Neohitlerowska sekta z Wodzisławia Śląskiego uprawia kult czci Adolfa Hitlera!
Ujawniona w sobotę 20 stycznia 2018 roku przez „Superwizjer" TVN działalność neonazistowskiej V kolumny na Śląsku stała się politycznym tematem numer jeden. Opozycja sejmowa domaga się delegalizacji zarejestrowanego zaledwie w październiku 2011 roku za rządów Platformy Obywatelskiej i proniemieckiego polityka Donalda Tuska stowarzyszenia, którego członkowie na ujawnionych przez TVN nagraniach czcili III Rzeszę i jej ludobójczego wodza Adolfa Hitlera. Już w niedzielę 21 stycznia 2018 do sprawy odniósł się premier Mateusz Morawiecki z rządu PiS. „Propagowanie faszyzmu lub innych totalitaryzmów jest nie tylko niezgodne z polskim prawem. Jest przede wszystkim deptaniem pamięci naszych przodków" – napisał na Twitterze. Szybko zareagował też nowy minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński. W poniedziałek 22 stycznia 2018 roku odbyło się spotkanie Brudzińskiego m.in. z nadinspektorem Jarosławem Szymczykiem, komendantem głównym policji oraz zastępcą prokuratora generalnego Bogdanem Święczkowskim. Jednocześnie Zbigniew Ziobro poinformował, że prokuratura – poza postępowaniem w sprawie publicznego propagowania faszyzmu – zajmie się też analizą możliwości delegalizacji stowarzyszenia DiN. – Jeżeli liderzy tego stowarzyszenia organizowali tego rodzaju schadzki, które widzieliśmy w reportażu, to jak najbardziej – tak o delegalizacji mówił rano na antenie Radia Zet wicemarszałek Senatu Adam Bielan.
"Za Hitlera i naszą ojczyznę, ukochaną Polskę". Reporterzy przeniknęli do środowiska neonazistów w Wodzisławiu Śląskim w okolicach Gliwic...
Niektórzy członkowie Stowarzyszenia Duma i Nowoczesność okazali się sekciarskimi czcicielami skompromitowanego zbrodniarza winnego ponad 100 milionów ofiar II wojny światowej Adolfa Hitlera. "Ołtarzyk" ku czci Adolfa Hitlera, płonąca swastyka, "Sieg Heil!". To dzieje się na spotkaniach polskich neonazistów - członków Stowarzyszenia Duma i Nowoczesność. Dziennikarzom "Superwizjera" TVN udało się przeniknąć do tego neohitlerowskiego środowiska. Na nagraniach ukrytą kamerą widać, jak ono funkcjonuje. W listopadzie 2017 roku, w centrum Katowic działacze faszyzującego Ruchu Narodowego zorganizowali demonstrację, podczas której wieszali na swoich neohitlerowskich szubienicach portrety polskich parlamentarzystów (na razie tylko portrety swoich urojonych wrogów politycznych wieszają). Politycy z portretów protestowali wcześniej przeciwko pojawieniu się na marszu 11 listopada haseł neohitlerowskich, rasistowskich i faszystowskich. Narodowcy pronazistowscy zarzucili tym politykom szkalowanie Polski w kraju i za granicą. Zapomnieli, że to faszystowsko-katolicki reżim ministranta Adolfa Hitlera planował zniszczyć Polskę, a Polaków całkowicie wymordować do 1948 roku w ramach czyszczenia etnicznego. Hitlerowskie plany pokrzyżowała komunistyczna Armia Czerwona ZSRR pod wodzą gruzińskiego przywódcy Józefa Stalina i pewnie dlatego neohitlerowcy, neonaziści i neofaszyści tak bardzo nienawidzą zarówno komunizmu, komunistów jak i innych opcji lewicowych (chociaż w Polsce komunistów jest podobno zaledwie około tysiąca).