Szokujące fakty o zbrodniczej sekcie Adolfo de Jesusa Constanzo
Policjanci byli zszokowani odkryciem w świątyni należącej do sekty Adolfo de Jesusa Constanza w Matamoros w Meksyku, w stanie Tamaulipas. Krwawe rytuały odprawiała tam m.in. kobieta zwana "Matką Chrzestną" lub "Matką Boską". Jak mówi, wyznająca kult diabła i narkosatanizm organizacja, przetrwała do dziś, a część jej wierzeń to doktryny chrześcijańskie katolików pomieszane z afroamerykańskimi kultami czarnej magii i czarnoksięstwa, w tym czarnej santerii znanej jako Palo Mayombe.
Adolfo de Jesus Constanco (1962-1989) - w młodości |
Krwawy kult zła
Działalność tej meksykańskiej sekty łączącej chrześcijaństwo i czarnoksięstwo oraz narkosatanizm cały czas budzi strach. Oficjalnie, została ona rozbita na przełomie lat 80-tych i 90-tych XX wieku, ale należący wcześniej do niej ludzie twierdzą, że wyznawana przez nich okrutna "religia" składająca ofiary z ludzi jest nadal praktykowana. Twórcą tego "kultu zła dla zysku" był Adolfo de Jesus Constanzo, Amerykanin kubańskiego pochodzenia, jeden z najbardziej bezwzględnych przemytników i dilerów w historii Meksyku, który był ochrzczonym katolikiem i służył do mszy w dzieciństwie jako ministrant katolicki.
Gangster, który przemycał ogromne ilości marihuany do Stanów Zjednoczonych, stworzył "religię", która miała zapewnić bezpieczeństwo dostawom idącym za Rio Grande. Istotą kultu było składania krwawych ofiar z ludzi, co miało być "błogosławieństwem" dla przemytu. Religia ta była mieszanką wierzeń mezoamerykańskich i afrykańskich oraz chrześcijaństwa, a Constanzo, który zajmował się wróżbiarstwem (z ludzkiej wątroby), był jej ideologiem i patronem, ale niestety, nie jedynym liderem.
Gangster i jego wierni byli znani z brutalnego mordowania swoich ofiar w celach rytualnych. Liczne były także przypadki gwałtów, które poprzedzały szokujące morderstwa. Części zwłok były następnie gotowane w specjalnym kotle, który służył do sporządzania "magicznych wywarów". Ofiar na początku było co najmniej 15, ale policjanci twierdzą, że nie udało im się po prostu odszukać wszystkich ciał zamordowanych przez sektę ludzi, a po latach znaleziono łącznie ponad 60 ciał w postaci szczątków ludzkich. Sekta nachalnie propagowała stosowanie marihuany do celów rzekomo leczniczych, rekreacyjnych, szamańskich, podobnie z jadem żaby kambo oraz ajahuaską - a do dzisiaj podobne substancje morderczych kultów proponowane są licznym naiwnym ze środowisk narkomańskich w Europie, nie tylko w Ameryce. Wielu dilerów narkotykowych sprzedaje swój zbrodniczy towar pod szyldem działalności rzekomo szamańskiej, w prawdziwie czarnoksięskiej i czarnomagicznej.