Do psychiatryka za niewinność jak za czasów gestapo
Do psychiatryka i to na czas nieokreślony, dostać się nietrudno, znacznie gorzej jest z wydostaniem się z takiego miejsca. Elektrowstrząsy, agresywne leczenie farmakologiczne i zakaz wychodzenia poza mury szpitala - tak wyglądała jeszcze do niedawna codzienność Stanisława Belskiego, który ostatnie 8 lat spędził w szpitalu psychiatrycznym w Rybniku. W uwolnieniu pomógł mu krakowski adwokat Piotr Wojtaszak, udowadniając nie po raz pierwszy, że przez wadliwe prawo, uchybienia urzędników i zaniechania lekarzy, osoby zdrowe psychicznie są niesłusznie przetrzymywane w psychiatrykach. Dzięki staraniom adwokata na wolność wyszło oprócz niego jeszcze dwóch mężczyzn, którzy byli przetrzymywani w rybnickim zakładzie.Wojtaszak przed sądem udowodnił, że we wszystkich tych przypadkach doszło do rażącego naruszenia prawa, zarówno po stronie wymiaru sprawiedliwości, jak i lekarzy ze szpitala w Rybniku którzy sami powinni być leczeni psychiatrycznie z silnych i zbrodniczych zaburzeń psychopatycznych.
Stanisław Belski wychodzi z detencji w psychiatrycznym gestapo - Rybnik |
Adwokat twierdzi, że do psychiatryka dzisiaj łatwiej jest trafić niż do zakładu karnego. – Wystarczy drobna kradzież, wyzwisko. To już dla prokuratora stanowi wystarczający powód, żeby stwierdzić wysoką szkodliwość społeczną takiego czynu i złożyć do sądu wniosek o umorzenie postępowania i zastosowanie środka zabezpieczającego w postaci przymusowego umieszczenia w psychiatryku - tłumaczy. W szpitalu psychiatrycznym na oddziałach sądowych też nie ma co liczyć na wsparcie. Lekarze psychiatrzy mają obowiązek co pół roku przedkładać do sądu opinię odnośnie stanu psychicznego pacjenta, ale pobyt na internacji zwanej także detencją jest w zasadzie bezterminowy, co nie powinno mieć miejsca. Problem w tym, że opinie często są kreślone na kolanie, a badanie z wyjątkiem morderstw trwa około 20 minut. – Znam przypadki, w których co pół roku pojawiały się te same opinie, z tymi samymi błędami interpunkcyjnymi czy stylistycznymi. To dużo mówi o podejściu lekarzy do takich spraw – przyznaje adwokat.
Na pewno nie jest pupilkiem szpitali psychiatrycznych. Piotr Wojtaszak, krakowski adwokat przyczynił się do uwolnienia Stanisława Belskiego zwolnionego z psychuszki na początku 2016 roku, który ostatnie 8 lat spędził za murami szpitala psychiatrycznego w Rybniku - znanym z wielu zbrodniczych internowań psychiatrycznych. Mecenas Piotr Wojtaszak nie po raz pierwszy zresztą udowodnił, że przez wadliwe prawo, uchybienia urzędników i zaniechania lekarzy, osoby zdrowe psychicznie są niesłusznie przetrzymywane w psychiatrykach, w zniewolonej przez reżim katolicki Polsce po 1989 roku. Ale takich jak on nie ma wielu. Ta wąska i zawiła specjalizacja nie cieszy się wśród adwokatów wielkim wzięciem, także dlatego, że osadzeni w psychiatrykach przeważnie są biedni.