Kazirodztwo

Wielkie afery i skandale pedofilskie jakie miotają świat, w tym również Polskę na przełomie XX i XXI wieku zmuszają do przyjrzenia się także czym w istocie są związki kazirodzkie, sprawy o których giną w sądach, gdyż z mocy wadliwego prawa są natychmiast utajniane w myśl zasady, że brud w rodzinie, nawet jak to jest pedofilia rodziców na własnych dzieciach, natychmiast zamiata się pod dywan. Naukowo, kazirodztwo – to rodzaj parafilii  polegający na zachowaniu seksualnym w stosunku do osoby blisko spokrewnionej, a normalnie to sytuacja w której zboczony, często pijany rodzic lub krewny dobiera się do dziecka aby je wykorzystać seksualnie... 

KAZIRODZTWO – Pedofilia Utajona 


Kazirodztwo – zachowanie seksualne w stosunku do osoby blisko spokrewnionej. Najlepiej znanym przekazem na temat kazirodztwa jest grecki mit o Edypie przestrzegający przed “nieczystym zachowaniem”. Kazirodztwo – przestępstwo polegające na dopuszczeniu się obcowania płciowego w stosunku do wstępnego, zstępnego, przysposobionego, przysposabiającego, brata lub siostry. Stypizowane w art. 201 Kodeksu karnego z 1997 jako występek. Czyn zabroniony również w kodeksach karnych z 1969 i z 1932 (w tym ostatnim w węższym zakresie, ponieważ zakazowi nie podlegało obcowanie z osobą przysposobioną lub przysposabiającą). Brown (1952) na podstawie badania 110 kultur świata stwierdził, że tabu kazirodztwa jest powszechnym zjawiskiem. Akceptowane społecznie kazirodztwo było spotykane w starożytnym Egipcie, Persji, Fenicji, u Inków, Celtów, mieszkańców Tajwanu. Według danych Ministerstwa Sprawiedliwości w latach 1993-1996 za kazirodztwo skazano zaledwie 42 osoby, pomimo częstości zjawiska.

Toksyczni rodzice

Rozpowszechnienie relacji kazirodczych jest w praktyce trudne do ustalenia. Milczą rodzice, milczą dzieci. Badacze z USA na początek XXI wieku oceniają je na 15% w przypadku kobiet (córka z ojcem) i 5% u mężczyzn (matka z synem). Wyróżnia się kazirodztwo sytuacyjne, na tle psychopatologicznym, pedofilnym, homoseksualnym, patologii rodzinnej (najczęściej spotykane). W praktyce najczęściej stwierdzaną relacją kazirodczą jest relacja ojciec-córka. W bardzo wielu krajach (także w Polsce) kazirodztwo z zasady jest karalne. Jednak do postaw i zachowań kazirodzkich w sposób istotny przyczynia się system kulturowy oparty na dominującej religii, w Polsce katolickiej, który daje rodzicom nieograniczoną władzę rodzicielską nad dziećmi. Wiele ofiar kazirodzkiego molestowania skarży się, że w trakcie spowiedzi, księża spowiednicy nakazują “milczenie” i “nie wygadywanie głupstw” o matce czy ojcu lub innym krewnym, z którym się przymusowo grzeszyło…

Wedle polskich psychoterapeutów, odreagowywanie kazirodzkiego molestowania, napastowania czy stosunku znacząco polepsza funkcjonowanie nawet 80-90 procent uczestników terapii grupowych i indywidualnych. Z danych, do których dotarłam, wynika, że ponad połowa molestowanych dzieci mówi dorosłym o tym fakcie. Formalnie wykrywa się zaledwie 3 – 5 procent przypadków kazirodztwa. Sprawca krzywdzi swoją ofiarę w ukryciu, ma nad ofiarą pełną władzę. W związku z tym brak jest tego, co w świadomości społecznej uchodzi za tzw. twardy dowód, na przykład nagranie działań sprawcy. Dlatego wiele osób rezygnuje z ujawnienia sprawy. W dobie dyktafonów potrzeba zatem edukować dzieci jak nagrać tatusia pedofila czy kazirodzką matkę,  atakże innych krewnych, którzy zwykle po pijaku nabierają chuci na nieletnie latorośle.

Z amerykańskich statystyk, które – jak twierdzą polscy specjaliści – odpowiadają naszej rzeczywistości, wynika, że około 60 % wykorzystywanych seksualnie lub zgwałconych ma mniej niż 18 lat. Aż 78% znało napastnika wcześniej. Sprawcami są na ogół osoby bliskie. Na czele są ojcowie i ojczymowie, potem dziadkowie, wujkowie, bracia, siostry i na końcu matki. Przemoc seksualna wobec dziecka to jakiekolwiek zachowania seksualne służące uzyskaniu podniecenia lub satysfakcji seksualnej przez sprawcę, czyli: uwagi i dowcipy o charakterze erotycznym, namawianie do oglądania pornografii, kontakty ekshibicjonistyczne, dotykanie miejsc intymnych, namawianie do rozbierania się, namawianie do stosunku płciowego, penetracja różnymi przedmiotami, penetracja palcami, zmuszanie do dotykania narządów płciowych, zmuszanie do seksu oralnego, stosunek płciowy, gwałcenie.

Zakaz kazirodztwa należy do najbardziej powszechnych zakazów, istniał najprawdopodobniej we wszystkich kulturach. Antropologia strukturalna Claude’a Lévi-Straussa uznaje go wręcz za swego rodzaju początek kultury, punkt graniczny między dziczą a kulturą, w którym jedna się kończy, a druga zaczyna, przynależny do obydwu tych sfer (które poza tym są w opozycji). Zakaz kazirodztwa bywał jednak różnie definiowany w różnych kulturach. W grupach społecznych, które cechuje endogamia, dopuszcza się lub też dopuszczało się związki między stosunkowo bliskimi krewnymi zwłaszcza gdy są to niezbyt liczne grupy społeczne, np. arystokracja, rodziny królewskie, ze szczególnym przykładem dynastii faraonów. W takim kontekście małżeństwo między kuzynami lub między stryjem a bratanicą czasem nie było po prostu uważane za kazirodztwo, choć w innym kontekście kulturowym kazirodztwem jest. W niektórych krajach są dozwolone niektóre związki między krewnymi, ale tylko dla osób w pełni dorosłych.

Przykład dynastii faraonów Egiptu jest ciekawy dlatego, że ze względu na ich święty, boski status w tamtej kulturze, mieli oni bardzo zawężony wybór potencjalnych małżonków. Wydanie niektórych sióstr faraona za kogokolwiek innego, niż on, byłoby świętokradztwem. Tradycja egipska ściśle określała, które relacje pokrewieństwa w rodzinie faraona są kazirodztwem, a które nie. Np. związek faraona z niektórymi siostrami nie był uznawany za kazirodztwo, a z niektórymi innymi był. Podobnie było w przypadku władców Inków. Sapa Inka (król) był uznawany za potomka bogów i tylko kobiety “boskiej krwi” mogły być jego żonami. Zazwyczaj zostawała nią jego siostra. Przypuszcza się, że te bliskie więzy pokrewieństwa doprowadzały np. do chorób genetycznych, jak to było w rodzinie Echnatona.

Szczególną wielką zbrodnią są wszelkie kazirodcze zachowania wobec dziecka czyli pedofilia kazirodzka i efebofilia kazirodzka. Jest to bez wątpienia najcięższe zranienie seksualne dziecka. Kazirodztwo jest tematem społecznie bardzo wstydliwym. Boją się o nim mówić wszyscy, zarówno ofiary, jak i, tym bardziej, sprawcy. Zdecydowana większość przypadków kazirodztwa nigdy nie wychodzi na jaw, zatem dane o ilości tych przestępstw seksualnych są z konieczności orientacyjne. Przypadki kazirodztwa w Polsce zdarzają się najczęściej w kontekście nadużywania alkoholu. Wykorzystywanie seksualne przez członków rodziny może trwać latami. Badania psychologów wykazały, że molestowanie dzieci zwykle zaczyna się w wieku 6-8 lat i ciągnie się do 14-15 roku życia. Dzieje się tak dlatego, że małe ofiary nic nikomu nie mówią, chociaż wykazują syndrom molestowanego dziecka. Do milczenia zmusza je przerażenie, szantaż lub po prostu wstyd. Kiedy wchodzą w wiek dojrzewania zdają sobie sprawę, że tak nie powinno być i próbują z tym walczyć. Niektórzy dowiadują się prawdy o przemocy seksualnej na zajęciach w szkole.

“Kazirodztwo jest zapewne najbardziej okrutnym (…) doświadczeniem człowieka. Jest ono zdradą najbardziej podstawowego zaufania między dzieckiem a rodzicem. Doprowadza do całkowitego spustoszenia emocjonalnego. Młode ofiary są całkowicie zależne od swoich napastników, gdyż nie mają dokąd ani do kogo uciec. Opiekunowie stają się prześladowcami, a rzeczywistość staje się więzieniem pełnym brudnych tajemnic. 

Kazirodztwo zdradza samą istotę dzieciństwa – jego niewinność” (Susan Forward). Zabójstwo rodzica dokonane przez dziecko najczęściej miewa przyczyny w kazirodzkich epizodach bądź kazirodzkim molestowaniu seksualnym. Uderza stosunkowo wysoki poziom alkoholizowania się tych ojców (około 75%), którzy molestują i gwałcą swoje córki. Ojcowie ci często są prawdziwymi despotami i tyranami domowymi. Rodzina jest całkowicie mu podporządkowana i uzależniona finansowo. Związki kazirodcze bywają różne, mogą ograniczać się do jednej z córek – najczęściej tej najbardziej biernej, ale spotyka się przypadki współżycia z innymi, a nawet ze wszystkimi. Związki te potrafią trwać przez kilka lat, mają czasem stałą regularność współżycia. Często zdarzają się przypadki akceptowania wykorzystywania córki z powodu strachu matki przed mężem.

W psychologii wyróżnia się także kazirodztwo psychologiczne. “Ofiary psychologicznego kazirodztwa mogły nawet nie zostać tknięte palcem, (…) jednakże doświadczyły zamachu na swoje poczucie intymności czy bezpieczeństwa. Mam na myśli takie napastliwe działania jak podglądanie dziecka, (…) czy też robienie (…) seksualnie jednoznacznych uwag wobec dziecka. Dziecko cierpi wówczas z powodu tych samych psychologicznych symptomów co prawdziwe ofiary kazirodztwa. (…) Każdy dorosły człowiek, który jako dziecko był napastowany, przenosi z dzieciństwa w życie dorosłe poczucie, że jest beznadziejnie (…) zły i prawdziwie zepsuty. (…) Ofiara odczuwa wstręt na myśl o seksie. Jest to normalna reakcja na kazirodztwo. Współżycie seksualne wiąże się z niezatartym wspomnieniem bólu i zdrady” (Susan Forward). Kazirodztwo, molestowanie kazirodzkie, zagrożenie kazirodztwem ze strony rodzica, wszystko to powoduje dużo problemów w dorosłym życiu, niezdolność do orgazmu, aseksualność, rozkład rodziny etc.

Rodzic żywiący kazirodzkie uczucia seksualne do dziecka, często nie pozwala na wchodzenie w związki intymne, nie pozwala na założenie rodziny, nie akceptuje żadnego partnera czy partnerki swego dziecka w jego dorosłym już życiu. Gehennna takich osób zostaje przerwana dopiero po radykalnym odcięciu się od kazirodczego rodzica, czy to przez jego zamordowanie czy poprzez samobójstwo, a także poprzez skuteczną emigrację “na drugi koniec świata, bez podawania adresu” rodzicowi. Pojęcie władzy rodzicielskiej bywa w Polsce i wielu innych krajach nadużywane do ingerencji w dorosłe życie pełnoletnich dzieci jak tak zwane “wtrącanie się do łóżka, związków i dzieci”. Niektóre zwyczaje Polskiej wsi, jak zaliczanie każdej kuzynki czy kuzyna, to kazirodztwo lokalnych środowisk, które często kończy się niechcianą ciążą z niewiadomo kim, bo przecież wstyd się przyznać. A dzieci z takich związków są najczęściej upośledzone, kalekie, chorowite, a to z powodu wad genetycznych potomstwa kazirodzkiego.

Rodzice mający relacje kazirodzkie z dziećmi są zwykle nadopiekuńczy, kontrolują dziecko ropoczynające dojrzewanie płciowe w każdym zakresie, co ma na celu zagwarantowanie sobie nieujawniania relacji czy ochronę wyłączności do obiektu pożądania jakim jest dziecko. Chorobliwa zazdrość o dziecko przejawia się w złośliwym odrzucaniu każdej znajomości i przyjaźni dziecka z rówieśnikami czy innymi osobami. Typowi rodzice despoci to psychologicznie rzecz ujmując osoby seksualnie zazdrosne o dziecko i wyłączność z nim kontaktu. W Polsce potrzeba wiele pracy edukacyjnej, aby takich rodziców lepiej identyfikować i uświadamiać, że swoimi skłonnościami do dziecka powinni się jednak leczyć, a nie uchodzić za dobrych rodziców. Rodzic psychopata często uważa, że jego dzieci są wręcz zobowiązane do świadczenia usług seksualnych, podobnie jak współmałżonka czy małżonek.

Rozpacz gwałconego dziecka przez rodzica jest zwykle podwójna. Z jednej strony ma ono poczucie, że zostało zdradzone przez najbliższą osobę, np. ojca – w ten bowiem sposób interpretuje fakt gwałtu na sobie. Z drugiej zostało również zdradzone przez matkę. W mniemaniu dziecka powinna ona je ochronić. Dlatego paradoksalnie dojrzałe ofiary kazirodztwa mają więcej pretensji do matki niż do ojca zboczeńca. Małe dziecko uważa, że wyraźnie komunikuje, co złego się z nim dzieje. Mówi matce na przykład: „Chcę żebyś tylko ty mnie kąpała”. Dla malucha jest oczywiste, że mamusia, która wie wszystko, zrozumie tę prośbę. Albo skarży się: „Ja nie chcę spać z tatą. W nocy ściska mnie tak, że to boli”. Można przypuszczać, że w tym przypadku matka nie chce słyszeć wołania dziecka o pomoc. Tłumaczy, że tato jest duży i przewracając się z boku na bok, może niechcący je szturchnąć. Nastolatki nazywają często rzeczy po imieniu: „Mamo, on mnie wykorzystuje seksualnie”. – No i co ci się stało?! – reaguje z przekąsem matka, odmawiając tym samym dziecku obrony. Kazirodztwo najczęściej sprawia, że traci się oboje rodziców, nienawidzi się rodziców.

Równie ważne jest, by otoczenie utwierdziło ofiarę kazirodztwa w przekonaniu, że – ujawniając sprawę – postąpiła słusznie. Niestety, najczęściej rodzina się od ofiary molestowania i gwałtu odwraca. Obwinia ją o to, że ojciec znalazł się w więzieniu, a matka została tym samym skazana na klepanie biedy. Ofiary kazirodztwa są postrzegane w sposób stereotypowy: widocznie musiały prowokować. Dlatego w dorosłym życiu towarzyszy im dodatkowe poczucie winy, krzywdy i żalu. Trzeba zaznaczyć, że nie ma jednego, uniwersalnego typu rodziny kazirodczej. Najczęściej spotkać się można z rodziną, w której sprawca ojciec ma cechy psychopatyczne. Gwałci dziecko, upokarza, nawet zbytnio się z tym nie kryje. Inne zachowanie charakteryzuje regresywny charakter sprawcy. Wplata on aktywność seksualną w codzienne życie, np. w czynności pielęgnacyjne. Ten rodzaj stosunków kazirodczych trudno rozpoznać, szczególnie kiedy dziecko jest małe. Tym bardziej że sprawca nie musi zadawać ofierze bólu. Kolejny typ rodziny kazirodczej to taki, w którym dziecko pełni w rodzinie rolę osoby dorosłej.

Trzeba zaznaczyć, że nie ma jednego, uniwersalnego typu rodziny kazirodczej w Polsce. Najczęściej spotkać się można z rodziną, w której sprawca ojciec ma cechy psychopatyczne. Taki ojciec pscyhopata gwałci dziecko, upokarza, nawet zbytnio się z tym nie kryje. Inne zachowanie charakteryzuje regresywny charakter sprawcy. Wplata on aktywność seksualną w codzienne życie, np. w czynności pielęgnacyjne. Ten rodzaj stosunków kazirodczych trudno rozpoznać, szczególnie kiedy dziecko jest małe. Tym bardziej że sprawca nie musi zadawać ofierze bólu, a tylko ją przysposabiać w charakterze obiektu seksualnego. Kolejny typ rodziny kazirodczej to taki, w którym dziecko pełni w rodzinie rolę osoby dorosłej. Z powodu braku matki lub jej choroby staje się seksualnym partnerem ojca. Jeszcze innym typem jest rodzina, w której wszyscy współżyją ze wszystkimi.

Ofiary kazirodztwa nie chcą na przykład wchodzić w intymne związki. Obawiają się, że podobnie jak w relacjach z ojcem czeka je tylko zdrada. Oczywiście robią to nieświadomie. Nie mówią, że podjęły taką decyzję. Po prostu układają sobie życie w taki sposób, by nie mieć czasu na związek. Izolują się od traumy, lecz nie korzystają ze swojego życia. Żyją, jakby były w narkozie. Są też podatne na wchodzenie w rolę ofiary. Tak jak nie potrafiły bronić się przed sprawcą, tak dalej dają innym przyzwolenie na wykorzystywanie ich. Stają się ofiarami chronicznymi, i to w szerokim tego słowa znaczeniu. Bywa, że dorosłe ofiary kiepsko funkcjonują w społeczeństwie. Co ciekawe, nie łączą dokuczającego im poczucia niskiej wartości i winy ze skutkami poczynań zboczonego ojca. Zgłaszają się do terapeuty najczęściej z powodów wydawałoby się niezwiązanych z wykorzystaniem, np. anoreksja, bulimia, próby samobójcze lub samookaleczanie, problemy seksualne. Bardzo często tak się zdarza. Podobne problemy nie powinny uśpić czujności terapeuty. Dopiero potem wychodzi, że były molestowane w dzieciństwie. Mają katastrofalnie niską samoocenę. Mówią o sobie: jestem kurwą, jestem suką, nikim.

Anoreksja czy bulimia świetnie wpisuje się w problem kazirodztwa. Dziewczyny, które się chorobliwie odchudzają, odmawiają sobie w ten sposób prawa do bycia kobietą. Robią to także dlatego, że nie chcą być postrzegane i traktowane jako obiekt seksualny. Osoby wykorzystane, które nie poradziły sobie z traumą, najcześciej przejawiają w życiu dorosłym dwie skrajne postawy. Albo decydują się na kompletne unikanie seksu, tłumacząc się aseksualnością czy brakiem czasu na miłość albo wprost przeciwnie: podejmują ryzykowne zachowania, np. współżyją w nadmiarze, z każdym chętnym nie dbając przy tym o swoją satysfakcję. Wedle badań, 80-90 procent prostytutek to kobiety wykorzystywane w dzieciństwie przez ojca lub innych członków patologicznej rodziny. Alfonsi najbardziej chwalą sobie usługi swiadczone przez córki kazirodców. W czasie stosunku seksualnego uruchamiają mechanizm schizofrenicznego rozszczepienia wypracowany w dzieciństwie. Jak opowiadają badane kobiety, wyobrażają sobie, że między ich ciałem a nimi nie ma powiązania. Ciało leży na łóżku, a ona krąży nad nim, na suficie. Grupowa terapia ofiar molestowania trwa zwykle przynajmniej rok!

Związki kazirodzkie matki z synem lub synami należą do niezmiernie rzadko ujawnianych, budzą jednak szczególnie negatywną ocenę. W większości przypadków spotyka się w tych związkach występowanie zaburzeń psychicznych, zarówno u matki jak i u syna. Spotkać się można z przypadkami kiedy nadopiekuńcza matka, mając nieśmiałego syna skarżącego się na brak kontaktów seksualnych, przyjmuje wobec niego postawę ochronną i stara się go bronić przed “złymi” kobietami, stąd też decyduje się na kontakty seksualne z nim, aby go jak najdłużej przy sobie utrzymać.

Jak rozpoznać wykorzystywane dziecko w szkole


Niepokoić powinna zmiana zachowania dziecka. Jeśli nagle stało się apatyczne, smutne, zapłakane czy wyizolowane. Alarmującym sygnałem mogą być objawy somatyczne, np. zadrapania czy zasinienia okolic intymnych, upławy, infekcje, urazy pochwy czy odbytu. Czujność powinny też wzbudzić skargi, że coś dziecko piecze lub boli w pupie, że często chce mu się siusiu albo przeciwnie – powstrzymuje długotrwale oddawanie moczu i stolca. Kołyszący kaczy chód dziewczynki może być spowodowany bólem krocza po stosunku seksualnym z osobą dorosłą. Jednocześnie należy sobie zdawać sprawę z tego, że nie muszą być to objawy wykorzystania seksualnego. Ale trzeba wnikliwie sprawdzić tę najgorszą z możliwości.

Kompleks Edypa


Kompleks Edypa jest pojęciem wprowadzonym do psychoanalizy przez Zygmunta Freuda. Mitycznym prawzorem jest Edyp, grecki król Teb, który, nie znając swoich biologicznych rodziców, zabił ojca, a potem ożenił się z matką i miał z nią dzieci. Ma to być powszechne zjawisko wśród dzieci między 4 a 6 rokiem życia (faza falliczna rozwoju psychoseksualnego), polegające na pragnieniu seksualnego związku z rodzicem płci przeciwnej, przy jednoczesnej chęci pozbycia się rodzica tej samej płci, jako rywala seksualnego. Rodzic ulegający tej presji ze strony dzieci faktycznie potrafi doprowadzić do rozkładu rodziny.

Konflikt edypalny różnie przebiega zależnie od płci dziecka:

* Kazirodcze pożądanie seksualne matki oraz wrogość wobec ojca owocuje lękiem przed karą ze strony ojca – jest to lęk przed kastracją (lęk kastracyjny). Lęk ten sprawia, że ostatecznie chłopiec wypiera seksualne pożądanie matki oraz wrogość wobec ojca. Jednocześnie zaczyna się identyfikować z ojcem, co daje mu możliwość zastępczego zaspokojenia seksualnych impulsów (identyfikacja pełni tu rolę mechanizmu obronnego). Wyparcie kompleksu Edypa ostatecznie powoduje ukształtowanie się superego.

* Rozwój kompleksu Edypa u dziewcząt (Carl Gustav Jung określał go jako kompleks Elektry, Zygmunt Freud dystansował się od tego określenia) jest bardziej skomplikowany. O ile u chłopców faza falliczna rozpoczyna się kompleksem Edypa, a kończy kompleksem kastracyjnym, o tyle u dziewczynek jest na odwrót; kompleks kastracji wprowadza je w tematykę różnicy seksualnej i tworzy podłoże do nawiązania relacji z rodzicem płci przeciwnej. Odpowiednikiem lęku kastracyjnego jest tu zazdrość o członek (wspólnie oba zjawiska nazywa się kompleksem kastracyjnym). Dziewczynka zobaczywszy, że pod względem falliczności nie może konkurować z chłopcem, odwraca się od typowo męskiej aktywności fallicznej. 
Rozluźnia się także jej związek z matką a obiektem staje się ojciec – jako ten, który ma fallusa. Kompleks Edypa u chłopców radykalnie kończy Kompleksem kastracyjnym. U dziewczynek nie następuje definitywne rozwiązanie kompleksu Edypa. Jednym ze skutków jest słabsze ukształtowanie superego.

Kompleks Edypa zapoczątkowuje kwestię identyfikacji seksualnej. Według Freuda, wcześniejsza seksualność dzieci obu płci była niezróżnicowana (czyli męska – falliczna). Prawidłowe rozwiązanie kompleksu Edypa ma determinować życie emocjonalne dorosłego człowieka. W psychoanalizie jest to jeden z podstawowych kompleksów libido. Freud tłumaczy kompleksem Edypa mnóstwo ludzkich zachowań. Niektóre skutki kompleksu Edypa często łatwiej wytłumaczyć w inny sposób (np. lęk przed kobietami może być po prostu efektem traumy pierwszych prób nawiązania erotycznego kontaktu). Wiadomo, że przyczyny wielu patologii bywają bardziej złożone.

Wyroki za kazirodcze związki 


Kazirodztwo długo nie karane


Ojciec przez lata żył w kazirodczym związku z córką, mieli dwójkę dzieci, ujawniono w 2010 roku. Prokuratura w Ostrowcu Świętokrzyskim mimo, że wiedziała o tym, to przez pięć lat odmawiała wszczęcia postępowania. Taka jest jeszcze mentalność prokuratorów i policji w przypadkach molestowania seksualnego dzieci przez rodziców! 

Sąd w Krasnymstawie


Dziewięć lat więzienia za kazirodztwo – taki wyrok usłyszał we wtorek, 18 sierpnia 2009 około 50-letni mężczyzna. Krasnostawski sąd pozbawił Ryszarda M. także praw publicznych i zakazał zbliżania się do córki, z którą ma syna. Sprawa wyszła na jaw w 2008 roku, kiedy 13-letnia dziewczynka źle się poczuła i trafiła do szpitala. Sąd nie miał wątpliwości, że oskarżony jest winny. Kazirodztwo, gwałty i obcowanie płciowe z własną, niepełnosprawną córką – zarzuty te potwierdziły się w toku śledztwa. 13-latka początkowo twierdziła, że została zgwałcona, ale badania genetyczne wykazały, że ojcem jej dziecka jest jej własny ojciec. W większości takich spraw – jeśli ofiara jest konsekwentna, jeśli nie wycofuje zeznań, co się często pod naciskiem rodziny w Polsce zdarza – winny trafia za kratki. (TVL)

Hrubieszów – 10 lat za kazirodztwo


Sąd Rejonowy w Hrubieszowie w czerwcu 2009 skazał za podobne przestępstwo jak w Krasnymstawie 39-letniego Jerzego Sz. z gminy Werbkowice na 10 lat więzienia. Jego najstarsza córka sprawiała problemy wychowawcze: nie przykładała się do nauki i wagarowała, dlatego umieszczono ją w Domu Dziecka. Wkrótce wyszło na jaw, że 17-latka jest w ciąży. Badania DNA wykazały, że Jerzy Sz. jest ojcem jej dziecka. Ustalono, że mężczyzna przez kilka lat molestował córkę, a w końcu zaczął z nią współżyć. Mężczyzna na początku lutego trafił do aresztu, trójkę młodszych pociech umieszczono w rodzinie zastępczej. Gdy siedział za kratkami córka urodziła mu córkę, a żona… syna. Podczas śledztwa przyznał się tylko do jednorazowego kontaktu seksualnego z córką i dobrowolnie poddał się karze. Oskarżony miał problemy z alkoholem, ale badania sądowo-psychiatryczne wykazały, że jest w pełni poczytalny, nie stwierdzono u niego dewiacji na tle seksualnym, dlatego może odpowiadać za swój czyn przed sądem.

Hrubieszów – Nie daleko pada jabłko od kuzyna


Do 12 lat więzienia grozi również 32-letniemu Zenonowi P. z gminy Hrubieszów oskarżonemu o zgwałcenie 9-letniej córki. O podejrzeniu popełnienia przestępstwa powiadomił w połowie marca śledczych dyrektor podstawówki, do której uczęszcza pokrzywdzona. Dziewczynka skarżyła się na bóle brzucha. W trakcie badań ustalono obrażenia w okolicy pochwy, m.in. pęknięcie błony dziewiczej. Za gwałtem stał ojciec dziecka. Mężczyzna trafił do aresztu. Prokuratura oskarżyła go zgwałcenie córki, kazirodztwo i znęcanie się nad rodziną. Akt oskarżenia trafił do sądu w czerwcu 2009. Oskarżony, który jest bratem ciotecznym Jerzego Sz., nie przyznaje się do winy.

Sąd w Łańcucie


PODKARPACIE. Sąd Rejonowy w Łańcucie w czwartek 12 luty 2009 skazał na 3 lata i 6 miesięcy więzienia 60-letniego Józefa H., który przez co najmniej trzy lata wykorzystywał seksualnie swoją córkę. Mężczyzna ma z nią dwójkę dzieci. Jego córka Greta H. została skazana na 4 miesiące w zawieszeniu na 5 lat z art. 201 KK oraz na dozór kuratora. Proces przed Sądem Rejonowym w Łańcucie toczył się od ponad roku. Sprawę do prokuratury zgłosiła starsza córka Józefa, która mieszkała wraz z nim i z młodszym rodzeństwem. Józef H. został oskarżony o kazirodztwo. Prokuratura wnioskowała o 3 lata więzienia dla niego oraz o 1,6 roku więzienia w zawieszeniu na 5 miesięcy dla jego córki Grety H. Sędzia Waldemar Możdżeń, uzasadniając wyższy niż wnioskowano wyrok odniósł się do stosunków panujących w tej rodzinie.

– Winę za to, że córka świadomie współżyła z rodzicem ponosi ojciec. To jego wychowanie sprawiło, że dziewczyna uznała taką sytuację za normalną. Dlatego wyznaczam jej tylko symboliczną karę, bo choć czerpała korzyści z tej sytuacji, to do bliższych kontaktów z ojcem była zmuszona jeszcze przed ukończeniem 15 roku życia, a kodeks karny jasno określa, że wina za taką sytuację zawsze spada na osobę dorosłą – argumentował sędzia.

Na przełomie lat 2005-2008, Greta H. z kazirodczego związku urodziła dwóch synów. Obecnie dzieci przebywają w placówce wychowawczej. Józef H., mimo iż w grudniu w rozmowie z dziennikarzami przyznał się do winy, wczoraj nie miał zamiaru komentować ani sprawy ani wyroku sądu. – Dajcie mi spokój, po co się tym interesujecie, nie mam nic do powiedzenia – powtarzał oskarżony. Jego córka nie chciała odnieść się do wyroku, jednak podczas odczytywania uzasadnienia popłakała się. Sąd uznał, że Józef H., może stanowiąc zagrożenie dla córki oraz innych członków rodziny w związku z tym nakazał aresztować go na 3 miesiące lub do czasu uprawomocnienia się wyroku. Obrońcy oskarżonych zapowiedzieli odwołanie się od wyroku.

Po wyroku, Krzysztof Rejman, obrońca Józefa Ch., złożył do Sądu Okręgowego w Rzeszowie zażalenie na areszt tymczasowy dla swojego klienta. Mężczyznę wypuszczono z aresztu. – Józef Ch. stawiał się na każdą rozprawę, nie utrudniał procesu, przyznał się do winy. To świadczyło na jego korzyść – tłumaczył mecenas Krzysztof Rejman, który zażarcie bronił prawa pedofila i kazirodcy do tworzenia seksualnego związku z własną córką.

Ojciec oskarżony o molestowanie 6-letniej córki


O molestowanie seksualne sześcioletniej córki w lipcu 2009 oskarżyła Prokuratura Rejonowa w Jędrzejowie (Świętokrzyskie) 59-letniego mieszkańca gminy Oksa – poinformował szef prokuratury Tomasz Rurarz. W śledztwie ustalono, że mężczyzna co najmniej pięciokrotnie dopuścił się wobec dziewczynki przestępstw seksualnych, takich jak wkładanie członka do pochwy i buzi córeczki. 59-latka oskarżono także o znęcanie się w latach 2002-2005 nad nastoletnim wówczas pasierbem. Oskarżony nie przyznał się do zarzutów. Grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności. Sprawa molestowania wyszła na jaw w kwietniu 2009, podczas rozmowy matki dziewczynki z pracownicą opieki społecznej. Kobieta poinformowała o sprawie organa ścigania. Mężczyzna został zatrzymany i aresztowany. Nie był wcześniej karany.

Bolesławiec: Kazirodca skazany na osiem lat


Sąd w Bolesławcu w kwietniu 2009 skazał na 8 lat więzienia mężczyznę oskarżonego o kazirodztwo, molestowanie nieletnich córek i gwałt na jednej z nich. Jak ustaliła prokuratura, mężczyzna przez 7 lat współżył ze swoimi dwiema córkami. Jedną z nich, gdy miała 14 lat, kilkakrotnie zgwałcił. Sprawa wyszła na jaw dzięki najstarszej z sióstr, która chciała uchronić przed tym losem najmłodszą. Kobieta zdecydowała się mówić, co pozwoliło na aresztowanie ojca we wrześniu 2008. Prokuratura postawiła mu dziewięć zarzutów, m.in. znęcania się nad rodziną, kazirodztwa, molestowania nieletnich, gwałtu i – ostatnio dołączony – nakłaniania do składania fałszywych zeznań. Oskarżony nie przyznał się do winy. Wyrok nie jest prawomocny.

Ojciec 10 lat gwałcił córkę i znęcał się nad nią


Prokuratura rejonowa w Malborku od marca 2009 bada sprawę 60-letniego mężczyzny, który przez 10 lat miał gwałcić córkę i znęcać się nad nią. Obecnie przebywa on w areszcie tymczasowym. Mężczyzna nie przyznaje się do zarzucanych mu przestępstw. Jego 30-letnia obecnie córka zdecydowała się przerwać milczenie po 10 latach gehenny. Jej zeznania nie są jedynym materiałem dowodowym w tej sprawie, jak poinformował prokurator rejonowy w Malborku, Waldemar Zduniak. Jednym z dowodów jest badanie DNA potwierdzające, że mężczyzna jest ojcem dziecka swojej 30-letniej córki. Dziewczynka ma 10 lat i przebywa w rodzinie zastępczej. Mieszkańcy wsi twierdzą, że kobieta nie informowała wcześniej o dziejącej się jej krzywdzie. Mężczyzna odsiadywał już wyrok za gwałt na żonie i nieletnich córkach. Grozi mu 12 lat więzienia. Ze względu na dobro poszkodowanych nie zostały podane nazwisko ani inicjały nazwiska ofiary. Czyżby to kryminalne skutki braku monitoringu sprawców przestępstw seksualnych po opuszczeniu zakładu karnego? Policja nie wiedziała, że gwałciciel psychopata został zwolniony i może dalej szaleć?
Polski Fritzl przed sądem. Nie krył twarzy

Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku rozpoczął się 21 marca 2009 proces 46-letniego Krzysztofa B. z Siemiatycz, oskarżonego m.in. o wielokrotne gwałty na córce z użyciem przemocy i gróźb oraz psychiczne i fizyczne znęcanie się nad rodziną. Ze względu na charakter sprawy białostocki sąd okręgowy utajnił proces. Ze względu na dobre obyczaje i ważny interes osób pokrzywdzonych, sąd utajnił proces w całości jeszcze przed odczytaniem aktu oskarżenia. Wnioskował o to prokurator, wniosek poparli obrońcy. W śledztwie prokuratura nie zgodziła się na podawanie danych i wizerunku oskarżonego, kierując się dobrem pokrzywdzonej rodziny, zwłaszcza nieletniego syna mężczyzny.

Wprowadzany przez policjantów na salę sądową Krzysztof B. (od zatrzymania przebywa w areszcie) nie krył twarzy, nie robił tego także na ławie oskarżonych. – Nie, nie – odparł do dziennikarzy, próbujących w biegu pytać go, czy się przyznaje do zarzutów i czy zamierza przeprosić córkę. Przed licznymi fotoreporterami i operatorami kamer telewizyjnych zasłaniali twarze jednak inni oskarżeni. W tym samym procesie oskarżono też trzech mężczyzn, w tym brata Krzysztofa B., którym zarzucono udział w najściu na dom narzeczonego jego córki, do którego uciekła. Status pokrzywdzonych mają w procesie m.in. córka i żona Krzysztofa B., które w piątek stawiły się na proces. Na sali rozpraw był też nieletni syn oskarżonego.

Krzysztof B. został zatrzymany we wrześniu 2008 roku, gdy jego żona wraz z córką, obecnie 22-letnią, po wielu latach milczenia, zawiadomiły policję w Siemiatyczach. Dziewczyna zeznała, że była wykorzystywana przez ojca i urodziła dwoje dzieci, a ojciec zmusił ją, by zostawiła je w szpitalu. Mężczyźnie postawiono siedem zarzutów. Najpoważniejszy to wielokrotne gwałty na córce, z użyciem przemocy i gróźb. Jak ustalono w śledztwie prowadzonym najpierw w Siemiatyczach, a potem w Białymstoku, pierwszy raz zgwałcił on córkę, gdy miała 16 lat. Tak wygląda kazirodztwo. Dwójka dzieci, które dziewczyna urodziła w szpitalach we Wrocławiu i Siemiatyczach, trafiła do rodzin zastępczych. Ze względu na dobro dzieci i tych rodzin prokuratura odstąpiła od szczegółowych badań ojcostwa, ale wie, gdzie decyzjami sądów rodzinnych dzieci się znajdują. Inny zarzut postawiony Krzysztofowi B. to wykorzystywanie stosunku zależności i doprowadzanie córki do poddawania się tzw. innym czynnościom seksualnym co według śledczych działo się, gdy dziewczyna miała jeszcze 15-16 lat.

Mężczyzna oskarżony też został o wieloletnie psychiczne i fizyczne znęcanie się nad rodziną (w latach 2001-2008), napad rabunkowy na narzeczonego córki i groźby pod jej adresem. W zarzucie znęcania się są przypadki zamykania dziewczyny w pomieszczeniach gospodarczych. W śledztwie Krzysztof B. przyznał się do współżycia z córką, ale twierdził, że działo się to za jej namową; nie zmuszał jej, nie wykorzystywał, nie groził. Twierdzi także, że dzieci urodzone przez dziewczynę nie są jego. Grozi mu do 15 lat więzienia (najwyższa jest kara za napad). W śledztwie był badany psychiatrycznie i psychologicznie. Żadnych zaburzeń na tle seksualnym lekarze nie stwierdzili, oprócz seksualnego zboczenia i dewiacji jaką jest kazirodztwo.

Biseksualny 33-latek współżył z siostrą i małoletnim bratem


Nawet do 12 lat więzienia grozi 33- latkowi, którego prokuratura z Żagania (Lubuskie) w marcu 2009 oskarżyła o kazirodztwo i pedofilię. Mężczyzna obcował płciowo z siostrą i swoim małoletnim bratem. Pedofil biseksualny, uprawiający kazirodztwo, pederastię i seks hetero! Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, Kazimierz Rubaszewski, Prokurator Rejonowy w Żaganiu skierował do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. Zgodnie z nim, mężczyzna wielokrotnie doprowadził swojego brata do obcowania płciowego. Podczas śledztwa wyszło na jaw, że także w tym roku 33-latek miał dopuścić się innego przestępstwa na tle seksualnym – doprowadzić swoją siostrę do obcowania płciowego. Przesłuchany w charakterze podejrzanego mężczyzna najpierw przyznał się, ale potem zmienił swoje wyjaśnienia. – Oskarżonemu, który został tymczasowo aresztowany, grozi od dwóch do 12 lat więzienia – powiedział Rubaszewski. Biseksualny pedofil zagraża dwakroć większej ilości dzieci niż pedofil heteroseksualny czy pederasta.

Ojciec kazirodca idzie do więzienia


Mirosław H. ma z własną córką sześcioro dzieci. Oboje skazani zostali za kazirodztwo. W lutym 2009 dziadek-ojciec ma stawić się w więzieniu w Stargardzie Szczecińskim. Dostał cztery lata poddając się karze. – Ma zgłosić się dobrowolnie. Jeśli tego nie zrobi, będzie doprowadzony przez policję – poinformowała nas dziś Elżbieta Zywert, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Szczecinie. O tajemnicy wsi koło Lipian pierwszy raz napisała Gazeta Lubuska w czerwcu w reportażu śledczym “Niech ten horror się skończy”. Ujawniliśmy tam to, o czym ludzie szeptali od lat: że Arleta H. ma dzieci z własnym ojcem. Wtedy miała ich pięcioro, w grudniu 2008 urodziła szóste. Tylko dwóch chłopców mieszka razem z nią. Pozostałe dzieci zostawiła w szpitalu.

Pierwsze dziecko przyszło na świat w 2000 roku, gdy Arleta H. miała 17 lat. Podczas dziennikarskiego śledztwa dziennikarze Gazety Lubuskiej dotarli do lekarza, który badał dwóch chłopców. Przyznał, że mieli cechy kaziorodcze. Po tekście GL prokuratura wznowiła śledztwo, które umorzyła w 2004 roku temu z braku dowodów, jak to się w Polsce robi w wypadku większości śledztw o kazirodztwo. Pod koniec zeszłego roku o kazirodztwo oskarżyła i ojca, i córkę. Oboje przyznali się do przestępstwa. W trakcie śledztwa Mirosław H. mówił, że w uprawianiu seksu z córką i w tym, że ona rodzi jego dzieci, nie widzi niczego złego. Prokuratura zgodziła się, by dobrowolnie poddali się karze. Mirosław H. zaproponował dla siebie cztery lata więzienia, ona – dwa, ale w zawieszeniu na pięć lat. I sąd taką karę wymierzył. – Uznaliśmy wyrok za słuszny. Kazirodztwo zagrożone jest do pięciu lat, a więc wyrok jest w górnych granicach – mówi Mariusz Sykucki, prokurator rejonowy w Pyrzycach.

Polak więził i gwałcił córkę w Londynie jak Fritzl


Prokuratura Rejonowa w Brzegu w woj. opolskim w grudniu 2008 postawiła 41-letniemu mężczyźnie zarzut seksualnego wykorzystywania 13-letniej córki – powiedziała rzeczniczka opolskiej prokuratury okręgowej Lidia Sieradzka. Do molestowania 13-latki miało dochodzić w Londynie, gdzie przez jakiś czas mieszkał mężczyzna. Prokuratura nie udziela bliższych informacji na temat charakteru zarzutów. – Mówimy o wykorzystywaniu seksualnym osoby poniżej 15-ego roku zycia, nie udzielamy bardziej szczegółowych informacji – zaznaczyła Sieradzka. Według lokalnej prasy 41-latek miał również więzić swoją córkę podczas jej pobytu w Londynie i właśnie wtedy dopuścić się na niej gwałtu. Mężczyzna wyjechał do Wielkiej Brytanii, bo wcześniej oszukał osoby chcące kupić jego mieszkanie – brał zaliczki na poczet rzekomej sprzedaży własnego lokum nie mając zamiaru wywiązać się z umowy. Za wyłudzenie pieniędzy był poszukiwany listem gończym. 41-letni brzeżanin został widowiskowo zatrzymany w rejsowym autobusie jadącym z Londynu. Przebywa w areszcie, za zarzucane mu czyny grozi kara do 12 lat więzienia.

Pedofilska religia szkodzi gwałconym ofiarom
Zgwałcona 9-latka wyklęta przez Watykan


Ta wiadomość zszokowała świat. 9-letnia dziewczynka z Brazylii zaszła w bliźniaczą ciążę po tym, jak została zgwałcona przez swojego ojczyma. Rodzina dziewczynki zdecydowała się poddać ją zabiegowi aborcji, w związku z czym, została ekskomunikowana przez pedofilski kościół. 21 lipca 2009 popierający pedofilię Watykan podtrzymał swoje zdecydowane stanowisko. Rodzina dziewczynki została ekskomunikowana, podobnie jak lekarz, który dokonał słusznego zabiegu. Dostojnicy brazylijskiego kościoła pedofilskiego tłumaczyli to rzekomym prawem bożym, które jednak gwałty nakazuje karać śmiercią. Gdy wiadomość o aborcji wyciekła do prasy, pedofilski kościół najpierw usiłował zapobiec sprawie, a następnie potępił wszystkie zaangażowane w nią osoby, łącznie ze zgwałconą 9-latką.

Nawet brazylijscy szeregowi katolicy sa oburzeni taką postawą pedofilskich dostojników kościoła, w szczególności pedofilskiego arcybiskupa Recife Jose Cardoso Sobrinho, który oskarżył rodzinę o odebranie życia niewinnej istocie i wskazał, że aborcja to sprawa poważniejsza, niż zabicie dorosłego człowieka. Aborcja jest w Brazylii nielegalna z wyjątkiem sytuacji, gdy ciąża jest owocem gwałtu lub życie matki jest w niebezpieczeństwie – oba te kryteria są spełnione w omawianym przypadku.

“W tej sprawie większość ludzi popiera lekarzy i rodzinę. Wszystko, co zrobili, było legalne i właściwe” – mówi Beatriz Galli z Ipas Brasil, organizacji pozarządowej, która walczy o prawa głosu kobiet w kwestiach ich zdrowia i praw reprodukcyjnych. Jej zdaniem pedofilski kościół przyjmując tak surową postawę osłabia swoją pozycję. “Ta nietolerancja będzie odstraszać kolejnych wyznawców” – dodaje Galli.

Pomimo że aborcja jest w Brazylii nielegalna, szacuje się, że rokrocznie takiemu zabiegowi poddaje się milion kobiet. Zepchnięcie do podziemia ma swoją cenę. Ponad 200 tysięcy kobiet trafia każdego roku do publicznych szpitali z powodu komplikacji po nielegalnej aborcji. Dr Jefferson Drezett szacuje, że co trzecia brazylijska ciąża jest niechciana, a co siódma Brazylijka w wieku od 15 do 19 lat jest matką. Pedofilska religia dobrze koresponduje do dużej ilości ciąż z pedofilskich i efebofilskich molestowań i gwałtów.

I tak to Polska czy Brazylia, wsio rawno, jest moralna inaczej w swym katolicyzmie, katechezie i religijności, które widać wszędzie w katolickim  świecie…

Należy dodać, że wszyscy wspomniani w tym wpisie przestępcy seksualni są wyznania rzymsko-katolickiego, często bardzo religijni. Szkoda, że urzędowa religia panująca jeszcze w Polsce, jakoś nie wyklucza ze swych szeregów takich zwyrodnialców, ani ich nie piętnuje z ambony. Jedynie milczeniem ambon dyskretnie popiera! Jak w średniowieczu. W takim wypadku brak potępienia stanowi po prostu ciche przyzwolenie, tolerancję dla kazirodców ze strony współwyznawców i duchownych księży oraz biskupów. Aborcę potępiają, ale sprawców gwałtu i kazirodztwa nie! 

Zboczeńcy w Niemczech chcą legalizować pedofilię i kazirodztwo 


Jeden z niemieckich Zielonych, Hans-Christian Ströbele, oświadczył latem 2008 roku, że chce by usunąć z prawa paragrafy zabraniające kazirodztwa czyli także pedofilii w rodzinie. Jego zboczonym zdaniem zwłaszcza seks pomiędzy rodzeństwem powinien być legalny. Zakaz ma jakoby utrudniać seksualne samookreślenie. Zdaniem Hansa Ströbele, zakaz kazirodztwa nie pasuje już do naszych czasów i naszego wyobrażenia o rodzinie. Wypowiedź polityka sprowokowała decyzja Europejskiego Trybunały Sprawiedliwości, który uznał winę oskarżonego o kazirodztwo 34-letniego mieszkańca Lipska. 

„To samotny relikt z innych czasów,, w których także rozwód był karalny, a tego przecież się już pozbyliśmy. (...). [Zakaz] nie pasuje już dłużej do tych czasów oczyszczonych poglądów na małżeństwo i rodzinę. Trzeba go usunąć – powiedział Ströbele. Tymczasem na stronie młodzieżówki niemieckich Zielonych czytamy:

“Zakaz kazirodztwa w rozumieniu Paragrafu 173 kodeksu karnego, dotyczy także przypadków prawdziwej miłości. Tutaj nie ma żadnej ofiary, która musiałaby być chroniona przed sprawcami”. Kawałek dalej Zieloni przyrównują dzisiejszą sytuację zakochanych członków do rodziny do dawnej sytuacji homoseksualistów. Dziś, ich zdaniem, należy przekroczyć kazirodcze tabu tak, jak dawniej homoseksualne. Niemiecka Partia Zielonych zamieniła się w partię seksualnych zboczeńców i rozbójników próbujących "tylnymi drzwiami zalegalizować pedofilię. 

Horror kazirodztwa: bracia gwałcili młodszą siostrę!


Pedofil kazirodzki podstępnie podkrada się do dziecka. Przytula, obejmuje. Robi to po cichu, "pod kołderką". Jest bliskim, mieszka w pokoju obok. Wzbudza zaufanie. Jest coraz bliżej, zaczyna dotykać. Tylko że ten dotyk boli, niekiedy całe życie. Ale ofiary cierpią w milczeniu. Przez wiele lat żyją z oprawcą pod jednym dachem. Nawet jeśli się od niego uwolnią, ich życie szybko nie wraca do normalności, bo kazirodztwo to największa trauma, jakiej człowiek może doświadczyć. 

Taki dramat rozegrał się w jednej z podżarskich wsi jak ujawniono w 2012 roku. W lutym 2012 gimnazjalistka po zajęciach poszła do wychowawcy i powiedziała, że do domu już nie wróci. Zdziwiony pedagog usiadł i zaczął rozmawiać z nastolatką. 16-latka zwierzyła się z dramatu, jaki rozgrywał się od kilku lat w jej rodzinie. Wyznała, że była gwałcona i molestowana przez swoich trzech starszych braci. Nie mogła już znieść tego, że ją biją pięściami, paskiem, kopią. Dlatego postanowiła, że nie chce już mieszkać w rodzinnym domu. Dziewczyna nikomu wcześniej nie zwierzała się ze swoich problemów. Nie miała oparcia w rodzicach. Nie znajdując nigdzie ukojenia, dokonywała samookaleczeń. Wychowawca postanowił zgłosić sprawę na policję. 

Dziewczyna została umieszczona w domu dziecka. Już kilka dni później policja aresztowała braci nastolatki w wieku 20, 21 i 26 lat. Śledczy rozpoczęli przesłuchania. Okazało się, że dramat dziewczyny rozpoczął się, gdy ta miała zaledwie sześć lat. Wtedy po raz pierwszy została zgwałcona przez najstarszego z braci. Za kolejnymi napaściami seksualnymi stali 21-latek i 20-latek. W sumie dziewczyna została zgwałcona 10 razy. Kiedy zaprzestali wykorzystywać ją seksualnie, zastraszali ją, grozili i znęcali się nad nią, by nikomu nie mówiła o tym, co wydarzyło się pomiędzy nimi. 

Okoliczni mieszkańcy byli zaszokowani całą sprawą. Jak podaje "Gazeta Lubuska", gdy zbrodnia ujrzała światło dzienne, matka stwierdziła, że córka zmyśla. Dowody zebrane przez śledczych mówiły jednak co innego. Rodzice zostali pozbawieni praw do opieki nad 16-latką oraz jej młodszymi braćmi (w wieku 7, 9 i 12 lat). W połowie grudnia Sąd Rejonowy w Żarach uznał braci winnych zarzucanych im czynów. 26-latek został skazany na 10 miesięcy pozbawienia wolności, 20-letniemu oskarżonemu sąd wymierzył karę 6 lat więzienia oraz zakaz kontaktowania się z siostrą przez 8 lat, natomiast 21-latek ma do odsiedzenia 6 lat. Przez najbliższe 10 lat nie może zbliżyć się do pokrzywdzonej. 

Ponadto najmłodszy z braci po wyjściu z więzienia odbędzie przymusową terapię w zamkniętym zakładzie. Biegli uznali, że 20-latek ma zaburzone preferencje seksualne i może stanowić zagrożenie dla innych. Pedofilia kazirodzka, po cichu, pod kołderką! Jak podaje Komenda Główna Policji, tylko w pierwszej połowie 2012 roku wszczęto 22 postępowania w sprawie kazirodztwa. Co roku polskie sądy prowadzą w sumie 40-50 takich spraw. Wiele czynów jednak nigdy nie wychodzi na światło dzienne, a ofiary cierpią w milczeniu, wstydzą się o tym komukolwiek powiedzieć. Jak podkreśla Małgorzata Zamłyńska, prezes Stowarzyszenia Pomocy Dorosłym Ofiarom Nadużyć Seksualnych w Dzieciństwie "Koniec Milczenia", dziecko nie mówi otwarcie, że jest wykorzystywane. 

- Najmłodsi nie wiedzą, jak "to" się nazywa. Nie wiedzą, czy jest to rzecz zła, czy dobra, bo często rodzice nie rozmawiają o tym ze swoimi pociechami. A tatuś, dziadek, brat, wujek robią to po cichu, "pod kołderką" - tłumaczy terapeutka z wieloletnim doświadczeniem w pracy z ofiarami. Molestowanie seksualne sprawcy nazywają zabawą, okrywają tajemnicą, każą trzymać we wspólnym sekrecie. 

Dziecko nie mówi, ale informuje poprzez symboliczny język sygnałów. Ale jak podkreśla specjalista, to że nasza pociecha nie mówi otwarcie, że jest wykorzystywana seksualnie, nie jest bezwzględnym usprawiedliwieniem dla rodzica, który nie zauważył, co dzieje się w jego otoczeniu. - Małe dzieci mają symboliczny język informowania o tym, że coś je gnębi. Na przykład powtarzają swoją traumę w zabawie, odtwarzają sytuacje na lalkach, ale nie tylko. Przeżywając taką krzywdę, dziecko może moczyć łóżko, masturbować się, przesadnie interesować seksem, mieć nocne koszmary albo problemy w nauce - mówi terapeutka. 

Oczywiście te symptomy nie muszą sugerować tylko wykorzystania seksualnego. Mogą być jednak poważnym sygnałem, który niezwłocznie należy sprawdzić, bo kazirodztwo, w swej istocie rodzinna pedofilia i efebofilia to dla człowieka największa trauma, jakiej może doświadczyć. 

(Opracowanie zbiorowe) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz