niedziela, 26 stycznia 2020

Ksiądz z Opola Lubelskiego, opiekun Koła Przyjaciół Radia Maryja, molestował młodych chłopców!

Mieszkańcami małego Opola Lubelskiego wstrząsnęła wiadomość o aresztowaniu księdza Tomasza F., który wykorzystywał seksualnie przynajmniej dwóch chłopców w wieku poniżej 15 lat.  Księdza aresztowano na trzy miesiące. Prokuratura Rejonowa w Opolu Lubelskim przesłuchuje wszystkich świadków i pokrzywdzonych. Księdzu Tomaszowi F. za zarzucane czyny grozi do 12 lat więzienia. 



Prokuratura, ze względu dobro pokrzywdzonych nie ujawnia szczegółów ze śledztwa. Agnieszka Kępka, rzecznik prokuratury mówi udzieliła tylko lakonicznej informacji: "Wobec jednego z chłopców podejrzany dopuścił się przynajmniej kilkukrotnie obcowania płciowego oraz innych czynności seksualnych". Z innych ustaleń wynika, że drugi z pokrzywdzonych raz padł ofiarą księdza.

Ksiądz Tomasz F. pracował w Opolu Lubelskim 1,5 roku., jednak historia jego przenosin na różne parafie jest typowym przykładem postępowania władz kościelnych w stosunku do księży pedofilów. 
Pedofil Tomasz F.  na przestrzeni 20 lat pracował w siedmiu różnych miejscowościach. Swoją kapłańską karierę rozpoczął w 1997 roku we wsi Piotrawin w woj. lubelskim. Stamtąd został przeniesiony do Krzczonowa, a następnie pracował kolejno w: Łęczna, Serniki, Podgórze, Stołpie. Do Opola Lubelskiego trafił jako rezydent w 2017 roku. Tam został opiekunem Koła Przyjaciół Radia Maryja i miejscowych harcerzy oraz kapelanem szpitalnym. 

wtorek, 21 stycznia 2020

Caritas w Płocku ukradł 25 milionów złotych! Kościół nie chce ich oddać!

Od kilku lat  media donoszą, że współpraca Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych z Caritasem diecezji płockiej zakończyła się oszustwem na szeroką skalę.

Oto dyrektor Caritas w Płocku ksiądz Jerzy Z. w roku 2006 podpisał umowę i  wyłudził z PFRON-u na rzekome programy szkoleniowe blisko 25 milionów złotych! Sprawa zrobiła się dla PFRON niebezpiecznie podejrzana, gdy w fakturach i rachunkach Caritasu dopatrzył się wielu niezgodności, np. zatrudnienia na etacie sprzątacza tej samej osoby w miastach oddalonych od siebie o 440 km - w Kołobrzegu i Łowiczu. Wiele z kursów, na które Caritas pobierał pieniądze nie odbyły się wcale lub były organizowane w o wiele mniejszym zakresie niż deklarowany. Wiele dokumentów zostało sfałszowanych, a podpisy kursantów, klientów i wykonawców podrobione.


Dzięki nagłośnieniu sprawy przez media w roku 2007 ksiądz Jerzy Z. został zwolniony z pracy. W roku 2008 wszczęto dochodzenie w tej sprawie, jednak Prokuraturze Okręgowej w Płocku nie udało się ustalić gdzie podziały się sprzeniewierzone pieniądze. Osobne dochodzenie prowadził PFRON i w 2008 roku zwrócił się do Caritasu o zwrot pieniędzy za wszystkie cztery programy szkoleniowe, z których żaden nie przebiegł prawidłowo. Mimo wielokrotnych rozmów, negocjacji i dwukrotnych wezwań do zwrotu pieniędzy, PFRON nie otrzymał od Caritasu ani złotówki. 

niedziela, 19 stycznia 2020

Skazano matkę z Krapkowic gwałcącą własne dzieci! Wysokie wyroki dla jej partnera i ojca.

W jednej z rodzin w Krapkowicach na Opolszczyźnie ponad trzy lata trwała gehenna gwałconych oraz maltretowanych fizycznie i psychicznie trzech sióstr w wieku 5-11 lat. Ich ciemiężcami było troje zwyrodnialców: matka - 36-letnia Katarzyna K., jej konkubent - 47-letni Janusz Cz., oraz ojciec Katarzyny - 62-letni Artur M. 


Cała ta trójka mieszkała w jednym mieszkaniu z trojgiem dzieci Katarzyny K. W trakcie regularnych libacji alkoholowych, cała trójka dorosłych znęcała się i molestowała bezbronne dzieci. Sprawa wyszła na jaw gdy dziewczynki trafiły do rodziny zastępczej. Tam zauważono u nich wszystkie symptomy wskazujące na uprzednie molestowanie seksualne. Zastępczy rodzice zgłosili sprawę na policję, która szybko wszczęła śledztwo.

Już w 2016 roku Ośrodek Pomocy Społecznej w Krapkowicach dostał pierwsze sygnały o nieludzkich warunkach w jakich przyszło się wychowywać małoletnim córkom Katarzyny K. Urzędnicy OPS-u stwierdzili jednak, że Katarzyna K. "tylko"nieudolnie opiekuje się swoimi dziećmi, oraz utrudnia pracę urzędników nie wpuszczając ich do domu.  To wystarczyło, żeby skierowano sprawę do sądu rodzinnego, skutkiem czego w maju 2018 sąd w Strzelcach Opolskich zdecydował o umieszczeniu trzech sióstr w rodzinie zastępczej. Pozostaje ubolewać, że nieodpowiednio wykwalifikowani urzędnicy nie dopatrzyli się żadnych symptomatycznych zachowań u gwałconych dziewczynek i musiały one przeżywać niewyobrażalne cierpienia przez dwa lata! 

wtorek, 14 stycznia 2020

Małopolska. Ksiądz pedofil z aktem oskarżenia!

Jak informują media, tuż przed świętami Bożego Narodzenia 2019 roku Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu skierowała do Sądu Rejonowego w Nowym Targu akt oskarżenia przeciwko katolickiemu księdzu Marianowi W. Akt oskarżenia jest następstwem śledztwa rozpoczętego w maju 2018 roku. W lipcu 2019 roku aresztowano tymczasowo Mariana W., zatrzymując go w domu dla księży emerytów w Tarnowie.

Prokurator Leszek Karp, będący jednocześnie rzecznikiem prasowym prokuratury okręgowej w Nowym Sączu oznajmił, że katolickiemu duchownemu zostały postawione zarzuty popełnienia 12 przestępstw w stosunku do 11 małoletnich. Zarzucane czyny polegały na doprowadzeniu poddania się małoletnich tak zwanym czynnościom seksualnym. Wszyscy molestowani małoletni byli służącymi do mszy ministrantami lub lektorami.

Urodzony 1953 roku ksiądz Marian W. w latach 1991-2006 proboszczem w miejscowości Grywałd w województwie małopolskim, gmina Krościenko nad Dunajcem. We wcześniejszych latach ksiądz pedofil Marian W. pełnił służbę na parafiach w Kiczni - gmina Łącko i w Szalowej - gmina Łużna. Na tych właśnie parafiach miał on się dopuszczać swoich pedofilskich czynów, wzbudzając zaufanie wśród młodych chłopców jako duchowy autorytet i organizator spotkań towarzyskich. Często gościł chłopców na plebanii, na której grali oni w gry planszowe, sportowe czy spędzali czas na oglądaniu filmów.

Mieszkańcy Grywałdu pytani o księdza pedofila Mariana W. odpowiadają, że jest on wspominany przez wszystkich jako dobry gospodarz na parafii. W czasie bycia proboszczem wyremontował stary kościół i postawił nowy, odnowił plebanię i cmentarz. Przyznają jednak, że w miejscowości od lat krążyły pogłoski o pedofilskich skłonnościach księdza Mariana W. Trudno zrozumieć zatem sympatię wiernych w Grywałdzie do pedofila, który zniszczył życie wielu młodym chłopcom, spośród których większa część jest już obecnie dorosłymi mężczyznami. Do zastanowienia jest również fakt niezgłaszania organom ścigania swoich podejrzeń w stosunku do swojego proboszcza. Jak wiadomo zbiorowe wyparcie jednoznacznych faktów jest dosyć częstym zjawiskiem w relacjach ksiądz pedofil-parafianie. Psychomanipulacje stosowane przez pedofilskich księży, wyuczone latami doświadczeń obcowania w gronie duchownych katolickich, są bardzo efektywne i gwarantują bezkarność dla pedofila przez długie lata.

sobota, 11 stycznia 2020

Ksiądz pedofil z Dolnego Śląska aresztowany!

Świdnicka kuria zgłosiła do prokuratury rejonowej w Wałbrzychu zawiadomienie o popełnieniu przez podległego im księdza Leszka S. przestępstw seksualnych na nieletnich. Ksiądz - pedofil był wieloletnim proboszczem w parafii w Zesłania Ducha Świętego w Boguszowie-Gorcach. Leszek S. - emerytowany przymusowo ksiądz, został zatrzymany w Domu Księży Emerytów, w którym planował dokończyć w spokoju swojego pedofilskiego żywota. 



Postawiono mu zarzuty molestowania nieletnich w okresie 2002-2012. W tym okresie ksiądz - pedofil Leszek S. był proboszczem w Siekierczynie, Chojnowie, Głuszycy, a od roku 2009 w Boguszowie - Gorcach. Nieoficjalnie mówi się, że molestowanymi dziećmi były dorosłe obecnie kobiety. Sąd zasądził dla Leszka S. dwumiesięczny areszt tymczasowy. 

Kuria wydała oświadczenie, w którym prosi się wszystkich, którzy cokolwiek wiedzieli o przestępstwach seksualnych jakich dopuścił się Leszek S., żeby zgłaszali się do organów ścigania. Okoliczni mieszkańcy anonimowo jednak twierdzą, że podejrzenia o pedofilskie czyny księdza Leszka S. były szeroko komentowane i przez te wszystkie lata z całą pewnością takie informacje docierały do świdnickiej kurii. Pytaniem zatem pozostaje dlaczego kuria przez te wszystkie lata nie zbadała sprawy pedofila Leszka S. mogąc uchronić dzieci przed traumatycznymi doświadczeniami.