Pokazywanie postów oznaczonych etykietą okultyzm. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą okultyzm. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 17 kwietnia 2016

Kukiz'15 niebezpieczną sektą polityczną

Kukiz '15 - niebezpieczna sekta polityczna nazistowskiej Młodzieży Wszechpolskiej


Atak głupoty, ciemnoty i nazistowskiej inkwizycji Adama Andruszkiewicza! 

Poseł Kukiz'15 pyta: Czemu nazwy pociągów PKP promują okultyzm i pogaństwo? Z pytania wynika, że ów poseł to członek niebezpiecznej terrorystycznej sekty inkwizycyjnej. Interpelacje poselskie to narzędzie, które pozwala parlamentarzystom zadać ważne pytania ministrom. Z tego narzędzia skorzystał zbrodniczy jak widać szef Młodzieży Wszechpolskiej - członek niebezpiecznej sekty Kukiz '15, sekty politycznej, narzędzia pedofilsko-katolickiej zbrodniczej nazistowskiej inkwizycji. Chce on bowiem dowiedzieć się od resortu infrastruktury, dlaczego pociągi nazwane są na cześć takich postaci polskiej literatury, jak Witold Gombrowicz czy Władysław Broniewski, a także dlaczego nazwy składów promują komunizm czy pogańskie i mityczne bóstwa. Gdyby ów poseł sekty Kukiz '15 uciekł z zakładu dla chorych psychicznie w Tworkach, jego pytanie nie zdziwiłoby nas. Okultyzm od tysięcy lat jest najwyższym dobrem ludzkości do którego należą elity ludzkości. 

Inkwizycyjnym niebezpiecznym zbrodniarzem i pomyleńcem okazuje się poseł Adam Andruszkiewicz, który w interpelacji, którą w pierwszej połowie kwietnia 2016 roku wysłano z Sejmu do Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa zajął się ważnym problemem nazw pociągów dalekobieżnych. Zwyrodniały szef niebezpiecznej sekty Młodzieży Wszechpolskiej i jej pomylonej umysłowo politycznej sekty Kukiz '15 uważa bowiem, że miana te powinny być elementem polityki historycznej i kształtowania w pamięci pasażerów i kolejarzy tożsamości narodowej. Nie podoba mu się więc, że od 13 grudnia 2015 koleje łamią tradycję. Zbrodniarz z terrorystycznej sekty Młodzieży Wszechpolskiej, młodzieżowej przybudówki politycznej sekty Kukiz '15 zapomniał, że Kraków od 1200 lat jet stolicą polskiego okultyzmu, a przez kilka wieków był stolicą okultystycznej Europy. Okultyzm i tradycje rodzimowiercze to prawdziwa duchowość i religia Narodu Polskiego, a przynajmniej Jego lepszej części, pierwszego, najlepszego gatunku Polaków.

Poseł nazistowskiej inkwizycji hitlerowsko-watykańskiej w której plasuje się niebezpieczna sekta Młodzieży Wszechpolskiej i jej główna sekciarska partia Kukuz '15 podaje przykłady tych nazw, które jego zdaniem naruszają zasady uzbdurane w chorej główce posła Adama Andruszkiewicza. Wawel - jest to miejsce pochówku najznamienitszych Polaków. Nazwę taką powinien mieć sztandarowy pociąg łączący Warszawę (stolicę Polski) z Krakowem (dawną stolicą Polski). Tymczasem nazwę tę zarezerwowano dla pociągu Kraków - Bydgoszcz, zupełnie nie oddając powagi nazwy Wawel - czytamy. Nienawiść do okultystów i rodzimowierców wyzywanych od pogan oraz heretyków przejawiali hitlerowcy gestapowcy czyli naziści i inkwizytorzy, naziści hitlerowcy na usługach papieża Piusa, jasno zatem widać z czym mamy do czynienia, z jaką plugawą i niebezpieczną, terrorystyczną sektą, patologią na ziemiach polskich. Ruch Kukiz '15 to patologiczna jak widać, niebezpieczna dla 3 milionów Polaków sekta polityczna, której miejsce jest w zakładzie psychiatrycznym w Tworkach pod Warszawą, a nie na ulicy Wiejskiej w Sejmie.  

piątek, 23 stycznia 2015

Ernestyna Luiza Rose - Owenizm i Okultyzm

ERNESTYNA POTOWSKA ROSE
Owenistka, kabalistka, humanistka, sufrażystka, abolicjonistka 


„ Już w wieku pięciu lat byłam buntowniczką” - napisała o sobie Ernestyna Luiza Rose (1810-1892) i ta ocena nie wydaje się przesadna, kiedy weźmie się pod uwagę dalsze losy tej niezwykłej kobiety kojarzonej z ruchem sufrażystek, walką o równouprawnienie kobiet, prawami człowieka, kabałą, owenizmem, ateizmem, socjalizmem, a nawet okultyzmem. 

Ernestyna Luiza Rose z domu Polowska
Ernestyna Luiza Potowska pisana także Polowska (1) znana jako Ernestine Susmond Potowski urodziła się w początkach XIX wieku (dokładnie 13 stycznia 1810 roku) w Piotrkowie Trybunalskim, podówczas prowincjonalnym miasteczku w Księstwie Warszawskim, zamieszkałym prawie w połowie przez ludność żydowską. Była jedyną córką ortodoksyjnego rabina i kabalisty oraz  przełożonego jesziwy, co nie przeszkodziło jej w przyszłości stać się jedną z czołowych postaci ruchu abolicjonistycznego, feministycznego i wolnomyślicielskiego w Stanach Zjednoczonych. Ernestyna była kobietą niezwykłą i niezwykłe było jej życie. Jako jedyne dziecko w rodzinie uzyskała wykształcenie nietypowe jak na swoją płeć, czas i miejsce, w którym żyła: znajomość języka hebrajskiego, Tory i Talmudu oraz Kabały (Kabbalah). Jej ojcu nie udało się jednak przekazać Ernestynie bezmyślnej wiary w prawdziwość wszystkiego jak leci w świętych księgach. Wspomniany bunt pięciolatki dotyczył przekazu biblijnego, gdzie zadawała dużo pytań i pojęła przegięcia interpretacyjne w Biblii. Ernestyna nie mogła przyjąć do wiadomości, że Bóg może wymagać od jej chorego ojca ciągłych postów, które niszczą jego zdrowie i uważała, że to ludzka zła interpretacja Biblii. W wieku 12 lat zakwestionowała podrzędną rolę kobiet w judaizmie znajdując w samej Biblii teksty wskazujące, że nie to było intencją Elohim Boga. Kiedy miała lat czternaście, członkowie kongregacji, do której należała jej rodzina, uznali ją za heretyczkę lub mistyczkę. Nie to jednak było przyczyną zerwania Ernestyny z domem rodzinnym, bo mistyczki często miały uznanie w społecznościach żydowskich. Chcąc okiełznać niepokorną córkę, ojciec zaręczył ją ze swoim przyjacielem, mężczyzną wiele lat od niej starszym (w wieku jej ojca), obleśnym, nie dbającym o higienę, zawsze niedomytym i zboczonym. Zerwanie zaręczyn oznaczałoby zwrócenie zapisanego w umowie przedmałżeńskiej posagu, który stanowił odziedziczony po śmierci matki Ernestyny majątek. Nie mogąc pogodzić się z utratą spadku, Ernestyna wniosła sprawę przeciwko ojcu do sądu cywilnego w pobliskim Kaliszu, i stając sama przed sądem, wygrała proces! 

Był rok 1827, a Ernestyna Luiza miała 17 lat i nie ma już czego szukać w swym piotrkowskim domu, tym bardziej że ojciec zdążył poślubić nową żonę – jej rówieśnicę. Wyjeżdża więc samotnie do Berlina, gdzie szybko daje się poznać jako osoba niekonwencjonalna o skłonnościach wolnościowych i ezoterycznych. Nie mając protektora, który zagwarantowałby jej jako Żydówce zgodne z prawem przebywanie w mieście, wyjednuje u króla Prus zgodę na bezterminowe osiedlenie. Na wysuniętą przez króla sugestię zmiany religii ma odpowiedzieć: „nie po to schodziłam z drzewa judaizmu, by teraz wejść na gałąź chrześcijaństwa”. Idiomatyczny zwrot "schodzenia z drzewa judaizmu" oznaczał sugestię, że wolą Boga było, aby urodziła się w religii judaistycznej, zatem konwersja jest niestosowna. Pozbawiona środków do życia (proces, choć wygrany, pociągnął za sobą ogromne koszty) zostaje wynalazczynią środka odświeżającego powietrze (rodzaj dezodorantu do pomieszczeń). Sprzedaż specyfiku pozwala jej na utrzymanie się w Berlinie i dalsze podróże: do Holandii, Belgii, Francji i przede wszystkim Anglii. W Berlinie Ernestyna uczy się języka niemieckiego i planuje opuszczenie kontynentu. W roku 1829, po pierwszej, nieudanej próbie (statek rozbija się u wybrzeży Anglii; przepada cały jej majątek) Ernestyna, jeszcze wówczas Potowska, ląduje na Wyspach Brytyjskich. Utrzymuje się z udzielania lekcji języków niemieckiego i hebrajskiego. Wkrótce poznaje Roberta Owena i staje się jego współpracowniczką w założonym w 1835 roku Stowarzyszeniu dla Wszystkich Klas i Narodów.