czwartek, 13 czerwca 2019

Dziewczyna lat 15 zgwałcona w psychiatryku

Gdańsk: Dziewczynka zgwałcona w psychiatryku 


Skandal w Wojewódzkim Szpitalu Psychiatrycznym w Gdańsku! 15-latka zgwałcona na oddziale Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego na Srebrzysku w Gdańsku...

Do zdarzenia doszło w nocy z 5 na 6 czerwca 2019 na jednym z oddziałów dla "dorosłych" Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Gdańsku, gdzie dziewczynka, która ukończyła już 15 rok życia umieszczona została za zgodą matki ze względu na brak wolnych łóżek na oddziale dziecięcym psychiatrii.

Nowsza część szpitala psychiatrycznego w Gdańsku

- Podejrzenie popełnienia przestępstwa policji zgłosił ordynator oddziału. Postępowanie jest prowadzone na okoliczność doprowadzenia do obcowania płciowego. To czyn zagrożony karą od 2 do 12 lat więzienia - relacjonuje prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Prokurator skierował do sądu wniosek o przesłuchanie pokrzywdzonej przed sądem, dlatego że taka jest procedura - dodaje. Dyrektor placówki, Leszek Trojanowski, nie chce komentować sprawy do czasu, aż zostanie ona wyjaśniona. W tej sprawie prokuratura prowadzi śledztwo z paragrafu 197 Kodeksu karnego – „kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12” - jednak gwałciciel jest chory psychicznie.

Jak się dowiedzieliśmy, podejrzany o gwałt dorosły mężczyzna nie został zatrzymany. Jest pacjentem psychicznym i w takiej roli wciąż przebywa w Wojewódzkim Szpitalu Psychiatrycznym w Gdańsku. Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa Gdańsk Wrzeszcz. Prowadzone jest ono pod kątem zgwałcenia. Przestępstwo to jest zagrożone karą do 12 lat więzienia. Wawryniuk wyjaśniła, że prokuratura wystąpiła do sądu o przesłuchanie pokrzywdzonej, które - zgodnie z przepisami, powinno się odbyć w obecności psychologa. Rzecznik dodała, że sąd nie wyznaczył jeszcze terminu przesłuchania. Poinformowała, że dopiero po posiedzeniu sądu przesłuchany zostanie podejrzewany w tej sprawie pacjent szpitala.

Grażyna Wawryniuk dodała, że trwają przesłuchiwania świadków, a prokuratura dysponuje dokumentacją medyczną z oględzin lekarskich nastolatki, do badania przekazano też zabezpieczone ślady biologiczne. Rzecznik dodała, że w ramach prowadzonego śledztwa prokuratura będzie wyjaśniać okoliczności samej napaści seksualnej, ale też to, czy personel medyczny oddziału właściwie dbał o bezpieczeństwo pacjentów.


Jak informuje Radio Gdańsk, 15-latka została do szpitala przywieziona karetką pogotowia. Trafiła na oddział dla dorosłych, bo na dziecięcym nie było miejsca. W jej sali była jeszcze tylko jedna kobieta. Do dramatu doszło w nocy, gdy druga pacjentka zalekowana mocno spała. Nastolatkę miał zgwałcić inny dorosły pacjent z sali obok. Na mężczyznę już wcześniej zgłaszano podobno skargi o zaczepianie, obłapianie i molestowanie seksualne - ale kto by się przejmował pacjentem chorym psychicznie. Miał chodzić po oddziale, zabierać inny jakieś przedmioty, wypić coś. Mówiono, że robił co chciał, kradł i molestował. W szpitalach psychiatrycznych najelpiej rozdzielać pacjentów na oddziały męski i damski, ale nie zawsze jest to możliwe z powodu kiepskich warunków ciągle niedofinansowanej infrastruktury. 15-latka nadal przebywa na oddziale szpitala, gdzie jest w ciężkim stanie psychicznym, pogłębionym o zgwałcenie.

- Natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia powiadomiliśmy policję - mówi dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego, Leszek Trojanowski. - Czekamy na ustalenia śledztwa, do tego czasu sprawy nie będziemy komentować.

Dlaczego 15-latka została umieszczona na oddziale dla dorosłych? Od kilku lat pomorscy psychiatrzy alarmują o dramatycznym braku miejsc na oddziałach dziecięcych i równocześnie o rosnącej liczbie dzieci wymagających pomocy psychiatrycznej. Oddział dziecięco-młodzieżowy ma 35 łóżek (w tym 19 dla młodzieży i 16 dla dzieci). Mimo prób umieszczania dzieci na tzw. dostawkach, regularnie zdarzają się sytuacje, gdy młodego, wymagającego przyjęcia pacjenta nie ma gdzie położyć, bo zwyczajnie nie ma już miejsc nawet na dostawkach. W takiej sytuacji trafia on na oddział dla dorosłych. A tam w nocy - szpital boryka się z niedoborami kadrowymi - na 50 pacjentów przypadają zaledwie dwie pielęgniarki. I wszystko może się zdarzyć.

Obecnie na Srebrzysku na oddziałach dla dorosłych przebywa około dziesięciorga nastolatków. Wszyscy czekają na zwolnienie miejsca na psychiatrii dziecięco-młodzieżowej. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że po zawiadomieniu podejrzeniu gwałtu na 15-latce, dziewczynka została umieszczona bez kolejki na oddziale dziecięco-młodzieżowym, chociaż kolejka oczekujących jest duża, a rząd zamiast łóżka do szpitali i tomografy zakupuje niepotrzebny sprzęt militarny do neohitlerowskiej agresji przeciwko słowiańskim braciom z Rosji i Chinom.

Na oddziale dziecięcym nie było miejsca bo NFZ zmniejszył ilość łóżek na dziecięcej psychiatrii. Przykładowo, w Łodzi z 10 miejsc na 6. Tak dba się o chorych młodych ludzi, których ilość w zastraszającym tempie wzrasta (często z powodu narkotyków, molestowania w domu i szkole, przemocy domowej, anoreksji, schizofrenii dziecięcej etc). Zmniejsza się ilość kontraktowanych łóżek. W Warszawie zamknięto cały oddział bo były tak tragiczne warunki, że lekarze wypowiedzieli umowy, ale w tym przypadku to personel zawinił, chociaż wiadomo, że wszystkiego nie da się upilnować!

Podobno nie jest to pierwszy odnotowany przypadek gwałtu w Wojewódzkim Szpitalu Psychiatrycznym w Gdańsku. Zdarzają się pacjenci mocno pobudzeni seksualnie, leczy się też pacjentów ze skłonościami do gwałtów. A gdzie była ochrona i średni personel medyczny? Jeśli w tej kwestii nic się nie zmieni to kiedyś może dojść nawet do zabójstwa. Dramat dziewczynki i jej rodzicow oraz bezmyślność personelu. Na oddziale zawsze jest nocny dyżyur, chociaż może za słaby. Jak można było nie monitorować uciążliwego pacjenta. Jak to dziecko ma się teraz czuć ten szpital jest odpowiedzialny za zniszczenie mu życia przyszło z jakąś traumą po ratunek a tu ją pogłębiono i wszyscy ci będący na dyżurze pracownicy powinni za to odpowiedzieć.

Jak ustaliła nieoficjalnie PAP w źródłach zbliżonych do organów ścigania, mężczyzna, który może być sprawcą gwałtu, jest osobą ubezwłasnowolnioną i na to konto rozrabia, a odpowiada za niego personel w czasie gdy jest w szpitalu oraz prawny opiekun, gdy jest poza szpitalem z opiekunem. Ubezwłasnowolnienie najczęściej służy w Polsce do zagrabienia cudzego majątku, zatem pacjent także może mieć traumę.

Do szpitala na gdańskim Srebrzysku karetki nieustannie przywożą chorych z terenu od Lęborka po Nowy Dwór Gdański, na korytarzach dostawiane są kolejne łóżka. Szpital pęka w szwach. - Mamy 335 łóżek, a przyjęliśmy już prawie 400 pacjentów - stwierdza z goryczą dyrektor Leszek Trojanowski. - Są to osoby z psychozą, ciężką depresją, niemało też trafia do nas dzieci i młodzieży z zaburzeniami zachowania. Nie ma dnia, by karetki nie przywiozły osób pod wpływem alkoholu, które powinny znaleźć się raczej w innej placówce. Sytuacja jest dramatyczna - lekarzom i pielęgniarzom też już puszczają nerwy, mam kłopot z obsadzeniem dyżurów. Wielu chorych nie możemy odesłać, bo mogłoby dojść do tragedii. Z drugiej strony stawianie kolejnych łóżek na korytarzach też może stwarzać zagrożenie dla pacjentów. - mówił już w 2011 roku dyrektor szpitala Leszek Trojanowski...

W lutym 2019 alarmowano, że jest dramatyczna sytuacja w Szpitalu Psychiatrycznym w Gdańsku. Brakuje lekarzy psychiatrów. W ostatnim czasie odeszło z placówki pięciu psychiatrów, zostało dwudziestu. W 2018 roku zgłosiło się tu 9 tysięcy pacjentów, przyjęto do szpitala zaledwie ponad pięć tysięcy. W ciągu doby do izby przyjęć zgłasza się nawet trzydzieści osób, a lekarze odchodzą, nie tylko ze względów finansowych, także ze względu na coraz bardziej fatalne warunki pracy.

Może czas na zmiany systemowe, które jako jedyne mogą zmniejszyć prawdopodobieństwo takich incydentów jak ze zgwałceniem 15-latki, która powinna być na oddziałe młodzieżowym damskim, a nie na oddziale dla dorosłych, a do tego mieszanym, gdzie jest łatwo narażona na zgwałcenie.

Stara część szpitala psychiatrycznego niszczeje i jest wysprzedawana - a dla pacjentów nie ma miejsc

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz