Napad pedofilskiej mafii na Fakty i Mity przez CBŚP i Prokuraturę Apelacyjną
Kościelni agenci CBŚ weszli do siedziby "Faktów i Mitów". Redaktor naczelny bezprawnie zatrzymany! Redakcja antyklerykalnego tygodnika Fakty i Mity poinformowała o akcji polskiej bezpieki znanej jako CBŚP (Centralne Biuro Śledcze Policji) w oświadczeniu opublikowanym na swoich stronach we wtorek 16 lutego 2016 roku. "W poniedziałek 15 lutego 2016 w godzinach przedpołudniowych do naszej redakcji [przy ul. Zielonej w Łodzi] weszło kilkunastu agentów policji. Funkcjonariusze CBŚP dokonali zatrzymania Romana Kotlińskiego - redaktora naczelnego i wydawcy 'Faktów i Mitów'" - czytamy.
Według informacji dziennikarzy funkcjonariusze polskiej bezpieki policyjnej CBŚP przez 11 godzin wynosili z redakcji Faktów i Mitów kopie dysków redakcyjnych i księgowych oraz m.in. część dokumentów księgowych w wersji papierowej. "Przesłuchano czterech pracowników redakcji. Po sześciu godzinach akcji agent CBŚP przetrząsnął biurka dziennikarzy, już po ich wyjściu z redakcji" - informują.
"Fakty i Mity" są tygodnikiem antyklerykalnym i antypedofilskim. Pismo założył były ksiądz Roman Kotliński, który w poprzedniej kadencji Sejmu był posłem Ruchu Palikota. Redakcja "FiM" objęła tajemnicą dziennikarską większość materiałów wyniesionych przez CBŚP z budynku, zatem policyjna bezpieka katolicka CBŚP bezprawnie napadła antyklerykalną redakcję. Będzie z tego ogólnoświatowa afera i wielki skandal katolickiego reżimu kierowanego przez PiS, Jarosława Kaczyńskiego i kościelną mafię pedofilską. Funkcjonariusze działali na najpewniej przestępcze i bezprawne zlecenie Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi, gdyż jak wiadomo w krajach Unii Europejskich dziennikarze oraz redakcje prasowe cieszą się immunitetem dziennikarskim. Na razie nie wiadomo, w jakiej sprawie toczy się postępowanie, a Prokuratura Apelacyjna nie zamierza ujawnić powodu swojego agresywnego i niewątpliwie bandyckiego napadu katolickiego.
"Według naszych ustaleń prowadzone śledztwo nie ma żadnego związku z działalnością redakcji i wydawnictwa, także w wymiarze finansowym. Dotyczy ono podobno spraw prywatnych. Prokuratura nie zwracała się wcześniej do nas o wydanie jakichkolwiek materiałów. W związku z powyższym nasza redakcja traktuje działania władz jako nadużycie i próbę sparaliżowania pracy jednego z nielicznych w Polsce pism niezależnych" - komentują dziennikarze "FiM" czyli Faktów i Mitów.
"Traktujemy to jako atak na naszą redakcję, tym bardziej że w ostatnich wydaniach ostro krytykowaliśmy obecny reżimowy rząd i sam PiS" - dodają. W ostatnim numerze rzeczywiście opisywali "kolesiostwo i nepotyzm PiS", a także "spłacanie z pieniędzy podatników długów PiS u ojca Rydzyka".
Redakcja informuje, że pomimo zamieszania próbuje wydać kolejny numer tygodnika. "O rozwoju wydarzeń będziemy na bieżąco informować na naszej stronie internetowej oraz napiszemy o tym szerzej w najbliższym numerze tygodnika. O ile oczywiście nasza praca nie zostanie zupełnie sparaliżowana przez władze..." - napisali. Dobrze, że strona Faktów i Mitów znajduje się na zagranicznych serwerach i polska bezpieka katolickiego reżimu nie jest w stanie ich wyłączyć ani zniszczyć. Roman Kotliński to były duchowny katolicki, były poseł Ruchu Palikota (później „Twojego Ruchu), a napad policyjnej bezpieki ma charakter jawnego bandytyzmu policyjnego.
"Redaktor naczelny 'FiM' nie wrócił jeszcze do redakcji, nie wiadomo, czy postawiono mu jakieś zarzuty" - informuje serwis Wirtualne Media. W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl wydawca „Faktów i mitów” przekonuje, że w sprawie tygodnika nie toczy się żadne śledztwo, a prokuratura nie wzywała wcześniej redakcji do wydania dokumentów i dysków. Całe środowisko dziennikarskie w Polsce jest wstrząśnięte tą zbrodnią coraz bardziej agresywnego reżimu kościelnych inkwizytorów, pedofilów i jawnych nazistów związanych niewątpliwie z aktualną władzą znaną jako PiS - komentują na stronach internetowych niezależne media.
- Jestem wstrząśnięty tym, co się wydarzyło. To chyba bezprecedensowe wydarzenie w dziejach mediów w III RP - zarówno co do skali przeszukań, jak i faktu, że najście służb katolickiej bezpieki na redakcję nie miało formalnie związku z żadną naszą publikacją - mówi Wirtualnym Mediom Adam Cioch, członek zarządu spółki Błaja News wydającej "Fakty i Mity". Obecnie redakcja funkcjonuje już normalnie, trwało zamykanie kolejnego numeru, który nie wiadomo czy uda się wydać w najbliższy piątek.
W akcji przestępczej, zleconej przez Prokuraturę Apelacyjną w Łodzi napaści faszystowskiej uczestniczyło kilkunastu funkcjonariuszy CBŚP, którzy przebywali w redakcji „Faktów i mitów” do późnego wieczora czy raczej do późnej nocy. Prokuratura Apelacyjna w Łodzi na razie, do wtorku 16 luty 2016 nie chce komentować akcji funkcjonariuszy CBŚP i zatrzymania Romana Kotlińskiego. Poinformowała "Wyborczą", że dopiero wyda komunikat w tej sprawie.
Niewątpliwym celem ataku kościelnego gestapo pedofilskiego są dane osobowe dziennikarzy i korespondentów oraz informatorów Faktów i Mitów, co oznacza, że każdy kto udzielał Faktom i Mitom informacji o zbrodniczej pedofilii katolickich księży i biskupów razem z rodziną będzie mieć prześladowania ze strony katolickiej pedofilskiej mafii kościelnej w III RP, a nawet wszędzie tam gdzie macki pedofilskiej sekty i jego pedofilskiego lobby klerykalnego sięgają.
- Na tym etapie nie komentujemy sprawy. W stosownym czasie zostanie wydany komunikat - tłumaczy portalowi Wirtualnemedia.pl prokurator Radomił Bartodziejski, naczelnik Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi.
A co myśli społeczność antyklerykalna i antypedofilska w Polsce? Co należy zrobić z bandytyzmem policji i kościelnej pedofilskiej mafii w Polsce? Jak pomóc redakcji walczącej z masową i powszechną pedofilią księży i biskupów katolickich w Polsce? Piszcie w komentarzach swoje refleksje i propozycje!
Roman Kotliński - Walczy z kościelną mafią pedofilską |
LINKI
O napadzie CBŚP na redakcję tygodnika Fakty i Mity poczytasz także tutaj:
http://www.himavanti.org/pl/c/stoppedofilom/redakcja-tygodnika-fakty-i-mity-zdewastowana-przez-pedofilska-policje-i-mafie-prokuratorow-pedofilow
oraz tutaj:
https://himavanti.wordpress.com/2016/02/16/tygodnik-fakty-i-mity-zdemolowany-przez-pedofilska-mafie-cbsp-z-lodzi/
Antypedofilskie Bractwo Himawanti - Facebook (zalajkuj!):
https://www.facebook.com/Antypedofilskie.Bractwo.Himawanti
Akcję CBŚP i prokuratury skrytykowała Fundacja im. Kazimierza Łyszczyńskiego, która zrzesza polskich racjonalistów i walczy o świeckie państwo. "Niezależna prasa jest jednym z gwarantów demokratycznego państwa. Bez wolnej prasy nie może być mowy o demokracji" - pisze w oświadczeniu Fundacja. "Wzywamy społeczeństwo obywatelskie do wyrażania solidarności z zatrzymanym dziennikarzem oraz wsparcia dla wolności słowa i mediów w Polsce" - dodaje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina Gola
Jak to mozliwe, zeby w kraju w srodku Europy, nalezacym do UE udalo sie wprowadzic rezim, jak w Korei,gdzie istnieje kult jednostki dzieki zastraszeniu, inwigilacji i zamordyzmie.Przeciez ten tzw. rzad, to banda psychopatow trzymajacych w szachu caly kraj.Jak to mozliwe?Mysle, ze duza role odgrywa przynaleznosc Polakow do KK i powiazanie z nim PiS-u, wiec lojalnosc wiernych religii "panujacej"jest oczywista, nawet wtedy, kiedy Szydlo "grubymi nicmi szyje", to co Kaczor jej zleci. Cwanie pomyslane jest rowniez szastanie "patriotycznymi"(idiotycznymi)haselkami.Na to sie, niestety wielu nabralo. Mam nadzieje, ze niedlugo ludzie przejrza na oczy i zorganizuja "wywozke na taczkach" tych szalencow. "Zapalki w reku dziecka to pozar", tak jak wladza w pletwach Kaczora to zaglada RP. Najgorsze, ze incydentow jest tak wiele, ze ludzie sie do tego, niestety przyzwyczajaja. Wyrazam solidarnosc z FiM i innymi represjonowanymi ludzmi, ktorzy sa niewygodni dla tego nierzadu. Mysle, ze nalezaloby poinformowac odpowiednie organy w Brukseli. SWIAT SIE TEMU NIE TYLKO PRZYGLADA ALE I OTWARCIE KRYTYKUJE WYDARZENIA W POLSCE. JEST NAS BARDZO DUZO, POROZRZUCANYCH PO KULI ZIEMSKIEJ. JA PRAGNE DODAC WAM OTUCHY Z HAGEN W NIEMCZECH. Malgorzata Jerzewska.
OdpowiedzUsuńWidać, że przy "dobrej zmianie" niezalez
OdpowiedzUsuńWidać, że przy "dobrej zmianie" niezależność prasy i demokracja mogą byc różnie rozumiane...