wtorek, 1 września 2015

Wychowanie seksualne dzieci i młodzieży

Przygotowanie do życia miłosnego i rodzinnego 


W pedagogice ogólnej wyróżniamy dział pedagogiki seksualnej, która zajmuje się wychowaniem i uświadomieniem seksualnym dzieci i młodzieży - stosownie do wieku i zdolności poznawczych młodej osoby. Wychowanie seksualne jest świadomą i zamierzoną działalnością wychowawczą, mającą na celu ukształtowanie jednostek zdrowych seksualnie. Zdrowie w dziedzinie seksualności, to przede wszystkim głęboka i rozumna akceptacja swojej płci, przyjmowanie ról z nią związanych, postawa zrozumienia i szacunku do osób płci przeciwnej, umiejętność budowania prawidłowych relacji damsko-męskich, zdolność wyrażania fizycznie i psychicznie swojej płci w sposób bezlękowy i branie odpowiedzialności za skutki tego wyrazu dotyczące zarówno siebie jak i partnera w związku męsko-damskim.

ONZ promuje standardy wychowania seksualnego dzieci i młodzieży
Według badań w latach 2010-2015 przeprowadzonych w USA i Kanadzie około 30 procent 13-latków podejmuje współżycie seksualne, a w przypadku dziewcząt jest to aż 43 procent. I to właśnie wśród nich odnotowywany jest największy odsetek nielegalnych aborcji przeprowadzanych w tzw. podziemiu aborcyjnym. Dlatego musimy nauczyć młodzież wiele o płci i seksualności, a także o skutecznych metodach zapobiegania niepożądanej ciąży. Nie tylko antykoncepcji, ale także odpowiedzialności za siebie, związek miłosny i swoje potomstwo. Trzeba uświadomić nastolatkom, że seks jest nie tylko przyjemnością, ale niesie ze sobą też potencjalne konsekwencje na całe życie w postaci ciąży i urodzenia dziecka w młodym wieku. A jest jeszcze możliwość zarażenia się chorobami przenoszonymi drogą płciową, jeśli się źle trafi. Jak wiadomo z badań nad chorobami, od początku XXI wieku liczba zachorowań na choroby weneryczne, w tym takie jak AIDS i syfilis czyli kiła - wyraziście rośnie, także wśród młodzieży nieletniej. 

Pojawiają się wśród coraz młodszych roczników dorastającej młodzieży zabawy seksualne w słoneczko lub pociąg, chociaż rodzice może znają tylko ze swoich czasów zabawy w buteleczkę służącą do losowania z buziaczkiem w różnych wersjach, zatem uświadamianie tych, którzy dochodzą do podobnego wieku w kolejnych rocznikach jest pilną koniecznością. Współczesna młodzież początków XXI wieku dość wcześnie przeżywa inicjację w niektóre aspekty dorosłości, dotyczy to zarówno papierosów, alkoholu, narkotyków jak i seksu. Sam fakt podejmowania pierwszych prób nie dziwi, należy jednak zastanowić się, dlaczego po "owoc zakazany" sięgają najmłodsi. Coraz częściej słyszymy o 8-letnich palaczach, 10-letnich wąchaczach, 12-letnich matkach czy 14-letnich prostytutkach. Dzisiejsze nastolatki jak wynika z zobserwacji wielu badaczy coraz częściej uprawiają seks, tak, jak piją colę: dla doraźnej przyjemności i zaspokojenia pragnienia z kimkolwiek i gdziekolwiek. 

Według autorów badań z drugiej dekady XXI wieku, młodzież czerpie wiedzę z rozrywkowej telewizji i negatywnych wzorców promowanych przez żądne oglądalności prywatne media. Seks reklamowany jest jak towar, podobnie jak leki czy zabawki w reklamach, reklamy czegokolwiek są często silnie zseksualizowane. Kształtują one seks jako prostą i pozbawioną znaczenia formę rozrywki pozbawionej uczuć na wzór kryminalnych psychopatów i burdelowej alfonsiery. Wśród młodych ludzi panuje nawet moda na coraz bardziej ekstremalne osiągnięcia w seksie np. wybór cmentarza jako miejsca aktu seksualnego. W badaniach nad seksualnością dzieci i młodzieży zaskakuje to, iż niejednokrotnie inicjatorkami pierwszych kontaktów seksualnych są dziewczęta, które seks traktują jak sport i sposób zaspokajania fizycznego pragnienia, nie zaś jako element budowania więzi uczuciowej, co zwykle jest naturalne u dziewcząt. Płeć piękna początku XXI wieku "przelatuje" i "zalicza" kolejnych chłopców, a także robi ustawki z bójkami na noże i maczety. Niektórzy upatrują w tym skutków feminizacji kobiet, a inni niedorozwoju systemu szkolnictwa w zakresie edukacji seksualnej i wychowania do życia w rodzinie. Mistycy i filozofowie metafizyczni upatrują odrodzenia się dusz na niskim, bardzo prymitywnym czy barbarzyńskim poziomie, a niektórzy istot o naturze gadziej - zatem najbardziej prymitywnej. 

Przyczyn wczesnych inicjacji seksualnych autorzy wielu badań naukowych dopatrują się w podwyższonym poziomie życia i szybkim dojrzewaniu dziewcząt, które w aktualnym pokoleniu początku XXI wieku miesiączkują w wieku 10-13 lat, szybciej rosną, przy czym ich burzliwy rozwój potęgują duże ilości hormonów wzrostu występujących w szkodliwym dla ludzkiego zdrowia mięsie przemysłowo-hodowlanych zwierząt. Bolesne jest to, iż „ten pierwszy raz” najczęściej jest przypadkowy i tylko w około 60% z użyciem prezerwatywy czy innej formy solidnej antykoncepcji. Nastolatki nie radząc sobie z popędem płciowym, rodzą 1-3% dzieci w swoim roczniku. Niejednokrotnie z wyglądu już dojrzałe biologicznie kobietki, a faktycznie (pod względem dojrzałości społecznej) niesforne dzieciaki nie umieją funkcjonować w grupie, a ta stosuje różne formy perfidnego nacisku. Od pewnego czasu stworzył się nawet fenomen - grupa „zamaskowanych dziewic”. Dziewczęta wstydzą się braku doświadczenia, gdyż seks stał się metodą zyskania popularności w szkole, sposobem na uznanie i towarzyską rozrywkę. W zepsutych moralnie i zkryminalizowanych największą na świecie i najbrutalniejszą przestępczością Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej czyli w USA już w latach 90-tych XX wieku, wśród dzieci klas 5 i 6, seks oralny był najmodniejszą formą spędzenia wolnego czasu, a z początkiem XXI wieku te zwyczaje przeniosły się na stary kontynent, do Europy, a także do Polski. 


Jeśli wśród dzieci kończących właśnie swoje 15-te urodziny w Polsce, ponad 10 procent prowadzi regularne życie seksualne, a ponad 30 procent miało za sobą przynajmniej kilka stosunków seksualnych o innych zastępczych formach rozrywek seksualnych nie wspominając - to model edukacji i szkolnictwa trzeba niezwłocznie dostosować do tego, co się w środowisku owej nastoletniej młodzieży dzieje, a nie wygłaszać z ambon jakieś zacofane teksty rodem z kapucyńskich niedouków XVIII i XIX wieku, kiedy był nawrót zacofania w ciemnotę i fałszywą religię rzymską. Wielu młodych ludzi zgadza się na "ten pierwszy raz" by mieć "to z głowy" i nie mieć „problemów” w skryminalizowanym otoczeniu młodocianych gangów szkolnych czy osiedlowych. W rzeczywistości dopiero wtedy pojawiają się "schody" i "doły", o których najczęściej nie mają z kim porozmawiać, gdyż tylko co trzecia matka rozmawia o seksie z córką, a tylko co dziesiąty ojciec z synem, co jest haniebną patologią polskiego zaścianka na marginesie Europy. 

Niektórzy autorzy badań naukowych wskazują nie burzę hormonów jako przyczynę seksualizacji młodzieży, lecz rozpaczliwy głód miłości i akceptacji. Młodzież, miłości winna doświadczać w domu rodzinnym, jednak ten dom to często namiastka domu, gdzie jest wszystko z wyjątkiem miłości i przyjaźni pomiędzy rodzicami i innymi domownikami. W zgodnym stadle, gdzie dobro dziecka jest nadrzędnym celem i rodzice dużo czasu poświęcają swojej latorośli, młody człowiek ma ukształtowany światopogląd i mocną hierarchię wartości. Dziecko, które nie nudzi się, jest upodmiotowione - czuje bezpieczeństwo, zna swoją wartość, znacznie łatwiej radzi sobie z naciskiem psychopatycznych i skryminalizowanych rówieśników, czy też burzą hormonów. 

Zdrowe odżywianie także jest konieczne, a to wyklucza karmienie dzieci i młodzieży mięsem z masowej hodowli napędzanej hormonami, a wymaga szukania lepszych produktów, z naturalnej hodowli lub dziczyzny, co dla budżetu musi oznaczać mniej mięsa, ale lepszej jakości. Innym rozwiązanaiem jest żywienie prowegetariańskie, chociażby tak zwana dieta śródziemnomorska, z małą ilością mięsa i drobiu, a większą ilością różnych gatunków ryb. Może być też lakto-ovo-wegetarianizm czyli tak zwana dieta joginów, jarska, z produktami mlecznymi i tłuszczem maślanym (masło klarowane), miodem, jajkami (nie tylko kurze, ale także indycze czy strusie jajka). Istotą dobrego żywienia jest używanie zdrowych i zróżnicowanych, naturalnych produktów, unikanie toksycznej tandety z hodowli i upraw przmysłowo-chemicznych. 

Jeśli rodzina jest zaburzona emocjonalnie lub rozbita, rodzice nie są dojrzali emocjonalnie do podjęcia funkcji ojca czy matki, dziecko nie nabywa umiejętności okazywania uczuć, doznaje często odtrącenia, słabnie jego poczucie wartości, nie ma prawodłowo ukształtowanej więzi z blikimi i nie umie jej tworzyć bo jej nie zna. Człowiek nie kochany ucieka do „światełka w tunelu”, do widomych okruchów akceptacji, słowa "kocham cię" zachłystują go i mamią, częściej i łatwiej oszukują. Brak miłości i przyjaźni, brak zrozumienia w domu i rodzinie, a do tego kłopotyw szkole, niezrozumienie w gronie znajomych, łatwy dostęp do dopalaczy i narkotyków, szkodliwe jedzenie naszpikowane narkotycznymi hormonami, są resztą przyczyn nie tylko przedwczesnego seksu i sprostytuowania się ale i przynależności do gangów ulicznych, pijaństwa, nikotynizmu czy innej narkomanii. 

Pozbawiona akceptacji dziewczyna sądzi, iż oddając się w rzekomym "dowodzie" miłości znajdzie aprobatę u swego wybranka i potwierdzenie własnej atrakcyjności, chłopak zaś często uważa, że przez seks stanie się lepszy, mocniejszy. Nauczenie dziecka, że prawdziwym dowodem miłości i przyjaźni jest wierność oraz wzajemne wsparcie przez bardzo długi czas jest trudne, kiedy dziecko widzi jak tata i mama puszczają się przy każdek okazji i z byle kim, a potem się o to zjadliwie awanturują. Tymczasem zamiast szczęścia w tych pierwszych miłostkach i doświadczeniach seksualnych, nastolatki doznają bólu psychicznego, wypaczenia piękna cielesnej miłości i częstego upokorzenia, w tym gwałtu w upojeniu lub odurzeniu narkotycznym, a czasem też trauma sprzedazy dziewictwa lansowanej w mediach przez zboczonych seksualnie dziennikarzy i lobby pornograficzne. Dzieli młodych nastoletnich kochanków bowiem nie tylko brak dojrzałości ale także różnice wynikające z fizjologii. 

Fenomen orgazmu kobiecego jest u młodej dziewczyny bardziej procesem wyuczonym i ożywionym poprzez długie pieszczoty i rozwój uczuć wyższych, a nie wrodzonym fizjologicznie tak jak u mężczyzny. Dlatego jej aktywność seksualna początkowo nie ma silnego podłoża biologicznego, lecz wiąże się z intensywnym przeżywaniem miłości i subtelnych doznań uczuciowych. Motywacja chłopców do rozpoczęcia aktywności seksualnej ma charakter zdecydowanie bardziej biologiczny i fizjologiczny. Mający miejsce w okresie dojrzewania wzrost poziomu testosteronu we krwi erotyzuje psychikę młodego człowieka i dopinguje go do szukania przyjemności poprzez masturbację lub łatwe współżycie z koleżanką. Pozwalająca na pieszczoty dziewczyna oznacza dla niego zgodę na eskalację czułości, aż do współżycia seksualnego włącznie, na czym bardzo często znajomość się kończy. Te zasadnicze różnice powodują, iż często po tym pierwszym razie zamiast radości i spełnienia pozostaje kolejne rozczarowanie oraz wpadnięcie w sieci dziecięcej prostytucji, dawania seksu w zamian za korzyści materialne na sposób prostytutek psychopatek. 

Współczesna wspak-kultura rodem ze skryminalizowanych USA narzuca młodzieży przekonanie, że można więzi miłosne osiągnąć wyłącznie przez zaangażowanie fizyczne. Środki przekazu: filmy, czasopisma, programy publicystyczne niejednokrotnie okropnie deformują prawdę o seksie i miłości, pokazując część faktów, karmią młodzież fałszem, po części dlatego, że media prywatne żyją z reklam i sponsorów, w tym producentów pornografii. Sztaby socjologów i zezłośliwionych psychologów specjalizujących się w manipulacji odbiorcą, czynią, iż media stają się często jedynym wskaźnikiem zachowań kształtujących osobowość człowieka. Filmy ukazują seks nastolatków pozbawiony jakichkolwiek złych skutków grany jest przez aktorki i aktorów często w wieku lat ponad 30-ci tylko na małolaty wystylizowanych w garderobie studia filmowego. Milczeniem owiane są rozczarowania, niechciane ciąże, choroby przenoszone drogą płciową, samobójstwa, choroby psychiczne, załamania nerwowe, fakty, iż ilość wcześniejszych partnerek seksualnych kochanka ma związek ze zwiększonym ryzykiem zachorowań na nowotwory, a ewentualna aborcja pierwszej ciąży zwiększa możliwość raka piersi. Przemilczane są także: prostytucja nieletnich oraz kazirodztwo czy masowa pedofilia księży katolickich w stosunku do młodych chłopców mająca na celu ich korporacyjną pederastyzację do jakiej kościół papieski nawykł przez 1700 lat od swego powstania za czasów cesarza Konstantyna.

Niewiele mówi się dzieciom o fakcie, że prawo zabrania kontaktów seksualnych z dziećmi (w Polsce poniżej 15 roku życia), a przecież wielokrotnie w świat seksu nieletni wprowadzani są przez dorosłych lub kilka lat starsze osoby z otoczenia. Polscy rodzice często wmawiają swoim nastolatkom, które ukończyły już 15 rok życia, że nie mają jeszcze żadnych praw w sferze seksualnej a wszystko zależy od zgody rodziców, co jest ordynarnym kłamstwem do sprawdzenia nawet na Wikipedii. Rodzice, poprzez taką postawę "palenia głupa" przed dziećmi, tracą całkowicie swój autorytet, jeśli wcześniej jakiś mieli jeszcze. 

Ponieważ w Polsce nastolatki mają prawną możliwość przyzwalania na kontakty seksualne od momentu ukończenia 15-tego roku życia, należy z córką czy synem, najdalej przed jego czy jej wyjściem na imprezę młodzieżową z tej okazji poważnie porozmawiać, zasadnicze rzeczy przypomnieć lub szybko nauczyć, upewnić się czy już może wie, a najlepiej stopniowo odpowiednio wcześnie nauczyć, przekazać stosowną wiedzę o życiu intymnym, przyjaźni i miłości, także o antykoncepcji, której nie należy się wstydzić. Wyperswadowanie młodym osobom wchodzącym w świat seksu i miłości, że mają stanowczo prawo odmawiać współżycia seksualnego bez zabezpieczenia w postaci prezerwatywy czy innego środka antykoncepcyjnego jest jedną z najlepszych rzeczy jakie można zrobić dla zapobieżenia zbyt wczesnej ciąży i zbędnej komplikacji młodego życia. 

Granice w postaci wieku ochronnego pomiędzy dziecięcością a dorosłością w sferze seksualnej ustalone są właśnie dlatego, że zbyt wczesna wolność pożycia seksualnego rodzi wiele rozmaitych nieprzyjemnych problemów oraz społecznych patologii, jak prostytucja dziecięca czy kazirodztwo. W Europie w różnych krajach wiek przyzwolenia na stosunek seksualny i inne czynności seksualne mieści się zwykle w granicach od 14-cie do 17-cie lat, a jedynie Cypr i Irlandia ustalają granicę przyzwolenia na lat 17-cie, a Malta i Turcja na lat 18-cie. W 24 państwach europejskich karalne surowo są zbliżenia seksualne z osobami poniżej 16 roku życia i wielu Polaków chętnych na młode dziewczyny załapało się w Europie z powodu niewiedzy do kryminału z zarzutem pedofilii lub gwałtu (seks z dzieckiem bywa karany z artykułów o gwałt). W wielu krajach Europy karalne jest naciągnięcie osoby niepełnoletniej na jednorazowy seks, tak zwany "przelotny" (przeleci i zostawi), a także surowiej karane jest współżycie z dzieckiem poniżej 12-tego roku życia niż w okresie 12-15 roku życia czy innej granicy wieku przyzwolenia, co niewątpliwie jest słusznym rozwiązaniem prawnym. 

W wielu krajach karane surowiej jest uprawianie seksu z osobą będącą poniżej wieku przyzwolenia, jeśli różnica wieku jest większa niż 5 lat lub 7 lat, co wyraziście wykazuje cechy relacji typowo pedofilskiej (seks dziecka z dużo starszą osobą to zawsze typowa pedofilia). Uświadamianie młodzieży z zakresu jej praw, także w wypadku wyjazdu z rodzicami na dłużej do innego kraju, to także część istotna wychowania seksualnego. W Polsce kiedy masz 15 lat, masz już prawo przyzwalać na współżycie seksualne, ale w Irlandii, na Cyprze czy na Malcie i w Turcji, jeśli tam pojedziesz nawet tylko na wakacje, nie masz już takich praw, i poderwany chłopak czy dziewczyna, jeśli są starsi trochę trafiają za kratki z ciężkim zarzutem pedofilskiego molestowania seksualnego lub gwałtu. 

Ciekawe rozwiązanie prawne stosuje się w Japonii, gdzie generalnie wiek przywolenia seksualnego to 13 lat, ale pod warunkiem, że związek powstał jako skutek szczerej i romantycznej miłości i został zaakceptowany przez rodziców (spotkanie młodych odbywa się za zgodą rodziców). W innym wypadku, jeśli nie da się udowodnić poważnego związku miłosnego zaakceptowanego przez rodziców, surowej karze podlega współżycie seksualne z osobą poniżej 18-tego roku życia, z artykułów o prostytuowanie osób nieletnich lub w niektórych prefekturach lokalnie - z artykułów za cudzołóstwo i nierząd. W ten sposób Japonia jest bardzo prorodzinna, przyjazna dla szczerej miłości młodych ludzi, ale surowa dla wszelkiej maści zwyczajnego kurestwa. 

Wychowanie seksualne - krótki rys historyczny 


Większość kultur świata prymitywnego wychowania seksualnego uczy przez obserwację ludzi dorosłych, rytuał i przez wprowadzanie w tajniki plemienia. Do początków XVIII wieku w naszej europejskiej cywilizacji rozmawiano z dziećmi o seksualności w domu. Dopiero XVIII i XIX wiek spowodował, że postawy wobec seksualności uległy chorobliwemu zaostrzeniu, a przejawy seksualności straszliwie represjonowano jako absurdalen katolickie tabu społeczne. Seks stał się tematem tabu z powodu ciemnoty w dziedzinie moralności wmuszanej przez ideologię chorego w tej materii państwa watykańskiego opętanego wprowadzaniem kultu dziewictwa i dogmatów o rzekomym dziewictwie maryjnym. Dopiero w II połowie XX wieku lekarze zaczęli uświadamiać młodzież, a to z powodu masowej niewiedzy w dziedzinach fizjologii płci. Uczyli wiedzy o anatomii, fizjologii i różnicy psychologicznej w płci oraz o chorobach przenoszonych drogą płciową. Dopiero Światowa Organizacja Zdrowia w 1986 roku wydała dokument poświęcony edukacji seksualnej dzieci i młodzieży. Dokument ten powstał z powodu: 

1. obniżenia się wieku inicjacji seksualnej u młodzieży w stosunku do wieków XVIII i XIX; 
2. pojawienia się AIDS i innych chorób wenerycznych na masową skalę, w tym nawrotu kiły na Zachodzie; 
3. dynamicznego rozwoju seksuologii wieku młodzieżowego. 

Zakładał on, że celem edukacji seksualnej w szkole ma być:

1. pomoc w kształtowaniu dojrzałości psychoseksualnej;  
2. pomoc w kształtowaniu pozytywnego stosunku do płci, sprzyjanie modelom trwałych związków opierających się na przyjaźni, miłości i na partnerstwie; 
3. uświadamianie seksualne, polegające na dostarczeniu wiedzy dotyczącej zmian biologicznych, psychicznych i społecznych na różnym etapie rozwoju człowieka; 
4. przekazanie informacji na temat chorób przenoszonych drogą płciową; 
5. uświadamianie znaczenia i następstw rozpoczęcia współżycia seksualnego; 
6. przeciwdziałanie kompleksom, lękom i fobiom seksualnym; 
7. promocja zasad higieny osobistej. 

Uczenie człowieka wiedzy o seksualności jest bardzo trudne, gdyż przeżywanie miłości, reagowanie na popędy, na płeć przeciwną jest subiektywne u każdego człowieka. Wychowanie winno nauczyć człowieka bycia człowiekiem i reagowania poprawnego na płeć przeciwną. Edukatorzy, nauczyciele oraz rodzice, muszą pamiętać, że rozmawianie o seksie i współżyciu seksualnym zwykle znacznie zmniejsza napięcie i ilość ekscesów w danym środowisku, w klasie czy szkole, w porównaniu do sytuacji, gdy jest to pomijany lub zakazany temat tabu. W wychowaniu seksualnym dzieci i młodzieży bardzo ważnymi elementami są: autorytet nauczyciela, potrafiącego sprostać zadaniu, opartego na zaufaniu, oraz metody związane z celowym, skutecznym i profesjonalnym przekazaniem młodzieży wiedzy. Te dwa aspekty: zaufanie i metody to źródło sukcesu w wychowaniu seksualnym, jednak, aby zajęcia z zakresu wychowania seksualnego nie były trudne dla nauczycieli i dla uczniów, nauczyciel winien być: 

1) w zgodzie ze swoją płcią, rozumieć zalety i potrzeby płci, posiadać zdolność nawiązywania kontaktu z młodzieżą;  reprezentować wysoki poziom kultury osobistej;  
2) mieć dobre przygotowanie merytoryczne i pedagogiczne;  
3) wyważać proporcje w doborze treści z uwzględnieniem aspektów biologicznych, psychologicznych i społecznych życia seksualnego człowieka;  
4) poznać zespół dzieci i rodziców, zaznajomić się z ich oczekiwaniami i propozycjami tematów;  
5) dobrać tak metody i formy zajęć, aby zainteresować i poszerzyć fachową wiedzę dziecka, rozbudzając wrażliwość na drugiego człowieka. 
6) być przykładem udanego związku miłosnego, co wyklucza nauczycieli nie mających rodziny (samotna stara panna czy kawaler), księża, zakonnice, mniejszości seksualne, z grona osób które mogą być kwalifikowanymi nauczycielami w tematyce życia intymnego i miłości małżeńskiej (długotrwałej). 

Metody aktywne: w grupach, z dialogiem kontrolowanym, psychodramy, gry i zabawy, filmy, rebusy, „burza mózgów” sprzyjają powstawaniu związków uczuciowych, świadomości płciowej i partnerstwu. To zaś wychowuje młodzież do pełnienia ról społecznych, kształci samoświadomość, uczy zdobywania informacji, szacunku do siebie i do drugiego człowieka, tolerancji do płci odmiennej oraz umiejętności rozmawiania z drugą osobą o tematach związanych z uczuciami, potrzebami, problemami i lękami.

Wedle badaczy dawnej historii Polski i Rusi, wiek inicjacji seksualnej, wiek nawiązywania pierwszych kontaktów seksualnych zarówno w XI-XIII wieku jak i w XVII wieku kręcił się około 14-16 roku życia, znane są jednak historyczne przypadki wydawania za mąż dziewcząt w wieku lat około 12-cie lub 13-cie. Z archiwów historycznych można wyczytać, że ponad 30 procent ślubów odbywało się z tego powodu, że panna młoda zaszła w ciążę. Za najbardziej rozwiązłe seksualnie uchodziły okolice dzisiejszego Podkarpacia oraz Rusi. Powszechne były doroczne zabawy młodzieży w okolicy letniego przesilenia na których chłopcy i dziewczęta z okolicznych pobliskich wiosek swawolnie szukali sobie kandydatów na mężów oraz kandydatek na żony, przy czym często dziewczęta przyuczone przez swoje matki i babki okazywały się w wyszukiwaniu i uwodzeniu przyszłego męża bardziej aktywne i sprytniejsze. Powszechnie lud polski i ruski ignorował wiele kościelnych norm i rygorów chrześcijaństwa stosując się do swoich lokalnych praw i zwyczajów ustanowionych od wieków przez lokalne słowiańskie, lechickie, ruskie czy sarmackie społeczności.

Wenus (dziewczyna) + Mars (chłopak) = seks, ciąża i noworodek (niemowlak)
Istotne w dawnej Polsce, na Rusi czy Wielkiej Morawie było należyte ukształtowanie męskości u chłopców oraz kobiecości u kobiet czyli nacisk był położony na zwyczajową inicjację młodego chłopca w dorosły świat mężczyzn i podobnie inicjację dziewczyny w dorosły świat kobiet. Powszechnie nie akceptowano jednostek mających problemy z tożsamością płciową czy niewłaściwe zdaniem społeczności skłonności seksualne, co bywało powodem napiętnowania oraz skazania na wygnanie ze wsi czy okolicy z zakazem wchodzenia do wsi. Kara banicji wszelkiej maści poważnych dewiantów, współcześnie tolerowanych nakazowym wymuszeniem rodem z USA - była normą słowiańszczyzny, a przed osobnikami czy grupami żyjących inaczej czy niedostosowanymi do męskich czy żeńskich ról społecznych zgodnych z aktywną płcią biologiczną wzajemnie całe okolice się ostrzegały. Chłopców w wieku 12-15 lat oddawano powszechnie na służbę trwającą nawet 10 czy 15 lat celem ukształtowania ich męskiego charakteru oraz wyrobienia cech wojownika typowych dla męskiej części słowiańskiej populacji. Z dokumentów wspomnianych wieków wynika, że dopiero po ukończeniu takowej służby, młody mężczyzna wstępował w związek małżeński, zatem często dopiero mając lat 25-28. 

Rodzice współcześnie prowadzą polemiki, gdyż uważają, że to do nich należy wychowanie seksualne dziecka i mają rację, ale najczęściej w domu panuje mur milczenia dotyczący tej tematyki. Dopiero ciąża, narkotyki i prostytucja lub AIDS u dziecka przerywają ten mur, ale wtedy jest już za późno na edukację. Rodzina w dzisiejszych czasach nie zawsze jest w stanie wychować dziecko, a wiele szczęścia mają te nastolatki, które mogą swobodnie porozmawiać o swoich problemach natury miłosnej czy seksualnej chociażby z jedną osobą w rodzinie. Dzieci są same w domu, na ulicy, wśród przyjaciół. Rodzice będąc w pracy nie kontrolują ich zachowań. Rolę edukacyjną przejmuje ulica, media, rówieśnicy, spaczona kultura masowa, w której nie ma miejsca na miłość, przyjaźń zrozumienie i szacunek, a której patologią jest medialne szkodnictwo nazywane z amerykańska hejterstwem. Jest to niestety często miejsce na agresję, gwałt, zboczenia i wulgaryzm. Bywa tak, że dziecko styka się z wiedzą o seksualności tylko w szkole. Jeżeli tam znajdą się nauczyciele odpowiedzialni i dobrze przygotowani to wychowanie seksualne nie będzie trudne ani dla uczniów, ani dla nauczycieli. Płeć człowieka wiąże się z osobą ludzką, godnością, miłością i odpowiedzialnością. Nauczyć człowieka człowieczeństwa musi rodzina, jeżeli ona nie spełnia swojej roli winny pomóc jej, szkoła i środowisko, w którym dziecko przebywa.

Jednym z najtrudniejszych problemów wychowawczych z jakimi borykają się rodzice jest niewątpliwie uświadomienie i wychowanie seksualne swoich dzieci, chłopców na mężczyzn, a dziewczynki na kobiety. Oba te pojęcia wiążą się ściśle ze sobą, a nie może być prawidłowego uświadomienia seksualnego bez równoczesnego wychowania seksualnego a w szerszym kontekście wychowania człowieka do przyjaźni i miłości oraz braterstwa, które jest z kolei jedynie częścią procesu wychowania do życia w społeczeństwie, pełnienia różnych ról i funkcji. Wychowanie seksualne jest częścią ogólnego wychowania dzieci i młodzieży. Na ogół trudno sobie wyobrazić człowieka, który spełniałby nasze wymagania względem zachowania seksualnego, nie będąc człowiekiem właściwie wychowanym, uczciwym, wrażliwym i odpowiedzialnym. 

Bycie zdrowym seksualnie to również, bycie dobrym człowiekiem w swojej płci, w rolach społecznych swojej płci biologicznie aktywnej. Chodzi tu więc o umiejętność życia w zgodzie ze swoją płcią, które przejawia się nie tylko w pełnej akceptacji swojej płci, ale także w posiadaniu pewnej podstawowej wiedzy na temat własnej, i osób płci przeciwnej, budowy anatomicznej i fizjologii, a także wiedzy związanej z psychologią płci i jej społecznymi uwarunkowaniami. Poznawanie różnic między kobietami a mężczyznami prowadzi do podejmowania określonych zachowań i ról, zgodnych ze swoją płcią, co dokonuje się to wszystko w procesie wychowania seksualnego dzieci i młodzieży. 

Nie jest tak, że role społeczne związane z płcią (przede wszystkim role małżeńskie i rodzicielskie) są przyjmowane spontanicznie. Jak być dobrą dziewczyną czy dobrym chłopakiem, dobrą żoną, dobrym mężem, matką czy ojcem, człowiek uczy się poprzez wychowanie i pracę nad swoim charakterem w obrębie płci. Sam instynkt płciowy nie wystarcza, by bez przygotowania skutecznie pełnić role kobiety czy mężczyzny w społeczeństwie. Role społeczne związane z płcią dotyczą jednak nie tylko tych, którzy zawierają związek małżeński i stają się rodzicami. Podejmować rolę, spełniać się w roli płciowej, aktualizować w niej, powinien umieć każdy, niezależnie od swego stanu czy statusu cywilnego. Wszelkie znane z psychiatrii i psychoterapii tak zwane zaburzenia orientacji płciowej, rzekoma bezpłciowość czy transpłciowość, to wynik przebywania dziecka w patologicznej rodzinie, gdzie zamiast wychowywać urodzonego biologicznie chłopca na mężczyznę, przynajmniej jedno z rodziców widzi w nim dziewczynkę i ubiera w damskie ciuszki z powodu zwyrodnienia i głupoty owego rodzica. 

Mózg dziecka w sposób istotny kształtuje się przez pierwszych kilka lat życia i niewłaściwe wychowywanie w tym wieku powoduje, że kształtują się potworki psychiczne mające potem przez całe życie źle uformowane niektóre struktury mózgowe, mają zaburzoną czy wręcz zdeformowaną tożsamość płciową lub nie mają jej wcale. Psychoterapia i wszelkie metody leczenia tego rodzaju psychopatii i zaburzeń charakteru są długotrwałe, a w części wypadku nieefektywne tworząc życiowe kalectwo i upośledzenie w funkacjach społecznych oraz rozmaite dodatkowe traumy z powodu nieakceptacji przez otoczenie. Podobnie brak pozytywnych wzorców uczuciowych w rodzinie, pomiędzy rodzicami formuje często patologię w postaci typowej psychopatii kryminalnej niezdolnej do jakichkolwiek uczuć wyższych, co także trudno poddaje się jakiejkolwiek terapii korygującej. 

Najpóźniej od ukończenia siódmego roku życia (a często już od 5-tego czy 6-tego) tradycyjne kultury europejskie kształtowały intensywnie cechy i role potrzebne z tytułu posiadania określonej płci biologicznej. Ojciec wychowywał chłopca na mężczyznę, a matka córkę kształtowała na kobietę. Wychowywanie chłopców przez samotne matki jest współcześnie wielką patologią i często powoduje zniewieścienie takiego osobnika, który w dorosłosci nie jest dojrzały i ciągle szuka sobie mamusi. Dobrze ukształtowane społeczeństwo wie, że w okresie 7-14 lat, chłopca wychowuje ojciec kształtując w nim mężczyznę, a córkę wychowuje matka czyniąc z niej kobietę. Ten proces kształtowania generalnie dobiega końca, gdy dzieci wchodzą w fazę dojrzewania seksualnego, zatem próby wychowywania i kształtowania w późniejszym wieku są totalną głupotą i zawsze pozostaną nieskuteczne. 

Zaburzenia tożsamości płciowej i zaburzenia orientacji płciowej 


Psychiatria przez pewien okres uważała zaburzenia tożsamości płciowej za chorobę psychiczną z gatunku podobnej do schizofrenii czy paranoi ale bez typowych cech psychotycznych, jednak współcześnie skłania się do poglądu, że są to utrwalone zaburzenia osobowości, wady i deformacje charakteru, a te zasadzają się głównie na złym wychowywania dzieci przez ich rodziców czy opiekunów. Nie mniej na podstawie rozmów medyków z osobami uważającymi się za płeć odmienną niż biologicznie aktywna można odnieść całkiem naukowe spostrzeżenia, że generalnie wszelkie uzasadnienia dla zmiany płci biologicznej mają charakter typowy dla urojeń paranoicznych, a walka o zmianę płci na rzekomo lepszą to cyrk znany dobrze z choroby rozpoznawanej już w czasach Hipokratesa jako paranoja pieniacza. Nieliczne przesłanki słusznych roszczeń w tej materii mogą pojawić się jedynie u rzeczywiście biologicznych obojnaków, ale takich jest w Europie czy Ameryce bardzo mało, zatem jest to rzadkie zjawisko i zwykle osoby z obojnactwem, z biologicznymi cechami dwóch płci nie stosują argumentacji o strukturze rojenia paranoicznego. Całkiem zatem możliwe, że z czasem postępu w badaniach nad genami paranoi nauka zmieni zdanie i na nowo wpisze zaburzenia tożsamości płciowej na listę niebezpiecznych psychoz, tym razem paranoicznych. Domaganie się bezpłciowego wychowywania wszystkich dzieci z powodu tego, że mniej niż 1 promil czyli mniej niż jedno dziecko na tysiąc ma zaburzenia tożsamości płciowej - to jest akurat typowe pieniactwo o konstrukcji urojenia paranoicznego. 

Obojnactwo prawdziwe, realny hermafrodytyzm, czyli wynikające z zaburzeń biologicznych formowania płci, różnicowania gonad, jest bardzo rzadkie. Cechuje się ono obecnością u tej samej osoby tkanki jądra i jajnika (współobecność jądra i jajnika = gonady obupłciowe). Po jednej stronie znajduje się jądro, a po drugiej jajnik, lub jedna gonada zawiera elementy struktury jądra i jajnika (gonada obojnacza, łac. ovotestis). Wygląd zewnętrznych narządów płciowych u noworodka utrudnia ustalenie płci. Wewnętrzne i zewnętrzne narządy płciowe są zwykle obojnacze, ale mogą być męskie albo żeńskie w zależności od aktywności hormonalnej jądra w okresie płodowym. Nazwa hermafrodytyzm pochodzi od Hermafrodytosa (Hermafrodyty) - dwupłciowego bóstwa czy anioła w mitologii greckiej. Imię to jest złożeniem rodziców bóstwa - Hermesa i Afrodyty. Obojnactwo to wciąż temat tabu, jednakże ilość urodzeń noworodków obojnaczych jest niewielka, zwykle na poziomie 1 urodzenie na 1500 (0,75 promila). Tylko w nielicznych społecznościach lokalnych na świecie sięga poziomu 1 urodzenie na 500 porodów czyli 2 promili. 

Obojnactwo prawdziwe z dobrze wykształconymi oboma kompletami gonad i narządów płciowych jest bardzo rzadkie i najczęściej występuje u ludów Azji Południowo-Wschodniej, w tym w Indiach i Indochinach. W krajach europejskich badanych z początkiem XXI wieku obojnactwo jednego z pięciu jego rodzajów pojawia się z częstością 0,58/10 000 żywo urodzonych noworodków, w Polsce 0,64/10 000 czyli mamy 5-7 urodzeń na 100 tysięcy osób, w Polsce 64 osoby na milion urodzeń zatem w całej populacji aż około 25 tysięcy osób zakładając, że obojnaki żyją tak samo długo jak przeciętny osobnik populacji. Przy 400 tysiącach urodzeń nowych dzieci w każdym roczniku mamy zaledwie 256 (4x64) urodzeń obojnaczych rocznie. W większości wypadków tylko jedna płeć jest biologicznie aktywna i w pełni wykształcona, zatem kosmetyczny zabieg usunięcia płci szczątkowej w pełni jest uzasadniony dla późniejszego prawidłowego rozwoju tak urodzonej osoby, co oczywiście należy przeprowadzic z należytą starannością, taką samą jak w wypadku rozdzielania bliźniaków syjamskich czy usuwania innych wad wrodzonych o charakterze kalectwa. 

Jeśli hermafrodytyzm jest biologicznie realny, tak jak to bywa w niektórych krajach Azji, nie wynika z rojeń i urojeń do bycia rzekomo tylko odmienną płcią to wpisywanie w dokumenty rzeczywistego statutu biologicznej trzeciej płci nie powinno być problemem administracji stanu cywilnej i organów wydających dokumenty, bo stan jest taki jaki każdy ginekolog przy badaniu widzi. Jest penis i jest pochwa, są jajniki, są jądra, często jest jedno jądro po jednej stronie ciała, a po drugiej jest jeden jajnik - w jednej osobie. W Polsce może to dotyczyć jedynie jednej piątej z tych 25 tysięcy, a w praktyce maksymalnie 3 tysięcy osób, bo obojnactwo prawdziwe jest wyjątkowo w Europie rzadkie. Nie ma to oczywiście nic wspólnego z chorobliwymi rojeniami do zmiany płci i kastracyjnego samookaleczania, bo hermafrodyta nie zmienia płci na odmienną tylko jest dwupłciowa w sensie posiadania organów, w szczególności gonad płciowych zarówno mężczyzny jak i kobiety, co środowiska elgiebetowskie zręcznie tuszują w swoich lobbystycznych demagogiach. Takie gorące tematy zarówno rodzice jak i nauczyciele powinni jednak umieć wyjaśnić swoim dzieciom, aby nie nabierały złych nawyków ideologicznych rodem zza Wielkiej Wody czyli wielkiego wodolejstwa o rzekomej bezpłciowości dzieci pewnych dziwnych środowisk rodem z USA i Kanady. 

Traktowanie przez rodziców dziewczynki jak chłopca, a chłopca jak dziewczynki jest wielką patologią w polskich rodzinach, ale nie ma to żadnego z wiązku z problemami rzeczywistych obojnaków czyli biologicznych hermafrodyt. Przykładowo, głupie mamusie od kołyski muszą się nauczyć, że chłopcy nie noszą majteczek i bluzeczek, tylko slipki i podkoszulki, używać przy dzieciach o ich odzieży właściwych słów aby nie ranić ich biologicznej płci i nie zaburzać orientacji płciowej swoją skrajną ignornacją czyli głupotą. Podstawą jest przyjęcie do wiadomości i totalne zaakceptowanie płci biologicznej narodzonego dziecka, szczególnie jak jest niezgodna z oczekiwaniami rodzica czy obojga rodziców. Ogromną szkodą jest dezorientowanie tożsamości płci biologicznej dziecka oraz traktowanie go tak, jakby było płci odmiennej niż to wykazuje naukowe badanie medyczne. Dobra i intensywna psychoterapia długoterminowa pozwala szkody wyrządzone przez złych rodziców przynajmniej częściowo zneutralizować, zmniejszyć i znacząco poprawić komfort życia takiego człowieka z zaburzeniami tożasamości płciowej. W szkołach część nauki i edukacji powinna się odbywać w grupach tylko męskich oraz tylko żeńskich tak, aby dzieci i młodzież przygotować do prawidłowego pojmowania roli społecznych własnej płci biologicznej, gdyż ułatwia to właściwą identyfikację płci. 

Kształtowanie zdrowej seksualności dzieci i młodzieży 


W procesie kształtowania osób o zdrowej seksualności wzajemnie uzupełniają się: wychowanie seksualne i uświadamianie, edukacja seksualna, a ich skutek widać dopiero po latach. Wiedza potrzebna do prawidłowych zachowań seksualnych musi przeplatać się z wychowaniem do realizowania norm etycznych, umiejętności wartościowania postaw i zachowań seksualnych. Wychowanie seksualne musi zostać wtopione w całość procesu wychowawczego. Zintegrowane podejście do osobowości wychowanka (uwzględniające także jego wymiar seksualny), wymaga dbałości o jego pełny rozwój w każdej sferze. Jeśli pojawia się niedojrzałość w jednym wymiarze, ma ona również wpływ na wszystkie pozostałe. Przy czym niektórzy twierdzą, że jeśli człowiek jest w ogóle dobrze wychowany, nie potrzebuje dodatkowego wychowania seksualnego, jednak w praktyce rodzice i opiekunowie często zaniedbują edukację seksualną swoich dzieci. Potrzebne byłoby wtedy jedynie uświadomienie, ale przykłady licznych nieodpowiedzialnych zachowań dotyczących sfery seksualnej, zwłaszcza wśród młodych, wskazuje jednak na konieczność metodycznego i konsekwentnego realizowania wychowania seksualnego przez różne środowiska wychowawcze, rodzinne, szkolne i publiczne poprzez odpowiednie wiekowo programy telewizyjne czy radiowe. 

Odpowiedzialność podejmowania wychowania i uświadamiania seksualnego dzieci i młodzieży spoczywa przede wszystkim na rodzicach i rodzinie, jako że jest to naturalne środowisko wychowawcze. Wychowawczą rolę rodzina powinna spełniać zawsze, bo zawsze ukazuje dzieciom jakieś wartości, wzorce do naśladowania, choć niekoniecznie są one pozytywne. Tu dzieci uczą się tego podstawowego wyobrażenia miłości jaka jest między kobietą i mężczyzną, na podstawie miłości ich rodziców. Tu należy zatem szukać korzeni wszelkiej patologii i przyczyn zaburzeń w tej kwestii, jeśli rodzice dostarczają dzieciom fałszywego czy zaburzonego wzorca miłości. 

Rodzina nie zawsze jednak spełnia zadanie uświadamiania seksualnego dzieci, często też nie uczy miłości, o czym na terapiach związków miłości wiele mają do powiedzenia dzieci niechciane i niekochane przez rodziców. Rozmowy o sferze płci należą niestety do rzadkości w polskich domach, są czymś w rodzaju rodzinnego tabu. A jeśli się zdarzają, często towarzyszy im obustronne zakłopotanie, które nie daje możliwości swobodnego dialogu, wzajemnej otwartości. Pierwotne kultury społeczne, nawet Papuasi, radzą sobie z tym problemem lepiej niż nasza zdegenerowana katolicyzmem cywilizacja europejska. Istnieją u nich specjalne rytuały inicjacji w świat dorosłych, który polega na poznaniu tajników plemienia, poznaniu umiejętności koniecznych dla mężczyzn oraz dla kobiet.

Anatomia - układ płciowy żeński
Wszelkie uświadomienie i wychowanie seksualne dokonuje się więc w rodzinnym gronie oraz wśród sąsiedzkich rodów. Tak było też w Europie aż do jej skażenia chrześcijaństwem i katolicyzmem - dzieci uczyły się swojej płci w domu. Chrześcijaństwo, a szczególnie katolicyzm uczyniły jednak ze spraw płci, dojrzewania płciowego i współżycia seksualnego chorobliwe tabu objawiające się tysiącami wszelkich patologii seksualnych z pedofilią księży jako substytutem niespełnionej u duchowieństwa katolickiego potrzeby miłości do dzieci których nie mają. 

Trzeba ostatecznie zerwać ze szkodliwą praktyką przemilczania, pomijania zagadnień seksualnych w rozmowach z synem czy córką, pozostawiania dzieci na pastwę przypadkowych - nie zawsze dobrej woli - informatorów. Jasne, poważne, zgodne z prawdą i dokonane z wielkim taktem uświadomienie seksualne dzieci należy do ważnych obowiązków rodziców. Chociaż jednak uświadomienie dzieci i młodzieży od strony teoretycznej wydaje się być czymś prostym, to jednak w praktyce napotyka na duże opory i trudności ze strony rodziców, nieraz wprost niepokonalne z powodu ich własnych fobii i chorób oraz kompleksów. Trzeba tu zwrócić uwagę na niektóre trudności, jakie napotykają najczęściej rodzice i spróbować ukazać źródło tych problemów. Podstawowa trudność w tym względzie ma swoje źródło w niewłaściwej postawie samych rodziców w stosunku do ich życia seksualnego oraz istniejących w nich konfliktach, zahamowaniach i wypaczeniach będących często skutkiem błędów jakie popełnili ich rodzice oraz oni sami.

Anatomia - układ płciowy męski
Wielu rodziców nie ma dokładnej wiedzy o ludzkiej płodności, jest faktem płodności przerażona i nie potrafi nim kierować w rozsądny sposób; tacy rodzice będą mieli poważne trudności w prawidłowym uświadomieniu swoich własnych dzieci, czy nawet podejmowaniu rozmowy z nimi na tematy ludzkiej płciowości. Jeżeli rodzice odczuwają pewien niedosyt posiadanych przez siebie informacji w tej dziedzinie mogą zawsze zwrócić się o fachową poradę do lekarzy, do lekarza ginekologa,seksuologa, do poradni życia rodzinnego, do liderów terapii związków miłości czy wreszcie do nauczyciela wychowania do życia w rodzinie, który jest najbliżej i który będzie starał się wskazać jak rozmawiać z własnym dzieckiem. 

Inna trudność psychologiczna związana z uświadomieniem spraw związanych z płcjowością, seksualnością i życiem miłosno-intymnym polega na tym, że informacje o przebiegu akty seksualnego wiążą się z pewnym zdradzaniem naszym dzieciom naszych niezwykle intymnych przeżyć, w tym traumy psycho-seksualnej. Dorośli często twierdzą że niechęć do rozmów z dziećmi o seksie wynika z faktu, że sprawy te dotyczą ich samych, przez co stają się krepujące. Jeżeli przyjmiemy jednak założenie, że jest to piękna bogata sfera życia człowieka, budująca więzi międzyludzkie, ściśle powiązana z miłością, a nie coś brudnego, obrzydliwego i co za tym idzie wstydliwego, trudności te powinny zniknąć. Jednakże znaczna część polskiego społeczeństwa w sprawach płci i seksualności jest na poziomie dzikiego człekoziwerza czy małpoluda, ktory zdaje się nie wykształcił jeszcze języka do wyrażania intymnych pojęć oraz naukowych treści erotyczno-seksuologicznych. 

U wielu rodziców, zwłaszcza starszych i wychowanych w atmosferze obłąkanej katolickiej pruderii i szkodliwego przemilczania problemów płci sprawy seksu wywołują wstyd i skrępowanie, a często także traumę, bo jak tu rozmawiać z córką o seksie jak przez 30 lat mąż "grzał gorzałę", lał żonę po ryju lub kijem po grzbienie, a potem gwałcił boleśnie. Taki rodzic najpierw sam musi przejść kilkuletnią, długoterminową psychoterapię, a katolickie i ogólnie chrześcijańskie tabu w sprawach seksualności właśnie do takich patologi prowadzi. Pruderyjność i stylizacja w postrzeganiu spraw płci - z czym stykali się sami jako dzieci dodatkowo uniemożliwia im pokonanie bariery tabu. U niektórych występuje w związku z tym obawa przed zgorszeniem dziecka i zachęcaniem go do przedwczesnej inicjacji seksualnej co wiąże się z absurdalnym lękiem przed rzekomym grzechem. Prawidłowe uświadomienie nigdy jednak nie prowadzi do tego, a raczej przygotowuje młodego człowieka wkraczającego w okres dojrzewanie, wzmożonej pobudliwości seksualnej zwłaszcza u chłopców, do wstrzemięźliwości, kierowaniu się rozsądkiem i normami etyczno - moralnymi, a nie jedynie emocjami i biologią. 

Biblia od swego początku wkłada w usta samego Najwyższego Boga przykazanie rozmnażania się i napełniania Ziemi ludzkim potomstwem, w tym w sumie pierwszym przykazaniu Bożym w Księdze Genezis, nie dając żadnych dodatkwych obwarowań owego bezwzględnego nakazu rozmnażania, a zatem i współżycia seksualnego pomiędzy kobietami i mężczyznami. Nie ma tam ograniczenia wiekowego ani wymogu zawarcia związku małżeńskiego. W sposób oczywisty rozmanażać mogą się jedynie ci ludzie, którzy są już biologicznie zdolni do rozmnażania, zatem każdy człowiek musi najpierw osiągnąć pewien wiek aby się móc wykazać wypełnianiem tak zwanej Woli Bożej czyli rozmnożeniem w postaci posiadania własnego potomstwa na chwałę Bożą. Katolicy jednak jak i inne sekty chrześcijańskie zadufane w swoich wymyślonych, obłąkanych ideologiach dogmatycznych tabu jakoś zapominają o tym co ich własne Święte Księgi uczą. Takim szczególnie bezbożnym gatunkiem, który wymówił Bogu posłuszeństwo są księżą i zakonnice, bo ich celibat i zakaz współżycia seksualnego oraz rozmnażania jest ewidentnie sprzeczny z Pierwszym Przykazaniem Biblii mówiącym, że człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boga jako mężczyzna i kobieta ma się rozmnażać i zaludniać Ziemię. Osoby z kręgu kultury biblijnej nie powinny mieć żadnych kompleksów, tabu ani wyrzutów sumienia z powodu nauczenia dojrzewających już dzieci wszystkiego co się wiąże z rozumnym owocowaniem latorośli. Ale swojej katolickiej Bibli pewnie też nie czytali w ramach totalnego braku edukacji w omotanej zboczonymi pomysłami na indoktrynację Polsce wymuszanych przez znacząco rozbójniczy kler chrześcijański. 

Wiele kłopotów przysporzyć mogą rodzicom zadawane zwłaszcza przez dorastającą młodzież gimnazjalną (12-15 lat) pytania związane z etyką i moralnością życia płciowego. Aby móc szczerze i poważnie rozmawiać z dzieckiem rodzic sam musi posiadać jasne i konsekwentne poglądy na to, co jest a co nie jest moralne i potrafić swoje stanowisko dziecku rozsądnie uzasadnić. We współczesnych czasach przełomu XX i XXI wieku pojawia się także wiele kwestii nie obecnych w czasach młodości rodziców dzisiejszych uczniów jak problemy związane z zapłodnieniem in vitro, klonowaniem człowieka, eutanazją, antykoncepcją hormonalną itp., które żywo interesują młodzież, warto w związku z tym samemu zainteresować się tymi sprawami i porządniej dokształcić aby móc swobodnie rozmawiać z dzieckiem, póki widzi w rodzicu autorytet lub chociaż resztki autorytetu. Można przyjąć takie twierdzenie, że trudność lub łatwość uświadamiania, mówienia dziecku o sprawach dotyczących przekazywania życie i erotyki człowieka, odzwierciedlają historię życia seksualnego małżonków czyli rodziców. W istocie tylko ci spośród rodziców mogą zwykle mówić bez skrępowania w sposób prosty o seksualności i powstaniu życia, którzy poczęcie własnego dziecka wspominają z radością, satysfakcją i zadowoleniem. W przeciwnym wypadku odżywają resentymenty, urazy, złe wspomnienia, poczucie winy lub wyrzuty sumienia z powodu wpadki, zdrady, chęci aborcji, które w efekcie uniemożliwiają szczerą rozmowę i uświadomienie swojego potomka. 

Jeżeli okaże się, że przeszkody i trudności, na jakie napotykają, gdy chodzi o uświadamianie seksualne dzieci, są ich zdaniem nie do pokonania, wówczas należy poprosić zaufaną osobę, ważne żeby była ona znana dziecku i cieszyła się jego szacunkiem, by z dzieckiem przeprowadziła rozmową czy raczej rozmowy uświadamiające. Rozwiązanie takie należy traktować jako ostateczność, gdyż najbardziej z natury odpowiednimi osobami do uświadomienia dzieci są ich rodzice. Nie można również przerzucać niejako tego zadania na szkołę. Pierwsze lekcje wychowania do życia w rodzinie wprowadzane są do planu nauczania dopiero na poziomie klasy V kiedy większość dziewczynek wkracza już w okres dojrzewania a chłopcy stoją niejako u jego progu, w tym momencie jest już najczęściej za późno na przeprowadzanie uświadomienia seksualnego w podstawowym przynajmniej zakresie. 

Za późne podjęcie tematu niesie za sobą szereg niebezpieczeństw i trudności w życiu młodego człowieka, gdyż może wywołać niepotrzebne wewnętrzne konflikty, daje okazję do uświadomienia przez osoby trzecie, które niejednokrotnie zagadnienia seksualności bardzo wulgaryzują. Dzieci tracą niejednokrotnie zaufanie do rodziców, nie chcą w późniejszym okresie podejmować z nimi rozmów jeżeli w ich życiu pojawią się jakiekolwiek problemy związane ze sferą życia intymnego, czy emocjonalnego, których wszak w życiu dojrzewającego młodzieńca czy dziewczyny nie brakuje. Najbardziej niesprzyjającym uświadamianiu okresem jest dojrzewanie, ponieważ w tym czasie człowiek ma już własne problemy seksualne, zatem nauczanie o tych sprawach od podstaw ośmiesza edukatora, rodzica. Rodzice jak i nauczyciele powinni pamiętać, że przy dawaniu odpowiedzi na pytania dotyczące płci i seksualnej sfery człowieka trzeba się kierować zasadą: kto jest dojrzały do zadawania pytań, ten jest również dojrzały do przyswojenia sobie właściwej odpowiedzi. 

Odwieczne pytania stawiane rodzicom przez ich potomstwo o "ptaszka i dziurkę" powodują ciągle jeszcze zakłopotanie u dorosłych tak, jakby ludzka cywilizacja tonęła w mrokach ciemnoty i zacofania. W różny sposób próbowano na nie odpowiadać, chociażby wymyślając bajki o bocianach i kapuście, albo bardziej współcześnie o domu towarowym dostarczającym zamówione przez rodziców dziecko. Inni z kolei udają, że postawionego pytania nie słyszą, lub kierują uwagę dziecka na zupełnie inne tory, odkładając rozmowę na później, wykręcając się nagłym brakiem czasu. Najgorzej jednak dzieje się gdy zwłaszcza zniecierpliwiony kolejną próbą podjęcia przez dziecko tematu, nie wiedząc równocześnie jak o tym mówić, surowo zakazuje zadawania takich pytać. U dziecka tak skarconego może łatwo wyrobić się przekonanie, że problematyka seksualności człowieka jest czymś złym, brudnym, o czym się nie mówi, co z kolei w dorosłym życiu może prowadzić do powstawania zbędnych zahamowań czy neuroz psychoseksualnych, a w gorszym wypadku do zboczeń, tak jak to jest w środowiskach ministranckich i klerykalno-seminaryjnych. Jeżeli rodzic (najczęściej jest to matka jako osoba pytana) nie udzieli dziecku wyczerpującej dla niego odpowiedzi, będzie ono jej szukać na własna rękę, ukrywając to oczywiście przed rodzicami. 

Należy dla dobra swoich dzieci skwapliwie wykorzystywać wszelkie pytania stawiane przez dzieci jako okazję do dawania solidnych wyjaśnień i podtrzymywać nawiązane w ten sposób rozmowy, bowiem uświadomienie to głównie udzielenie rzeczowej informacji, jak też wyjaśnienie różnych sytuacji obserwowanych przez dziecko. Rodzice powinni być wręcz zadowoleni z każdej nadążającej się naturalnej niejako sytuacji. Rozmowy z dzieckiem powinny zawierać liczne treści o postawie przyjaźni i miłości, troski o drugiego człowieka, także o braterstwie i rodzinnej solidarności, podtrzymywaniu dobrych więzi rodzinnych. Z dziećmi rozmowy uświadamiające w przedmiocie płci i seksualności może odbywać zarówno ojciec jak i matka, powinno to być to z rodziców do którego dziecko samo spontanicznie zwróciło się z pytaniem związanym z zagadnieniami płci czy problami w pierwszym pożyciu seksualnym. Gdy rodzicom trudno z takich czy innych względów, jest wprost rozmawiać z dzieckiem, mogą podsunąć mu stosowną publikację np. „Między nami dziewczętami”, „Tylko dla chłopców” czy "Małżeństwo doskonałe", a potem upewnić się czy lektura dała dość wyczerpujące odpowiedzi. 

Rozmowy w których pojawiają się ze strony dziecka pytania o płeć i seksualność są także dobrą okazją do wspomnienia o pewnych szkodliwych i czasem także niebezpiecznych zboczeniach czy dewiacjach seksualnych jak ekshibicjonizm, kazirodztwo (seks osób blisko spokrewnionych), pedofilia czy zoofilia, a także o zwyrodnialcach co porywają dzieci dla okupu lub do pracy w burdelach w celach niewolnictwa i prostytucji seksualnej. Z czasem o wymuszaniu seksu jako zapłaty za narkotyki dla osób które się uzależnią, bo tak zwyrodniali dilerzy rozmaitych narkotyków znajdują sobie czy raczej produkują dziecięce prostytutki obojga płci. Dziecko musi czuć że rodzin czy opiekun prawny, a także nauczyciel w szkole jest bezpieczną ostoją której można przekazać wszelkie informacje o tego rodzaju wynaturzeniach, dewiacjach i kryminalnych patologiach. Ostrzeganie w szczególności chłopców w wieku od 8 do 16 lat o silnych skłonnościach religijnych przed zbytnią zażyłością z katolickimi księżmi w czasie rozmaitych sytuacji, wycieczek czy pielgrzymek lub obozów oazowych także jest koniecznością w obliczu ujawnianych tysięcy skandali rocznie z udziałem księży pedofilów w skali całego świata. 

Szkolna edukacja seksualna 


Drugą instytucją spełniającą istotną rolę w procesie wychowania i edukacji seksualnej powinna być szkoła. Często jednak dzieje się tak, że spada ona na dalszy plan, a jej miejsce zajmuje grupa rówieśnicza, bo nauczyciele w szkole są skończonymi dupkami i głupkami niezdolnymi do udzielania wiedzy w tak istotnym zakresie jak przemiany okresu dojrzewania płciowe, budowa anatomiczna kobiety i mężczyzny, zjawisko pożądania seksualnego, akt płciowy, seks i seksualność oraz role społeczene wynikłe z posiadanej biologicznie płci. Dzieci, które zaciągają wiadomości na tematy seksualne u rówieśników, czy też nieznacznie starszych kolegów, uczą się zwykle głównie wulgarnego słownictwa dotyczącego sfery seksualnej, i często uzyskują nieprawdziwe informacje, wynikające z braku pełnego uświadomienia ich kolegów pomieszanego z ich własną fantazją czy chęcią zrobienia sobie dowcipu z młodszego kolegi czy koleżanki. 

Planowa edukacja seksualna podejmowana w polskiej szkole przełomu XX i XXI wieku w ramach zajęć lekcyjnych zaczęła być wprowadzana dopiero w latach 2000/2001 i zmagała się z wieloma trudnościami. Po 1989 roku szkodliwe dla Polski przemiany społeczno-polityczne, wciśnięcie się chorobliwej ideologii katolickiej do szkół, tworzone patologiczne gimnazja i zdegenerowane szkoły katolickie - zniszczyły względnie dobrą edukację seksualną młodzieży szkół średnich z czasów dobrej Polski Ludowej. Były to problemy związane z brakiem finansów, brakiem odpowiedniej kadry nauczycielskiej (bo dawną gwałtownie zwalniano), z niską frekwencją uczniów związaną bądź z niewygodną dla uczniów godziną zajęć, bądź z faktem, że były one nadobowiązkowe oraz z zakazami ze strony kleru katolickiego słynącego na całym świecie ze swoich zboczeń, dewiacji i ideologicznego pomylenia umysłowego. 

Wychowanie do życia w rodzinie - bo taką nazwę przybrał ten przedmiot - jest realizacją Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej wydanego w kwietniu 1998 roku (jako wynik zobowiązań wynikających z Konwencji o Prawach Dziecka - dokumentu ONZ). Dokumentem nakazującym wprowadzenie przedmiotu do polskich szkół jest w znacznej części absurdalna "Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży". Planowo zajęcia odbywać się powinny 14 godzin na rok we wszystkich klasach szkół średnich i gimnazjalnych, a także w dwóch ostatnich klasach szkół podstawowych. Istnieje duża dobrowolność doboru programu i podręczników nauczania przez nauczyciela przedmiotu (są one najczęściej programami i podręcznikami autorskimi, ale w Polsce kiepskich autorów). Zgodnie z rozporządzeniami uczeń nie ma obowiązku uczestniczenia w zajęciach, decyzja w tej sprawie należy do niego lub do jego rodziców (jeśli jest on niepełnoletni), co jest absurdem. Dzieci i młodzież powinny być edukowane w zakresie wychowania seksualnego obowiązkowo. 

Edukacja seksualna dzieci i młodzieży została wprowadzona do szkół jako wynik wzmożonych zachowań patologicznych i zagrożeń związanych z sferą seksualną, zaobserwowanych pod koniec dwudziestego wieku. Były to: zbyt wczesna inicjacja seksualna u młodzieży, duża liczba niepożądanych ciąży, wirus HIV, syfilis i rzeżączka oraz chlamydia i liczne inne poważne choroby przenoszone drogą płciową. Na tej podstawie zbudowano na nowo system szczegółowych celów, które powinna spełniać edukacja wraz z wychowaniem seksualnym, w znacznej mierze z paranoidalnymi ograniczeniami programu nałożonymi bezprawnie przez zboczony pedofilią kler katolicki, któremu bardzo zależy na ciemnocie dzieci i młodzieży, gdyż wtedy łatwiej jest księżom i zakonnicom uprawiać na dzieciach szkolnych pedofilię i inne zboczenia seksualne. 

Powaga wychowania seksualnego płynie z faktu, że ono decyduje w dużej mierze o poziomie moralnym człowieka. Celem wychowania seksualnego będzie więc otwieranie wychowanków na etyczną problematykę życia seksualnego. Uświadomienie młodym, że podejmowanie działań seksualnych wobec innej osoby i całe życie seksualne musi być związane z prawdziwą miłością, a jedynie u psychopatów i psychopatek uprawianie seksu nie jest skojarzone z miłością tylko korzyścią materialną lub społeczną (prestiżem). Psychopaci i psychopatki jednakże są osobowościami silnie zaburzonymi, waadliwymi, chorymi czy częściej uszkodzonymi w taki sposób, że nie sa w stanie przeżywać zakochania, miłości, przyjaźni, wierności, poświęcenia, wzajemnego oddania ani uwielbienia, gdyż potrzebne do tego części mózgu są u nich w zaniku. W wychowaniu seksualnym dzieci i młodzieży należy uczyć o szkodliwości powielania wzorców psychopatycznych w życiu seksualnym, gdyż grozi to uwiądem kiełkujących w okresie dojrzewania uczuć wyższych. 

Celem wychowania seksualnego dzieci i młodzieży będzie także: 

- ukazywanie sensowności budowania trwałych związków opartych na przyjaźni i miłości; 
- pomoc w prawidłowym kształtowaniu relacji z osobami płci przeciwnej; 
- wychowanie do szacunku płciowości własnej i innych; 
- wychowanie do wierności małżeńsko-rodzinnej; 
- eliminowanie kompleksów związanych z płciowością i z wyglądem zewnętrznym; 
- przeciwdziałanie lękowym sposobom wyrażania swojej płci i potrzeb seksualnych; 
- stymulowanie rozwoju psychofizycznego i psychoseksualnego człowieka w kierunku jego dojrzałości; 
- wzmacnianie odpowiedzialności w dziedzinie działań seksualnych, także poprzez stosowanie antykoncepcji; 
- wychowanie do wierności - do uporządkowanego życia seksualnego; 
- uwrażliwianie na piękno i subtelność sfery seksualnej człowieka;
- kształtowanie postawy szacunku do życia, akceptacji dla ciąży i stawania się ojcem czy matką. 

Celem edukacji seksualnej będzie: między innymi udzielenie podstawowych informacji na temat przekazu życia poprzez akt płciowy; ukazanie następstw i znaczenia inicjacji seksualnej; uświadomienie zagrożeń psychicznych i wenerycznych płynących z nieuporządkowanego życia płciowego; ukazanie zdrowych sposobów radzenia sobie z popędem seksualnym (w tym poprzez masturbację); dostarczenie informacji, w sposób rzetelny, na temat chorób przenoszonych drogą płciową i ich profilaktyki oraz na temat AIDS i HIV; dostarczenie informacji o zmianach i różnicach biologicznych, społecznych i psychicznych w trakcie rozwoju u osobników obu płci; ukazanie sposobów unikania niepożądanej ciąży (od metod antykoncepcji po abstynencję); podawanie rzetelnych i sprawdzonych naukowo informacji o współżyciu seksualnym; promowanie zasad osobistej higieny życia seksualnego. 

Wychowanie i edukacja seksualna nie są łatwym czy jednorazowym zabiegiem pedagogicznym, ale długim i skomplikowanym procesem. Wychowania seksualnego nie można sprowadzić tylko do uświadomienia płciowego. Rzetelne uświadomienie dzieci i młodzieży w sprawach płci, przyjaźni i miłości, stanowi jedynie podstawę do wychowania seksualnego, i musi być dostosowane do wieku i możliwości rozwojowych dzieci. Trzeba pamiętać również o niekorzystnym wpływie informacji na tematy seksualne płynących z środowiska rówieśników czy też z patologicznego otoczenia wychowanka oraz ogłupionym zachodnimi dewiacjami seksualnymi mediów (tv, radio, prasa, internet). 

Należy dbać o wczesną edukację i wychowanie seksualne młodych, zanim zrobi to ktoś inny w sposób niewłaściwy lub zanim sami pobłądzą, a douczanie będzie niejako po fakcie seksualnej inicjacji i najczęściej przeżytej przy tym traumie. Wychowanie i edukacja seksualne powinny być przeprowadzane stopniowo, zgodnie z rozwojem wychowanków. Wyróżnić można kilka etapów tego procesu: 

1. Etap pierwszy to okres od narodzenia do pójścia przez dziecko do przedszkola lub szkoły, tradcyjnie było to pierwsze cztery czy siedem lat życia dziecka. Najbliższa rodzina, a zwłaszcza dobra matka pełni w nim najważniejszą rolę. Dziecko rozwijając się stawia zwykle mnóstwo zaskakujących pytań, wśród których pojawiają się te dotyczące jego urodzin i pochodzenia oraz budowy części ciała. To w jaki sposób matka odpowiada i reaguje na te pytania - wynikające bardziej z zainteresowania światem i jego zjawiskami niż rzeczywiście sferą seksualną - będzie rzutowało na późniejszy stosunek dziecka do swojej płciowości i miłości. Potrzeba tu dużej dojrzałości matki czy opiekunów, które będzie przejawiało się w delikatności, otwartości i spokojnym odpowiadaniu dziecku na pytania w sposób, który będzie dla niego zrozumiały, a nie zbywający czy powodujący traumę i zablokowanie tematu jako katolskiego tabu. 

2. Pewien podetap czy etap to czas przedszkola, od czwartego do nawet siódmego roku życia. Dziecko nawiązuje tu relacje społeczne ze swymi rówieśnikami i często wykazuje zwiększone zainteresowanie osobnikami płci przeciwnej. W przedszkolu zdarzają się pewne "incydenty" typu: obnażenie się dziecka, podglądanie, zabawy w pacjantów i doktorów etc. Są to sytuacje, które mogą okazać się wielce edukacyjne i wychowawcze w dziedzinie seksualności, jeżeli przedszkolanki zareagują odpowiednio, a nie wedle furii karania za zjawisko czyli choroby zwanej dewiacją klasztorną. Nie dopuszczalne jest wszelkie krytykanctwo, zgorszenie ze strony nauczycielek, gdyż najczęściej takie zachowania dzieci wynikają z ciekawości. Dojrzałe przedszkolanki wykorzystają takie sytuacje do bardzo podstawowego uświadomienia seksualnego dzieci, wyjaśnienia, że istnieją pewne widoczne różnice pomiędzy dziewczynkami a chłopczykami. Pomocą mogą być dla nich odpowiednie filmy dydaktyczne oraz pogadanki z przedszkolakami.

3. Etap trzeci - początek nauki szkolnej. W nauczaniu początkowym przydatne są również pogadanki, których celem jest inspirowanie dzieci do zadawania pytań i odpowiadanie na nie. Kiedy młodzi zaczynają wchodzić w okres dojrzewania płciowego, powinni być do niego przygotowani. Powinni być poinformowani o zmianach jakie w nich będą zachodzić i o znaczeniu tych zmian, po to, aby nie czuły się dziwne, nienormalne i by nie nabyły kompleksów, które często przy tej okazji powstają. Jest to czas, kiedy rozmowy na tematy płci nie powinny być prowadzone w grupie koedukacyjnej. Zmiany w organizmach dziewczyn i chłopców powodują, że stają się oni dla siebie nieżyczliwi, a często nawet wulgarni. Cała praca wychowawców będzie więc polegała na uświadomieniu chłopców o celu przemian, które dokonują się u dziewczyn - jako przygotowanie do macierzyństwa - oraz o kłopotach i obciążeniach jakie się z tym wiążą. Takie informowanie zmienia stosunek chłopców do koleżanek, stają się im bardziej życzliwi i opiekuńczy, zwłaszcza w obliczu przekonania o wzrastającej u nich sile (rozwój umięśnienia, zmiana sylwetki). Dziewczętom z kolei należy ukazywać doniosłą rolę kobiety w przekazywaniu życia, tak aby czuły się dumne ze swojej płci. Trzeba im udzielać informacji dotyczących miesiączkowania, tak aby rozumiały jego niezbędność jako procesu fizjologicznego i uwrażliwiać na konieczność higieny osobistej.

Na okresie dojrzewania czyli po kolejnym siedmioleciu kończy się właściwy proces uświadamiania seksualnego młodych (12-15 lat). Dla młodzieży starszej ważne jest, aby miała dostęp do odpowiedniej lektury, która pomagałaby odpowiedzieć im na nurtujące pytania dotyczące ich płciowości. Dla dziewczyn będą to książki ujmujące płciowość i miłość od strony bardziej psychologicznej, a dla chłopców od strony seksualnej; dla jednych i drugich - o doborze partnerów życiowych, o małżeństwie (Starsze pokolenia pamiętają jak czytały w ramach lektury "Małżeństwo doskonałe). Ważne jest aby młodzież dochodziła do pewnych informacji i przemyśleń samodzielnie, korzystając z podsuniętych przez wychowawców źródeł, dobrej literatury. Warto przerobić zwięzły atlas anatomiczny objaśniając co się dzieje w gruczołach hormonalnych okresu dojrzewania. 

W całym procesie wychowania i edukacji seksualnej dzieci i młodzieży ważną rolę spełniają dorośli. Przykład rodziców, relacja między nimi oparta na wzajemnej przyjaźni, miłości i szacunku jest najbardziej istotna w kształtowaniu prawidłowej postawy wobec seksualności i płciowości ich dziecka. Prowadzone w szkołach zajęcia z tak zwanego "Wychowania do życia w rodzinie" wymagają szczególnie dojrzałych pedagogów, a nie patologii seksualnej w postaci katolickiego księdza czy zakonnicy, którzy z seksu uczynili sobie wroga indoktrynując młodzież do życia w ich klasztorach, a nie w zdrowym, normalnym społeczeństwie, które katolickiemu klerowi jest obce i wrogie z powodu paranoicznie dogmatycznego obłędu ideologicznego mózgów wypranych w seminariach duchownych i klasztornych celach. Istnieje kilka wytycznych dotyczących osobowości nauczycieli prowadzących te zajęcia.

Przejrzystość. Chodzi tu o taką klarowność w sprawach seksualnych, która pozwalałaby wychowawcy w sposób zupełnie swobodny, z wewnętrzną wolnością, rozmawiać o wszystkich problemach seksualnych z młodzieżą. Wolność wewnętrzna wyraża fakt, że dana osoba nie jest zniewolona w dziedzinie seksualnej żadnym zboczeniem ani ideologicznym tabu, że jest osobą zdrową seksualnie, to znaczy, że nie posiada lęków, chorego poczucia winy, obaw dotyczących jakiejkolwiek kwestii związanej z życiem płciowym pomiędzy mężczyzną a kobietą. Musi to być również osoba, która nie przejawia zbytniej fascynacji seksualnością (erotomania to bowiem choroba psychiczna), nie posiada infantylnych zainteresowań (fetyszyzm, sodomia, kazirodztwo, pedofilia). 

Przejrzystość seksualna to także odpowiedzialność osobista, również wyrażająca się w wewnętrznej wolności od dewiacji, zboczeń i ideologicznych chorób zakazujących aborcji, antykoncepcji czy współżycia seksualnego przed zawarciem prawnego związku małżeńskiego. Odpowiedzialność i przejrzystość jest konieczna do skutecznego prowadzenia zajęć z "Wychowania do życia w rodzinie". Jeśli osoba sama jest zniewolona seksualnie (tak jak kler przez tabu i dewiacje seksualne), posiada różne niepokoje czy fobie ideologiczno-religijne, będzie te swoje świadome, czy też podświadome lęki przekazywać wychowankom czyniąc z nich istoty skażone własną chorobą. Młodzi ludzie są bardzo dobrymi obserwatorami, posiadają niezwykłą wrażliwość, szczególnie dotyczącą sfery seksualnej, dlatego szybko zorientują się jeśli nauczyciel sam posiada blokady w rozmowie na tematy seksualne, bardzo wyczuwają sztywność i jego zakłopotanie, zawstydzenie. Taki nauczyciel przestaje być dla nich wiarygodny, staje się śmieszny i głupi. 

Drugą skrajnością, gdy chodzi o niedojrzałość wychowawców, jest zbytnie skoncentrowanie na sferze seksualnej, na samych genitaliach i technikach seksualnych rodem z Kamasutry lub Tajskiego Burdelu. Prowadzić to może albo do znudzenia tematem uczniów, częściej jednak do odczucia skrępowania u dzieci, albo do ich nadmiernego pobudzenia seksualnego, rozbudzenia ich wyobraźni i skrzywienia charakterów ku erotomanii oraz dewiacjom. Odpowiedzialność wychowawcy przejawiać się będzie w jego prostym, naturalnym i ciepłym sposobie mówienia o sprawach związanych z płciowością i zaspokajaniem rodzących się potrzeb seksualnych. Nie będzie on krępował rozmową ani siebie, ani uczniów. Nie powinien mówić o swoich osobistych lękach, czy kłopotach seksualnych, ale może dawać świadectwo poprawnego życia seksualnego, może dzielić się z młodymi swoimi pozytywnymi rozwiązaniami w różnych kwestiach. Wychowawca "przejrzysty" nie boi się trudnych pytań, umie poradzić sobie z najbardziej nieoczekiwanymi reakcjami uczniów, dzięki swojej otwartości, trzeźwości, szerokiej wiedzy i przytomności umysłu. 

Kompetencja. Nauczyciel kompetentny to nauczyciel odpowiednio przygotowany merytorycznie, a matołkowaty ideolog wykształcony przez jakiś instytut papieski do prania dzieciom mózgów wytwarzania tabu oraz fobii poprzez szerzenie psychoz indukowanych. Posiadanie szerokiej wiedzy, i nieustanne dokształcanie się, jest niezbędne do prowadzenia lekcji z danej dziedziny, także w tematyce seksualnej i miłosnej. Nauczyciel prowadzący "Wychowanie do życia w rodzinie" musi znać prawa ludzkiej płciowości, fizjologii i psychologii, musi posiadać znajomość ludzkich potrzeb, pragnień, popędów. Musi orientować się w dziedzinie moralności czyli etyki oraz podstaw prawa rodzinnego. 

Umiejętne łączenie ludzkich potrzeb z odpowiedzialnością i uwzględnieniem praw moralnych chroni z jednej strony przed biologizmem, który akcentuje jedynie sferę popędową człowieka pomijając zaspokojenie jego psychologicznych, duchowych czy także moralnych potrzeb; a z drugiej strony nie prowadzi do represji fizjologicznych seksualnych potrzeb do sfery nieświadomej. Wychowanie i edukacja seksualna aby były skuteczne muszą uwzględniać wszystkie sfery życia człowieka, muszą nauczyć pozytywnie konfirmować właściwą z punktu biologicznego płeć młodych istot wchodzących w dorosłe życie. Nauczyciele, którzy chcą prawdziwie pomóc młodym ludziom muszą przekazywać im rzetelną wiedzę związaną z sferą seksualną i miłosną, która będzie obejmować wszystkie wymiary ich osobowości: fizjologiczną, psychiczną, emocjonalną, moralną i duchową. Muszą strzec się także wszelkiego moralizowania lub lekceważenia i pobłażania w jakiejkolwiek kwestii. Nie mogą też podawać gotowych regułek, zbyt prostych rozwiązań, jednostronnych rad. 

Język nauczyciela edukacji seksualnej dla dzieci i młodzieży musi być dostosowany do możliwości uczniów, ale także wolny od patologicznych wierzeń i dogmatów chorej ideologii religijnej zwącej się chrześcijaństwem czy katolicyzmem. W przypadku niezbyt przychylnej atmosfery, ze strony młodzieży, nauczyciel powinien zacząć mówić trudniejszym językiem, eksponować im taki zasób wiedzy, który przerasta ich poziom, w celu wywołania zainteresowania uczniów i ukazania im, że jeszcze wszystkiego nie wiedzą, ale tu potrzebne jest wyczucie ze strony wykładowcy i jego znajomość młodzieży. Oprócz języka, także i treści muszą być dostosowane do poziomu rozwoju uczniów, często na granicy zdolności ich pojmowania, bo to ćwiczy mózgi w nabywaniu wiedzy. Najczęściej dzieci same sygnalizują o tym, co chciałyby wiedzieć, ale potrzebny jest do tego klimat zaufania. 

Nauczyciel, który zna potrzeby i pragnienia seksualne młodych ludzi na danym etapie ich rozwoju, będzie musiał sobie poradzić jeszcze z połączeniem indywidualnych potrzeb każdego z nich z tym, co dobre dla całej grupy. Dobry zwyczaj to pisane na karteczkach pytania uczniów, które nauczyciel odbiera anonimowo i na ich podstawie przygotowuje materiał na kolejne lekcje przedmiotu. Integracja treści gdy chodzi o światopogląd sprzyja spójnej wizji seksualności u dzieci. Nauczyciele powinni dbać o tą jednolitość, wyjaśniać untownie grewentualne rozbieżności dotyczące wychowania seksualnego przekazywane przez szkołę, rodzinę, czy jakieś kościoły, ale muszą się trzymać tego co wynika ze stanu wiedzy naukowej aktualnej dekady. 

Zaufanie. Wychowawca, który zna młodzież i umie nawiązać z nią kontakt, będzie wiedział, że podstawą dobrych zajęć jest dobra atmosfera w klasie. Jeśli nauczyciel umie zbudować bezpieczny, życzliwy klimat, nie będzie się musiał obawiać braku zaufania ze strony młodzieży. Nawiązanie więzi opartej na bezpieczeństwie, zaufaniu, szacunku i życzliwości sprzyja wzajemnej otwartości. Tylko w takim klimacie dzieci i dojrzewająca młodzież spontanicznie zaczynają pytać o sprawy, które ich rzeczywiście nurtują. Wymaga to od wychowawcy pewnej życzliwości, przejrzystości, odpowiedzialności i kompetencji, ale także właśnie tego szacunku zarówno do sfery seksualnej, jak i do każdego ucznia, jako indywidualnej osoby. Młodzi mogą zaufać tylko osobie, która jest dla nich autorytetem, która jest wiarygodna. Chodzi tu więc o zgodność lansowanych przez nauczyciela poglądów z jego osobistą praktyką, 
tego co mówi z tym jak żyje. 

Dzieci i młodzież bardzo szybko wyczują nieszczerość wychowawcy i natychmiast traci on u nich zaufanie, zaczyna być ignorowany i wykpiwany. Nauczyciel prowadzący zajęcia z "Wychowania do życia w rodzinie" powinien dołożyć wszelkich starań, aby zbudować klimat wzajemnego zaufania. Pozwoli mu to uniknąć wulgaryzmu i lekceważenia ze strony młodzieży, a także zabezpieczy przed sztywnością i zablokowaniem. 

Talent pedagogiczny. Jest to jedna z cech każdego dobrego pedagoga, ale talenty zwykle pochodzą z urodzenia. Wyraża się on przede wszystkim w wyczuciu, subtelności i delikatności. Nauczyciele zaangażowani w wychowanie i edukację seksualną powinni przykładać szczególną wagę do rozwijania w sobie takiej wrażliwości. Związana będzie ona zarówno z doborem treści, jak i ze sposobem ich przekazu. Ogromnej wrażliwości wymaga rozpoznanie potrzeb młodych ludzi. Nauczyciel musi wiedzieć co i kiedy należy powiedzieć, aby nikogo nie zranić, ale aby też zachować odpowiednią dyscyplinę w czasie prowadzonych zajęć. Wyczucie to także bezwzględna dyskrecja, zwłaszcza w przypadku indywidualnych rozmów, podczas których uczniowie powierzają mu nieraz swoje prawdziwe sekrety i problemy. 

Dojrzały pedagog wzbudza autorytet i zaufanie. Posiada odpowiedni zasób wiedzy i umiejętność jej przekazania - zna treść przedmiotu oraz metodykę nauczania. Taki nauczyciel staje się profesjonalistą, potrafi skutecznie prowadzić przedmiot "Wychowanie do życia w rodzinie". Musi być osobą o zdrowej seksualności i posiadać dobre merytoryczne i pedagogiczne przygotowanie. Mówi się że źródłem osiągnięcia sukcesu w wychowaniu i edukacji seksualnej jest odpowiednie połączenie treści i metod, i zdobycie zaufania uczniów. O ile treści i metody wiążą się przede wszystkim z dobrym przygotowaniem merytorycznym, to jednak zaufanie wymaga dojrzałej osobowości nauczyciela. Tylko ten kto potrafi zyskać zaufanie młodzieży ma możliwość stać się prawdziwym jej wychowawcą i przyjacielem. Takich ludzi pamięta się przez całe życie, ich przykład życia będzie nieustannie pobudzał do rozwoju i dodawał nadziei, podtrzymywał na duchu w chwilach zwątpienia. Takich autorytetów z dziedziny wychowania seksualnego dziś szczególnie potrzeba, chociażby dla powstrzymania złych tendencji związanych z nielegalną obłąkaną klerykalizacją katolicką polskiego szkolnictwa. Celem szkół publicznych nie jest bowiem kształcenie teologiczne dzieci i młodzieży a edukacja naukowa i praktyczno-techniczna, zatem ideologia religijna jest w szkołach zbędna, a więcej lekcji praktycznej edukacji z tego, co do życia jest potrzebne powinno się znaleźć w programach szkół publicznych. 

Edukacja seksualna dzieci i młodzieży niepełnosprawnej i upośledzonej 


Wychowanie seksualne i uświadamianie osób niepełnosprawnych fizycznie i upośledzonych umysłowo to kwestia często pomijana zarówno w polityce oświatowej jak i w praktyce życia, chociaż z powodu liczebności o wiele ważniejsza niż zajmowanie małym gronem obojnaczym, hermafrodycznym. Na podstawie badań psychologicznych i pedagogicznych oraz medycznych, i na podstawie obserwacji osób z różnymi niepełnosprawnościami, stwierdza się że edukacja i wychowanie seksualne w tej grupie osób są konieczne. Warto pamiętać, że wszelkie zaburzenia tożsamości płciowej także w sposób znaczący powodują upośledzenie i niepełnosprawność pewnej niewielkiej części populacji dzieci i młodzieży, zatem właściwe podejscie i odpowiednio wczesne kierowanie na terapię pozwoli wychować więcej zdrowych osób co jest z korztyścią dla społeczeństwa. 

Nie ma jednak, jak na razie, rzetelnych badań naukowych, empirycznych, które zajęłyby się kwestią dzieci i młodzieży upośledzonej i kalekiej oraz zaburzonej w sferze tożsamości płciowej w sposób całościowy, dając pewne i sprawdzone wytyczne do prawidłowej diagnostyki zjawiska (czynników warunkujących rozwój seksualny niepełnosprawnych oraz zaburzonych), profilaktyki i właściwej edukacji i wychowania seksualnego. Problemy edukacji seksualnej dzieci i młodzieży niepełnosprawnej są jednak znacznie bardziej złożone i trudne niż te, które dotyczą ich zdrowych rówieśników, stąd często zsuwa się je na margines. 

Brak wiedzy przekłada się na braki w praktyce: nie ma programów odpowiednich dla edukacji seksualnej niepełnosprawnych ani z zaburzeniami tożsamości płciowej, nie ma podręczników, nie ma nauczycieli odpowiednio przeszkolonych. Pedagodzy specjalni pracujący z osobami niepełnosprawnymi czy to w szkołach specjalnych, czy w domach pomocy społecznej, czy na warsztatach terapii zajęciowej, czy w jakiejkolwiek innej placówce podejmującej opiekę specjalną, stykają się jednak z problemem seksualności swoich wychowanków na co dzień. Jako jedyni podejmują trud udzielania wsparcia swoim podopiecznym w tej dziedzinie na podstawie wiedzy i doświadczenia, a po części intuicyjnie. Korzystają więc z tych materiałów, badań i wyników, które zostały osiągnięte przez naukę do tej pory. 

Faktem bezspornym jest że wszyscy ludzie, a więc także niepełnosprawni, posiadają potrzeby seksualne, chyba, że z urodzenia lub wskutek choroby organy płciowe zostały doszczętnie uszkodzone, a nerwy czuciowe zniszczowe. Nie ma jednak pewnych danych dotyczących siły i natężenia popędu u osób upośledzonych umysłowo. Istnieją trzy hipotezy, dotyczące tej spornej kwestii: albo siła popędu wzrasta wraz ze stopniem upośledzenia, albo maleje, albo jest taka sama, niezależnie od głębokości upośledzenia. 

Wiemy natomiast na pewno, że osoby z głębszą niepełnosprawnością intelektualną często nie są w stanie zrozumieć ani swoich potrzeb seksualnych, ani zmian rozwojowych, ani swojego popędu seksualnego i nie są w stanie nad nim zapanować czy go kontrolować. Osoba zdrowa, sprawna umysłowo potrafi uporządkować swoje życie seksualne, zahamować czy kontrolować swój popęd przy pomocy rozumu i woli, poprzez wychowanie i narzucone normy obyczajowe. Osoby upośledzone umysłowo takich hamulców psychicznych często nie posiadają. Nie potrafią zdystansować się do swojej seksualności i nią rozumnie kierować. Często dochodzi więc do niestosownych, krępujących, a niekiedy nawet niebezpiecznych sytuacji, będących przejawem niekontrolowanych zachowań seksualnych osób z upośledzeniami. 

Brak badań empirycznych utrudnia proces wychowania seksualnego, ponieważ nie wiadomo jaka jest zależność natężenia popędu seksualnego od rozwoju inteligencji. Pedagodzy specjalni z obserwacji wiedzą, że osoby lekko upośledzone umysłowo oraz osoby z niepełnosprawnością ruchową, czy somatyczną przejawiają popęd seksualny o takiej samej sile jak osoby zdrowe. Gdy chodzi zaś o osoby z głębszym upośledzeniem umysłowym, osoby z zaburzeniami rozwojowymi, np. autyzm, czy osoby ze sprzężeniami (z równoczesnym występowaniem różnych niepełnosprawności na raz), nie można u nich jasno stwierdzić tej zależności i trzeba każdą osobę rozpracowac z osobna. 

Nie warto też generalizować poglądów w tej kwestii, gdyż przyczyny niepełnosprawności umysłowej, czy też psychofizycznej są bardzo różne, chociaż często rzuca się w oczy chociażby alkoholizm patologicznej rodziny czy jednego z biologicznych rodziców jako istotny czynnik. Wiele badań wskazuje także na upośledzenie jako skutek palenia papierosów przez matkę w czasie ciąży (także bierne palenie szkodzi), a także narastające problemy dzieci upośledzonych, których jedno z rodziców brało jakieś narkotyki (nawet lekkie) w okolicy przed poczęciem (ojciec) lub także w czasie ciąży (matka). Niemniej jednak wiadomo, że warunki zdrowotne człowieka w jakiś sposób bardziej wpływają na popęd seksualny człowieka oraz na zachowania seksualne, niż na jego potrzeby seksualne.

Twierdzi się natomiast, że czynnikiem determinującym natężenie potrzeb seksualnych jest proces socjalizacji, a nie inteligencja. Socjalizacja dokonuje się, jak wiadomo, poprzez wychowanie i edukację seksualną. Aby była skuteczna należy ją rozpocząć jak najwcześniej, aby wyprzedzić potrzeby i zainteresowania seksualne dzieci. Pozwoli to odpowiednio ukształtować ich nastawienie wobec seksu, partnerstwa i miłości. Będzie zabezpieczeniem przed nieprawidłowymi zachowaniami seksualnymi i będzie korzystnie wpływało na rozwój emocjonalny i społeczny osoby niepełnosprawnej. Trzeba pamiętać tu o zasadach prowadzenia takich zajęć, które są zbliżone do zasad pracy z osobami zdrowymi: bezpieczeństwo, życzliwość, otwartość, przyjazna atmosfera. Jeszcze bardziej są natomiast zaostrzone reguły dotyczące odpowiedniego języka i doboru metod (choć te nie zostały jeszcze opracowane) do możliwości rozwojowych dzieci upośledzonych. 

Inne czynniki wpływające na rozwój potrzeb i popędu seksualnego to: indywidualne uwarunkowania osobowościowe każdego niepełnosprawnego dziecka, zewnętrzne czynniki sytuacyjne i całe środowisko wychowawcze. Środowisko, w którym przebywają osoby niepełnosprawne różni się bardzo od środowiska ich zdrowych rówieśników. Jest to najczęściej dom pomocy społecznej, internat przy szkole specjalnej, lub inna zamknięta placówka. Czasem tylko jest to dom rodzinny, a przebywanie w izolacji, odosobnieniu nie wpływa dobrze na rozwój całej osobowości osoby niepełnosprawnej, w tym także na jej rozwój seksualny. Ograniczone możliwości komunikacyjne, zwłaszcza z osobami płci przeciwnej, prowadzą do niedojrzałości emocjonalnej i zaburzeń w sferze seksualnej. Niedojrzałe relacje, monotonia życia, długotrwała izolacja i często brak doznania prawdziwego uczucia miłości od najbliższych wpływają niekorzystnie na osobowość i na sposoby radzenia sobie z popędem seksualnym, przybierając często postać agresji, złości, frustracji, wybuchów gniewu, płaczu, lęku. 

Tłumione potrzeby seksualne objawiają się nasiloną u osób niepełnosprawnych masturbacją lub innymi formami rozładowania seksualnego, np. w postaci zboczonych aktów płciowych. Pedagodzy specjalni często spotykają się z takimi kłopotliwymi sytuacjami i muszą sobie sami wypracowywać sposoby radzenia z nimi, gdyż jakieś ogólne wytyczne nie zostały wciąż opracowane, nie ma praktycznie żadnych programów edukacji seksualnej dzieci i młodzieży niepełnosprawnej. 

Wszelkiej nadziei w poradzeniu sobie z tą trudną sytuacją osób niepełnosprawnych, szuka się w procesie socjalizacji. Małymi kroczkami wypracowuje się lokalnie pewne metody i programy konieczne do pracy z taką grupą osób. Powstają pierwsze prace na temat rozwoju psychoseksualnego dzieci i młodzieży z upośledzeniem umysłowym. Są to zupełne nowości w zacofanym katolicyzmem kraju takim jak Polska, skoncentrowane jednak na edukacji masowej. Trudnym zadaniem pozostaje nadal przygotowanie rodziców i całego społeczeństwa. 

Przygotowanie wychowawców zajmujących się edukacją i wychowaniem seksualnym dzieci i młodzieży seksualnej jest bardzo ważne. O ile osoby pracujące ze zdrowymi dziećmi muszą zapoznać się z ich etapami rozwojowymi, o tyle ci, którzy podejmą się wychowania i edukacji seksualnej osób niepełnosprawnych muszą także poznać specyfikę ich choroby, przyczyny ich niepełnosprawności. Muszą zdobyć wszechstronną wiedzę na temat życia seksualnego i potrzeb osób z upośledzeniami. Muszą wykazywać się dużą zdolnością empatii, aby wejść w głębię problemów tych osób. 

Otwartość na zrozumienie obaw, lęków i niepokojów dotyczących ich sfery seksualnej, to podstawa osobowości nauczyciela. Osoby niepełnosprawnie fizycznie często boją się, że nie będą mogły prowadzić życia seksualnego w związku z np. niedowładem kończyn, zanikiem mięśni, specyficznymi deformacjami wyglądu, tikami itp. Pedagog powinien zatem uspokajać tam, gdzie lęk nie jest potrzebny, a tam, gdzie rzeczywiście zaburzenia rozwojowe, czy niepełnosprawność wprowadzają komplikacje i uniemożliwiają podjęcie "normalnego" życia płciowego, doradzać i towarzyszyć, aby młodzi ludzie potrafili zaakceptować swoje ograniczenia i zgodzili się na nie afirmujac się pozytywnie na innych możliwych dla nich polach dzialalności. 

Przekazywanie wiedzy merytorycznej musi odbywać się w sposób życzliwy i dostosowany do możliwości odbioru słuchaczy, zwłaszcza gdy chodzi o osoby z upośledzeniami umysłowymi. Oprócz strony merytorycznej ważne są także formy przekazu treści. Atrakcyjność form połączona z odpowiednią atmosferą daje najlepsze efekty. Cechy osobowości nauczyciela, które sprzyjają dobremu wychowaniu seksualnemu to: poczucie humoru, pewność siebie, dojrzałość osobowa i seksualna, umiejętność radzenia sobie w sytuacjach kłopotliwych, duża wrażliwość i empatia, odporność na niepowodzenia. Do tych cech należy dołączyć także te, które powinien spełniać każdy wychowawca, nauczyciel czy pedagog, zajmujący się sferą seksualności młodych ludzi, niezależnie od ich stanu zdrowia. 

Podsumowując sytuację, w której znajdują się osoby niepełnosprawne, trzeba podkreślić jeszcze raz, że oni, tak jak wszyscy ludzie posiadają swoje potrzeby: miłości, akceptacji, czułości, bliskości fizycznej osób płci przeciwnej. Sami także potrzebują okazywać swoje uczucia innym, pragnąc zjednoczenia w akcie płciowym. Ich potrzeby należy otoczyć szacunkiem, gdyż są to potrzeby typowo ludzkie, wynikające z samej ich istoty bycia człowiekiem. Często jednak niepełnosprawne osoby nie są w stanie zapanować nad swoim popędem płciowym, kontrolować go w sposób odpowiedzialny. Stąd potrzeba pedagogicznej opieki i nadzoru, który jednak nie jest jedynie brutalną ingerencją w ich życie prywatne, w ich intymną sferę, czy naruszeniem ich wolności, ale wynikającym z troski przewidującym działaniem osób dojrzałych. Aby przeciwdziałać wszelkim zaburzeniom w sferze ich seksualności, należy wcześnie podjąć proces socjalizacji, wychowania i uświadomienia seksualnego. Proces ten jest konieczny do ukształtowania prawidłowych zachowań seksualnych u wszystkich młodych ludzi. 

Idealny i realny obraz męskości i kobiecości 


Budowanie obrazu płci własnej i przeciwnej jest procesem złożonym i długotrwałym, a decydują o tym wpływy biologiczne, psychologiczne i kulturowe. W momencie narodzin i na podstawie budowy fizycznej dziecka, zostaje określona przez najbliższe otoczenie jego przynależność do świata mężczyzn lub kobiet. Pierwsze rysy naszego obrazu męskości czy kobiecości tworzą się w okresie prenatalnym, wszelkie zmiany, jakie tam zajdą będą współtworzyć i wpływać na ten okres. Obraz naszej osoby formułujemy dwutorowo: 

Obraz idealny - widzenie siebie, jakimi chcielibyśmy być. 
Obraz realny - to taki, jakimi faktycznie się widzimy.

Najważniejszym momentem w budowaniu naszego realnego i idealnego świata kobiecości i męskości jest: 

- moment narodzin,
- ustosunkowanie się rodziców do naszej płci,
- oddziaływanie rodziców,
- bezpośrednie wypowiedzi skierowane do nas,
- nasze doświadczenia,
- informacje docierające do nas spoza kręgu rodziny. 

Postawy wobec drugiej płci 


I. Po ukończeniu wieku 3 lat, dziecko zaczyna spostrzegać, że wokół są także inne dzieci czy osoby, zainteresowanie wyłącznie swoją osobą przestaje wystarczać. Zaczyna bardziej się im przyglądać, próbując jednocześnie porozumieć się z nimi i zainteresować ich sobą, wejść w społeczne układy. Rówieśnicy dostarczają mu nowych wzorów zachowań a także "materiału porównawczego" do pierwszych konfrontacji własnej osoby z innymi. Te same zabawy cieszą zarówno jedną jak i drugą płeć. 

II. W wieku 8-10 lat chłopcy i dziewczynki zaczynają bardziej cenić towarzystwo własnej płci. Dzieci bawią się razem, ale wyraźnie wolą grupy jednopłciowe. 

III. Około 12 roku życia chłopcy i dziewczynki zaczynają odnosić się do siebie wręcz z niechęcią. Świat własnej płci uznawany jest za jedyny ciekawy, a wszystko to, co robią przedstawiciele płci odmiennej traktowane jest z lekceważeniem. Ten okres w życiu młodych ludzi w odniesieniu do chłopców nazywany bywa okresem "kultu bohatera", czyli identyfikacji z wybranym idolem, natomiast u dziewcząt okresem "adoracji", czyli adorowane są najczęściej ulubione nauczycielki bądź starsze koleżanki. 

IV. Sytuacja zaczyna ulegać pewnym zmianom, gdy dzieci osiągają wiek 12-14 lat, gdyż w tym okresie dziewczynki dojrzewają wcześniej niż chłopcy, co czyni je bardziej dojrzałymi, a także atrakcyjnymi fizycznie. Jako pierwsze próbują pokonać panującą do tej pory izolację między płciami, próbują kontaktować się z chłopcami. To zbliżenie się do siebie następuje szybko, ponieważ chłopcy gorzej czują się w swym wyizolowanym męskim świecie i częściej zaczynają kierować swe zainteresowania w stronę dziewcząt. 

V. Około 16 roku życia dziewczęta i chłopcy coraz śmielej demonstrują zainteresowanie przedstawicielami odmiennej płci, nie bojąc się potępienia ze strony własnej płci, dotychczasowej grupy koleżeńskiej. "Chodzenie ze sobą" staje się powszechnym zjawiskiem w tej grupie wiekowej i gorzej czują się ci, którzy nie maja swego wybranka czy wybranki. Nie wynika to jeszcze z odczuwanej przez młodych ludzi potrzeby dawania i odbierania wyraźnego uczucia, lecz z chęci potwierdzenia własnej wartości i atrakcyjności. 

Różnice występujące między płciami 


Poza różnicą w budowie narządów płciowych, jakie różnią obie płcie występują także różnice w budowie ośrodków mózgowych, a także w funkcjonowaniu półkul mózgowych.

U mężczyzn statystycznie częściej występuje:

* myślenie o seksie, 
* aktywność masturbacyjna i przedmałżeńska,
* pobudliwość seksualna w okresie dojrzewania,
* wrażliwość na erotyczne bodźce wzrokowe,
* skłonność do oddzielania seksu od uczuć,
* kontakty z więcej niż jednym partnerem seksualnym,
* preferencje dewiacyjne, 
* mężczyźni zakochują się łatwo a trudniej się odkochują,
* mężczyźni są bardziej nastawieni na przyjemność.

U kobiet natomiast:

* seksualność rozwija się wolniej, 
* wyższy jest poziom wrażliwości na erotyczne bodźce dotykowe i słuchowe,
* większa jest potrzeba otrzymywania czułości i pieszczot, 
* bogatsze i bardziej zróżnicowane są strefy erogenne, drogi prowadzące do przeżywania orgazmu,
* większa potrzeba wyłączności i silniejsza skłonność do monogamii, 
* miłość w miarę upływu czasu staje się bardziej zmysłowa, zróżnicowana, dużo w niej emocji. 

Związki uczuciowe 


Okres dojrzewania jest również okresem zmian w układach społecznych młodych ludzi, w którym po raz pierwszy pojawiają się zupełnie nowe doznania. Uczucie do kogoś innego niż członków najbliższej rodziny, uczucie jakościowo inne, nieporównywalne z żadnymi do tej pory przeżywanymi stanami emocjonalnymi. 

1. Miłość szczenięca - to subiektywne odczuwanie innego stanu ducha, zapoznanie się z czymś nowym nieznanym i radosnym. Mało ważna jest osoba wywołująca ten stan, liczą się subiektywne doznania, sprawiające przyjemność, a także pozwalające spostrzegać nowy obraz własnej osoby i rzeczywistości. 

2. Miłość cielęca - jest to wyższy etap rozwoju uczuciowego nastolatków. Tu obiekt westchnień jest już zdecydowanie określony. Obiekt miłości cielęcej otoczony jest bezgranicznym i mało krytycznym uwielbieniem, nie ma on żadnych słabych stron czy też wad. Osobie zakochanej nikt i nic nie może zakłócić idealnego obrazu wybranka czy wybranki. 

3. Miłość romantyczna - istota tej miłości jest idealizowanie obiektu uczuć, ale już w bardziej realnym wymiarze i z pewnym obiektywizmem w ocenie, spostrzegając także jego pewne mankamenty, które jednak nie są zbyt istotne. Przeżywa się ją z kimś, kto choć w pewnym stopniu uczucie to odwzajemnia i tworzy się związek. Pierwsze związki zaspakajają różne potrzeby od ciekawości wiążącej się z innością psychoseksualną i psychiczną, poprzez chęć bycia adorowanym aż do poczucia więzi, w tym przyjaźni. Są one punktem wyjścia do dalszych doświadczeń i nowych życiowych zachowań. 

W pierwszych związkach występują takie konflikty jak: 

* "Tu i teraz" - dążenie do zaspokojenia aktualnie odczuwanych potrzeb na zasadzie "chce tego teraz", co jest objawem silnego egocentryzmu. 

* Złudzenie dojrzałości - młodzi ludzie często uważają, że są już dojrzali, aby rozpocząć życie seksualne, a aktywność seksualną traktują jako dowód tej dojrzałości, często jednak kończy się to niepożądaną ciążą.

* Utrzymanie przy sobie sympatii - niejednokrotnie do współżycia dochodzi tylko dlatego, że pragnie się utrzymać znajomość i zapobiec odejścia osoby oczekującej seksu, pełnego współżycia seksualnego. 

* Projekcja własnych potrzeb - nie zawsze są uświadamiane różnice w osobowości kobiety i mężczyzny, co może odbić się we wzajemnych relacjach. 

Erotyzm i zachowania seksualne młodzieży 


W okresie dojrzewania u młodych ludzi pojawiają się marzenia i fantazje a także sny erotyczne, które są normalnym zjawiskiem. Im wyższy poziom libido i erotyzacji psychiki, tym częściej one występują, zwłaszcza u mężczyzn, których erotyzacja psychiki jest większa z powodu wpływu hormonów płciowych. Częstym zjawiskiem w okresie dojrzewania jest masturbacja. 

Począwszy od XVII wieku masturbację zaczęto bezpodstawnie traktować jako chorobę. Twórca psychoanalizy Zygmunt Freud negatywnie ocenił następstwa masturbacji, którą postrzegano jako źródło nerwic, zaburzenia psychiczne, gdy tymczasem źródłem leku był jedynie lęk przed ujawnieniem masturbacji. Zmiana wobec masturbacji dokonywała się stopniowo, wyrazem tego była zmiana terminologii: onanizm i samogwałt. Uznano też, że jest ona jednym z przejawów psychoseksualnych, który poprzedza inicjację seksualną i więź partnerską. warto pamiętać, że faktyczny onanizm od biblijnego Onana nie polegał na ręcznej automasturbacji, a był stosunkiem przerywanym w którym sperma, nasienie, było wydalane w czasie wytrysku poza kobiece łono w celu uniknięcia ciąży. 

Do typowych form aktywności seksualnej w okresie poprzedzającym zawarcie małżeństwa są pieszczoty z partnerem, czyli petting. Inicjacja seksualna oznacza odbycie pierwszego kontaktu seksualnego zaś nie są nim różne formy masturbacji i pettingu (pieszczenie genitaliów czy łona kobiecego dłonią) czy neckingu (pieszczenie okolic uszu, karku i szyi). 

Problemy seksualne dzieci i nastolatków 


Problemy, z jakimi zmaga się młodzież są zróżnicowane i szerokie m.in. wady budowy i kompleksy, rozczarowanie własnym wyglądem i budowa genitali, zaburzenia identyfikacji seksualnej a także obawy wiążące się z masturbacją, pettingiem i inicjacją seksualną. 

Czynniki powstania zaburzeń seksualnych: 

* dominacja matki w życiu rodzinnym,
* konflikty lub wrogość miedzy rodzicami i ich nieudane życie seksualne, małżeńskie,
* pozbawienie dziecka czułości,
* wychowanie dziecka poza domem rodzinnym,
* rywalizacja miedzy braćmi (kompleks Kaina),
* różne formy rywalizacji miedzy kobietami w rodzinie.

W naszym życiu seksualnym i uczuciowym bardzo często sięgamy do wspomnień i wzorów wyniesionych ze środowiska rodzinnego. Męskość ojca, kobiecość matki, ich wzajemne odnoszenie się do siebie, postawy wobec ciała i seksualnosci, ujawnione normy i zasady rzutują na przyszłość seksualną i uczuciową dzieci, ale nie są czynnikami decydującymi. Równie ważny jest wpływ środowiska rówieśniczego, a zwłaszcza samowychowanie.

Antykoncepcja i metody sterowania płodnością 


1. Naturalne i historyczne metody antykoncepcji: 

a) Metoda kalendarzowa - by ją stosować należy wstrzymać się od współżycia w tym okresie cyklu kiedy występuje owulacja i pamiętać, że po spożyciu alkoholu lub zazyciu wielu narkotyków metoda jest wysoce zawodna. Jej stosowanie wyklucza także nieregularny cykl menstruacyjny. 

b) Metoda objawowo-termiczna - okres płodności przypada na dni gdy temperatura ciała z niższego poziomu przechodzi na wyższy. Okres niepłodności po jajeczkowaniu zaczyna się od czwartego dnia ustalonej temperatury wyższej.

c) Metoda obserwacji śluzu - polega na obserwacji śluzu szyjkowego, okres ( tzw. metoda Billingsa) niepłodności to okres suchy. Dzień najbardziej płodny przypada na ostatni dzień występowania śluzu. 

2. Metody chemiczne i mechaniczne: 

a) Środki chemiczne - to kremy, globulki. W wyniku ich działania plemniki tracą zdolność do zapłodnienia komórki jajowej. Środki te mają także właściwości bakteriobójcze i przeciwwirusowe.

b) Środki mechaniczne - to prezerwatywa, działa na zasadzie bariery mechanicznej. Prezerwatywa (anglicyzm kondom) – to mechaniczny środek antykoncepcyjny wyprodukowany z wysokiej jakości cienkiej gumy. Prezerwatywa może być stosowana przez:

- mężczyzn - zakłada się ją na penisa w stanie erekcji bezpośrednio przed stosunkiem płciowym (wskaźnik Pearla dla prezerwatywy męskiej to od 2 do 15; 

- kobiety - tzw. kobiecy kondom - podobna do prezerwatywy dla mężczyzn, długości około 17 cm. Oba końce ma zakończone pierścieniami. Pierścień wejściowy zapobiegający wpadaniu do pochwy ma średnicę około 7 cm. Drugi pierścień ma na celu umiejscowienie prezerwatywy w pochwie posiada zakończenie o średnicy około 6 cm (wskaźnik Pearla dla prezerwatywy kobiecej to od 5 do 21). 

Prezerwatywa zmniejsza prawdopodobieństwo zakażenia się chorobami przenoszonymi drogą płciową (np.: kiłą, rzeżączką, czy zakażeniem się wirusem: HIV, HBV oraz HCV). Jednak tylko częściowo zmniejsza prawdopodobieństwo zakażenia się wirusem HPV. Skuteczność prezerwatywy w zapobieganiu przenoszenia wirusa HIV podczas stosunków heteroseksualnych oceniana jest na 80-95%. Jak zaznacza WHO: To oznacza, że używanie prezerwatyw chroni przed 80% do 95% zakażeń wirusem HIV, które pojawiłyby się, gdyby prezerwatywy nie zostałyby użyte (nie znaczy to, że 5% do 20% użytkowników prezerwatyw zakazi się HIV).

Nauka stosowania antykoncepcji - prezerwatywa i ogórek
Prezerwatywy są jednym z najstarszych znanych sposobów antykoncepcyjnych, a w dawnych czasach wytwarzane były z jelit zwierzęcych, dzisiaj produkuje się je z lateksu (rzadziej z silikonu). Egipcjanie używali prezerwatyw w roku 1350 p.e.ch., dużo przed erą chrześcijańskiej demagogii antyseksualnej jako ozdobnych osłonek na penisy. Prezerwatywa stała się w Europie popularną ochroną przed niechcianą ciążą w XVIII wieku. Breve papieskie z 1826 roku będące stanowiskiem fanatycznego kościoła katolickiego oceniało prezerwatywę negatywnie i potępiało jej stosowanie chociaż z powodu szalejącej epidemii kiły, syfilisa, lekarze powszechnie zalecali kondomy. Pierwsza prezerwatywa lateksowa, delikatniejsza niźli te starsze, została wyprodukowana w 1912 roku przez Juliusa Fromma. 

Założona prezerwatywa naciągnięta jest na całą długość penisa, natomiast na jej końcu zwykle znajduje się wypustka, która wypełni się nasieniem w czasie wytrysku, w trakcie stosunku płciowego. Dzięki temu plemniki znajdujące się w nasieniu nie dostaną się do pochwy partnerki. Dziewczyny dbające o swoje bezpieczeństwo antyciążowe powinny się stanowczo domagać od swojego chłopaka zakładania prezerwatywy na czas stosunku z możliwym wytryskiem do pochwy lub w okolice sromu. W dzisiejszych czasach prezerwatywa, oprócz swych podstawowych funkcji, ma za zadanie urozmaicenie życia seksualnego, chociaż nie na wszystkich to w ten sposób działa. Producenci prześcigają się w pomysłach - powstały prezerwatywy smakowe (przeznaczone do fellatio), kolorowe, z różnego rodzaju wypustkami (mającymi zwiększyć doznania partnerki/partnera). 

Do wielu prezerwatyw także dodaje się specjalne środki nawilżające, plemnikobójcze lub opóźniające wytrysk (dla mężczyzn z tendencją do przedwczesnego orgazmu). Zaletami prezerwatyw jest także dostępność (niepotrzebna jest recepta) i możliwość natychmiastowego użycia bez skomplikowanych zabiegów. Za wady metody można uznać skuteczność zależną od staranności używania, możliwość wystąpienia uczulenia na lateks czyli gumę, podrażnienia ścianek pochwy oraz obniżenie doznań seksualnych u części użytkowników. Używanie ich, podobnie jak innych środków zapobiegania zapłodnieniu, spotyka się z pieniaczą krytyką ze strony niektórych wyznań religijnych jak katolicyzm, ale głupotą kleru katolickiego żyjącego w celibacie, obłudzie mając kochanki lub w zboczeniach pedofilskich i ciemnocie ideologicznej nie należy się przejmować, co rozsądna część Narodu Polskiego czyni od ponad tysiąca lat. 

Podsumowanie 


W katolickiej i kapitalistycznej acz pseudo demokratycznej Polsce seks i aborcja stały się najpopularniejszymi tematami posiedzeń sejmowych. Parlamentarzyści jednakże zamiast irracjonalnych nakazów i zakazów winni szukać rozwiązania problemu jakim jest niewątpliwie wadliwa edukacja seksualna. Dziecko powinno posiąść wiedzę na temat swojej seksualności i sposobów radzenia sobie z popędem, na temat antykoncepcji i jej wad oraz zalet, jak również mieć świadomość konsekwencji przeżycia aktu płciowego. Edukacją seksualną dzieci i młodzieży muszą zajmować się ludzie kompetentni, a nie siostry klasztorne czy celibatowe katechetki, które mogą się promować na oazach kościelnych, gdzie część młodzieży może chce się dobrowolnie poddać urokom życia celibatowo-klasztornego. Ogromne znaczenie dla wychowania seksualnego mają rodzice, którzy winni umieć rozmawiać i słuchać swoich dzieci oraz uczyć ich poprzez własne działanie. Nie wystarczy karać i prawić morały, gdyż bez porównania większą siłę oddziaływania ma odpowiedni przykład, zwłaszcza postawy moralne rodziców, których postępowanie jest świadectwem przyjaźni rodzinnej, wierności oraz oddania się sobie nawzajem. Rodzice muszą uczyć miłości i przyjaźni, ponieważ seksualna aktywność człowieka jest sposobem wyrażania uczucia osoby normalnej, ale do rozwoju pełni międzyludzkich kontaktów nie wystarcza, musi być uzupełniona odpowiedzialnością, troską, cierpliwością, tolerancją, zaufaniem i poznaniem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz