Strony

wtorek, 16 lipca 2024

Sekta Chrystusowa i Ludobójstwo - Kenia

Sekta chrystusowa zabiła ponad 400 wyznawców - "dzieci umierały jako pierwsze"...


W Kenii powraca do sądu sprawa biskupa i pastora Paula Nthenge Mackenzie, przywódcy sekty jezusowej, która doprowadziła setki wyznawców Jezusa jako Pana i zbawiciela do śmierci głodowej „aby spotkać Jezusa” osobiście. "Słyszałem, że kiedy mój syn został zabity, członkowie sekty jezusowej, zamiast się smucić, klaskali i cieszyli się, że wniebowstąpił i spotkał Jezusa" — mówił BBC Stephen Mwiti, który jest przekonany, że jego żona i sześcioro dzieci są ofiarami "masakry w lesie Shakahola" w Kenii dokonanej przez sektę mającą Jezusa za Boga i zbawiciela. To tam sławny pastor oraz biskup jezusowy Paul Nthenge Mackenzie wabił wyznawców dla Jezusa przepowiednią apokaliptycznego końca świata. W poniedziałek 8 lipca 2024 roku, pastor Paul Nthenge Mackenzie, alias Mtumishi alias Nabii alias Papaa, stanął przed sądem w Mombasie pod zarzutem terroryzmu, za podżeganie swoich wyznawców do samobójstwa przez zagłodzenie. Wszyscy oskarżeni wraz z nim usłyszeli także zarzuty morderstwa, nieumyślnego spowodowania śmierci, porwania, torturowania dzieci i aktów okrucieństw w odrębnych sprawach. W sumie na obszarze działania sekty chrystusowej zaginęło, jako podają władze, 613 osób, ale wszystkich zwłok jeszcze nie odnaleziono.

Pastor i biskup Paul Nthenge Mackenzie - Kenia - Kościół Dobrej Nowiny

Stephen Mwiti powiedział, że kiedy jego żona zaginęła, była w ciąży z kolejnym dzieckiem. Dowiedział się, że urodziła syna, miała go nakarmić tylko raz, później został uduszony dla Jezusa Chrystusa, Pana i zbawiciela! O tym, że jego rodzina nie żyje, dowiedział się od swoich dzieci, którym udało się uciec z sekty jezusowej. "Zidentyfikowali je na podstawie zdjęć. Znali ich imiona i wiedzieli, gdzie Jacob i Lillian zostali pochowani przez sektę chrystusową" - mówił mężczyzna w rozmowie z BBC. Z kolei Titus Katana powiedział, że kolejni wyznawcy Jezusa jako Boga i zbawiciela ginęli w ustalonej kolejności: "Dzieci umierały jako pierwsze. Po dzieciach przyszła kolej na osoby stanu wolnego. Matki i osoby starsze były następne w kolejce". Tak realizuje się biblijne scenariusze końca świata zapowiadanego przez Jezusa, Pana i zbawiciela. Od sekt wierzących w Jezusa jako Boga i zbawiciela, jedynego Pana Jezusa - trzymać się z daleka, jak najdalej - to sekty mordercze, nie tylko w Kenii, gdyż pokazywały się w wielu krajach świata, a ich wylęgarniami są m.in. USA oraz Korea Południowa. Kościół MacKenzie był założony na fundamencie teologii branhamistów szalejących rzekomymi uzdrowieniami i egzorcyzmami, pentekostalizmem, produkującymi teleewangelistów oraz głosicieli rychłego końca świata.

Przywódca kenijskiego "kultu zagłady" dla Jezusa jako Pana i zbawiciela, a wraz z nim 94 współoskarżonych gorliwych wyznawców Jezusa Chrystusa jako Boga, w lipcu 2024 roku stanął przed sądem pod zarzutem terroryzmu w związku ze śmiercią ponad 400 swoich wyznawców - tak władze zakwalifikowały masowy mord o charakterze jezusowego ludobójstwa. Fanatyczny pastor i biskup sekty jezusowej Paul Nthenge Mackenzie, który został aresztowany w kwietniu ubiegłego, 2023 roku, miał podżegać akolitów do śmierci głodowej - mieli "spotkać Jezusa" osobiście i doświadczyć radosnej Dobrej Nowiny - prawdziwej Nowej Ewangelizacji w imię Jezusa Chrystusa, jedynego Pana, Boga i zbawiciela. Lider sekty jezusistów, który wcześniej był taksówkarzem, nie przyznaje się do winy - posłanie przyszło z góry jako wezwanie od Jezusa Chrystusa, Boga jedynego. Wiele osób zastanawia się, jak to możliwe, że tak długo udawało mu się uciekać przed odpowiedzialnością karną - już wcześniej był ścigany sądownie za swoje grzeszne uczynki w imię Jezusa Chrystusa dokonywane. 

Szczątki członków Międzynarodowego Kościoła Dobrej Nowiny (The Good News International Ministries/Church - GNIM) wierzącego w Jezusa jako Boga, a także jako Pana i zbawiciela, w lesie niedaleko nadmorskiego miasta Malindi są odkopywane sukcesywnie od ponad roku. Śledczy w płytkich masowych grobach odkryli ciała wielu dzieci i dwóch kobiet w ciąży. Do tej pory czyli do lipca 2024 roku znaleźli szczątki ponad 440 osób, a to może być dopiero początek ujawniania rzeźniczych zapędów pastora i biskupa kultu jezusowego. Po żmudnej identyfikacji władze kenijskie zaczęły wydawać ciała ofiar zrozpaczonym krewnym, którzy poszukiwali swoich bliskich zaginionych w sekcie Jezusa Chrystusa, Pana i zbawiciela, jedynego zbawiciela - jak uczą niebezpieczne sekty jezusujące w sposób chorobliwy. Osoby, które ekshumowały zwłoki, mówiły BBC, że widok ludzi pochowanych bez godności ich prześladuje, śni się po nocach i straszy - tak chrześcijańska sekta Jezusa zbezcześciła setki ofiar swojego kultu jezusowego. Wieści o licznych mordach na wyznawcach i sąsiadach dochodziły od sekt Jezusa Chrystusa już w początkach chrześcijaństwa, ale wówczas łatwiej było ukrywać zwłoki oraz tuszować tego rodzaju ludobójcze zbrodnie wymawiając się końcem świata. Nie dziwi zatem, że takich pastorów i ich wspólników rzucano potem lwom na pożarcie, co było rodzajem kary śmierci lub prywatną zemstą za śmierć bliskich w niebezpiecznej sekcie chrześcijańskiej głoszącej koniec świata i zbawienie w imieniu Jezusa Chrystusa jako Pana i zbawiciela.

Biskup chrześcijański przekonywał, że zbliża się apokaliptyczny koniec świata i tak zdobywał wyznawców dla Jezusa

Kościół Jezusowy Mackenziego jako osobna forma prawna powstał w 2003 roku, przywódca jezusowego "kultu zagłady" przekonywał, że potrafi rozmawiać bezpośrednio z Bogiem, którym dla niego jest Jezus, Pan i zbawiciel, dzięki czemu zdobywał kolejnych wyznawców kultu Jezusa Chrystusa. Namawiał ich, by nie puszczali dzieci do szkoły (tylko dawali dzieci na lekcje domowe prowadzone przez kościół jezusowy), szpitale nazywał szatańskimi miejscami (antyszczepionkowiec, leczenie Jezusem stosowano) - brak opieki lekarskiej doprowadził niestety do śmierci kilkorga dzieci, a przynajmniej tyle dotąd na pewno stwierdzono. Właśnie wtedy po raz pierwszy biskupem chrześcijańskim i pastorem ewangelicznym Paulem Mackenzim zainteresowały się służby policyjne. Dziewięć lat później został formalnie oskarżony o udział w śmierci dwójki dzieci, które prawdopodobnie zostały zagłodzone i uduszone, jednak jak to chrystusowiec od Jezusa, wyszedł za kaucją.

Prawda o okrutnych praktykach w Międzynarodowym Kościele Dobrej Nowiny głoszącym Jezusa jako Boga, Pana i zbawiciela wyszła na jaw w 2023 roku wiosną, kiedy na policję zgłosił się mężczyzna, który długo nie mógł skontaktować się z córką i żoną. Wtedy służby na terenie posiadłości pastorskiej Mackenziego znalazły 15 wycieńczonych osób, które umierały z głodu, bo chciały "spotkać Jezusa" jako swojego Boga, Pana i zbawiciela. Przywódca sekty jezusowców jezusujących wmawiał im, że tak zapewnią sobie miejsce w niebie na całą wieczność i zbawienie wieczne. Cztery z tych 15 osób zmarły w szpitalu, tak wielkie było ich krańcowe wycieńczenie, nie udało się ich już odratować. Prawdziwy obóz koncentracyjny dla chwały Jezusa Chrystusa jako prawdziwego Boga, dla Jezusa jako Pana i zbawiciela. Niestety, sekta ma swój Kościół Jezusa na Facebooku, i ciągle misjonuje, także w Polsce i całej Europie. Tylko do Korei Północnej, Iranu i Arabii Saudyjskiej sekta nie ma wstępu, bo tam służby zaraz blokują misjonarzy z niebezpiecznych sekt związanych z Jezusem jako Bogiem i zbawicielem.

Dopiero później śledczy natknęli się na płytkie groby w lesie tropikalnym, gdzie były liczne ciała dorosłych i dzieci. Kiedy przeprowadzili sekcje zwłok, okazało się, że większość ofiar biskupa kościoła będącego groźną sektą umarła z głodu, niektórzy zostali przed śmiercią pobici lub uduszeni - pewnie chcieli się napić lub najeść. Z części zwłok pobrano narządy w celach handlowych: - Handel narządami był dobrze skoordynowany i angażował kilka podmiotów - mówił główny inspektor Martin Munene - oto zajęcie na miarę zbawiciela Jezusa Chrystusa. Groby znajdowały się na obszarze znanym jako las Shakahola, a Mackenzie ochoczo zachęcał członków kościoła Dobrej Nowiny Jezusa Chrystusa do przeniesienia się tam w celu przygotowania się do przewidywanego przez niego końca świata - ten jego zdaniem miał nastąpić w czerwcu 2023 roku, co jednak zapomniał podać jest raczej końcem jego ludobójczej jezusowej sekty chrześcijańskiej. W raporcie komisji senackiej stwierdzono, że pastor Mackenzie wybrał to miejsce, bo jest bardzo odległe i trudno znaleźć zwłoki.

"W kościelnych wioskach założonych przez biskupa Mackenziego wyznawcom nie wolno było opuszczać tego obszaru ani wchodzić w interakcje między sobą" - agencja AP cytowała fragment raportu. "Wyznawcy byli zobowiązani do niszczenia ważnych dokumentów, w tym dowodów tożsamości, aktów urodzenia, zaświadczeń o tytule własności, świadectw akademickich i aktów małżeństwa" - czytamy w raporcie sądowo-policyjnym. To znacznie utrudniało identyfikację zmarłych z wycieńczenia lub uduszonych wyznawców Imienia Jezus. Jezus, Jezus, tylko Jezus, Jezus Panem, Jezus Bogiem, Jezus Zbawicielem, Jezus uzdrawia, Jezus uczy, Jezus zbawia - to stara śpiewka morderczych sekt chrześcijańskich żądnych majątków oraz krwi swoich wyznawców oraz krwi ludzi, którzy nie chcą się do takiej niebezpiecznej sekty zajezusowanych świrów dołączyć. Jak słyszymy takie teksty od jakiegoś nawracacza, co nawraca do Jezusa - trzymajmy się od ludobójczego śmiecia z daleka!

Noworodek został nakarmiony raz, później go udusili


Jedną z osób, która uwierzyła w przepowiednie samozwańczego pastora i biskupa była żona Stephena Mwiti z Malindi w południowo-wschodniej Kenii. Bahati Joan, kiedy zniknęła była w ciąży z kolejnym dzieckiem. Stephen Mwiti dowiedział się, że urodziła syna, dziecko jednak zmarło - miało być nakarmione tylko raz, później zostało uduszone. "Słyszałem, że kiedy mój syn został zabity, członkowie sekty jezusowej, zamiast się smucić, klaskali i cieszyli się, że wniebowstąpił i spotkał Jezusa" jako swojego Pana i Zbawiciela - mówił ojciec ofiar w wywiadzie dla BBC.

Kobieta była na swoją zgubę żarliwą wyznawczynią Kościoła Dobrej Nowiny z Jezusem jako Panem i Zbawicielem kierowanym przez kenijskiego biskupa Mackenziego od 2015 roku, a do lasu Shakahola po raz pierwszy wyjechała w 2021 roku pościć dla Jezusa bez jedzenia i picia przez 40 dni, ale zawsze wracała. Jej mąż powiedział, że jest pewien, że zarówno ona, jak i sześcioro ich dzieci umarli z głodu - tak powiedziały mu dzieci, które uciekły z sekty Dobrej Nowiny Jezusa Chrystusa. "Zidentyfikowali je na podstawie zdjęć. Znali ich imiona i wiedzieli, gdzie Jacob i Lillian zostali pochowani" - mówił mężczyzna poszkodowany przez Jezusową sektę popaprańców dla Jezusa jako Boga i zbawiciela.

Titus Katana, któremu udało się uciec z sekty Jezusa i jego Dobrej Nowiny w Kenii, powiedział, że wszelkie próby opuszczenia Międzynarodowego Kościoła Dobrej Nowiny Jezusa Chrystusa wiązały się z brutalnymi atakami. Mówił też o wstrząsających kulisach działania kultu jezusowego - istniała kolejność, w jakiej wyznawcy mieli umierać przed końcem świata. "Dzieci umierały jako pierwsze. Po dzieciach przyszła kolej na osoby stanu wolnego. Matki i osoby starsze były następne w kolejce" - opowiadał poszkodowany przez sektę Jezusa dla BBC. Przywódcy sekty jezosowej mieli zginąć jako ostatni. Zdradził też, że pastor Mackenzie sprzedawał swoim wyznawcom ziemię, sam kupił nawet 15 akr. Nie przekonywały go natomiast kazania przywódcy sekty chrystusowej, chociaż to sama Ewangelia zwana Dobrą Nowiną była, pełna gorliwych zachęt do pójścia w ślady Jezusa i przyjęcia Jezusa jako jedynego Boga, Pana i zbawiciela.

"Największe naruszenie bezpieczeństwa w historii Kenii"


Minister spraw wewnętrznych Kenii Kithure Kindiki oskarżył kenijską policję o opieszałość, ocenił, że masakra w Shakahola "jest największym naruszeniem bezpieczeństwa w historii Kenii". Kenijska Narodowa Komisja Praw Człowieka skrytykowała funkcjonariuszy bezpieczeństwa w Malindi za "rażące zaniechanie obowiązków", ale to z powodu przynależności policjantów do niebezpiecznej sekty jezusowej. Około 85 procent populacji Kenii identyfikuje się jako chrześcijanie, a religijność jest wykorzystywana przez rozmaite osoby, które używają wiernych do osiągania swoich celów, tak ideologicznych jak i politycznych czy biznesowych.

Od 2003 roku z przyspieszeniem od 2015 roku, duchowny szybko zyskiwał popularność. Wielbicieli ściągał na 800-hektarową posiadłość niedaleko miasta Malindi. Mieli tam „pójść i czekać na przyjście Pana”, Pana Jezusa, Boga i Zbawiciela. Mieszkańcy Malindi powiedzieli dziennikowi „Guardiana”, że przed zamknięciem Kościoła w 2019 roku biskup jezusowy Nthenge mocno radykalizował swoje kazania. Wzywał ludzi, żeby nie jedli i nie angażowali się w „światowe sprawy”. Zaliczał do tych spraw światowych edukację – która miała być szatańska i uczyć dzieci niewolnictwa – usługi medyczne czy używanie kosmetyków. Popularne we wspólnocie były również egzorcyzmy uroczyście odprawiane. Nawoływano do bojkotu szczepionek, promowano teorie spiskowe. Przywódca sekty Jezusa Chrystua miał już kilkukrotnie problemy z prawem.

W 2023 roku, kilka dni po odnalezieniu ciał na terenie dawnego kościoła prowadzonego przez pastora Mackenziego Nthenge, służby kenijskie aresztowały innego wpływowego pastora – Ezekiela Odero. To założyciel Kościoła i Centrum Modlitwy Nowego Życia, który również został oskarżony o morderstwa na swoich chrystusowych wyznawcach. Sekta jezusująca została zamknięta, a z jej terenu ewakuowano ponad sto osób. Ezekiel Odero jest popularnym teleewangelistą, który zbudował imperium – w jednym z kościołów mieści się nawet 40 tysięcy osób, a kanał na portalu YouTube ma pół miliona obserwujących. Pastor Odero mówi o sobie, że jest „wybrańcem Boga”, a Bogiem jest oczywiście Jezus, niczym kolejny "Jan od Boga" znany z Brazylii, gdzie siedzi za masowe molestowanie kobiet i nieletnich dziewcząt, a durnoctwo z Polski jeździ go jeszcze sponsorować.

Zwodnicze teologie chrystusowe


Działalność takich religijnych zbrodniarzy jest związana ze zjawiskiem określanym jako "misleading theologies", czyli „teologie wprowadzające w błąd” lub „zwodnicze teologie”. Takie nauki nie są oczywiście niczym nowym i występują nie tylko w krajach afrykańskich. Różnego rodzaju sekty i zamknięte grupy religijne powstawały w różnych miejscach. Typowe niebezpieczne zwodnicze sekty głoszące rychły koniec świata i nawrócenie do Jezusa jako Boga i zbawiciela, to głównie specjalność amerykańska, gdyż pochodzą najczęściej z apokaliptycznego USA oraz z Korei Południowej i Japonii. Także w Ameryce Południowej jak grzyby po deszczu powstają mega-kościoły przyciągające ludzi tak zwaną teologią sukcesu, zgodnie z którą miarą błogosławieństwa Boga jest grubość portfela. Zbawienie i powodzenie można oczywiście kupić w kościele, korzystając z płatnych kursów, doradztwa i dzieląc się swoim majątkiem. Jest jednak, a właściwie zdarza się, jedno „ale”, które sprawia, że zbiorowe mogiły są teraz odkrywane w Kenii. Tego typu fanatycy religijni trafiają w Afryce na podatny grunt, bo kwestia dobrego życia jest tu na pierwszym planie. Ludzie są mamieni ofertą, która ma być zrealizowana tu i teraz, a rozumiana jest jako zdrowie, dostatek i zapewnienie ciągłości rodzinnej, czyli pewnego rodzaju wiara w zbiorową nieśmiertelność. Pogrążeni w ubóstwie, bezsilności i bezsensowności życia ludzie szukają ­odpowiedzi na swoje problemy. W tym miejscu pojawiają się „duchowi terroryści” chrześcijańscy, zajezusowani i jezusujący wszystko, którzy przekonują wiernych, że znaleźli odpowiedzi na trapiące ich problemy. Kto wygrywa wyścig o ludzkie dusze, przyciąga do siebie tłumy.

– Problem z teologią wprowadzającą w błąd narasta ostatnio w Afryce – przyznaje w rozmowie z mediami Felix Joseph Samari, odpowiedzialny za komunikację w Luterańskim Kościele Chrystusowym w Nigerii. – Trudno jest zmierzyć skalę wzrostu zwodniczej teologii w Afryce, ale z pewnością w ostatnim okresie bardzo się ona nasiliła. Największy problem dotyczy miejsc o większej koncentracji chrześcijan, takich jak Kenia, Nigeria, RPA.

Samari podkreśla, że problem jest „skomplikowany i wielowątkowy” i choć brzmi to jak komentarz wytrawnego polityka, który nie chce podać szczegółów, to sprawa rzeczywiście nie jest prosta.

– Głównymi motorami są ubóstwo i przesądy. Wiele osób jest wprowadzanych w błąd, bo chcą wierzyć, że mogą zakończyć swoją nędzę robiąc pewne rzeczy. Inni z obawy przed czarami i wyimaginowanymi wrogami uciekają się do kłamstw zwodniczej teologii. Sekty jezusowe pokazują rzekomą moc i zmyślają historie. ­Niektóre z nich zaczynają od udostępniania zachęt dla nowych członków, jak zakwaterowanie i nakarmienie – mówi Samari.

Zgodnie ze statystykami Światowej Federacji Luterańskiej zrzeszającej 149 kościołów ewangelickich z 99 krajów, luteranie nadal stanowią najwyższy odsetek w społeczeństwach w krajach nordyckich, a państwem z największą liczbą luteran (należących do różnych kościołów landowych) są Niemcy – jednak największym kościołem luterańskim na świecie jest Etiopski Kościół Ewangelicki Mekane Yesus, do którego należy ponad 10 mln zwerbowanych jezusowaniem osób. W rozmowach z chrześcijańskimi działaczami z Afryki można usłyszeć żart, że niedługo zaczną wysyłać misjonarzy do Europy, co wobec liczby uchodźców z Afryki szturmujących Europę, może oznaczać, że to już się dziać zaczęło - niestety - gdyż z takich to grup religijnego ekstremizmu i nadgorliwości wywodzą się właśnie owi zajezusowani i jezusujący terroryści jezusowi.

Zwodnicze teologie chrześcijańskie są wyzwaniem dla tradycyjnych kościołów chrystusowych, choć zarazem impulsem do tego, żeby ­pracować nad lepszą edukacją teologiczną skierowaną nie tylko do pastorów i pastorek, ale również do szerszych grup wiernych, ­szczególnie tych, którzy są ­zaangażowani w różnej formie w życie Kościoła - uważają teolodzy akademiccy, w tym luterańscy. Zagrożenia związane z religijnymi, duchowymi fake newsami (fałszywymi naukami), zwodniczą teologią i koniecznością dbania o solidne przygotowanie teologiczne będą zresztą jednym z tematów podejmowanych podczas zbliżającego się Zgromadzenia Ogólnego Światowej Federacji Luterańskiej, które we wrześniu 2024 roku odbędzie się w Krakowie. Delegaci ze wszystkich luterskich kościołów członkowskich, w tym duża grupa z afrykańskich kościołów, będą szukać sposobów na ochronę wiernych przed „fałszywymi prorokami” naszych czasów czyli przed takimi głosicielami rychłego końca świata i Jezusa jako jedynego Pana i zbawiciela jak Paul Nthenge Mackenzie.

Kanały złej Dobrej Nowiny


Policja formalnie nie łączy obu spraw z sektami ludobójczymi, choć bada relacje pastora Ezekiela Odero z pastorem Mackenzie’em Nthenge. Oba przypadki zajezusowania i jezusowania innych pokazują jednak, że władze nie stworzyły skutecznego narzędzia ochrony obywateli przed niebezpiecznymi sektami jezusującymi Jezusem jako Bogiem, Panem i zbawicielem, a do tego jedynym zbawiaczem dusz, w tym przez uduszenie i zagłodzenie oraz zmolestowanie fiutami pastorów, bo wątek zmolestowania jezusowego jak dotąd jest badany przez śledczych w stanie początkowym. BBC odkryła setki kazań pastora Nthenge, które nadal dostępne są w sieci internetowej, a część wydaje się nagrana w okresie, w którym jezusujący wszystkich kościół miał już nie funkcjonować jako zdelegalizowany.

„Pełen pasji, chrapliwym głosem pastor wygłasza kazania do dużych zborów, zniewolony swoimi apokaliptycznymi tematami” – relacjonują reporterzy BBC, którzy przeanalizowali materiały z internetu. Podkreślają, że w dziesiątkach filmów nie ma bezpośrednich dowodów na to, że pastor Nthenge wprost nakazywał ludziom post, ale jest wiele odniesień do poświęcenia tego, co jest im drogie, w tym życia. W wywiadzie udzielonym gazecie „Kenyan Nation” kaznodzieja zaprzecza, że zmuszał swoich wyznawców do postu. Kenijskie media donoszą jednak, że część jego zwolenników ciągle przebywała na terenie zajmowanym kiedyś przez kościół. Zmarli w drodze do szpitala lub odmawiali przyjmowania jedzenia i leków.

„Kanały, które BBC zgłosiła do YouTube po aresztowaniu pastora Nthenge, pozostają aktywne. BBC zaobserwowała na kanałach kilka monetyzowanych filmów, co oznacza, że YouTube zarabia na filmach za pośrednictwem reklam online” – czytamy w reportażu korporacji opublikowanym w sieci na początku maja 2024 roku. BBC poprosiła o komentarz koncern Google, do którego należy YouTube, i Metę, kontrolującą Face­booka, który również był używany do promocji kazań duchownego oraz jego aktywnych klonów, zresztą w wielu językach (kościół Jezusa, kościół Boga etc). Firmy nawet nie odpowiedziały, zatem mogą zostać współwinne ewentualnym innym ofiarom, nie tylko tym z Kenii. W Kenii istnieje ponad 4 tysiące oficjalnie zarejestrowanych kościołów i religijnych związków wyznaniowych, a chrześcijanie stanowią 85 procent z 53 mln mieszkańców, zatem apokaliptyczne sekty jezusujące umysły ludzi mają duży teren misyjny do działania i zdobywania dusz na ludobójstwo w Imię swojego Boga i Pana, Jezusa Chrystusa.

Pastor GNIM Paul Mackenzie Nthenge od wielu lat podburza chrześcijan przeciwko hinduizmowi, buddyzmowi i islamowi, straszliwie szkalując szczególnie religie wschodnie, a także duchowość rodem ze Wschodu, w tym Jogę oraz wszelkie przejawy duchowości wedyjskiej czy pochodzącej z Indii. Ogólnie, zwyrodniałe sekty branhamistów agresywnie atakują, hejtują i zwalczają na wszelkie możliwe sposoby zarówno wedantę, hinduizm czy buddyzm, jak i islam, także muzułmańską uniwersalną duchowość i mistykę znaną jako sufizm. Można taki hejt tych sekt ludobójczych zauważyć także w postaci hejterskiej agresji na portalach społecznościowych takich jak Facebook. Z tych środowisk są aktywiści zwalczający szczepionki czyli antyszczepionkowcy, wrogowie szkoły i szkolnej edukacji oraz oceniania promujący dewiacyjne sekciarskie szkolnictwo domowe, promotorzy jezuskowania patologicznego, nawracania do Jezusa Pana, agresorzy przeciwni Jodze, Wedancie, tantrze, sufizmowi, tai chi, reiki, tarotowi, bioterapii i wszelkiej duchowości Wschodu. To taka ogólnie i wszechstronnie zajezusowana debilia chrześcijańska rodem z czasów obłędu inkwizycyjnego.

Powszechnie wiadomo, że teologiczne źródło zniewolenia i ludobójstwa pentekostalnego, niejaki William Mirrion Branham został ochrzczony i wyświęcony na pastora przez Roya Davisa, narodowego czarodzieja imperialnego (przywódcę) Ku Klux Klanu; obaj mężczyźni utrzymywali związek przyjacielski na całe życie. Branham pomógł rozpocząć i spopularyzować służbę Jima Jonesa znanego z tysiąca ofiar ludobójstwa. Paul Schäfer, Robert Martin Gumbura, Leo Mercer, kult Malindi i inni zwolennicy nauk Williama Branhama regularnie pojawiali się w wiadomościach ze względu na poważne przestępstwa, które popełnili, zatem trzeba wiedzieć, że jak coś cuchnie branhamizmem, to musi być związane z przestępczością religijną opartą na zajezusowaniu Jezusem jako jedynym Bogiem, Panem i zbawicielem oraz histerycznym nawracaniem do imienia Jezus z powodu nadchodzącego końca świata czyli niechybnego mordu lub samobójstwa w pomylonej umysłowo sekcie zajezusowanych zatraceńców religianckich. Kryminalne zapędy i uwikłania tego pentekostalizmu nie dziwią, skoro rodzina Branhama była uwikłana w działalność mafijną na rzecz gangstera Al Capone, co może być dobrym wyjaśnieniem sytuacji sekt jezusowych rodem z piekielnego USA. I takaż sekta czy mutacje sekty branhamistów uważają, że to ONZ oraz edukacja szkolna są agendami Szatana. Oprócz Kenii, sekta działa w Tanzanii, Ugandzie oraz Nigerii, jeśli o Afrykę chodzi, zatem cierpliwie czekamy aż objawią się kolejne miejsca zbiorowych samobójstw przez zagłodzenie się dla spotkania z Jezusem Chrystusem.

W Polsce także mamy odpowiedniki tych zabójczych sekt, jak chociażby Gloria TV czy kanały medialne Szczytyńskich albo Gryf144, którzy głoszą podobnie szkodliwe dyrdymały jezusowe i apokaliptyczne, że tylko czekać na jakiś absurdalny mord w sekcie..... 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz