wtorek, 21 stycznia 2020

Caritas w Płocku ukradł 25 milionów złotych! Kościół nie chce ich oddać!

Od kilku lat  media donoszą, że współpraca Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych z Caritasem diecezji płockiej zakończyła się oszustwem na szeroką skalę.

Oto dyrektor Caritas w Płocku ksiądz Jerzy Z. w roku 2006 podpisał umowę i  wyłudził z PFRON-u na rzekome programy szkoleniowe blisko 25 milionów złotych! Sprawa zrobiła się dla PFRON niebezpiecznie podejrzana, gdy w fakturach i rachunkach Caritasu dopatrzył się wielu niezgodności, np. zatrudnienia na etacie sprzątacza tej samej osoby w miastach oddalonych od siebie o 440 km - w Kołobrzegu i Łowiczu. Wiele z kursów, na które Caritas pobierał pieniądze nie odbyły się wcale lub były organizowane w o wiele mniejszym zakresie niż deklarowany. Wiele dokumentów zostało sfałszowanych, a podpisy kursantów, klientów i wykonawców podrobione.


Dzięki nagłośnieniu sprawy przez media w roku 2007 ksiądz Jerzy Z. został zwolniony z pracy. W roku 2008 wszczęto dochodzenie w tej sprawie, jednak Prokuraturze Okręgowej w Płocku nie udało się ustalić gdzie podziały się sprzeniewierzone pieniądze. Osobne dochodzenie prowadził PFRON i w 2008 roku zwrócił się do Caritasu o zwrot pieniędzy za wszystkie cztery programy szkoleniowe, z których żaden nie przebiegł prawidłowo. Mimo wielokrotnych rozmów, negocjacji i dwukrotnych wezwań do zwrotu pieniędzy, PFRON nie otrzymał od Caritasu ani złotówki. 

Swój audyt przeprowadziły też instytucje kościelne. Także oni jednoznacznie stwierdzili, że dyrektor Caritasu w Płocku wraz ze swoimi współpracownikami dopuścił się wyłudzenia pieniędzy. Efektem kościelnego dochodzenia było zwolnienie pracowników Caritasu z pracy i przekazanie wyników audytu prokuraturze w Płocku. Trzeba stwierdzić, że było to bardzo sprytne posunięcie, gdyż po przekazaniu materiałów na temat afery uzyskali status strony poszkodowanej w tym postępowaniu.
Na domiar złego zastępca księdza Jerzego Z. - ksiądz Janusz W., powołany na to stanowisko aby wyprostować sprawę, także dopuścił się wielu nadużyć finansowych.

W 2013 roku sporządzono akt oskarżenia dla byłych dyrektorów Caritasu w Płocku i pięciu pracowników zatrudnionych do realizacji programów szkoleniowych. Wszystkim im groziło do 10 lat więzienia za przestępstwo finansowe na dużą skalę. W 2014 w Sądzie Okręgowym w Płocku zapadł wyrok, na mocy którego ksiądz Jerzy Z. został...uniewinniony od zarzutów niedopełnienia obowiązków z racji przedawnienia. Za podrabianie podpisów i dokumentów skazano go jedynie na rok więzienia i 20 godzin prac społecznych miesięcznie. Pozostałym osobom nie udowodniono udziału w podrabianiu dokumentów i podpisów i zostali uniewinnieni. Pomimo apelacji prokuratury Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał decyzję sądu niższej instancji.

Ksiądz - oszust Jerzy Z. prowadzi sobie spokojne życie w parafii w diecezji płockie w charakterze pomocnika duszpasterskiego - cokolwiek to znaczy. Nie jest tam ani wikarym ani proboszczem.
Sądom nie udało się ustalić gdzie podziały się skradzione pieniądze.

Tymczasem PFRON usilnie domaga się od władz kościelnych zwrotu pieniędzy, które sam musi zwrócić do Ministerstwa Infrastruktury. Pieniądze pochodziły z Unii Europejskie i do fundacji trafiły rozdysponowane przez to ministerstwo właśnie.

Prawnicy PFRON skierowali sprawę do sądu, który nakazał diecezji w Płocku  zwrot skradzionych pieniędzy, co podtrzymał Sąd Apelacyjny w Warszawie w 2013 r. Wtedy diecezja próbował negocjować z PFRON-em i zadeklarowała się zwrócić najpierw tylko 1,8 mln zł., potem 2 mln zł., a na końcu 5,5 mln zł. Zaproponowali jednak spłatę w ratach, które trwać miały do 2055 roku, na co z oczywistych względów PFRON się nie zgodził.

Do tej pory PFRON nie otrzymał ani złotówki z ukradzionych 25 mln złotych...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz