piątek, 7 czerwca 2019

Gulbinowicz molestował Karola Chuma

Ksiądz kardynał Henryk Gulbinowicz molestował Karola Chuma


Oskarżenie: "Molestował mnie kardynał Gulbinowicz". Kuria: "Sprawdzamy". - Gdy miałem 15 lat, byłem molestowany przez kardynała Henryka Gulbinowicza - wspomina Karol Chum. 

- Gdy miałem 15 lat, byłem molestowany przez kardynała Henryka Gulbinowicza - wspomina Karol Chum, na rok 2019 około 44-letni poeta, pisarz i informatyk. - Potraktowaliśmy tę sprawę bardzo poważnie - odpowiada wrocławska kuria znana z prześladowania innych ofiar księży pedofilów. I zapewnia, że chce stawiane pedofilskiemu księdzu kardynałowi zarzuty chce zbadać i wyjaśnić "tyle na ile jest to możliwe". Wspominany jako typowy ksiądz pedofil kardynał Henryk Gulbinowicz ma na rok 2019 około 96 lat. Niestety jest Honorowym Obywatelem Wrocławia i Dolnego Śląska.

Ksiądz pedofil kardynał Henryk Gulbinowicz - ulubieniec Karola Wojtyły - molestował chłopca

Karol Chum, wrocławski informatyk i autor wierszy, oskarża o molestowanie seksualne księdza kardynała Henryka Gulbinowicza, legendę "Solidarności" i kawalera Orderu Orła Białego. Karol Chum informował o tym w reakcji na film braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu", a całą sprawę opisała medialnie gazeta wrocławska. "To zdarzenie miało miejsce na początku stycznia 1990 roku, zaraz po moich urodzinach. Moje przypuszczenie jest takie, że rektor seminarium, o. Józef Szańcza miał w tym swój udział. Zostałem przez niego wysłany po odbiór korespondencji od kardynała. Korespondencja miała być przygotowana. Po dotarciu na miejsce do kurii okazało się, że nie jest ona jeszcze gotowa. Gdy powiedziałem, że w takim razie wrócę po przesyłkę rano, usłyszałem, że o. Szańca został już powiadomiony, że ja tutaj zostanę na noc." - mówi Karol Chum dziennikarzom.

Karol Chum (to pseudonim artystyczny, a poeta nazywa się Przemysław Kowalczyk) uczęszczał do prowadzonego przez katolickich franciszkanów Niższego Seminarium Duchownego w Legnicy. W styczniu 1989 jeden z zakonników poprosił go o przywiezienie korespondencji z wrocławskiej kurii do legnickiego seminarium katolickiego. We Wrocławiu Karol Chum długo czekał na przesyłkę. Wreszcie późnym wieczorem usłyszał, że jednak nie będzie tego dnia gotowa. Księża katoliccy zaproponowali Karolowi Chumowi nocleg. Gdy kładł się spać, do jego pokoju wszedł ksiądz kardynał Henryk Gulbinowicz. - Usiadł obok mnie na łóżku, i zaczął masować mojego penisa – wspomina poeta.

- Domagam się przede wszystkim prawdy. Nie liczę na to, że kardynał kiedykolwiek przyzna się do tych czynów. Nie oczekuję ani zadośćuczynienia, ani wyroku dla niego, ani przeprosin - podkreśla Karol Chum.

O oskarżeniach wobec pedofilskiego księdza kardynała Henryka Gulbinowicza wie wrocławska kuria, prawdopodobnie od wielu lat. Jej rzecznik, ksiądz Rafał Kowalski powiedział w maju 2019 roku portalowi GazetaWroclawska.pl, że o zarzutach wobec księdza kardynała Gulbinowicza rzekomo dowiedziała się z "mema" przysłanego mejlem na jej adres internetowy. Zapewnia, że katolicka kuria chce całą sprawę zbadać i wyjaśnić "tyle na ile jest to możliwe". Papież Karol Wojtyła aka Jan Paweł II ksywa "Lolek" lub 'Lolitek" w 1983 roku nakazał kuriom katolickim straszliwie nękać i przesladować wszystkie ofiary księży pedofilów tak, aby każdego bezwzględnie uciszyć i zniszczyć.

Katolicki ksiądz rzecznik kurii wrocławskiej mówi, że delegat do spraw ochrony dzieci i młodzieży skontaktował się z Karolem Chumem. Pytał, czy kuria może mu w jakikolwiek sposób pomóc. Karol Chum odpowiedział na mejla pytaniem "A jak ksiądz kardynał Henryk Gulbinowicz może mi pomóc po przeszło 30 latach?."


- Potraktowaliśmy tę sprawę bardzo poważnie, podejmując próbę kontaktu z osobą oskarżającą kardynała. Po krótkiej wymianie korespondencji osoba ta odmówiła spotkania z delegatem ds. ochrony dzieci i młodzieży, które było niezbędne dla złożenia wstępnych wyjaśnień oraz oficjalnego zgłoszenia sprawy. Wskazała nam Fundację „Nie lękajcie się” jako instytucję, która będzie ją reprezentować - mówi katolicki ksiądz Kowalski. - Na tym etapie jednak potrzebne są szczegółowe wyjaśnienia dotyczące okoliczności rzekomego noclegu w budynkach należących do archidiecezji. Sprawa jest procedowana, jakkolwiek szkoda, że osoba oskarżająca nie ułatwia nam szybkiego i pełnego jej wyjaśnienia - dodaje. Rzecznik kurii katolickiej mówił też, że liczy na to że sprawę zbada też prokuratura.

- Na dzień dzisiejszy do katolickiej kurii nie zgłosiła się żadna osoba, która sformułowałaby podobne zarzuty wobec księdza kardynała Gulbinowicza - podkreśla ksiądz Rafał Kowalski.

- To nie jest ostatnia tego typu sprawa. Tego będzie coraz więcej – ocenił w TOK FM dr Tomasz Terlikowski, publicysta katolicki. Jak próbował udowodnić, "dorosłym heteroseksualnym mężczyznom, trudno przyznać się do tego, że jako dzieci byli ofiarami czynów pedofilskich". - Psychologicznie wygląda to tak: dla dorosłego heteroseksualnego mężczyzny przyznanie się, że jako młody człowiek był molestowany homoseksualnie jest jeszcze większą traumą niż w przypadku dziewczynki. Z jednego powodu – na pewno trauma dla dziecka jest taka sama – jednak dla niego trauma w wyznaniu jest dodatkowo opatrzona faktem, że tak osoba może się obawiać stygmatyzowania jako kryptogej, który wówczas tego chciał. Na to wskazują psycholodzy – wyraził swój pogląd na ten temat dr Terlikowski. Jak podkreślił, ofiar takich czynów jest dużo więcej, niż do tej pory się ujawniło. - Ale nastąpi pewnie efekt kuli śniegowej i tych spraw będzie przybywać – dodał publicysta.

W związku z publikacjami w mediach katolicki zakon franciszkanów wydał od razu dwa oświadczenia. Za pierwszym razem duchowni franciszkańscy utrzymywali, że Karol Chum nie figurował nigdy na liście uczniów seminarium duchownego. W drugim komunikacie jednak podali, że rzeczywiście kształcił się w tej szkole, jak widać molestowanie seksualne przez biskupa katolickiego jest częścią nauki w seminariach duchownych katolickich.

– Stanowisko kurii wrocławskiej jest niezmienione. Dzisiaj mieliście okazję zobaczyć, co to znaczy bałagan. Zakon franciszkański od wczoraj uparcie twierdził, że ktoś taki jak Przemysław Kowalczyk nigdy nie przebywał u nich w seminarium. Ustalenie kogoś, kto przebywał tam kilka miesięcy, jest nie do ukrycia. Nie mógłbym być później w innej szkole średniej, gdybym nie miał dokumentów z seminarium. Nagle dzisiaj okazało się, że ktoś taki jednak był od września 1989 roku do 24 stycznia 1990 roku. Nie podano powodów, dla których mnie tam nie było. Oficjalnym powodem było to, że rzekomo ukradłem książki z biblioteki. Zapewne jednak chodziło o to, żeby przykryć sprawę – komentował Karol Chum. Jak dodał, według jego adwokata „to kompromitacja prowincji” franciszkańskiej. Zdaniem poety kuria wrocławska również się kompromituje, mówiąc, że umówiła się z nim na spotkanie. Jak stwierdził Karol Chum, nic takiego nie miało miejsca.  Zapewnił również, że prasa nadal pracuje nad sprawą molestowania seksualnego przez kardynała Gulbinowicza i pojawią się w związku z nią „kolejne artykuły, które będą drążyć temat coraz głębiej”.

– Nie liczcie, że kardynał na łożu śmierci się do czegokolwiek przyzna. Liczę na to i apeluję, żeby zgłosiły się inne ofiary kardynała, jeśli takie są. Nie zgłaszajcie się do mnie, tylko do Fundacji „Nie lękajcie się”. Zostaniecie przyjęci i wysłuchani – przekonywał Karol Chum.

– Jeśli chodzi o czasy komunistyczne, kard. Gulbinowicz jest postacią pomnikową – przyznał w rozmowie z naTemat Władysław Frasyniuk, którego w stanie wojennym kardynał Henryk Gulbinowicz ukrywał w swojej rezydencji. Jest przekonany, że ostatnie afery kładą się cieniem na postaci hierarchy. – Mówię to z bólem: na pewno i jedna, i druga sprawa Henrykowi Gulbinowiczowi nie służy. Jest poważną, dramatyczną rysą na pomnikowym wizerunku kardynała – przyznał Władysław Frasyniuk. Wychodzi na to, że z tak zwaną komuną i socjalizmem walczyli zwyrodniali kościelni pedofile (także znany już z pedofilii ksiądz prałat pedofil Henryk Jankowski).

Karol Chum złożył zeznania w kurii wrocławskiej 


W środę 5 czerwca 2019 Chum powtórzył swoje zeznania na temat Henryka Gulbinowicza przed delegatem ds. pomocy ofiarom wykorzystywania seksualnego osób małoletnich archidiecezji wrocławskiej. Mówił także o szczegółach, które zapamiętał z pałacyku kardynalskiego, gdzie dojszło do molestowania – wielkich drzwiach z szybami, krętych schodach, niewielkim pokoju na górze z dużą lampą i oknach, które najprawdopodobniej wychodziły w kierunku Odry.

– Najpierw nie chciałem składać zawiadomienia przed kurią. Nie ufałem Kościołowi, że będzie chciał rzetelnie wyjaśnić tę sprawę. Słyszałem jednak wiele zapewnień, że zależy mu na dobru ofiar i nie chciałem być tym, który utrudnia dojście do prawdy – mówi Chum. Po złożeniu zeznań chce jednak przestrzec inne ofiary przed taką decyzją. I słusznie, Antypedofilskie Bractwo Himawanti także odradza kontaktowanie się z watykańską mafią katolicką zajmującą się od wieków gnębieniem ofiar kościoła katolickiego.

– Przejechałem pół Polski, a delegat nie zapytał nawet, jak podróż, jak moje samopoczucie. Podczas trzech godzin zeznań nie zaproponował mi chociażby szklanki wody, chociaż było 30 stopni Celsjusza. Nie zostałem też zapytany, czy może potrzebowałbym przerwy. To takie zwykle odruchy, które sprawiłyby, że przesłuchanie miałoby bardziej ludzki charakter. Ale najgorsze jest, że przez cały czas delegat nie odrywał nawet wzroku od monitora komputera, a ja musiałem mówić wystarczająco wolno, żeby wszystko mógł zanotować – relacjonuje przesłuchanie kościelne Karol Chum.

Swoje uwagi Karol Chum zawarł w liście otwartym do prymasa kościoła katolickiego abp Wojciecha Polaka z Gniezna. Napisał m.in.: ” Wszystko, co chciałbyś księże Prymasie uczynić dla ofiar poprzez Kościół, to fikcja. Zmontowana na biegu komisja, delegatura, „specjaliści” od ofiar".

Rzecznik archidiecezji wrocławski ks. Rafał Kowalski zapewnia, że wszystkie uwagi zostaną przekazane delegatowi. – Osoby powoływane na to stanowisko mają szkolenia z zakresu psychologii i seksuologii. Każde kolejne doświadczenie i konstruktywna krytyka są jednak dla nas cenne. Zależy nam, by delegaci jak najlepiej służyli ofiarom.



Ksiądz kardynał Gulbinowicz krył pedofilię? Raport u papieża Franciszka! 


Fundacja "Nie lękajcie się" podkreśla, że ksiądz kardynał Henryk Gulbinowicz, w procesie w 2005 roku osobiście poręczył za księdza Pawła K. Autorzy raportu twierdzą też, że dotarli do pisma 28 grudnia 2012 roku, z którego wynika, że arcybiskup Marian Gołębiewski dopiero po zatrzymaniu księdza Pawła K. poinformował watykańską Kongregację Nauki Wiary o jego seksualnych nadużyciach. - A więc siedem lat po tym kiedy było już wiadomo, że ksiądz przejawia skłonności pedofilskie. Jest to działanie skrajnie nieodpowiedzialne - czytamy w raporcie.

Ksiądz pedofil kardynał Henryk Gulbinowicz i i arcybiskup Marian Gołębiewski - dziś już emerytowani, wieloletni zwierzchnicy wrocławskiego kościoła katolickiego znaleźli się na długiej czarnej liście polskich biskupów, którzy w sposób zbrodniczy ukrywali i ukrywają pedofilię wśród księży katolickich i zakonników swojej diecezji. Raport w tej sprawie w lutym 2019 roku trafił do papieża Franciszka w Watykanie. Przygotowała go fundacja "Nie lękajcie się" zajmująca się od niedawna ujawnianiem, piętnowaniem i zwalczaniem pedofilii wśród kapłanów. - Ci biskupi powinni być wydaleni ze stanu kapłańskiego - uważa szef fundacji Marek Lisiński.

W raporcie padają nazwiska 24 polskich biskupów, którzy ukrywali i ukrywają pedofilię wśród księży lub przenosić do innych parafii kapłanów, którym zarzucano molestowanie dzieci. Na czarnej liście są nazwiska pedofilskiego kardynała Henryka Gulbinowicza - metropolity wrocławskiego w latach 1976–2004 i jego następcy, arcybiskupa Mariana Gołębiewskiego, który kierował wrocławskim kościołem katolickim do roku 2013. Oba nazwiska padają w kontekście głośnej sprawy księdza Pawła Kani, wikariusza kilku wrocławskich i podwrocławskich parafii i katechety. Pisała o nim wielokrotnie GazetaWroclawska.pl a także wiele innych mediów - to jeden z bardziejz wyrodniałych gwałcicieli młodych chłopców. W 2015 roku sąd skazał go na siedem lat więzienia za gwałty i wykorzystywanie seksualne nieletnich chłopców. - Z premedytacją "oplatał" pokrzywdzonych chłopców. Najpierw zaprzyjaźniał się z nimi, uzależniał od siebie psychicznie. Czasem obsypywał prezentami. A potem seksualnie wykorzystywał - mówiła o nim w sądzie prokurator Joanna Czyniewska-Pawlik.

Wrocławski sąd potwierdził, że ksiądz Paweł Kania oplatał swoje ofiary "pajęczą siecią". Podkreślał, że skala krzywd, jakich doznali chłopcy wykorzystywani przez księdza Kanię może nie być zrozumiała dla tych, którzy nie uczestniczyli w procesie i nie słuchali ich zeznań. - To nie złamanie kości czy siniaki. To rany osobowości, z którymi trzeba żyć latami - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Maciej Skórniak.

Ksiądz pedofil Paweł Kania wpadł w hotelu Wrocław pod koniec grudnia 2012 roku. Obsługa hotelu zwróciła uwagę na mężczyznę i trzynastolatka, którzy zameldowali się na kilka dni. Sprawa wydawała im się podejrzana, więc zawiadomiono policję. Księdza pedofila zatrzymano. Gdy sprawa nabrała rozgłosu, katolicki biskup Marian Gołębiewski nałożył na kapłana zaledwie karę suspensy, czyli objął zakazem wykonywania wszelkich aktów władzy święceń oraz noszenia stroju duchownego. "Wyrażamy głębokie ubolewanie z powodu czynów popełnionych przez duchownego. Trudno znaleźć odpowiednie słowa, by wyrazić ból i współczucie ofiarom takich zboczonych księży katolickich. W modlitwie przed Bogiem będziemy prosić o naprawę powstałego zła i zaleczenie ran tych, którzy zostali dotknięci cierpieniem" - napisała wrocławska kuria w specjalnym oświadczeniu. Niestety, kuria katolicka nie pomyślała o paru milionach złotych odszkodowania dla ofiary pedofilskiego molestowania seksualnego w swoim kościele.

"Przełożeni, po zatrzymaniu księdza na gorącym uczynku, kiedy proponował nieletnim seks za pieniądze, nie zareagowali. Już wcześniej proboszcz parafii Ducha Świętego ksiądz Czesław Mazur informował kurię wrocławską o filmach pedofilskich znalezionych u Pawła Kani. Kiedy w 2006 roku ruszył proces przeciwko temu księdzu za posiadanie pornografii pedofilskiej i stręczenie chłopców został on przeniesiony z diecezji wrocławskiej do diecezji bydgoskiej. Za transfer do Bydgoszczy odpowiada Jan Tyrawa – ówczesny biskup bydgoski oraz Marian Gołębiewski – arcybiskup, metropolita wrocławski" - czytamy w raporcie przygotowanym przez fundację "Nie lękajcie się" dla papieża Franciszka. Diecezja Bydgoska to ta sama w której przez pedofilską kościelną mafię i jej pedofilską prokuraturę i pedofilski sąd był w latach 2003-2005 bezprawnie przetrzymywany i torturowany Mohan Ryszard Matuszewski - lider Antypedofilskiego Bractwa Himawanti (trzymany w areszcie tymczasowym na polecenie księdza pedofila Józefa Glempa i Karola Wojtyłę - hersztów kościelnej mafii pedofilskiej) - bo głośno mówił o gwałceniu dzieci przez księży i biskupów katolickich.

"Jak wynika z pisma z dnia 9 maja 2009 roku biskupa Tyrawy kierowanego do księdza Pawła K., wiedział on z jakich powodów doszło do przeniesienia księdza do Bydgoszczy z parafii w diecezji wrocławskiej(...) Co ciekawe, mając tę wiedzę, biskup Tyrawa skierował K. do pracy katechety w bydgoskim gimnazjum. K. pracował tam między 2006 a 2009 rokiem. Dyrektorka gimnazjum prosiła o interwencję w związku z niestosownym zachowaniem katechety. Ksiądz indagował chłopców, szukał z nimi kontaktu, uwodził ich. O sprawie bydgoski biskup Jan Tyrawa był informowany w formie pisemnej, dyrektorka gimnazjum informowała też bezpośredniego przełożonego K. w Bydgoszczy. Niestety przełożeni nie reagowali i, pomimo obowiązku, nie wszczęli żadnego postępowania w tej sprawie" - grzmi raport.

"W 2009 roku Paweł Kania został znów przerzucony – wrócił do diecezji wrocławskiej, do parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Miliczu. Robił to samo. Zaczepiał chłopców, obłapiał ich, sprowadzał dzieci na plebanie. Jeden z zaniepokojonych wikarych wszczął alarm. O sprawie dowiedział się wrocławski biskup pomocniczy Edward Janiak, do którego ksiądz poszedł na skargę. Ksiądz, który zaalarmował przełożonych, został odwołany z parafii. Paweł Kania został. Był kompletnie bezkarny. Dopiero w 2010 roku biskup Janiak zakazał Kanii nauczania religii i przeniósł koleiny raz: Kania pełnił posługę u sióstr zakonnych a potem wśród księży emerytów. Krzywdził kolejne dzieci. Gdyby nie wymiar sprawiedliwości pewnie nadal robiłby to samo. W 2015 roku sąd wymierzył mu karę siedmiu lat więzienia. W treści wyroku można przeczytać, że Paweł K. krzywdził dzieci. wykorzystując funkcję kapłana katolickiego" - czytamy w raporcie. Niestety, tysiące ukrywanych przez katolicki kościół księży pedofilów ciągle robi to samo z młodymi chłopcami - sodmizuje.

Fundacja "Nie lękajcie się" podkreśla, że kardynał Henryk Gulbinowicz, w procesie w 2005 roku osobiście poręczył za księdza Pawła K. Autorzy raportu twierdzą też, że dotarli do pisma 28 grudnia 2012 roku, z którego wynika, że arcybiskup Marian Gołębiewski dopiero po zatrzymaniu księdza Pawła K. poinformował watykańską Kongregację Nauki Wiary o jego nadużyciach. - A więc siedem lat po tym kiedy było już wiadomo, że ksiądz przejawia skłonności pedofilskie, że jest zwyrodniałym pedofilem. Jest to działanie skrajnie nieodpowiedzialne - czytamy w raporcie Fundacji NLS.

Nazwisko propedofilskiego arcybiskupa Mariana Gołebiewskiego pojawia się także w kontekście księdza Marka K., proboszcza z Przeworna, który bestialsko molestował 14-letniego ministranta, a siedmioro innych dzieci bił i lżył podczas lekcji religii (bił dzieci po głowach katechizmem, a jednego z uczniów uderzył pięścią w twarz). "Został skazany w 2007 roku na 2 lata w zawieszeniu i dziesięcioletni zakaz pracy z dziećmi za seksualne molestowanie ministranta. W komputerze pedofilskiego księdza K. zabezpieczono ponad 240 filmów i zdjęć pornograficznych. Trzy dni przed ogłoszeniem wyroku ksiądz pedofil Marek K. przestał być proboszczem w Przewornie. Kuria wrocławska przeniosła go do Czerniny w powiecie górowskim. Stanął tam na czele parafii świętego Wawrzyńca i miał pod opieką ponad 2200 wiernych. Decyzję o przeniesieniu księdza pedofila do kolejnej parafii musiał podjąć metropolita wrocławski, którym był wówczas pedofislki arcybiskup Marian Gołębiewski" - czytamy w raporcie Fundacji Nie Lękajcie Się.

Fundacja "Nie lękajcie się" jest jak dotąd prowadzona przez zespół Marka Lisińskiego - człowieka, który w dzieciństwie sam był ofiarą zwyrodniałego księdza-pedofila z diecezji płockiej. W lutym 2019 roku świat obiegły zdjęcia z udziału Marka Lisińskiego w audiencji u papieża Franciszka. Szef fundacji miał ze sobą swoje zdjęcie z młodości. Gdy papież Franciszek podszedł do niego, Lisiński powiedział do niego po hiszpańsku: "Pochodzę z Polski. Jestem ofiarą molestowania". Franciszek pochylił przed mężczyzną głowę, po czym ucałował jego dłoń i spojrzał w oczy z wyraźnym współczuciem.

Biskupi propedofilscy którzy z całą pewnością ukrywali księży pedofilów i popierali zboczenia księży

Chcą odebrania Gulbinowiczowi tytułu Honorowego Obywatela Wrocławia i Dolnego Śląska 


Dolnośląski Kongres Kobiet chce odebrania tytułu Honorowego Obywatela Wrocławia i Dolnego Śląska księdzu pedofilowi kardynałowi Henrykowi Gulbinowiczowi. W dniu 17 maja 2019 roku w tej sprawie został złożony wniosek do Rady Miejskiej Wrocławia i Sejmiku Dolnego Śląska. To pokłosie filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu". Jego autorzy przypomnieli, że kardynał Henryk Gulbinowicz w procesie w 2005 roku osobiście poręczył za księdza-pedofila Pawła Kanii.

- Nie możemy pozwolić na to, by przestępstwa ujawnione ostatnio przez Tomasza Sekielskiego nie zostały rozliczone. Jesteśmy przekonane, że wszyscy sprawcy tych przestępstw powinni trafić do więzienia i jest dla nas również ważne, że każda osoba, która przyłożyła rękę do tego, iż przestępcy mogli działać tak długo, również powinna zostać rozliczona - mówi Katarzyna Lubiniecka-Różyło, prezeska stowarzyszenia Dolnośląski Kongres Kobiet.

- Jesteśmy również przekonane, że poręczenie przez kardynała miało również wpływ na sąd przy podejmowaniu decyzji o wyroku, który ostatecznie zapadł bardzo niski, było to półtora roku w zawieszeniu - dodaje Katarzyna Lubiniecka-Różyło. - Uważamy, że podpisując poręczenie dla Kanii ksiądz kardynał kierował się nagannymi motywami, tzn. chciał w ten sposób zamieść sprawę pod dywan. Świadczy o tym późniejsze wielokrotne przenoszenie pedofila z parafii do parafii przez władze kurii wrocławskiej i bydgoskiej oraz utrzymywanie go w stanie duchownym. Dzięki temu ksiądz Kania mógł potem swobodnie krzywdzić kolejne dzieci.

Zanim jednak kardynał podpisał poręczenie, biskup Marian Gołębiewski wycofał swoje. - Jest więc oczywiste, że ksiądz kardynał wiedział, iż chodzi o wyjątkowo okrutne przestępstwa, bo dotyczące najbardziej bezbronnych i niewinnych - mówi Katarzyna Lubiniecka-Różyło. - Jest nam szczególnie przykro, bo doceniamy osiągnięcia kardynała dla miasta Wrocławia, ale w tym przypadku nie możemy działać inaczej.

Winę księdza Pawła Kanii potwierdził w 2010 roku sąd, uznając go winnego posiadania pornografii dziecięcej, a później w 2015 ksiądz pedofil Paweł Kania został skazany za kolejne przestępstwa. Na rok 2019 przebywa jeszcze w więzieniu. Pismo do Rady Miejskiej zostało już złożone, dokument trafił również do sejmiku województwa, by pedofilski ksiądz kardynał zwany kardynałem wojtyłowym został pozbawiony także tytułu Honorowego Obywatela Dolnego Śląska.

- Do Biura Rady Miejskiej wpłynęło przed momentem pismo w sprawie Honorowego Obywatela Wrocławia. Sprawa będzie procedowana zgodnie z przepisami, zanim trafi pod obrady Rady Miejskiej Wrocławia - mówi Katarzyna Sarka z biura Rady Miejskiej w dniu 17 maja 2019 roku.

Czy sprawa zostanie przedyskutowana na najbliższej sesji? Tego na razie nie wiadomo. Pedofilska mafia z Watykanu na razie jeszcze w Polsce miewa się dobrze, ale zbliża się nieuchronnie czas rozliczenia...


Ksiądz pedofil kardynał Henryk Gulbinowicz w szpitalu  


Emerytowany metropolita wrocławski kard. Henryk Gulbinowicz trafił do szpitala - jak się dowiedział, że jego zaloty do Karola Chuma wyszły na jaw i znajdują się w prasie oraz na portalach interetowych. Jak poinformował KAI rzecznik archidiecezji wrocławskiej, doszło do nagłego pogorszenia zdrowia u prawie 96-letniego hierarchy katolickiego. O hospitalizacji księdza kardynała zadecydowali po serii badań lekarze.

Ksiądz pedofil kardynał Henryk Gulbinowicz 20 maja 2019 poczuł się gorzej i został odwieziony do jednego z wrocławskich szpitali. Po wykonaniu serii badań lekarze zadecydowali o pozostawieniu księdza kardynała na obserwacji – powiedział KAI ksiądz Rafał Kowalski, rzecznik prasowy Archidiecezji Wrocławskiej. “Jego stan jest dobry, nie zagraża życiu, choć w przypadku 96-letniego człowieka pogorszenie stanu zdrowia wymaga dokładnego zbadania. O tym, kiedy kardynał będzie mógł opuścić szpital, zdecydują lekarze” – dodał rzecznik.

Ksiądz Rafał Kowalski nie umiał odpowiedzieć na pytanie, czy na gorsze samopoczucie hierarchy mogły wpłynąć pojawiające się w przestrzeni medialnej zarzuty o molestowanie seksualne sprzed lat. Wytoczył jej poeta Karol Chum. – Trudno powiedzieć. Nikt z nas nie informował o tym księdza kardynała ze względu na stan jego zdrowia – powiedział rzecznik archidiecezji wrocławskiej.

Henryk Gulbinowicz urodził się 17 października 1923 roku w podwileńskich Szukiszkach, w archidiecezji wileńskiej. Szkołę podstawową i gimnazjum ukończył w Wilnie. W roku 1944 rozpoczął studia filozoficzno-teologiczne w Arcybiskupim Seminarium Duchownym w Wilnie, przeniesionym – w roku 1945 – do Białegostoku, gdzie 18 czerwca 1950 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Zapewne tam od księży nauczył się obmacywania narządów płciowych młodym seminarzystom, a jak wiadomo zpsychologii, takie nawyki się utrwalają i przechodzą w chrobliwe pedofilskie oraz pederastyczne behawiory, złe behawiory zwane złym dotykiem.

W roku 1959 podjął wykłady z teologii moralnej i etyki w Wyższym Seminarium Duchownym „Hosianum” w Olsztynie oraz pełnił szereg funkcji wychowawczych: prefekta studiów, wicerektora, wreszcie rektora (1968-1970). Równocześnie angażował się dynamicznie w pracę duszpasterską wśród miejscowej młodzieży akademickiej i pracowników nauki, co nie dziwi jak na księdza chłopcolubnego. W 1970 roku został mianowany administratorem apostolskim w Białymstoku, konsekrowany został 8 lutego 1970 roku. W 1975 roku został mianowany metropolitą wrocławskim, dziesięć lat później, w 1985 roku został wojtyłowym kardynałem. Funkcję metropolity wrocławskiego ksiądz pedofil kardyanł Gulbinowicz pełnił do 2004 roku, kiedy to osiągnął wiek emerytalny. O odebraniu Orderu Orła Białego na razie nic nie słychać. Taki order jaki jego nosiciel.

Kler katolicki winny zbrodni gnębienia i prześladowania ofiar pedofilów w sutannach


Należy pamiętać, że od 1981 roku - mianowania Józefa Glempa ksywa "Uszatek" prymasem Polski, to zarówno Karol Wojtyła ksywa Jan Paweł II "Lolek" oraz jego protegowany ksiądz kardynał Józef Glemp ksywa "Uszatek" są głównymi winowajcami szerzącej się pedofilii kleru katolickiego oraz zbroni ukrywania sprawców wszystkich przestępstw pedofilskich i pederastycznych dokonywanych przez kler katolicki. Zbrodnie katolickiej mafii pedofilskiej na członkach Antypedofilskiego Bractwa Himawanti z roku 1996, 1999-2001, 2002/2003, 2003-2005 oraz 2006-2008 i późniejsze, pamiętamy i nigdy pedofilskiemu kościołowi katolickiemu ani jego pedofilskim aktywistom klerykalnym (sutannowym) i świeckim (togowym) nie wybaczymy!

Najwięksi winowajcy winni pedofilii kleru w kościele katolickim w Polsce - w latach 1981-2012

Więcej o pedofilii kleru katolickiego poczytasz także na portalu: 

http://www.himavanti.org/pl/c/stoppedofilom

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz