Pokazywanie postów oznaczonych etykietą patologia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą patologia. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 1 września 2015

Wychowanie seksualne dzieci i młodzieży

Przygotowanie do życia miłosnego i rodzinnego 


W pedagogice ogólnej wyróżniamy dział pedagogiki seksualnej, która zajmuje się wychowaniem i uświadomieniem seksualnym dzieci i młodzieży - stosownie do wieku i zdolności poznawczych młodej osoby. Wychowanie seksualne jest świadomą i zamierzoną działalnością wychowawczą, mającą na celu ukształtowanie jednostek zdrowych seksualnie. Zdrowie w dziedzinie seksualności, to przede wszystkim głęboka i rozumna akceptacja swojej płci, przyjmowanie ról z nią związanych, postawa zrozumienia i szacunku do osób płci przeciwnej, umiejętność budowania prawidłowych relacji damsko-męskich, zdolność wyrażania fizycznie i psychicznie swojej płci w sposób bezlękowy i branie odpowiedzialności za skutki tego wyrazu dotyczące zarówno siebie jak i partnera w związku męsko-damskim.

ONZ promuje standardy wychowania seksualnego dzieci i młodzieży
Według badań w latach 2010-2015 przeprowadzonych w USA i Kanadzie około 30 procent 13-latków podejmuje współżycie seksualne, a w przypadku dziewcząt jest to aż 43 procent. I to właśnie wśród nich odnotowywany jest największy odsetek nielegalnych aborcji przeprowadzanych w tzw. podziemiu aborcyjnym. Dlatego musimy nauczyć młodzież wiele o płci i seksualności, a także o skutecznych metodach zapobiegania niepożądanej ciąży. Nie tylko antykoncepcji, ale także odpowiedzialności za siebie, związek miłosny i swoje potomstwo. Trzeba uświadomić nastolatkom, że seks jest nie tylko przyjemnością, ale niesie ze sobą też potencjalne konsekwencje na całe życie w postaci ciąży i urodzenia dziecka w młodym wieku. A jest jeszcze możliwość zarażenia się chorobami przenoszonymi drogą płciową, jeśli się źle trafi. Jak wiadomo z badań nad chorobami, od początku XXI wieku liczba zachorowań na choroby weneryczne, w tym takie jak AIDS i syfilis czyli kiła - wyraziście rośnie, także wśród młodzieży nieletniej. 

Pojawiają się wśród coraz młodszych roczników dorastającej młodzieży zabawy seksualne w słoneczko lub pociąg, chociaż rodzice może znają tylko ze swoich czasów zabawy w buteleczkę służącą do losowania z buziaczkiem w różnych wersjach, zatem uświadamianie tych, którzy dochodzą do podobnego wieku w kolejnych rocznikach jest pilną koniecznością. Współczesna młodzież początków XXI wieku dość wcześnie przeżywa inicjację w niektóre aspekty dorosłości, dotyczy to zarówno papierosów, alkoholu, narkotyków jak i seksu. Sam fakt podejmowania pierwszych prób nie dziwi, należy jednak zastanowić się, dlaczego po "owoc zakazany" sięgają najmłodsi. Coraz częściej słyszymy o 8-letnich palaczach, 10-letnich wąchaczach, 12-letnich matkach czy 14-letnich prostytutkach. Dzisiejsze nastolatki jak wynika z zobserwacji wielu badaczy coraz częściej uprawiają seks, tak, jak piją colę: dla doraźnej przyjemności i zaspokojenia pragnienia z kimkolwiek i gdziekolwiek. 

Według autorów badań z drugiej dekady XXI wieku, młodzież czerpie wiedzę z rozrywkowej telewizji i negatywnych wzorców promowanych przez żądne oglądalności prywatne media. Seks reklamowany jest jak towar, podobnie jak leki czy zabawki w reklamach, reklamy czegokolwiek są często silnie zseksualizowane. Kształtują one seks jako prostą i pozbawioną znaczenia formę rozrywki pozbawionej uczuć na wzór kryminalnych psychopatów i burdelowej alfonsiery. Wśród młodych ludzi panuje nawet moda na coraz bardziej ekstremalne osiągnięcia w seksie np. wybór cmentarza jako miejsca aktu seksualnego. W badaniach nad seksualnością dzieci i młodzieży zaskakuje to, iż niejednokrotnie inicjatorkami pierwszych kontaktów seksualnych są dziewczęta, które seks traktują jak sport i sposób zaspokajania fizycznego pragnienia, nie zaś jako element budowania więzi uczuciowej, co zwykle jest naturalne u dziewcząt. Płeć piękna początku XXI wieku "przelatuje" i "zalicza" kolejnych chłopców, a także robi ustawki z bójkami na noże i maczety. Niektórzy upatrują w tym skutków feminizacji kobiet, a inni niedorozwoju systemu szkolnictwa w zakresie edukacji seksualnej i wychowania do życia w rodzinie. Mistycy i filozofowie metafizyczni upatrują odrodzenia się dusz na niskim, bardzo prymitywnym czy barbarzyńskim poziomie, a niektórzy istot o naturze gadziej - zatem najbardziej prymitywnej. 

Przyczyn wczesnych inicjacji seksualnych autorzy wielu badań naukowych dopatrują się w podwyższonym poziomie życia i szybkim dojrzewaniu dziewcząt, które w aktualnym pokoleniu początku XXI wieku miesiączkują w wieku 10-13 lat, szybciej rosną, przy czym ich burzliwy rozwój potęgują duże ilości hormonów wzrostu występujących w szkodliwym dla ludzkiego zdrowia mięsie przemysłowo-hodowlanych zwierząt. Bolesne jest to, iż „ten pierwszy raz” najczęściej jest przypadkowy i tylko w około 60% z użyciem prezerwatywy czy innej formy solidnej antykoncepcji. Nastolatki nie radząc sobie z popędem płciowym, rodzą 1-3% dzieci w swoim roczniku. Niejednokrotnie z wyglądu już dojrzałe biologicznie kobietki, a faktycznie (pod względem dojrzałości społecznej) niesforne dzieciaki nie umieją funkcjonować w grupie, a ta stosuje różne formy perfidnego nacisku. Od pewnego czasu stworzył się nawet fenomen - grupa „zamaskowanych dziewic”. Dziewczęta wstydzą się braku doświadczenia, gdyż seks stał się metodą zyskania popularności w szkole, sposobem na uznanie i towarzyską rozrywkę. W zepsutych moralnie i zkryminalizowanych największą na świecie i najbrutalniejszą przestępczością Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej czyli w USA już w latach 90-tych XX wieku, wśród dzieci klas 5 i 6, seks oralny był najmodniejszą formą spędzenia wolnego czasu, a z początkiem XXI wieku te zwyczaje przeniosły się na stary kontynent, do Europy, a także do Polski. 

poniedziałek, 9 marca 2015

Pedofilia w rodzinnym domu dziecka

W rodzinnym domu dziecka w Gdańsku dochodziło do molestowania i znęcania się nad wychowankami? Gdańsk siedliskiem pedofilii? Niestety, wiele na to wskazuje. 

Małżeństwo prowadzące placówkę opiekuńczo-wychowawczą złamało prawo - twierdzą śledczy. Mężczyźnie grozić może nawet 12 lat więzienia, kobiecie - do 5 lat. Żadne pedofilskich rodziców zastępczych nie przyznaje się do winy, co jest typową linią obrony wszystkich pedofilskich kreatur. Profilaktycznie śledczy już w styczniu 2015 roku wystąpili do sądu o pozbawienie zboczonych i zwyrodniałych opiekunów możliwości prowadzenia dalszej opieki nad dziećmi. Jest to kolejna w Gdańsku sprawa z patologicznymi rodzinami zastępczymi. Za molestowanie seksualne i bicie dzieci odpowiedzą przed gdańskim sądem pedofilscy małżonkowie Jan i Anna K., którzy przez wiele lat prowadzili rodzinny dom dziecka na gdańskiej Zaspie. 


ABH wielokrotnie podnosi kwestie likwidacji patologicznych biznesowych rodzin zastępczych i patologicznych rodzinnych domów dziecka, w którym dzieci zamiast opieki i miłości są jedynie handlowym przedmiotem dla zaspokajania potrzeb materialnych czy seksualnych kapitalistycznych zwyrodnialców zarabiających na cudzych dzieciach ogromne pieniądze. Rodziną zastępczą dla dziecka w naturalny sposób powinni być jedynie krewni, a jeśli takich nie posiada, państwowe domy dziecka pod solidną społeczną kontrolą. Mężczyzna, który prowadził w Gdańsku rodzinny dom dziecka wedle śledczych molestował dwie dziewczynki poniżej 15 roku życia, robiąc sobie opłacany przez budżet państwa polskiego pedofilski burdel. Zarzuty znęcania się nad wychowankami usłyszała także jego pedofilska żona. Molestowania seksualnego dziewczynek poniżej 15 roku życia i znęcania się nad podopiecznymi w prowadzonym rodzinnym domu dziecka dopuściło się pedofilskie małżeństwo K. Przeciw opiekunom prowadzone były dwa osobne prokuratorskie śledztwa, ale przed sądem staną razem jako zwyrodniali zboczeńcy, chociaż to norma w biznesowych rodzinach zastępczych u obcych ludzi. 

- Mężczyzna usłyszał zarzut dotyczący "doprowadzenia osób małoletnich do poddania się innym czynnościom seksualnym", czyli molestowania dwóch wychowanek, wówczas będących poniżej 15 roku życia, oraz znęcania się nad dwiema innymi osobami - wyjaśnia prok. Ewa Burdzińska, szefowa prowadzącej bulwersującą sprawę Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa. - Czyny te zagrożone są karą pozbawienia wolności zaledwie do 12 lat. Kobiecie zarzucamy znęcanie się nad dziećmi. Nie miało ono miejsca "wspólnie i w porozumieniu" z mężem. Ze względu na dobro wychowanków placówki opiekuńczo-wychowawczej zdecydowaliśmy się nie publikować żadnych innych informacji na temat pedofilskiego małżeństwa K., prócz pierwszej litery nazwiska. Rodzinny dom dziecka działał na jednym z gdańskich osiedli. Jak wyjaśniają prokuratorzy - dochodzenie dotyczące mężczyzny było efektem zgłoszenia - dziś dorosłej - kobiety, która jako dziecko była przez niego molestowana seksualnie w latach 2003-2007 w tym katolickim, rodzinnym domu dziecka - idei skompromitowanej w wielu krajach jako przykrywka dla pedofilskich gangów. Jej sygnał trafił do gdańskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i to właśnie MOPR powiadomił śledczych. Wkrótce po tym instytucja została zawiadomiona o molestowaniu, do jakiego miało dochodzić w przypadku kolejnej dziewczynki w latach 2011-2013. Również w tej sprawie prokuratura zdecydowała się postawić mężczyźnie zarzuty.