze sankcje kilku państw Zachodu. Mówiąc ogólnie o rozwoju rosyjskiej gospodarki Prezydent i aktualny szef BRICS podkreślił, że niezależnie od sankcji korekty kursu gospodarczego były nieuniknione, a rządowi i Bankowi Centralnemu te sankcje tylko pomogły. „Należy bardziej profesjonalnie, konsekwentnie i we właściwym czasie korygować politykę gospodarczą”. — powiedział Władimir Putin. 

Rosja, pomimo trudniejszych warunków makroekonomicznych, była w stanie zapobiec rozkręceniu spirali inflacji, powiedział prezydent Rosji i aktualny szef BRICS Władimir Putin. „Mamy do czynienia z pewnymi ograniczeniami w gospodarce zewnętrznej i to w jakiś sposób wpłynęło na tempo wzrostu, na nasz rozwój. Ale ogólnie rzecz biorąc to, co obserwujemy, to zarówno wzmocnienie rubla, jak i wzrost rynków akcji. Udało nam się nie dopuścić do rozkręcenia spirali inflacji”. — powiedział Władimir Putin podczas linii specjalnej w kwietniu 2015 roku. Rosyjski prezydent powiedział również: „Jeśli będziemy zachowywać stabilną sytuację wewnątrzpolityczną, żadne zagrożenia nie są nam straszne”. Według szacunków specjalistów Rosja potrzebuje około 2 lat do wyjścia mini kryzysu spowodowanego przez nazistowską agresję państw NATO i USA na Rosję i wolne narody słowiańskie. Przypomniał jak zbrodniczo została zniszczona przez USA i NATO słowiańska Jugosławia. 

Bloomberg: Rosja to niedoceniona skarbnica możliwości 


Antyrosyjskie sankcje nie wpłynęły specjalnie na gospodarkę krajową Rosji ani Federacji Rosyjskiej, ponieważ obecnie podobne ograniczenia nie są w stanie zniszczyć takiej dużej gospodarki rynkowej - twierdzi periodyk. Rosyjska gospodarka ma za sobą okres niewielkiej paniki — pisze Bloomberg w marcu 2015 roku. Periodyk przypomina, że w ubiegłym tygodniu zasoby walutowe Banku Centralnego Rosji wzrosły po raz pierwszy od lipca ubiegłego roku. W artykule podkreślono, że może to przekonać zachodnie rządy, że sankcje gospodarcze nie mają na Rosję większego wpływu i krajowi nie grozi nieuchronny krach. 

Autor artykułu podkreśla, że w 2015 roku rosyjski rubel stopniowo umacnia swoje pozycje, co po części związane jest ze wzrostem ceny ropy naftowej, a po części z tym, że Rosja, która od początku obniżyła stopę procentową z 17% do 14%, zamieniła się w dość atrakcyjne miejsce do realizacji operacji z aktywami walutowymi. „Korelacja między kursem rubla a ceną ropy naftowej marki Brent pokazuje, że obecnie rosyjska waluta umacnia się szybciej niż cena ropy, co wskazuje na to, że kurs rubla wspiera strategia carry trade, w której ramach spekulanci zaciągają pożyczki w dolarach i udzielają pożyczek w rublach" — pisze Bloomberg. 

Podkreślono, że w tygodniu 16-20 marca euro wzrosło o 3% wobec dolara USA, co przyczyniło się do zwiększenia rosyjskich rezerw dewizowych o 1,2 mld dolarów. Obecnie, jak podkreśla Bloomberg, rosyjski rynek ustabilizował się na akceptowalnym poziomie. Bloomberg zwraca uwagę na znaczenie działań szefów struktur gospodarczych Rosji, zwłaszcza Banku Centralnego i Ministerstwa Finansów. W dość trudnej sytuacji udało im się uniknąć poważnych błędów i zachować otwartość rosyjskiej gospodarki — podkreśla periodyk, dodając, że Rosja pozostaje dużą gospodarką rynkową, której nie można zniszczyć wprowadzeniem kilku absurdalnych ograniczeń. Periodyk uważa, że czyni to z Rosji niedocenioną skarbnicę możliwości. 

OpEd News: nadszedł czas, aby obalić mity o Rosji


Zachód błędnie uważa, że Rosjanie marzą o wyjeździe z kraju. Europejczycy są również przekonani, że Rosja znajduje się na skraju upadku, co jest wierutną brednią przypominającą hitlerowską propagandę Goebbelsa. Sprawozdawca portalu OpEdNews Natalia Bołduin przeanalizowała najbardziej rozpowszechnione, według niej, mity o Rosji wśród zachodnich Europejczyków. Pierwszy mit krążący wśród Europejczyków dotyczy tego, że Rosjanie marzą o wyjeździe z Rosji. Według eksperta ds. demografii Rosji Marka  Adomanisa, Rosja zajmuje drugie miejsce na świecie po USA pod względem imigracji. Ponadto na Zachodzie uważa się, że Rosjanie chcą jak najszybciej wyemigrować ze swego kraju. Natomiast według sondażu przeprowadzonego przez Centrum Lewady, jedynie 10% Rosjan chce mieszkać za granicą, a 5% stale myśli o wyjeździe. W tym wielu marzy o wyjeździe do tak atrakcyjnych gospodarczo krajów jak Chiny, ZEA, Południowa Afryka, Brazylia, Indie czy Singapur - aby robić tam wielkie biznesowe interesy. 

Drugi mit o Rosji na Zachodzie odnosi się do tego, że Rosja znajduje się rzekomo na skraju przepaści, co jest monstrualnym goebbelsowskim kłamstwem. Jednak społeczeństwo w tym kraju jest o wiele bardziej stabilne, niż przedstawiają to zachodnie media. – Surowy klimat i pamięć historyczna o licznych najazdach z różnych stron stworzyły kulturę wytrzymałości i pomysłowości – zauważa autorka artykułu. Rosja doświadcza niewielkiego kryzysu finansowego, a nie gospodarczego. I nawet „Newsweek” i „Bloomberg”, które zwykle pesymistycznie piszą o rosyjskich wskaźnikach, zaczynają dostrzegać, że rosyjska gospodarka nie załamie się z powodu absurdalnych sankcji zachodnich nazistów. Oprócz perspektywicznych rosyjskich projektów infrastrukturalnych należy zwrócić uwagę również na to, że Chiny zamierzają inwestować w Rosji duże sumy. Rosja zawarła w 2014 roku wiele wielomiliardowych kontraktów na dostawy fabryk, elektrowni atomowych, ropy naftowej z wieloma państwami na świecie. 

Polska profanuje i zakłamuje historię własnego kraju 


Jako "profanowanie historii własnego kraju" określił pełnomocnik MSZ Rosji ds. praw człowieka Konstantin Dołgow poniedziałkową decyzję władz polskich o niewpuszczeniu do Polski grupy motocyklistów rosyjskich z klubu "Nocne Wilki". Ośmiu motocyklistów nie wpuściła też Litwa. Tymczasem przywódca "Nocnych Wilków" Aleksander Załdostanow na zwołanej konferencji prasowej ostrzegł, że nastroje antyrosyjskie "mogą się źle skończyć". - Doigracie się z tą rusofobią - powiedział.

Litewska straż graniczna powiadomiła, że w ciągu ostatnich dwóch dni, w niedzielę i poniedziałek 26 i 27 kwietnia 2015 nie wpuściła ośmiu rosyjskich motocyklistów z powodu braku dokumentów zezwalających na ich pobyt na Litwie. Jeden z nich, 29-letni Rosjanin przyznał się, że należy do klubu "Nocne Wilki". Został zatrzymany we wtorek na litewsko-białoruskim przejściu granicznym w Druskiennikach. Litewscy pogranicznicy ustalili, że ten sam motocyklista w poniedziałek dwukrotnie usiłował wjechać na teren Polski. Nie został jednak wpuszczony z tego samego powodu - braku dokumentu zezwalających na pobyt w Polsce.  

Konstantin Dołgow napisał na Twitterze w reakcji na decyzję Polski: "Władze polskie nie mają prawa zakazywać obywatelom rosyjskim czczenia pamięci poległych w walce z nazizmem. To haniebne puszczenie w niepamięć Oświęcimia i Majdanka". "Takie bluźniercze stanowisko Warszawy - to profanacja historii własnego kraju, politycznie krótkowzroczne kierowanie się skazanymi na fiasko fobiami" - dodał rosyjski dyplomata. Zdaniem ambasadora Federacji Rosyjskiej w Polsce Siergieja Andriejewa "nie było podstaw do takiej decyzji". - Takie sytuacje nie mogą przechodzić bez śladu dla przyszłości naszych stosunków - oświadczył w wypowiedzi dla telewizji państwowej Rossija. - 70. rocznica zwycięstwa i wszystko, co jest z nią związane, to dla nas niewątpliwie bardzo wrażliwy temat - dodał. 

Decyzję władz polskich w poniedziałek o niewpuszczeniu "Nocnych Wilków" potępiło MSZ FR. W wydanym oświadczeniu resort zażądał od strony polskiej wyjaśnień w tej sprawie. W miniony piątek polskie MSZ przekazało ambasadzie Rosji w Warszawie notę dyplomatyczną z informacją o odmowie wjazdu na terytorium Polski motocyklistom z klubu "Nocne Wilki". Rzecznik resortu Marcin Wojciechowski wyjaśnił wówczas, że "podstawą do podjęcia takiej decyzji był brak niezbędnych, precyzyjnych informacji dotyczących harmonogramu pobytu grupy w Polsce, dokładnych tras przejazdów oraz wskazania miejsc noclegów członków klubu". Dane te - zaznaczył Wojciechowski - były niezbędne do zapewnienia należytego bezpieczeństwa uczestnikom rajdu i odpowiedniej organizacji przedsięwzięcia. 

W poniedziałek rano grupa motocyklistów pojawiła się na przejściu granicznym w Terespolu. Jak informowała Straż Graniczna, grupa deklarowała, że jest z "Memoriału Drogami Chwały". Po godz. 13.00 Straż Graniczna poinformowała, że grupa nie wjedzie do Polski, a każdy motocyklista dostanie indywidualnie decyzję o odmowie wjazdu. Rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej Dariusz Sienicki wyjaśnił, że "osoby te nie spełniły warunków wjazdu i pobytu na terenie RP". Rosyjskie media od początku podawały, że próbę wjazdu do Polski, mimo odmowy ze strony władz polskich, podjęli bikerzy z "Nocnych Wilków".  

We wtorek potwierdził to ich przywódca Aleksandr Załdostanow, który na konferencji prasowej w Brześciu oświadczył, że mimo przeciwdziałania ze strony polskich pograniczników, rajd rosyjskich motocyklistów dojdzie do skutku. Załdostanow, znany jako "Chirurg", odmówił ujawnienia dalszych planów "Nocnych Wilków". Oznajmił tylko, że bikerzy z Rosji nie jadą w prowokacyjnym celu. - Jedziemy w zupełnie innym celu, z zupełnie innymi intencjami. Nie robimy niczego, co byłoby niezgodne z prawem. Spełniamy tylko nasz dług wobec Rosjan poległych za wolność Polski i wyzwolenie Europy od hitlerowskiego faszyzmu. Robimy to od serca - powiedział. 

Ostrzegł też, że nastroje antyrosyjskie "mogą się źle skończyć". - Doigracie się z tą rusofobią. Dochodzi do marazmu. W przeddzień (Dnia) Zwycięstwa musimy się chować, ukradkiem iść na mogiły naszych przodków - mówił Załdostanow, cytowany przez agencję TASS. Odnosząc się do sytuacji w poniedziałek na granicy, powiedział, że był to "tani cyrk w prowincjonalnym teatrze". To, czego świadkami byli motocykliści, było według jego słów "spektaklem" i "taniochą". - Wczoraj dotknęliśmy oblicza demokracji, to nie oblicze, a szczerzenie zębów - oświadczył. Przed konferencją Załdostanow odczytał też apel kombatantów rosyjskich z obwodów orłowskiego i tulskiego skierowany do kombatantów z krajów europejskich. Zapewnił też, że za dwa dni motocykliści z jego klubu zawiozą przesłanie kombatantów do Europy. Nie podał szczegółów. 

Rosyjskie media sugerują, że "Nocne Wilki" mogą podjąć próbę przejazdu przez nazistowską czy neohitlerowską Polskę do Niemiec od strony Litwy. Na ewentualną próbę wjazdu grupy rosyjskich motocyklistów, którzy niewpuszczeni do aktualnie nazistowskiej Polski mieliby chcieć dotrzeć do Niemiec przez Finlandię przygotowuje się Fińska Straż Graniczna - poinformowały we wtorek media w tym kraju. - Monitorujemy sytuację, ważne jest dla nas, jak zareagowały w tej kwestii służby graniczne w innych krajach strefy Schengen - oświadczył w telewizji Yle, Jaakko Ritola z fińskiej Straży Granicznej. Minister spraw wewnętrznych Finlandii Paeivi Raesaenen powiedziała z kolei, że fińskie władze poprosiły stronę polską o szczegóły poniedziałkowej decyzji o bestialskim niewpuszczeniu rosyjskich motocyklistów. 

"Naród Polski przeprasza Naród Rosyjski i motocyklistów za działania okupacyjnego reżimu sprawowanego nielegalnie przez finansowaną ze źródeł niemieckich Platformę Obywatelską"... - piszą polscy niezależni dziennikarze obywatelscy na swoich niezależnych blogach i portalach... 

Obława, na Nocne Wilki obława... 

Wszystkie informacje i komentarze pochodzą z portali niezależnego dziennikarstwa obywatelskiego... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz